Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

nuclear82

Zamieszcza historie od: 5 czerwca 2011 - 0:13
Ostatnio: 10 marca 2019 - 17:59
  • Historii na głównej: 21 z 42
  • Punktów za historie: 11007
  • Komentarzy: 885
  • Punktów za komentarze: 5620
 
[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 12) | raportuj
8 marca 2014 o 13:41

Jak byłem małym szczeniakiem (8-10 lat) to przygaszałem światło w pokoju i dawaj czatować z lornetą w oknie jak już rodzice myśleli że śpię :) I to prawdziwą lornetą, nie jakimś zabawkowym plastikiem za 5 zł. Czasami się na ciekawe rzeczy można było natknąć :P

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 7) | raportuj
5 marca 2014 o 22:58

Tu bardziej chodzi o zasadę a nie o wiek auta czy jego stan. Auto mające 18 lat i 200 tysięcy przebiegu to nie jest normalne. Mało gdzie spotkam auto wystawione z wyższym przebiegiem. Zwykle są to wraki zajechane jakby z milion zrobiło. Osobiście posiadam Volvo S80 z roku 2003 - przebieg 290 tysięcy kilometrów, w większości zrobiony samodzielnie. A nie jeżdżę PRZESADNIE dużo. Sporo, owszem. Ale w granicach normy wciąż. Więc jakim cudem auto dwukrotnie starsze ma mieć mniejszy, i to każde jedno?? Jak robiłem prawko to przebieg naszego punciaka zwiększył się na przestrzeni dwóch miesięcy o 35,000 km. Takie auto jest w stanie przejechać cztery obwody Ziemii w rok. A kto by pomyślał, jeżdżąc głównie po placu lub 50 km/h po mieście??

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 5 marca 2014 o 23:01

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 14) | raportuj
11 lutego 2014 o 22:40

@AliceBloom: miałem podobny problem, z tym że po braku skutecznej interwencji ze strony szkoły problem rozwiązałem znacznie prościej. Poszedłem na karate i coś tam jeszcze, stałem się sporo silniejszy i nie bałem się już swojego cienia. Dostał w ryj jeden, drugi trzeci to się odczepili, do końca podstawówki spokój (problem najgorszy był w klasie III, szkoła miała 8 lat). Jak nie pięścią to krzesłem. Oczywiście miałem najgorsze możliwe zachowanie i wszelkie groźby i strachy na lachy na głowie. Ale ani ja ani rodzice się tym jakoś nie przejmowali. Kto patrzy dzisiaj na moje naganne z piątej klasy. Grunt że problem zniknął. Łopatologiczne rozwiązania niestety często są jedynymi skutecznymi.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
30 stycznia 2014 o 21:10

helena to jest właśnie przyczyna tak niskich zarobków w większości firm. Ludzie biorą co popadnie za ile popadnie, licytując się kto będzie odwalał gorszą robotę za mniejsze pieniądze. Choć w samej historii kandydatka przegina pałę w drugą stronę (oczekuje dużej pensji mimo że nie ma zbyt wysokich kwalifikacji na to stanowisko) - lepsze jednak jest takie podejście niż branie się za specjalistyczne stanowisko na umowę zlecenie za pensję minimalną.

[historia]
Ocena: 22 (Głosów: 24) | raportuj
30 stycznia 2014 o 15:03

III zasada dynamiki - jak menel jedzie autobusem, autobus jedzie menelem. Tacy nie powinni mieć wstępu do środków komunikacji publicznej. Fakt bycia bezdomnym niekoniecznie jest wyborem własnym ale fakt bycia pijanym, obeszczanym i ekstremalnie śmierdzącym bezdomnym już tak. Zwłaszcza że ten smród jest naprawdę nie do zniesienia, nie jest to zwykły bączek cichacz tylko odór wszystkich możliwych nieczystości nie usuwanych miesiącami. Po takim brzydzę się usiąść na jego miejscu, oddalenie się też niewiele pomaga bo w zimie okna są raczej pozamykane i je*bie w całym pojeździe.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
28 stycznia 2014 o 19:14

Ach te wbity na miasta. Prawda taka, w każdym dużym mieście znajdziesz buractwo. Katowice, Poznań, Wrocław, Warszawa, nazwij sobie jak chcesz. W takim tłumie nie ma siły żeby się kretyni nie znaleźli. Dla mnie naj*bany wandal to naj*bany wandal, nie ważne czy hanys czy gorol czy choćby i żółty murzyn z albinizmem.

