@Honkastonka: Nie mówimy o zakupach tylko restauracji a tam raczej nie wprowadza się psów.Nie ma przepisów zabraniających ale ze wzgledów higienicznych nie jest to wskazane.No i zalezy od właściciela przybytku.
A jak pies głupi i nie szkolony i pójdzie za każdym kto go zechce wziąśc to strata właściciela.
Idzie się do knajpy,psa zostawia w domu.
Proste.
@kartezjusz2009: Wprost napisałes ze autorka powinna w swoim zakresie wymienić zamki jak najtaniej.
Wyliczyłes jej jaki byłby koszt zakupu a mniemam ze i wymiana byłaby jej rączkami.
Dlatego dałam przykład z innej beczki.
Ozonowanie przez firmę albo własnym sumptem żeby tylko nie obciążać zbytnio byłych lokatorów.
@kartezjusz2009: Jak musiałam ozonować mieszkanie po kocie bo tak smierdziało to tez musiałam wziąśc firmę zeby mi fakture wystawili.
Bo na jakiej podstawie mam żadac zwrotu tych pieniędzy(kotek bez mojej wiedzy)
Mogę sobie sprzęt wypożyczyć i działac sama ale z jakiej racji?
Nie byłoby kotka nie byłoby takiej potrzeby.
W swoim domku wymienisz za 100 zł a tu musisz mieć fakturę.
@m_m_m: Kolega zgodził się na trzymanie pieska.
Nadszedł czas opuszczenia lokalu i pojechał go odebrac.
Mieszkanie miało tzw. przedsionek.I te drugie drzwi były otwarte jak wszedł.
Ładnie,pięknie,poogladał i oddał kaucję(to był jego pierwszy najem)
Młodzi poszli skwapliwie z kasą a on zamknął te nieszczesne otwarte drzwi i się okazało że są całe podrapane i wygryzione w paru miejscach.
Koszt wymiany ponad dwa tysiące.
Puknęłam sie w czoło słysząc ze w takim tempie oddał kasę do ręki.I że się tego nie robi.
Spisujemy liczniki,rozliczamy je i sprawdzamy na spokojnie wszystko.Nawet czy naroznik sie otwiera i nie jest zepsuty.Bo i takie coś mnie spotkało.
@Crannberry: Mało kogo stać na zapłacenie takiej wysokiej kaucji(Polska) plus bieżącą opłatę.
Biorą jednorazową przeważnie.Która ledwo czasami starcza na opłatę zuzytych mediów,sprzatanie i naprawy.
Mój bratanek się umówił na odbiór mieszkania i zastał je puste.Tzn brak najemcy,brak większości mebli i drzwi wejściowe zamknięte tylko na klamkę.
Kaucja okazała się kropla w morzu.
Czyli polska młodzież nie weszłaby do maszynowni bo jest bardziej rozgarnięta?
Mimo niewiedzy o zalaniu.Ma jakiś instynkt samozachowawczy?
Może w innych twoich historiach jest zarys ale trudno się cofać do nich zeby skumać o co chodzi.
Przynajmniej dla mnie.
Jestem psiarą.Mam dwa kundle
I faktycznie kiedyś kucałam,rozkładałam ręce i buzia sama mi się usmiechała na widok ładnego psa.
Z czasem rozum mi wrócił i teraz sie usmiechnę,obrócę i tylko zapytam się jaka to rasa Powiem do psa-piękny jesteś-i idę dalej.
Nie głaszczę,nawet nie pytam się czy można.
@Etincelle: Ludzie!Wszystko bierzecie na powaznie.
Piszą w historiach "luba" jest jazgot.Piszą moja kobieta jest jazgot.
Pomiedzy napisałam "niemota" to tego nikt nie zauwazył
A to jest w jakimś sensie obraza
Mój kolega mówi do swojej moja pierwsza zona(jedyna od 30 lat)
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 8 marca 2022 o 9:14
Byłam na wyjazdowym Sylwestrze.
Nocleg i zabawa w ośrodku wypoczynkowym.
