Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Balzakowa

Zamieszcza historie od: 14 maja 2012 - 7:15
Ostatnio: 23 kwietnia 2024 - 19:00
  • Historii na głównej: 11 z 27
  • Punktów za historie: 5683
  • Komentarzy: 197
  • Punktów za komentarze: 743
 
[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
18 listopada 2013 o 8:01

Bo to działa. Jeśli nie odwołasz się od naliczenia nowej opłaty za użytkowanie wieczyste lub adiacenckiej to będziesz bulił. Jak się odwołasz masz prawie pewne że coś ugrasz a najczęściej nic nie będziesz płacił. W ośrodku pomocy społecznej, spółdzielni, we wszystkich instytucjach państwowych i samorządowych, w każdym postępowaniu - drzesz ryja, znaczy należy ci się. A potem się dziwią, że "wrogie państwo opiekuńcze"

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
14 listopada 2013 o 14:13

Czegoś biedny - boś głupi. Czegoś głupi - boś biedny. Takie, za komuny jeszcze zasłyszane

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 5) | raportuj
13 listopada 2013 o 17:27

Ostro, ale tak z chamami trzeba, inaczej nie dotrze. Duży plus dla Pana męża.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 7) | raportuj
13 listopada 2013 o 17:07

A ja popieram! Ubiór dobiera się do sytuacji. Do teatru nie pójdę w powyciąganym dresie, do kościoła czy do biura z "atrybutami" na wierzchu też nie pójdę. Na Alma Mater był pewien profesor jeszcze przedwojenny - zawsze nienaganny, w muszce i smokingu - który pierwszy swój wykład zawsze poświęcał na zasady savoir vivr'u, w tym tego, co obecnie nazywa się dres code. Parę osób wówczas też było oburzonych (akurat te, którym ten wykład najbardziej by się przydał). Pamiętam, że wówczas rąbnęłam prosto z mostu "A kto niby miałby to nam powiedzieć ? Nie wszyscy wynieśli kindersztubę z domu, czasem rodzice sami tego nie znali". Ucichło.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
12 listopada 2013 o 14:09

Kolejny smaczek z cyklu "wspaniałe prawo mamy"

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
12 listopada 2013 o 14:06

To że dalej ściąga się należność choć już spłacona wynika często z obowiązujących przepisów prawnych - ten na rzecz którego jest ściągana należność (bank albo była alimenciarza) musi zawiadomić komornika na piśmie o spłacie zadłużenia. No i łączne koszty egzekucji komorniczej to ok. 50% zadłużenia, ale jeśli jest pobierane w ratach miesięcznych z konta to kwota opłaty miesięcznej jest stała. Jeśli ktoś ma małe dochody (powiedzmy minimum socjalne na członka rodziny) to rata spłaty jest symboliczna, rzędu 20-30 zł a koszty komornicze 2-3 razy wyższe. Stąd termin dożywotnik - to taki co w obecnym systemie całe życie będzie źródłem dochodu dla komornika. A odnoście Państwa "prawa" to "Wszystkie zwierzęta są równe ale niektóre są równiejsze" - takie obecnie mamy prawo a właściwie brak prawa bo liczy się tylko orzecznictwo które można wykręcać jak kota ogonem. Bardzo bym chciała żeby to była teoria spiskowa ale mam w ręku n-ty dowód na to że jedną z przyczyn bliskiego kryzysu w Polsce będzie ortodoksyjne traktowanie przepisów z kompletnym olaniem ekonomii czy choćby realiów życia i zdrowego rozsądku.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
23 września 2013 o 17:49

Sprzątaczka przychodzi raz na dobę a chlew jest przez całą resztę. I ja się w tym chlewie źle czuję, bo wychowałam się w domu a nie w oborze - tak powiedziałam koleżankom, które też uważały, że jak jest sprzątaczka, to one prawieżemagistry palcem nie tkną. Odpowiedź - to twój problem. No cóż można mieć tytuły i słomę w butach.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 6) | raportuj
23 września 2013 o 17:40

Mama starała się o protezę kolana. NFZ przydzielił jej Busko. Więc dzwoni i informuje, że w Busku takich rzeczy nie robią, robią tylko protezy biodra. Odpowiedź NFZ (udzielona bądź co bądź przez lekarza) - przecież to jest to samo..... Witki opadły.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
23 września 2013 o 9:35

