Profil użytkownika
minus25 ♂
Zamieszcza historie od: | 25 kwietnia 2011 - 18:18 |
Ostatnio: | 30 stycznia 2023 - 19:13 |
O sobie: |
Masz jakąś sprawę- napisz prywatną wiadomość. |
- Historii na głównej: 11 z 13
- Punktów za historie: 2408
- Komentarzy: 1365
- Punktów za komentarze: 9447
"A nasz rodzinny miał to w głębokim odwłoku, bo jest weekend" Rozumiem naprawdę trudną sytuację (śmierć), ale lekarz nie jest niewolnikiem, nie możesz domagać się, żeby po pracy, na wolnym czekał cały czas w pogotowiu aż zadzwonisz Ty, albo 2000 innych osób w okolicy. Ma określone dni i godziny pracy, a poza nimi jest po prostu Kowalskim, który ma swoją rodzinę, swoje obowiązki i swoje życie.
O, historia z 22 sierpnia 2022
@Samoyed: Absolutna bzdura
"Ja tu też po tym stawie chodziłem jako dziecko i nic się nie stało!" A może szkoda, bo byłoby jednego cymbała mniej w puli genetycznej :)
Rzadko czepiam się takich rzeczy, ale błagam - akapity, odstępy, cokolwiek!
Co za cuda, niesłychane rzeczy - w granicy jednego kraju obowiązują przepisy kraju jednego, a w granicy drugiego - przepisy drugiego. Nie wiem jak to możliwe, obiecuję poszukać odpowiedzi!
Każdy niech oczywiście robi jak chce, ale żeby nie znać podstaw języka w kraju, do którego się wprowadzam? W głowie mi się to nie mieści. ps- tak, pójście do przychodni to podstawa języka.
Człowiek, który nie ma w sobie na tyle rozwiniętych zdolności intelektualnych aby posprzątać po swoim psie ma 2 sposoby na poradzenie sobie z opisanym problemem; 1- nie ma na tyle rozwiniętego mózgu, żeby połączyć fakt srania na chodnik z faktem wdepnięcia w kupę na chodniku - jest zaskoczony 2- nie ma na tyle rozwiniętego mózgu, żeby połączyć fakt srania na chodnik z faktem wdepnięcia w kupę na chodniku, jednak nie jest zaskoczony tylko wkurzony na "tych debili co nie sprzątają".
Janusz Januszowi zgotował taki los
Historia klaudiusza więc już wiadomo, że będzie niespójnie z rzeczywistością. Na przykład - pracownik terenowy Klaudiusz twierdzi, że wie, że mobbingu nie było, bo wszyscy pracują razem w jednym przeszklonym pomieszczeniu.
@Olga887: "powyżej 60 lat" to zdecydowanie nie jest "osoba starsza" w kontekście opieki i nieracjonalnych decyzji
@AimeeSi: ale wiesz, że nie? Chyba, że pracodawca wyraził zgodę na nadgodziny. Chyba, że inaczej nakreśla umowa z pracodawcą, ale o tym ani Ty ani ja nic nie wiemy.
@Error505: Jakim cudem trzeźwy człowiek może powiedzieć w jednym zdaniu (parafrazując) "te argumenty nie są wystarczająco logiczne i sensowne", a w następnym powiedzieć nieironicznie "klient nasz pan"? xDDDD Nie ma czegoś takiego, nie żyjemy w systemie feudalnym :) Klient nie ma też "zawsze racji", poza kwestiami gustu. I tak, to sprzedawca jest od wychowywania klientów. I klient obok też. I przechodzień, i sąsiad. Każdy członek społeczeństwa ma wybór, widząc buractwo i patologiczne zachowanie - stać się częścią problemu i ulegać burakowi, albo stać się częścią rozwiązania i wkopać buraka butem z powrotem do ziemi, oczywiście metaforycznie.
@Shi: trudno, tak zarządziłem i tak ma być. Bóg customer service rozpozna swoich.
Mogę powiedzieć tylko tyle, że to nie jest normalne i powinnaś, jeśli to możliwe, szybko zmienić przychodnię.
Zamiast obowiązkowej służby wojskowej każdy obywatel chcący głosować w jakichkolwiek wyborach powinien mieć obowiązek przepracowania roku w bezpośrednim kontakcie z klientem. Gastro, na kasie, na recepcji, w callcenter. Jaki ten świat stałby się nagle piękny, gdyby klienci zrozumieli że "otwieramy o 8 a zamykamy o 16" nie oznacza, że "jeszcze mnie można obsłużyć" albo "dla mnie trzeba zrobić wyjątek".
Rozpadł Ci się związek i musiałeś sprzedać dom, bo prawomocnie przepędziłeś nawalonego sąsiada z progu?
Ta? To fantastycznie.
Rozumiem rozżalenie, ale jeśli dyspozytor usłyszał "12 godzin temu mama spadła z łóżka, pokruszył jej się gips na ręce, "coś się poprzesuwało", nie wiem czy ręka złamana czy nie" to nie potraktował sprawy jako "wezwanie ratujące życie", a karetek niestety nigdy nie jest wystarczająco wiele :(
To przykra historia, ale obawiam się, że nie będzie happy endu. Jeśli koniecznie chcesz pomagać mamie - płać jej jakiś rachunek, bezpośrednio do dostawcy. I szykuj się na długą i smutną batalię prawną w sprawach spadkowych za (miejmy nadzieję jak najwięcej) lat. Nie daj się "bo mi nie zależy".
@ZawszeRacja: rozumiem, że wolisz swoich męskich facetów z odkrytymi nogami?
@pasjonatpl: Jego szanuję za to, że faktycznie wszystkie jego dziwactwa mają na celu obniżenie ceny biletów, np te pół-siedzące miejsca na krótkich lotach czy procedury lotniskowe nastawione na "recykling" obsługi, samolotów itd. Ale prawda, gdy posłucha się tylko powierzchownie, to gość wychodzi na potężnego odklejeńca :)
Strasznie słabe zachowanie managera hotelu/tej osoby, która jest za to odpowiedzialna. To już w wielu hostelach czy małych pensjonatach można poprosić o dodatkową poduszkę albo koc i nie trzeba za to płacić dodatkowo. Nawet w poprzednim hotelu w którym pracowałem, nastawionym na zarabianie zarabianie i jeszcze raz zarabianie nikt nie brał kasy za poduszki itd (w granicach rozsądku oczywiście).
Jakim jaskiniowcem trzeba być, żeby alkoholikowi dawać takie prezenty...
@unitral: wydaje mi się, że kłócisz się, bo masz jakąś kosę z Crannberry, nie wierzę że ktoś może mieć takie odklejone poglądy jak popieranie płatnej toalety w samolocie.