Jedzenia full i dobre.
W ofercie było sniadanie(zapewnienie ustne niestety)
Rano okazało się że resztki ze stołu pańskiego wczorajszego są płatne.
Czyli za to co zapłaciliśmy wcześniej musimy chcąc zjeśc zapłacić jeszcze raz.
U mojej córki na osiedlu było podobnie.
A że bloki stawiano w latach 90-tych to plac zabaw był ogromny( w srodku bloków)otoczony trawnikiem,krzaczkami i ławeczkami.
No i z okolicznych bloków zaczał sie spęd matek z dziecmi i młodzieży dla której ławeczki były miłym spędzeniem czasu do 23-24.
Oczywiście mieli w dupie hałas który robili i pozostawione puszki po piwie i pety.
Psy były wpuszczane co się wiązało wiadomo z czym.
Mieszkańcy się wkurzyli i spółdzielnia pod naciskiem ogrodziła teren,klucze kazdy z mieszkanców dostał.Teren otwarty do 22 a psy dostały zakaz wstępu.
I nastała błoga cisza przerywana wrzaskami własnych dzieci a wieczorem już nikogo nie było.
Może idz do administracji i popros(wytłumacz)o kartkę z informację ze pojazd parkuje za zgodą spóldzielni.
Głupio to brzmi ale on nie odpuści.Poczeka jak nikt nie będzie widział i porysuje auto.
Moi najemcy mieli tez takie problemy.
Poszłam,poprosiłam,kładli kartkę(z pieczatką)
i się problemy skończyły
Jadąc autem zobaczyłam leżacą walizeczkę.
Zatrzymałam sie,podniosłam no i zagladnęłam.
A tam-dokumenty firmowe,czeki,umowy
(wczesne lata 90-te)
Nigdzie telefonu a były to czasy stacjonarnych.
Po nazwisku w książce tel znalazłam osobę ale inne imię.
Jako że telefonu nie odbierała to pojechałam pod adres.Okazało się ze to ojciec.
Właściciel zguby pojawił sie u mnie w sklepie i bez słowa dziekuję zabrał i poszedł.
nawet pocałuj mnie w dupę nie było.
@Error505: Odnoszę się do tej pralki.
W innym mieszkaniu lokator zgłosił problem z pralką zaraz po wprowadzeniu się(dwa,trzy miesiące) więc ja wysyłam magika by sprawdził.
Melduje mi że naprawa się nie opłaca,kupuję więc nowa a starą wywalam.
Przejmuję mieszkanie inne( pól roku mieszkali i zrezygnowali)nowa ława biała porysowana.Zrobione zdjęcie i pokrywają koszt zakupu z kaucji.Awantura bo kupuję byle co i ich kosztem się dorabiam.
Zapraszam do odbioru porysowanej(faktura do wgladu) bo jak zapłacili to juz jest ich.
Nowi lokatorzy po wprowadzeniu się melduja że zmywarka nie działa.Do głowy mi nie przyszło przy odbiorze odpalić ją.
I to ja musiałam zapłacić za naprawę bo resztę kaucji oddałam.Są różni lokatorzy ale każdy wychodzi z założenia żem burżuj i się dorabiam ich kosztem
@Crannberry: Tak sobie myślę,ze powinnaś wysłać podziekowania swojej byłej tesciowej,
bo dzieki niej masz takie życie teraz jakiego byś nie miała gdybyś była z jej synem.
Robiła krecią robotę.Ale nigdy nie ma tego złego,
coby na dobre nie wyszło.
@Ohboy: Przeczytaj jeszcze raz(dasz radę) Idzie się do knajpy,psa zostawia w domu.
@Honkastonka:Niby piszesz o sklepie a odnosisz się do psa w restauracji "zostawić tam psa na czas posiłku'- serio?" Odwracanie kota ogonem.
