Zazwyczaj nie jestem grammar nazi, ale zdanie "zwracajcie swoim dzieciom większą uwagę" nie pasuje do historii i odbiera jej cały sens. Powinno być "zwracajcie NA swoje dzieci większą uwagę" lub "poświęcajcie swoim dzieciom więcej uwagi".
Co zaś do samej historii - to boli najbardziej, gdy rodzice przyzwalają na przemoc wobec ich dziecka, gdy wmawiają, że to jego wina, że dramatyzuje. Dla mnie to jest jak zdrada, rodzic ma OBOWIĄZEK murem stać za swoim dzieckiem. Oczywiście nie wtedy, gdy dziecko dopuszcza się przemocy, ale odpowiednio wychowane nie będzie tego robić.
Jak się przewrócił to pijany i już. Albo narkoman. To w ogóle hańba jest, jojczą na niskie emerytury, a chleją i ćpają (sarkazm off).
Niestety, większość ludzi jest dziwna. Moje dziecko się Domisiów naoglądało i jak widzi butelkę na trawniku to chce do śmietnika zanieść "bo pożar będzie". A moja matka uważa, że takie sprzątanie osiedla to wstyd i hańba i jak ja mogę na to pozwalać. I co ludzie powiedzą. Śmiecić to można. Tak samo z pomaganiem - wstyd i w ogóle to po co sobie głowę zawracać...
Miejski park, aleja przez środek, na oko ze dwa metry szeroka. Właśnie wyszłam z małą z placu zabaw, zapięłam w foteliku, ale zamiast wsiąść, poprowadziłam rower, bo na alejce było sporo pieszych, w tym grupa chyba z ośmiu osób, z dziećmi. Na logikę bezpieczniej było wlec się za nimi te caaałe 50 metrów niż próbować wymijać (a jak ktoś wyjdzie z naprzeciwka? Park, małe dzieci!) Nagle za mną dzwonek. Oglądam się, młodzieniec na oko dziesięć lat (albo i nie) pruje ile Bozia w nogach dała i dzwoni. Ponieważ było niemożliwe, żeby ta cała banda zeszła mu z drogi, dzieciak próbował ją wyminąć po trawie i przy próbie powrotu na alejkę wyłożył się widowiskowo. Gdy tłumaczyłam Natalce, że właśnie dlatego prowadzę rower zamiast jechać (przykład jak zamówiony!), objawił się tatuś "kolarza" z pretensjami, dlaczego idziemy PRAWĄ STRONĄ ULICY.
Czy muszę dodawać, że najbliższa ulica była spory kawał dalej?
A nie byłoby problemu, gdyby nauczył synka dostosowywać prędkość do warunków na drodze.
Wiedziałam, że coś w tym jest... Mama od dwóch lat mnie namawia "po co się tak męczysz, roundupem potraktuj cały ogródek i będzie po mleczach" ale ja mie chcę. Wychodzi na to, że miałam rację.
Powiedz, że żartujesz... Powiedz, błagam, powiedz że to się nie stało, że Ty na nią nie...
Należało się starej, nie powiem, ale sama próba wyobrażenia tego wywołuje u mnie atak głupawki.
To nie fejk. To wypociny nudzącej się "dorastającej panienki". Autorce radzę odstawić "trudne sprawy" i zajrzeć do biblioteki. Przy okazji oglądania obrazków może zauważy, że wierszyk o biedronce i żuku ma ciekawszą i bardziej prawdopodobną fabułę...
Np. ja zawsze chciałam mieć dziecko, odkąd pamiętam, wyobrażałam sobie tę swoją wymarzoną córeczkę (wizualizacje działają, sprawdziło mi się co do joty!), ale nigdy nie przyszłoby mi do głowy innych namawiać.
Podkablować, dobre. Jak wezwę policję do pijanego kierowcy, to też podkabluję? A wezwę, nawet gdyby to był mój brat. Wróć... Zwłaszcza gdyby to był mój brat.
PRAWDZIWA kobieta pyta o możliwość odwiezienia najpóźniej przy siadaniu do stołu. Choć ja pewnie bym zapytała ze dwa dni wcześniej, przez telefon, czy będzie ktoś, kto mnie w razie czego podrzuci.
krystalweedon: Różnica mniej więcej taka, jak między plakatem z gołą ślicznotką w środku pisma, a takim samym plakatem wiszącym np. w parku.
Na jutubie każdy ogląda co chce.
A daj spokój. Zwłaszcza te matki prowadzające trzyletnie córki do fryzjera i wizażystki mnie przerażają. Kto wyrośnie z tych dziewczynek? Czy one uczą się czegoś adekwatnego do wieku? Czy tylko jak się najlepiej zaprezentować?
Może jeszcze nie ma dokumentacji? Może dopiero ją badają ( kolejki!)? Może to dopiero początek choroby?
Wyobrażasz sobie, że idziesz kłaść jakieś płytki i zaczynasz od takich wymagań?
Zazwyczaj nie jestem grammar nazi, ale zdanie "zwracajcie swoim dzieciom większą uwagę" nie pasuje do historii i odbiera jej cały sens. Powinno być "zwracajcie NA swoje dzieci większą uwagę" lub "poświęcajcie swoim dzieciom więcej uwagi". Co zaś do samej historii - to boli najbardziej, gdy rodzice przyzwalają na przemoc wobec ich dziecka, gdy wmawiają, że to jego wina, że dramatyzuje. Dla mnie to jest jak zdrada, rodzic ma OBOWIĄZEK murem stać za swoim dzieckiem. Oczywiście nie wtedy, gdy dziecko dopuszcza się przemocy, ale odpowiednio wychowane nie będzie tego robić.
