Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

nuclear82

Zamieszcza historie od: 5 czerwca 2011 - 0:13
Ostatnio: 10 marca 2019 - 17:59
  • Historii na głównej: 21 z 42
  • Punktów za historie: 11007
  • Komentarzy: 885
  • Punktów za komentarze: 5620
 
[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 12) | raportuj
14 września 2014 o 19:15

@Karl: Większość samochodów na warszawskich rejestracjach to samochody służbowe lub należące do korporacji. To że rejestracja jest z Wawy nie znaczy że kierowca Warszawiak. A sama Wawa miasto jak miasto. W każdym dużym mieście masz normalnych ludzi oraz idiotów. Im miasto większe tym idiotów więcej - proporcjonalność prosta. Dla mnie idiota to idiota nie ważne czy hanys czy gorol czy może ruski murzyn.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
13 września 2014 o 13:20

@mariuz: Albo historia przekolorowana, albo "umowa o pracę" też była umową o dzieło albo jakimś innym śmieciem.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
1 września 2014 o 15:57

@phaeton: Z tym systemem ulg to faktycznie mają mocno pokręcone. Pracowałem w Orange i mam tam również telefon. Orange połączyła się niedawno z TP zatem klienci posiadający więcej niż 1 usługę otrzymują rabat - 10 zł, 15, 25, 35 itd (im więcej usług tym wyższy). Do tego masz rabaty za efakturę, rabat procentowy na abonament z oferty utrzymaniowej, rabat kwotowy za ofertę bez telefonu... Oszaleć idzie, niektórzy klienci posiadają na swoje nazwisko 4 telefony komórkowe + 3 usługi stacjonarne i dostają łącznie ze 4 różne rabaty i to mieszane procentowe z kwotowymi! Teraz weź takiemu wytłumacz ile będzie płacił za ten konkretny numer jeśli ma on JEDEN rachunek za cztery numery naraz, dodatkowo jeszcze zmniejszony rabatem na całe konto. Z jednej strony fajnie - mam kilka usług mam rabaty. Z drugiej jest tego tak dużo że klienci się w tym gubią (konsultanci też) i powstają niepotrzebne reklamacje. Bo mu konsultant powiedział że za ten numer będzie abonament 24,99 a na umowie pisze 44,99. Tak, ale masz jeszcze rabat taki i rabat drugi, a tu jeszcze trzeci procentowy. Reklamacje zasadne jak najbardziej się pojawiają, są to po prostu błędy systemowe. Za fakturowanie odpowiadają komputery, wystarczy jeden źle wprowadzony rabat i już się popsuje. Nie popieram robienia burdy o cokolwiek. Nie zgadzasz się z czymś, po prostu napisz reklamację i w uzasadnieniu napisz co konkretnie się nie zgadza, gdzie jest błąd. Robienie rabanu "bo mnie oszukali" jest dobrą polewką na sali call center jak takiego na głośnik puszczą. Chcecie być wyśmiewani proszę bardzo.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 10) | raportuj
31 sierpnia 2014 o 13:37

Powinien się cieszyć że mu się internecik nie włączył w tym Egipcie. Skromne 44 złote za 1 MB. Tak, jeden MEGAbajt, nie giga. Do tego poza Unią nie chroni cię anty-billszok więc możesz wrócić z urlopu i dostać rachunek na 20.000 PLN na pamiątkę. Rozmowy jak rozmowy, 7 zł za minutę to niemało. Ale ten internet to prawdziwy skandal bo może cię zmusić do wzięcia kredytu w celu zapłacenia rachunku. Co do płatnych połączeń z BOK ja to traktuję tak - dzwonisz do specjalisty bo nie umiesz sobie np. sam włączyć roamingu czy nie rozumiesz czegoś na fakturze i chcesz by Ci to wytłumaczono. Jakbyś wszystko wiedział, nie dzwonił byś. Płacisz za zlecenie / udzielenie informacji, tak samo jak np. płacisz za robociznę przy naprawie samochodu. Jak jesteś mechanikiem to nie płacisz bo sam sobie naprawisz. A jak dzwonisz żeby pozawracać dupę o sprawy na które i tak wpływu nie mamy, trudno. Nie dzwoń a zaoszczędzisz czas i kasę.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 31 sierpnia 2014 o 13:41

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 7) | raportuj
15 sierpnia 2014 o 19:12