@Honkastonka: Nie mówimy o zakupach tylko restauracji a tam raczej nie wprowadza się psów.Nie ma przepisów zabraniających ale ze wzgledów higienicznych nie jest to wskazane.No i zalezy od właściciela przybytku. A jak pies głupi i nie szkolony i pójdzie za każdym kto go zechce wziąśc to strata właściciela. Idzie się do knajpy,psa zostawia w domu. Proste.
@kartezjusz2009: Wprost napisałes ze autorka powinna w swoim zakresie wymienić zamki jak najtaniej. Wyliczyłes jej jaki byłby koszt zakupu a mniemam ze i wymiana byłaby jej rączkami. Dlatego dałam przykład z innej beczki. Ozonowanie przez firmę albo własnym sumptem żeby tylko nie obciążać zbytnio byłych lokatorów.
@kartezjusz2009: Jak musiałam ozonować mieszkanie po kocie bo tak smierdziało to tez musiałam wziąśc firmę zeby mi fakture wystawili. Bo na jakiej podstawie mam żadac zwrotu tych pieniędzy(kotek bez mojej wiedzy) Mogę sobie sprzęt wypożyczyć i działac sama ale z jakiej racji? Nie byłoby kotka nie byłoby takiej potrzeby. W swoim domku wymienisz za 100 zł a tu musisz mieć fakturę.
@m_m_m: Kolega zgodził się na trzymanie pieska. Nadszedł czas opuszczenia lokalu i pojechał go odebrac. Mieszkanie miało tzw. przedsionek.I te drugie drzwi były otwarte jak wszedł. Ładnie,pięknie,poogladał i oddał kaucję(to był jego pierwszy najem) Młodzi poszli skwapliwie z kasą a on zamknął te nieszczesne otwarte drzwi i się okazało że są całe podrapane i wygryzione w paru miejscach. Koszt wymiany ponad dwa tysiące. Puknęłam sie w czoło słysząc ze w takim tempie oddał kasę do ręki.I że się tego nie robi. Spisujemy liczniki,rozliczamy je i sprawdzamy na spokojnie wszystko.Nawet czy naroznik sie otwiera i nie jest zepsuty.Bo i takie coś mnie spotkało.
@Crannberry: Mało kogo stać na zapłacenie takiej wysokiej kaucji(Polska) plus bieżącą opłatę. Biorą jednorazową przeważnie.Która ledwo czasami starcza na opłatę zuzytych mediów,sprzatanie i naprawy. Mój bratanek się umówił na odbiór mieszkania i zastał je puste.Tzn brak najemcy,brak większości mebli i drzwi wejściowe zamknięte tylko na klamkę. Kaucja okazała się kropla w morzu.
@Xynthia:Wejdz w profil autora i poczytaj
14 października 2021 Ale to już było... Admini czy autor?
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 12 marca 2022 o 16:59
@JohnDoe: Już kupiłam ciastko i zaparzę sobie kawę. Będę czekała na ciąg dalszy.
A gdzie druga,trzecia,czwarta część?
Czyli polska młodzież nie weszłaby do maszynowni bo jest bardziej rozgarnięta? Mimo niewiedzy o zalaniu.Ma jakiś instynkt samozachowawczy? Może w innych twoich historiach jest zarys ale trudno się cofać do nich zeby skumać o co chodzi. Przynajmniej dla mnie.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 10 marca 2022 o 11:55
Jestem psiarą.Mam dwa kundle I faktycznie kiedyś kucałam,rozkładałam ręce i buzia sama mi się usmiechała na widok ładnego psa. Z czasem rozum mi wrócił i teraz sie usmiechnę,obrócę i tylko zapytam się jaka to rasa Powiem do psa-piękny jesteś-i idę dalej. Nie głaszczę,nawet nie pytam się czy można.
@Etincelle: Ludzie!Wszystko bierzecie na powaznie. Piszą w historiach "luba" jest jazgot.Piszą moja kobieta jest jazgot. Pomiedzy napisałam "niemota" to tego nikt nie zauwazył A to jest w jakimś sensie obraza Mój kolega mówi do swojej moja pierwsza zona(jedyna od 30 lat)
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 8 marca 2022 o 9:14
@Nugaa: To był sarkazm.A minusy chyba za niemotę.
