Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Jorn

Zamieszcza historie od: 13 lutego 2011 - 12:25
Ostatnio: 17 maja 2024 - 22:29
  • Historii na głównej: 11 z 22
  • Punktów za historie: 3324
  • Komentarzy: 5527
  • Punktów za komentarze: 30319
 
[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
18 września 2012 o 9:52

Albo baba była święcie przekonana, że to kierowca był winny śmierci jej pieska. W takiej sytuacji rzekome niedopełnienie polegałoby na niewykazaniu tej „bezspornej” winy.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 8) | raportuj
18 września 2012 o 9:34

Od tego są fora dyskusyjne, portale społecznościowe i tym podobne miejsca, których w internecie jest pełno.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
18 września 2012 o 9:19

@cathyalto: słuszność przez Ciebie przemawia. Też mi się zdarza odmówić grzecznie pomocy zagubionym turystom, bo prosto z biura pędzę na pociąg do domu. Jeśli się spóźnię, muszę godzinę czekać na następny.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 10) | raportuj
17 września 2012 o 16:02

Najbardziej piekielni w tej historii są Twoi współdomownicy.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
17 września 2012 o 11:53

A pedofil przechodził siedząc. Taki zdolny.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 21) | raportuj
16 września 2012 o 11:52

Prosta metoda zaradcza: odżałować te parę złotych, kupić sobie prywatny telefon, a ten służbowy wyłączać poza godzinami pracy.

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 22) | raportuj
14 września 2012 o 13:44

Jak to zostawiła? Przestała robić tam zakupy. Jest to najskuteczniejsza broń klienta.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 10) | raportuj
14 września 2012 o 13:40

Zrobiła to, co najlepszego mogła zrobić. Jak się obsługa nie podoba, przestajemy dawać im swoje pieniądze. Dobrze by było, gdyby wszyscy klienci stosowali tę zasadę, wtedy historie sklepowe po pewnym czasie zniknęłyby z tego portalu. Ja osobiście zastosowałem tę metodę w odniesieniu do kilku warszawskich sklepów i chyba nie byłem wyjątkiem, bo żaden z nich już nie istnieje.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
14 września 2012 o 11:05

i wielkie uszy.

[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 16) | raportuj
13 września 2012 o 11:13

Standard. W wielu ośmiu lat złamałem nogę. Rzadko widywani krewni mniej więcej do trzydziestki pytali mnie, czy już wydobrzałem.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 14 września 2012 o 15:20

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
13 września 2012 o 11:05

Czy wy naprawdę wierzycie w to, że oni tak żebrzą z biedy? To są całe mafie, które rozstawiają ludzi w atrakcyjnych miejscach i rozliczają z „utargu”. Dając im cokolwiek, nie tylko im nie pomagacie, ale wręcz sprawiacie, że ten proceder jest nadal opłacalny. Jak chcecie pomagać, to jest tyle instytucji i organizacji pomocowych, które mają rozeznanie w prawdziwej sytuacji swoich podopiecznych, że naprawdę żebrać na ulicy nie trzeba. Czas dorosnąć i wyzbyć się naiwności.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
13 września 2012 o 10:59

Ciekawe. Kiedy moja zona jeździła po Warszawie Fiacikiem Cinquecento, to twierdziła, że jako kobiecie w niepozornym samochodziku jest jej łatwiej, bo ją mężczyźni chętniej przepuszczają niż facetów. Ale ona potrafiła tym toczydełkiem sprawnie się poruszać nie blokując ruchu (nawet to CC z najsłabszym silniczkiem o mocy 30KM potrafiło rozwinąć maksymalną dozwoloną prędkość na wszystkich drogach w Polsce z wyjątkiem autostrad).