@Armagedon: No popatrz a niby taka wielka bieda w tej Polszy, a grubasów coraz więcej na tych ulicach :) Choć to akurat argument marny bo chipsami z biedronki za 1,50 też się spasiesz do 120 kg jak będziesz wcinać 3 paczki dziennie przez rok. Duża nadwaga u dziecka może mieć 2 przyczyny: 1) jakaś choroba hormonalna, 2) po prostu żre dużo i niezdrowo a przy tym siedzi przed TV / kompem / konsolą całe dnie. Niestety większość przypadków to powód nr 2. Dzieci które rzadko kiedy widzisz na trasie innej niż szkoła-dom. Nie te rozbrykane co w wakacje do 21.00 jeżdżą po osiedlu na rowerze czy hulajnodze.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
31 lipca 2014 o 18:15

@Mysha_x86: Nie lubię prepaidów. Wolę mieć niski abonament i założone polecenie zapłaty - nie musze przy tym telefonie nic robić, nawet rachunki się płacą automatycznie przez bank. Dobre oferty z tanim abonamentem ma Orange - obecnie bez telefonu 20 zł miesięcznie, w tym 120 minut wymiennych na SMS-y 1:1 oraz ewentualna dopłata za internet, maksymalnie 15 zł przy zużyciu powyżej 500 MB. Orange też ma fajną rzecz zwaną Orange Open który jest rabatem za ilość posiadanych usług - im więcej ich masz na siebie, tym wyższy rabat. Koleżanka ma pakiet usług stacjonarnych z dawnej TP (fun pack), teraz wzięła sobie abonament komórkowy i płaci... 4,95 zł miesięcznie a ma w nim nielimitowane w sieci i 400 minut do sieci pozostałych. Przy tej ofercie nawet karta z kontem ważnym rok nie ma co startować. Jak masz więc rodzinę warto mieć usługi w jednej sieci i na jedną osobę. Powiedzmy 3 osoby każdy ma komórkę, do tego masz internet i TV kablową w domu - masz 5 usług, dostaniesz 35 zł rabatu co miesiąc co spokojnie "pokryje" jeden nie za wysoki abonament komórkowy. Da się mieć tanie usługi trzeba tylko pokombinować. Jak każdy ma w innej sieci to rabatów nie będzie.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 31 lipca 2014 o 18:21

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
31 lipca 2014 o 18:05

Nie tylko Warszawa ma z tym problem. W centrum Katowic jest dużo zabytkowych kamienic z roku 1920 i wcześniejszych, niektóre naprawdę ładne. Tyle tylko że coraz więcej niszczeje bo oddają je na socjalne dla patusów. Zwykle rok-dwa i kamienica nie nadaje się do niczego innego tylko do wyburzenia - wybite szyby, zniszczona infrastruktura, wyrwane kaloryfery - no, ogólnie syf jak na Luniku IX. Wcześniej te budynki wytrzymywały po 100 lat w niezłym stanie, natomiast "śmietanka" społeczeństwa polskiego potrafi go załatwić w 2 sezony. W centrum miasta to powinien być prestiż mieć mieszkanie. Tymczasem w Katowicach w śródmieściu są chyba najniższe standardy w całym mieście. Najwięcej meneli i lumpowisk. Kiedyś też nie popierałem specjalnie zamkniętych osiedli. Teraz dorosłem i mam zdecydowanie inne zdanie. Nie da się pozbyć śmiecia społecznego to trzeba się od niego odsegregować.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 31 lipca 2014 o 18:09

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
14 lipca 2014 o 22:51

Właśnie takie zachowanie profesury na uczelniach państwowych sprawia, że tylko DWIE polskie uczelnie (UW i UJ) złapały się do rankingu TOP 500 europejskich uczelni! I to też na 400 którymś miejscu. Gdzie tam do pierwszej 10 czy choćby pierwszej 100. Fakt że nauka na dziennych studiach jest teoretycznie bezpłatna (w porównaniu do kilkudziesięciu tysięcy euro np. na prawie czy medycynie na prestiżowej europejskiej uczelni) jednak poziom szkolnictwa wyższego naprawdę przeraża. Mamy fabryki nic nie znaczących magistrów zarabiających potem 1500 na rękę i mieszkających z rodzicami do czterdziestki.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
14 lipca 2014 o 22:46

@Ami: Komuna pełną gębą. A jak już dostaniesz ten numerek to wyślą głuchego do call center. Urząd tak potrzebny że niech go diabli wezmą, razem z ZUSem i całą hołotą na Wiejskiej.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
10 lipca 2014 o 19:53