Sąd Rejonowy w Kielcach. Budynek duży, 10 pięter. Dla klientów po jednej toalecie na parterze. U pań dwa okienka. Byłam tam wielokrotnie, dojazd dłuższy więc natura przymuszała. Zawsze, ale to zawsze mocz był nie tylko na muszli ale też na podłodze i wylewał się przed kabiny. Czasami cały korytarzyk mokry. No i ślady butów na deskach. No nie wiem - to już nawet w sławojce się siada, pewnie za stodołę te panie chadzały. Od toalety często widoczne tropy z mokrych butów. No po prostu miodzio. Po czymś takim sama rozprawa to pikuś.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
21 września 2013 o 13:46

Żegna znakiem krzyża - niejasno napisałam

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 5) | raportuj
19 września 2013 o 7:04

Żadne "odgórne wytyczne" mamy z racji zawodu dostęp do aktów notarialnych sprzedaży. Przeglądasz kilkadziesiąt lub kilkaset transakcji i szukasz czegoś co może być podobne do nieruchomości wycenianej. Badasz gdzie położone, jedziesz, oglądasz, ew. sprawdzasz księgę. Potem piszesz w mieście x, lub na terenie gm. Y a jak dobrze pójdzie to tylko na os. Z (czyli podajesz z jakiego obszaru zebrałeś dane)stwierdzono nn transakcji - i tu piszesz czym, np. działkami pod zabudowę mieszkaniową, po odrzuceniu transakcji skrajnych (połowę powinno się odrzucić)i transakcji nie spełniających kryterii transakcji rynkowej (są ściśle określone)w basie pozostało xx transakcji w zakresie cen od - do. Z tego wybierasz kilka, kilkanaście i porównujesz. Wartość powinna być w zakresie od-do. To jest najczęściej stosowana metoda, podana w bardzo ogólnych zarysach. Metod jest kilka, rodzai nieruchomości też, dlatego kandydat w trakcie praktyk musi wykonać 15 operatów, aby praktycznie przerobić rzeczy typowe. Podkreślam typowe. Jako fachowiec musisz niekiedy wycenić rzeczy o jakich nie śniło się fizjologom. I to twój problem jak to zrobisz, musisz to tylko obronić, w końcu jesteś fachowcem. Obecne kwalifikacje: Studia wyższe, studium podyplomowe, praktyki zawodowe, egzamin państwowy (trudny). Obecnie jest ok. 5tys. ludzi po egzaminie państwowym, z tego szacuję, że czynnych zawodowo ok 3-4tys. Reszta sobie odpuściła, bo to jednak ciężki kawałek chlebka. Osób żyjących wyłącznie z szacowania nieruchomości będzie ok. 1,5-2,5 tys. Jak chcesz żeby cię nie zjedli musisz być na bieżąco ze sposobami wyceny i (bardzo ważne) z przepisami prawa a głównie aktualnymi interpretacjami przepisów. No i to co robisz musi być "spójne i logiczne". A jak mi wynika z jednego z ostatnich orzecznictw NSA możliwe do kontroli przez kompletnego ignoranta. Kocham ten zawód. Bo inaczej, bym robiła co innego, prawda?

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
16 sierpnia 2013 o 15:02

Moja sytuacja sprzed ładnych paru lat. Jadę spokojnie maluchem, przede mną żuk z paroma facetami z tyłu na pace, na takich bocznych ławkach. Jechał w miarę ale jak się zbliżyłam to zwolnił. Droga wtewte i wewte pusta, trochę pod górę. No może silnik mu nie ciągnie, trzeba wyprzedzić. W połowie wyprzedzania żuczek gaz w podłogę i radocha po pachy, że nie daje się wyprzedzić. Ok. ścigać się nie będę, zjeżdzam za żuka. Ten zwalnia, zwalnia, ba zjężdza na prawo. No dobra, wyprzedzam. Sytuacja się powtarza. Za trzecim razem zjechałam na pobocze i się zatrzymałam. Uznałam, że pięć minut lektury gazety mnie uspokoi a baran w żuku dotelepie się już do najbliższego miasta. Na niektórych panów wyprzedzająca kobieta działa jak czerwona płachta na byka, to jeden z jaskrawszych przykładów..

[historia]
Ocena: 17 (Głosów: 17) | raportuj
28 lipca 2013 o 21:16

Proponuję: nastawić gnojówke z pokrzyw w jakimś wiekszym naczyniu - duży (naprawdę duży) pęk pokrzyw zalewamy wodą, żeby nakryła. Codziennie mieszamy. Zakupić beczkę na deszczówkę + pompę do wody. Gnojówkę gdy dojdzie (3-4 dni w upale, jak chłodniej to 7-10 dni) rozcińczyć w beczce w proporcji 1:30. Polać "niechcący" przy pomocy pompki dziatwę. Produkt nieszkodliwy, ekologiczny i o koszmarnym, wybitnie "przyczepnym" zapachu. Zwykłe mycie czy pranie niewiele pomaga. P.S. Gnojówka jest polecana do podlewania roślin w ogródku w rozcieńczeniu ok. 1:10. Z rąk zapach zmyjesz starannie nacierając je olejem.