@Fahren: Luba,narzeczona,niemota,dziewczyna,partnerka tylko nie moja kobieta!!!!
Byłam na wyjazdowym Sylwestrze. Nocleg i zabawa w ośrodku wypoczynkowym. Jedzenia full i dobre. W ofercie było sniadanie(zapewnienie ustne niestety) Rano okazało się że resztki ze stołu pańskiego wczorajszego są płatne. Czyli za to co zapłaciliśmy wcześniej musimy chcąc zjeśc zapłacić jeszcze raz.
U mojej córki na osiedlu było podobnie. A że bloki stawiano w latach 90-tych to plac zabaw był ogromny( w srodku bloków)otoczony trawnikiem,krzaczkami i ławeczkami. No i z okolicznych bloków zaczał sie spęd matek z dziecmi i młodzieży dla której ławeczki były miłym spędzeniem czasu do 23-24. Oczywiście mieli w dupie hałas który robili i pozostawione puszki po piwie i pety. Psy były wpuszczane co się wiązało wiadomo z czym. Mieszkańcy się wkurzyli i spółdzielnia pod naciskiem ogrodziła teren,klucze kazdy z mieszkanców dostał.Teren otwarty do 22 a psy dostały zakaz wstępu. I nastała błoga cisza przerywana wrzaskami własnych dzieci a wieczorem już nikogo nie było.
Może idz do administracji i popros(wytłumacz)o kartkę z informację ze pojazd parkuje za zgodą spóldzielni. Głupio to brzmi ale on nie odpuści.Poczeka jak nikt nie będzie widział i porysuje auto. Moi najemcy mieli tez takie problemy. Poszłam,poprosiłam,kładli kartkę(z pieczatką) i się problemy skończyły
@KatzenKratzen: Jest tu parę kobitek które aż dyszą żeby jej dowalić.Pewnie mają bardzo smutne zycie i aż je skręca(bo mogą sobie tylko pomarzyć)
Jadąc autem zobaczyłam leżacą walizeczkę. Zatrzymałam sie,podniosłam no i zagladnęłam. A tam-dokumenty firmowe,czeki,umowy (wczesne lata 90-te) Nigdzie telefonu a były to czasy stacjonarnych. Po nazwisku w książce tel znalazłam osobę ale inne imię. Jako że telefonu nie odbierała to pojechałam pod adres.Okazało się ze to ojciec. Właściciel zguby pojawił sie u mnie w sklepie i bez słowa dziekuję zabrał i poszedł. nawet pocałuj mnie w dupę nie było.
@Error505: Odnoszę się do tej pralki. W innym mieszkaniu lokator zgłosił problem z pralką zaraz po wprowadzeniu się(dwa,trzy miesiące) więc ja wysyłam magika by sprawdził. Melduje mi że naprawa się nie opłaca,kupuję więc nowa a starą wywalam. Przejmuję mieszkanie inne( pól roku mieszkali i zrezygnowali)nowa ława biała porysowana.Zrobione zdjęcie i pokrywają koszt zakupu z kaucji.Awantura bo kupuję byle co i ich kosztem się dorabiam. Zapraszam do odbioru porysowanej(faktura do wgladu) bo jak zapłacili to juz jest ich. Nowi lokatorzy po wprowadzeniu się melduja że zmywarka nie działa.Do głowy mi nie przyszło przy odbiorze odpalić ją. I to ja musiałam zapłacić za naprawę bo resztę kaucji oddałam.Są różni lokatorzy ale każdy wychodzi z założenia żem burżuj i się dorabiam ich kosztem
@Crannberry: Tak sobie myślę,ze powinnaś wysłać podziekowania swojej byłej tesciowej, bo dzieki niej masz takie życie teraz jakiego byś nie miała gdybyś była z jej synem. Robiła krecią robotę.Ale nigdy nie ma tego złego, coby na dobre nie wyszło.
@Shi: Panowie admini mają pracowity dzień wyszukując podobne historie(w nawiazaniu :-)