@slimakowasylwia: Nie tylko biżuteria. Zwroty drogiej okazjonalnej odzieży są plagą. Futra za parę tysięcy, suknie ślubne, buty jakiegoś designera, wszystko co kosztuje od 2 minimalnych wzwyż a jednocześnie zakłada się to raz na ruski rok. Cwaniarom żal wypożyczyć (no bo zapłacić trzeba!) a tak "kupią" sobie futro za 3000, zaszpanują na bankiecie i po paru dniach wracają ze zwrotem. Jeszcze futra czy kurtki szło by wytrzymać. Ale buty? Chcecie wydać przeciętną pensję szarego kowalskiego na parę i nabawić się grzyba po poprzedniej 2-dniowej właścicielce? Albo założyć suknię która wcześniej już była przepocona i przepalona papierosami tak że hej. Ale wyczyściła chemicznie, nie widać przecież. A co do samej historii, oszustwo to oszustwo nieważne czy chcą mnie zrobić na milion czy 5 złotych. Przyznam szczerze, przy tak niskiej kwocie ja bym to olał - szkoda mi tylu godzin na szarpanie się o grosze. Co nie zmienia faktu że kanciarzy nienawidzę i "reklamę" bym zrobił przy każdej możliwej okazji.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 17 (Głosów: 17) | raportuj
3 lipca 2014 o 23:30

Ja miałem babcię która też mnie tuczyła ale w umiarkowany sposób, nie wmuszała siłą. Z tym że potrawy dla 4-5 latka specjalnie zdrowe nie były - hurtowe ilości słodyczy, chrupków, chipsów co tylko się nadarzyło. Najwięcej ważyłem niecałe 90 kg przy 175 cm (wiek ok 14 lat) potem już odmawiałem jedzenia sam i zjechałem do normalnej wagi ok. 72 przy 180 wzrostu. Teraz znowu ważę 85 ale to dlatego że więcej ćwiczę, nawet 6-pak na bruchu zrobiłem. Mimo że nadwaga nie była duża, w najgorszym wypadku ok. 20 kg - to i tak niewielkie rozstępy zostały. Parę lat temu pracowałem z jedną dziewczyną co zaczynała z pułapu koło 120 kg, wzięła się za intensywne odchudzanie i po roku ubyło jej 55.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
29 czerwca 2014 o 13:34

E to ja miałem pełnopłatną przerwę regulowaną przez umowę o pracę w wymiarze 12,7% czasu zalogowania czy jakoś tak. Pamiętam że "czasu efektywnego" miałem 6h57min, reszta była przerwą czyli 1h03min. Ale płacone za 8 godzin, nie musiałem niczego odpracowywać - z tym że przerwę trzeba wykorzystać, nie mogłem się wylogowac wcześniej

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
12 czerwca 2014 o 21:56

No jak to jak, prywatnie przecież. Z wypłaty niemały procent potrącają ale jak przyjdzie co do czego to i tak musisz płacić drugi raz. Szczerze to naprawdę nie mam ochoty odprowadzać tam co miesiąc 740 zł z mojej wypłaty, żona też niemało bo 430. Tak czy siak trzeba płacić prywatnie jak jest coś poważniejszego. A jak jesteśmy zdrowi to u lekarza bywamy raz na ruski rok bo przeziębienie złapało, te 150 złotych czy ile tam za wizytę bym odżałował mając 10 TYSIĘCY rocznie zaoszczędzone na cholernym NFZ! Powinno samemu wybierać się ubezpieczenie, obecnie zarabiam na tyle dużo że mógłbym wpłacać znaczne sumy na to ubezpieczenie, tak by środki się tam gromadziły. Przyjdą gorsze czasy, nie szkodzi mam wpłacone na tyle że mogę czasowo ograniczyć wysokość składki. Ale nie, bo znajdą się oszczędni bez żadnego ubezpieczenia którzy potem przybiegną z płaczem bo nikt im pomóc nie chce! Obecnie po prostu ładujemy tam 13 tysięcy rocznie (licząc sumarycznie oboje) które idą sobie gdzieś w eter... odpukać ktoś zachoruje, potrzebny będzie skomplikowane leczenie, a dupa termin za 3 lata.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 12 czerwca 2014 o 22:02

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
8 czerwca 2014 o 21:35

Gdyby facetowi zależało na związku i miał dość mamusi to by pie*dyknął tym wszystkim i zerwał z wrzodem kontakt. Jak mniemam to raczej nie był jakiś licealista co ledwo dowód odebrał tylko dorosły chłop. Mamisynek wersja ekstremalna. Jak się chce to się da - moja matka też miała problem w postaci wyjątkowo upierdliwych rodziców co ją w wieku 19 lat traktowali jak smarkulę, po 19 nigdzie wyjść nie mogła itd. No to co, któregoś dnia przepadła zostawiając liścik i tyle ją widzieli. 2 lata później brała ślub, obecnie jest już względny spokój ale babcia po stronie mamy nadal patrzy na mojego ojca spode łba. Taki typ despoty co tylko innym zatruwa życie, z takimi niestety trzeba ostro a nie każdego na to stać. Czasami ludziom po prostu wygodniej u mamusi nawet jak mamusia "żyć nie daje".