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 6) | raportuj
10 lipca 2013 o 20:22

Działalność gospodarczą rozpoczęłam w 1993r, gdy zorientowałam się, że baby z małym dzieckiem nikt nie zatrudni. Tak się złożyło, że wkrótce znów byłam w stanie błogosławionym. Pod koniec ciąży źle się czułam, poprosiłam lekarkę o zwolnienie. Wypisała 2 tygodnie. Zaniosłam do ZUS. Pani w okienku zerknęła - co Pani mi tu przynosi!!! - Szuus zwolnieniem we mnie. - Dwutygodniowym to se można tyłek podetrzeć, jak Pani działalność prowadzi, to co zwolnienie musi być co najmniej na miesiąc. Za krótsze, kasy nie zwracamy. Urodziłam więc "pracując" do końca. Macierzyński się kończy, hm, na etacie to jescze jest wychowawczy, a jak tu? Dzwonię, pytam. W odpowiedzi słyszę: Hahaha, hahaha, oj, hahahaha. No, jak sobie Pani sama zapłaci wychowawczy to może iść. Oj hahahaha...... Nie licz na państwo, ono wychowuje sobie "nowego obywatela" nie ten dostanie komu się należy, tylko ten co głośniej mordę drze.

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 11) | raportuj
9 lipca 2013 o 6:36

Moja znajoma, w sytuacjach gdy ktoś zbyt narusza jej przestrzeń osobistą, dostaje widowiskowych mdłości. Skuteczne, bo kto chce być obrzygany?

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
28 maja 2013 o 22:07

Mam podobnie z firmą Voice Net. Nie jestem ich klientem od grudnia 2009r i opłaciłam wszystkie faktury. Tymczasem dostaję od komorników i firm windykacyjnych żądanie natychmiastowej zapłaty za fakturę z kwietnia 2010r (której na oczy nie widziałam pomimo usilnych starań. Co z jednym wyjaśnię to inny dzwoni/wysyła pisma. Zabawa na zmęczenie materiału.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
20 marca 2013 o 21:31

Wnioski odnośnie właściwego zachowania: wozić łopatę. I jak Gerwazy "Pro publico bono".

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
17 marca 2013 o 13:15

To samo miałam jako młoda dziewczyna. Technicznie aparatura w porządku, ale ból - ratunku. Powiem, że żaden z moich trzech porodów (jeden twarzyczkowy 12h) tak nie bolał. Wszyscy zalecali najpierw małżeństwo a potem dziecko jako remedium (takie czasy, teraz zalecają hurtowo tabletki). Pomogła dieta, również na koszmarne bóle migrenowe. Nie toleruję wieprzowiny a nerwy mam "w brzuchu".

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
10 lutego 2013 o 23:33

Mój tata od 31 lat ma przekręcone nazwisko na przychodzących fakturach za prąd. Wielokrotnie wnosił o zmianę na prawidłowe, telefonicznie, pisemnie, osobiście. I co? I nic. To znaczy na gębę wszystko jak najbardziej, już zmieniamy, a potem przychodzi faktura i znowu (nie to nazwisko ale oddając sens - Kocikowski zamiast Kociewski)

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
21 października 2012 o 22:17

Mój mąż w wieku 8 lat dostał w twarz opadającą burtą od przyczepy. Nos w miazgę. Złożyli mu na rurkach dla dorosłych bo takie mieli. Twarz ma baardzo charakterystyczną. Co mu w niczym nie przeszkadza, zero kompleksów. A jeśli przeszkadza innym, to od ręki słyszą, że to ich problem.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
14 października 2012 o 19:06

Rodzice powiedzieli, że korki bierze za własną kasę i wycwaniaczył...

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
12 czerwca 2012 o 11:26

Błagam! Nie jestem polonistką ale "stojąc na przystanku, wiatr wyrwał mi z ręki..". No (tu cenzura) - wiatr stał, czy Ty. Nie można napisać np. "Gdy stałam na przystanku, wiatr wyrwał mi z ręki ...". Przepraszam za czepialstwo ale ta plaga się rozprzestrzenia.

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 następna »