[historia]
Ocena: 24 (Głosów: 24) | raportuj
26 stycznia 2014 o 17:07

W tym konkretnym przypadku naprawdę nie opłaca jej się tego robić. Są to specjaliści z doświadczeniem i wiedzą. Wyrzuci ich tak o, i weźmie sobie zastępstwo z ulicy? A tamci wcale nie muszą dostosowywać się do chorych zasad. Robi się źle - zwijamy manatki i idziemy do konkurencji. W karierze powinien być progres a nie regres.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
25 stycznia 2014 o 23:05

Gimbazjum mnie ominęło ale podstawówka też kolorowa nie była. Klasy 2-5 były koszmarem, nikt nie reagował itd itp. W klasie 6-tej zapisałem się na karate, zacząłem więcej ćwiczyć, nie byłem już chucherkiem bojącym się własnego cienia. I potrafiłem zaj*bać w ryj tak że hej. Jak nie pięścią to krzesłem. Odczepili się ekspresowo, oczywiście momentalnie miałem naganne zachowanie i wszystkich rodziców oprawców na głowie ale podziałało. Na cwaniaczków nic innego nie podziała.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 7) | raportuj
19 stycznia 2014 o 12:57

Ja się nikomu nie wtrącam. Osobiście nie kręci mnie spotykanie się z kobietą młodszą o lat 10 lub więcej, ale w życiu różnie bywa. Ważne że są szczęśliwym związkiem. Pół biedy jak mieszkają w dużym mieście, najgorsze są te wszystkie wiochy gdzie każdy żyje życiem innych.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
16 stycznia 2014 o 19:29

Jeśli nie było to z winy banku to musiały iść negatywy. Pracuję na reklamacjach w pewnej dużej sieci komórkowej, opłaty nie będące wynikiem błędu operatora nie mogą być anulowane reklamacyjnie. W skrócie: dziecko podpieprzy Ci telefon, narąbie rachunek na 1000 zł sms-ami premium - będziesz płacić. Operator za to nie odpowiada.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 14) | raportuj
3 stycznia 2014 o 19:47

Społeczeństwo też temu winne. Rynek pracy działa jak każdy inny rynek - na zasadzie podaży i popytu. Pracodawca ma kadry pod dostatkiem, godzącej się pracować na fatalnych warunkach finansowych i prawnych - po co ma płacić 3000 na rękę skoro przyjdzie mu jeleń na umowę zlecenie za 1100? A ci co się z tym nie zgadzają po prostu wyjeżdżają za granicę bo to łatwiejsze i szybsze niż walka o swoje tutaj. Za kilkadziesiąt lat zostaną tu sami starzy, schorowani ludzie oraz menelstwo bez przyszłości i wartości. Polska pracowitość za psie pieniądze uwidacznia się też poza granicami kraju gdzie emigranci godzą się pracować za połowę stawki której oczekują miejscowi. Nie róbcie tego. To właśnie przez to w Polsce płacą tak źle. Jeśli przeciętna płaca za dany zawód wynosi 5000 euro miesięcznie, tyle oczekuj. Nie podejmuj się za 2500 miesięcznie. Mimo że za 2500 idzie przeżyć też. Za 1250 też. Za 600 również. A jelenie przyjdą i się zgodzą.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
17 grudnia 2013 o 2:29

Poczta wcale taka zła nie jest wbrew pozorom. Mamy na rynku konkurencję a to go napędza - usługi lepsze, ceny bardziej przystępne. Jak jesteś na rynku sam jeden to masz w dupie ceny i zadowolenie klientów. I tak przyjdą do ciebie bo niby do kogo innego? Ducha świętego? Po zmianie ustroju poczcie wyrosła konkurencja i się musieli dostosować. Trochę to trwało ale jest o wiele lepiej niż kiedyś. Za to firmy kurierskie powinny się otrząsnąć też bo niedługo zaczną tracić klientów których wyrwali poczcie kilka (naście) lat temu :)