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 7) | raportuj
8 czerwca 2014 o 20:27

Cyganie zasymilowani też istnieją, tyle że zwykły człowiek po prostu takiego nie zauważa - jest dobrze ubrany, nie śmierdzi i nie robi rabanu wkoło siebie, po prostu żyje jak każdy inny. Ma tylko trochę ciemniejszą skórę i inne rysy twarzy. I żeby nie było, oni nienawidzą "stereotypowych" cyganów jeszcze bardziej niż my. I mają powód, całe to tałatajstwo tylko im robi pod górkę czarnym PR-em. Czemu wszyscy tak zaciekle bronią tego ścierwa społecznego?! Cyganie, drechole, menele, pseudokibole, naziole - wszystko po jednych pieniądzach, najgorsze z najgorszych kategorii ludzi. Całe życie na koszt podatnika, tylko wóda się leje, a ci cwańsi nierzadko jeżdżą mercedesami obwieszeni złotem, wciskając naiwnym perfumy z 10,000% marżą. Ścierwo to ścierwo, nie ważne jakiej rasy. Chwasty się plewi a nie pielęgnuje.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
25 maja 2014 o 13:20

@minus25: W dużych korporacjach najczęściej nie ma się dostępu do internetu, jest tylko intranet czyli sieć wewnętrzna. Nie sprawdzę skrzynki korpo gdzie indziej niż w pracy. To co opisałaś bardzo przypomina warunki w mojej byłej firmie, też pracowałem w obsłudze (tyle że back line) w dużej firmie telekomunikacyjnej i problemy były podobne - brak sprawnych stanowisk pracy, awarie systemowe, wpinanie nie tych skillów co trzeba przez co np. obsługuję klienta postpaid a wpadają mi prepaidy. Chociaż na resztę narzekać nie można było, słuchawki dali mi moje (protokół był ale przynajmniej mogłem se je do domu nosić), krzesła wygodne, klima działała.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 7) | raportuj
22 maja 2014 o 19:16

Skąd mieli? Przecież w tym kraju dane osobowe to chodliwy towar, handluje się tym na każdym kroku. Pracownicy obsługi klienta zatrudniani na śmieciowych umowach, ogromna rotacja, dostęp do wszystkich danych i wizerunków, olewanie procedur przetwarzania danych, kombinowanie na boku... Nawet nie wiesz gdzie twoje dane latają. Sam tego nie wiem. Podpiszesz umowę z firmą usługową, tam z kolei trafi się czarna owca sprzedająca je i lecą dalej w Polskę. Myślisz że w tym kraju jest coś takiego jak skuteczna ochrona danych osobowych? Hahahaha.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 22 maja 2014 o 19:19

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 8) | raportuj
18 maja 2014 o 15:35

kissedbyfire mylisz pojęcia "zaliczka" z "kaucją". Zaliczki nie trzeba oddawać, jest to właśnie forma zabezpieczenia przed roztrzepanymi niezdecydowanymi p*pkami. Wycofasz się, ok ale zaliczka Ci przepadnie. Już nie taki skory do wycofania co?

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
18 maja 2014 o 15:31

A po paru latach się młody spyta gdzie jego 4 tysiące z komunii? Poszło na wódę dla j*banych patoli! A najgorsze to że w tym kraju to coraz większy trend, przerabianie komunii na małe wesela suto zakrapiane wódą.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 11) | raportuj
17 maja 2014 o 16:27