SZANOWNĄ ADMINISTRACJĘ PROSZĘ O USUNIĘCIE MOICH KOMENTARZY DO TEJ HISTORII. POWÓD - klątwa ciążącą na przycisku "wyślij".
cd: "przypadkiem" zabetonować, gdy wypuszczą psa na dwór (zwierz niewinny). Z historii jasno wynika, że jaśniewłaściciele psa są niwprzystosowani di
Jak sąsiedzi nie potrafią psa ułożyć, to niech zamieszkają w bunkrze, po II światowe trochę nam tego zostało. Potem można ich"przypadkiem
Jak się przewrócił to pijany i już. Albo narkoman. To w ogóle hańba jest, jojczą na niskie emerytury, a chleją i ćpają (sarkazm off). Niestety, większość ludzi jest dziwna. Moje dziecko się Domisiów naoglądało i jak widzi butelkę na trawniku to chce do śmietnika zanieść "bo pożar będzie". A moja matka uważa, że takie sprzątanie osiedla to wstyd i hańba i jak ja mogę na to pozwalać. I co ludzie powiedzą. Śmiecić to można. Tak samo z pomaganiem - wstyd i w ogóle to po co sobie głowę zawracać...
Miejski park, aleja przez środek, na oko ze dwa metry szeroka. Właśnie wyszłam z małą z placu zabaw, zapięłam w foteliku, ale zamiast wsiąść, poprowadziłam rower, bo na alejce było sporo pieszych, w tym grupa chyba z ośmiu osób, z dziećmi. Na logikę bezpieczniej było wlec się za nimi te caaałe 50 metrów niż próbować wymijać (a jak ktoś wyjdzie z naprzeciwka? Park, małe dzieci!) Nagle za mną dzwonek. Oglądam się, młodzieniec na oko dziesięć lat (albo i nie) pruje ile Bozia w nogach dała i dzwoni. Ponieważ było niemożliwe, żeby ta cała banda zeszła mu z drogi, dzieciak próbował ją wyminąć po trawie i przy próbie powrotu na alejkę wyłożył się widowiskowo. Gdy tłumaczyłam Natalce, że właśnie dlatego prowadzę rower zamiast jechać (przykład jak zamówiony!), objawił się tatuś "kolarza" z pretensjami, dlaczego idziemy PRAWĄ STRONĄ ULICY. Czy muszę dodawać, że najbliższa ulica była spory kawał dalej? A nie byłoby problemu, gdyby nauczył synka dostosowywać prędkość do warunków na drodze.
Czarny dym? Przecież czarny jest właśnie z plastików! Czyste drewno daje jasnoszary, o dość przyjemnym zapachu. Niedouczony ten sąsiad...
Wiedziałam, że coś w tym jest... Mama od dwóch lat mnie namawia "po co się tak męczysz, roundupem potraktuj cały ogródek i będzie po mleczach" ale ja mie chcę. Wychodzi na to, że miałam rację.
O ile Marynia się zgodzi :D
Powiedz, że żartujesz... Powiedz, błagam, powiedz że to się nie stało, że Ty na nią nie... Należało się starej, nie powiem, ale sama próba wyobrażenia tego wywołuje u mnie atak głupawki.
To nie fejk. To wypociny nudzącej się "dorastającej panienki". Autorce radzę odstawić "trudne sprawy" i zajrzeć do biblioteki. Przy okazji oglądania obrazków może zauważy, że wierszyk o biedronce i żuku ma ciekawszą i bardziej prawdopodobną fabułę...
"No tak, sam pan sobie nie zaniesie. Buraki nie mają rąk ani nóg." Tak mi się nasunęło po przeczytaniu Twojej wypowiedzi...
Np. ja zawsze chciałam mieć dziecko, odkąd pamiętam, wyobrażałam sobie tę swoją wymarzoną córeczkę (wizualizacje działają, sprawdziło mi się co do joty!), ale nigdy nie przyszłoby mi do głowy innych namawiać.
Wiem, że nie ma. Ale po przeczytaniu tekstu o "prawdziwych mężczyznach" tylko taka riposta przyszła mi do głowy.
Ja też poproszę.
Trzeba już na dzień dobry wypalić "Ciocia nocuje? Bo jeśli nie, to odwiozę od razu..."
Leżę i kwiczę :D
Podkablować, dobre. Jak wezwę policję do pijanego kierowcy, to też podkabluję? A wezwę, nawet gdyby to był mój brat. Wróć... Zwłaszcza gdyby to był mój brat.
PRAWDZIWA kobieta pyta o możliwość odwiezienia najpóźniej przy siadaniu do stołu. Choć ja pewnie bym zapytała ze dwa dni wcześniej, przez telefon, czy będzie ktoś, kto mnie w razie czego podrzuci.
krystalweedon: Różnica mniej więcej taka, jak między plakatem z gołą ślicznotką w środku pisma, a takim samym plakatem wiszącym np. w parku. Na jutubie każdy ogląda co chce.
Allah jest podobno stary i w nocy śpi, znaczy nie widzi.
Właśnie bardzo dużo. Kto użyje prezerwatywy, na pewno nie będzie potrzebował aborcji...
A daj spokój. Zwłaszcza te matki prowadzające trzyletnie córki do fryzjera i wizażystki mnie przerażają. Kto wyrośnie z tych dziewczynek? Czy one uczą się czegoś adekwatnego do wieku? Czy tylko jak się najlepiej zaprezentować?