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
5 grudnia 2013 o 18:56

Ta raty 0%, a towar w ratach 100% droższy niż bez nich. Na takie chwyty jest na szczęście łatwy sposób - wziąć kredyt w banku i brać za gotówkę. Procent zawsze będzie, a w banku przynajmniej ci o nim powiedzą normalnie i nie każą brać "obowiązkowego" ubezpieczenia za drugie tyle co wartość kredytu.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
3 grudnia 2013 o 15:29

No cóż w tym zawsze jest jakiś hak. Takie tanie działki, domy i apartamenty, nic tylko brać! A potem skamleć że głośno, trzęsie i plagi egipskie nawiedzają. Widziały gały co brały? Widziały.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
30 listopada 2013 o 20:41

Słowo "promocja" to nic innego tylko socjotechnika zwiększająca sprzedaż. W praktyce cena produktu jest taka sama, czasami wręcz wyższa (!) niż "bez promocji". A działa to tak - widzisz w sklepie fajne buty, kosztują np. 500 złotych. Nie kupujesz, za drogo. Przychodzisz 2 tygodnie później, te same buty z dużą notatką przy nich - cena 500 złotych wielką czerwoną czcionką, a nad nią - przekreślona cena 800 złotych. I klient myśli - no nie, trzeba kupić bo wiecznie promocji nie będzie! W taki oto sposób sklep sprzedaje towar po normalnej cenie, buty nigdy 800 złotych nie kosztowały. Albo kosztowały przez 5 minut, jakby się jakiś upierdliwy trafił co zgłosi do UKE czy innego UOKiK. W Polsce jest to wyjątkowo nagminna praktyka bo ludzie są na ogół biedni i nie stać ich na kupowanie produktów po zwykłych cenach. Każdy szuka promocji, co by trochę przyoszczędzić. A firmy niestety wykorzystują to w trochę nieetyczny sposób.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
28 listopada 2013 o 19:07

Ja pracowałem na call center (utrzymanie klienta) na 0.6 - 0.75 etatu (5 do 6 godzin dziennie). Podstawa godzinowa była mikra ale dawali naprawdę solidne prowizje - i faktycznie BYŁY te prowizje a nie mydlenie oczu złotymi górami itd. Wprawdzie historie o 4 tysiącach miesięcznie można między bajki włożyć ale jak ktoś robi 100% celu sprzedażowego może spokojnie liczyć na 1500-1900 miesięcznie, pracując ok. 100 godzin. W ciągu ok. 20 miesięcy najwięcej zarobiłem 2600, najmniej 850 złotych (nie udało mi się zrobić 80% celu więc premii nie dostałem)

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
26 listopada 2013 o 20:18

Zresztą... za drogo ci? spadaj gdzie indziej. wolny rynek. Cenę dyktuje popyt i podaż. Skoro taka jest optymalna pod względem zysku to taką właśnie ustala.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
14 listopada 2013 o 12:04

Stąd masz potem stereotyp który się tylko pogłębia. Ile już tu było historii z zawistną rodzinką myślącą że jak ktoś pracuje poza granicami kraju to zarabia milion miesięcznie i może tej rodzince wszystko sponsorować? W rzeczywistości zarabia się przyzwoite ale wciąż normalne pieniądze, żadne bogactwa narodów. Jedno tylko muszę przyznać - nawet za stosunkowo niską wypłatę 1000-1300 euro można normalnie przeżyć miesiąc samemu bez cięcia kosztów na podstawowych wydatkach typu czynsz, rachunki, jedzenie. W Polsce za 1200 złotych - powodzenia.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 5) | raportuj
22 października 2013 o 14:27

Ano umrze jak nie teraz to później. Przecież każdy w końcu kur*a umrze. Pytanie tylko kiedy dokładnie będzie to "później".