Ja miałem komunię już koło 20 lat temu, nawet trochę ponad. Nie zmieniło się zbyt wiele od tego czasu jeśli chodzi o modę komunijną, już wtedy kombinowali jak zarobić a się nie narobić - kosztem rodziców. Wykombinowali ujednolicone mundurki. Pomysł fajny, ale. No własnie - koszt. Umyślili sobie koszt wynoszący na dzisiejsze pieniądze 350 złotych, za mundurek uszyty z najgorszego możliwego materiału o zerowej przepuszczalności powietrza. W maju zwykle jest ciepło. Koszt wykonania jednej sztuki z tego g*wna wynosił może 20 zł + robocizna na maszynie, krawcowa chciała 350. Nie przeszło, rodzice podnieśli głośny protest. Mieliśmy klasykę czyli sukienki i garnitury. Mój garnitur kosztował sporo mniej niż ten mundurek (ok. 250) a nie był to tani śmieć tylko markowy produkt z Sunsetu. Dzisiaj widzę jak ludzie mający wielkie domy z ogrodem i tak komunię robią w knajpie. Po co, w jakim celu?? Dla dziecka to koszmar a nie wydarzenie, nudzenie sie pare godzin pośród rozgadanych dorosłych mord, zapewne przy jakiejś wódce. Na mojej komunii wróciłem z kościoła, przebrałem ciuchy i fru na dwór bawić się jak to 9 latek. Rozumiem że w małym mieszkanku może nie być miejsca dla wszystkich gości. Ale do jasnej cholery ci ludzie mają piętrowe domy z ogrodami!

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
4 maja 2014 o 21:40

Gdyby tylko ci gorsi "kibice" przestali napadać losowych przechodniów w siłach 5:1 i robić demolkę otoczenia to jeszcze można by ich tolerować. Nie, to nie telewizyjna propaganda. Znam to z pierwszej ręki, na osiedlu gdzie mieszkałem ponad 20 lat co rusz wpadała grupa 20-50 dresików przeciwnej drużyny robić burdę. Wjazdy były średnio raz na miesiąc, czasami rzadziej. Miały one charakter typowo rozróbniczo-rabunkowy, dresiarstwo napadało co tylko naszło w zasięg buta, nieważne czy stary czy z dzieckiem czy kobieta. Jak wszyscy już pouciekali to poprzewracali parę śmietników, nabazgrali kilka wulgarnych napisów sprayem i wracali na swoje osiedle. I za miesiąc powtórka. To jest powód przez który nienawidzę kibiców piłki nożnej. Nie medialna propaganda ale właśnie takie doświadczenia, gdzie nie mogłem na spacer normalnie wyjść o 19:00 godzinie bo w każdej chwili mogłem usłyszeć ryki nawalonego penerstwa i wiać z powrotem do domu.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 6) | raportuj
30 kwietnia 2014 o 17:35

Usługi tragarskiej nie ma. Ale jakby po prostu mnie poprosił czy mógłbym mu pomóc to zanieść, zaniósł bym jakbym nie miał innych zajęć w tym czasie. Bo po prostu się spytał normalnie jak człowiek. Choć proceduralnie - wcale nie muszę. Skoro dostał odpowiedź odmowną, w dodatku jeszcze z uzasadnieniem (a wcale nie musiało być uzasadnienia, mogło być nie i ch**) to powinno dotrzeć. Czasami tęksnię za starą szkołą obsługi gdzie to klient jest dla firmy a nie firma dla klienta. Miała ona swoje minusy jednak roszczeniowe buraki wiedziały że mile widziani tam nie będą przy swoich burackich zachowaniach. Teraz zwłaszcza większe korporacje hodują sobie takich roszczeniowców przez to rozpieszczanie i nadużywanie zasady klient nasz pan. Nagminne toto zwłaszcza w branży telekomunikacyjnej w której pracuję, daje się klientom niezasadnie zwroty byle się ich pozbyć z linii.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 5) | raportuj
10 marca 2014 o 15:00

Niestety ale jest znaczący odsetek emigrantów którzy emigrują bo w Polsce niby nie ma dla nich pracy tratatata. Może na jakiejś zapyziałej wiosze poniżej 250 mieszkańców to nie ale mieszkając w miastach nigdy problemów z brakiem pracy nie miałem. Okresy "szukania pracy" nigdy nie przekraczały u mnie dwóch tygodni czasu. Jak się chce pracować to się prace znajdzie. Wypłata to wprawdzie odrębny temat ale praca była jest i będzie. Moim zdaniem jeśli ktoś mieszkając w MIEŚCIE WOJEWÓDZKIM przez pół roku czy rok "szuka pracy" to zwyczajnie mu się robić nie chce i tyle. Bo pracę znajdziesz w mig, choćby taką za 1400 zł miesięcznie ale zawsze - 1400 to więcej niż 0 miesięcznie.

« poprzednia 1 26 7 8 9 10 11 12 13 14 15 1635 36 następna »