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
18 października 2013 o 23:18

Przy utrzymaniu są stopnie negocjacji, oferty 4 miesiące przed planowym zakończeniem nigdy nie będą tak dobre jak dla klientów, którzy złożyli już wypowiedzenie. Starczy minimalnie się na tym znać a ominie się sporo kłopotów. Jeśli internet w telefonie to prawdopodobnie jest to smart plan multi, wielkość pakietu danych określona jest w cenniku (do każdego abonamentu inna). Często proponuje się plany z wliczonym juz internetem bo klienci często chcą zajefajny och ach telefon, no nie? Tylko że takie zajefajne telefony potrafią sobie ściągać dane do aktualizacji 24 na dobę, kiedy ty sobie słodko śpisz. Potem dzwonisz na BOK i drzesz ryja na wysoki rachunek, przecież ja z żadnego internetu nie korzystam, ja żądam, ja was pozwę!!! Obowiązkiem kupującego jest wiedzieć co kupuje. UKE i tak idzie na rękę z tym, że umowę podpisywaną zdalnie (przez kuriera) można bez kary zerwać do 10 dni. Już nawet nie musicie tego czytać przy kurierze. 10 dni na zaznajomienie się z umową i produktem, dla niektórych wciąż za mało.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
18 października 2013 o 2:11

A od kiedy to płaci się (obustronnie) za połącznie wychodzące z Polski na polską komórkę? Ludzie nie rozumieją nawet na czym roaming polega a potem marudzą na wysoki rachunek. Jak ktoś do Was dzwoni z zagranicy - płacicie oboje, jest to roaming. Jak dzwonisz z polski do koleżanki w anglii na polską komórkę - płacisz tylko Ty, choć dosyć duże stawki. Jeżeli chodzi o Orange to bardziej opłaca się korzystać z roamingu bo łączna opłata wynosi ok. 1,60 za minutę (1,22 wychodzące + 0,36 przychodzące do drugiej osoby), a za połączenie międzynarodowe to już kasuje ok. 2,50 za minutę ale tylko dzwoniącego.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
16 października 2013 o 22:55

A ty byś interweniował będąc na zmianie może z kilkunastoma kolegami, przeciwko 100-200 napier*olonych ścierw? Nawet broń na niewiele by się tu zdała. Chociaż antyterrorystów w kominiarach z autmoatyczną bronią to by mogli zawezwać, może to by trochę towarzycho spacyfikowało.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
15 października 2013 o 12:26

O nie nie, bratku. Kapitalizm promuje najlepszych, nieroby i menele nie mają nic i nikogo to nie obchodzi. W Polsce do prawdziwego kapitalizmu niestety bardzo daleko. Nadal twardo trzyma tu socjalizm gdzie cwaniaczki wykorzystują system państwowy żeby sobie ciągnąć kasę na wódkę palcem nawet nie kiwając. A uczciwy człowiek pracuje i nierzadko zarabia mniej niż taka zapchlona pijaczyna dostaje za frajer. Kapitalizm też nie oznacza tego typu pracodawców co opisany w historii. Jak ktoś wyrobi 200% planu to awansuje albo dostaje naprawdę solidną premię. Ten co nie zrobi nawet 50%, dziękują mu, znajdą lepszego bo potrzebują lepszego.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 8) | raportuj
7 października 2013 o 17:30

Jankesowa oryginalnosć co do jednostek wcale niestety się na tym nie kończy. Ciśnienie podają w PSI (funt na cal kwadratowy), temperaturę w st fahrenheita, masę w jakiś uncjach i funtach (mają nawet dwa rodzaje ton - long ton & short ton, różnią się o ok. 100 funtów, zwykła metryczna tona to "tonne"), odległości w calach, stopach, milach etc. Niby nic...dla wszystkiego można zrobić przelicznik jak np. 0,453 kg dla funta czy 1609 metrów dla mili ale... no właśnie, tego jest tyle że tylko marnuje ludziom kupę czasu a USA to nie jakaś zapyziała czarna dziurka tylko przemysłowa potęga która robi ze światem miliony interesów. I każdy się męczy z ich archaicznymi jednostkami. Choć jest jedna rzecz jaką podają w jednostkach metrycznych... Kaliber broni z jakiej strzelają na misjach pokojowych :D

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 7 października 2013 o 17:35

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 7) | raportuj
2 października 2013 o 16:23

2013 roku a je*ana komuna ciągle żywa i w świetnej formie. Na diabła im te komputery i telefony w tych urzędach, na co im X placówek w całej polsce? A wcale lepiej nie będzie bo młodsze pokolenie pracowników czerpie wzorce z takich pań halinek i nie wysila się bardziej niż absolutne minimum - i tak nic z tego nie ma, więc po co.

« poprzednia 1 27 8 9 10 11 12 13 14 15 16 1735 36 następna »