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 7) | raportuj
13 września 2012 o 10:04

Jeśli taki Żuczek korzysta z tego, że firma daje mu samochód, komputer i co tam jeszcze, to musi być przygotowany na to, że może nadejść taki czas, kiedy trzeba będzie fanty oddać. Żuczek nie miałby tego problemu, gdyby miał własny samochód, komputer i co tam jeszcze, ale musiałby sam płacić za ich zakup i eksploatację. Cos za coś, nie ma w życiu nic za darmo.

[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 20) | raportuj
13 września 2012 o 9:41

Zresocjalizowany.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
13 września 2012 o 9:32

Byłoby ‘mocne’, gdyby nie ostatnia część. Naprawdę wydaje ci się, że powinni odmówić wynajmu tamtym, bo jeszcze ktoś chce oglądać? Powinni tylko zawiadomić wszystkich umówionych natychmiast po zdezaktualizowaniu się ogłoszenia.

[historia]
Ocena: 28 (Głosów: 52) | raportuj
13 września 2012 o 9:19

Nigdzie.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
12 września 2012 o 16:06

Kiedyś wracałem do domu z miejsca odległego o kilkaset km. Wyszło mi, że u siebie już zakupów nie zdążę zrobić, więc zatrzymałem się przy przydrożnym supermarkecie. Zrobiłem zakupy i widzę, że kasjerka daje mi jakieś nalepki, których nigdy wcześniej nie widziałem, mimo że w sklepie tej samej sieci robiłem czasem zakupy w swoim miejscu zamieszkania. Pytam więc, czy to coś, co dają te nalepki mogę wykorzystać w dowolnym sklepie tej sieci, czy tylko tu (ponad 200 km od domu). Odpowiedź kasjerki spowodowała u mnie opad rąk. Powiedziała mianowicie, że klienci często jej zadają to pytanie, a ona biedna nie wie…

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
12 września 2012 o 15:47

Właśnie o to samo miałem zapytać. W ogóle nie rozumiem tego szału z korepetycjami, albo pojawiające się tu i ówdzie informacje, że korki biorą prawie wszyscy są przesadzone. Kiedy ja chodziłem do szkoły, z korepetycji korzystały tylko największe głąby.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 10) | raportuj
11 września 2012 o 13:10

W bardziej optymistycznej wersji przechodzi na potomka :)

[historia]
Ocena: 17 (Głosów: 19) | raportuj
11 września 2012 o 12:16

Może w jego żłobku dzieciaki leżały bez opieki, bo opiekunki pojechały do szpitala za jednym - wszystkie, żeby na Piekielnych się nie żalił, że tylko dwie:).

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 13) | raportuj
11 września 2012 o 10:33

@tatapsychopata: "nieważne"! A teraz biegiem do szkoły!

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 15) | raportuj
10 września 2012 o 17:05

Kiedyś pracowałem w czasie wakacji na obozie OHP w Czechach. Był to czas upadku komunizmu, w niektórych krajach już upadł, w innych jeszcze nie. Pracowaliśmy w tamtejszym odpowiedniku PGR, m. in. przy zbiorze ziemniaków. Pewnego dnia przyjechał sowiecki oficer z kilkoma żołnierzami i zabrali kilka worków. Piekielne było to, że zabrali je prosto z pola przed policzeniem, więc za te kilka worków nikt nam nie zapłacił. Na następny raz przygotowaliśmy im piękny worek złożony głównie z kamieni.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
10 września 2012 o 17:00

Bo w prawie polskim, podobnie jak w prawie każdego cywilizowanego kraju, obowiązuje zasada przewagi treści nad formą. W tym konkretnym przypadku oznacza to, że ważne jest to, co napisano w treści umowy, a nie jej nazwa i forma administracyjna. Jeżeli obowiązki wypisane były tak, jak to się robi w przypadku umów o pracę, to jest to umowa o pracę i nie ma znaczenia, że napisali w nagłówku „umowa zlecenie”. Dlatego musieli dopłacać te wszystkie składki, pewnie jeszcze z odsetkami.

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 15) | raportuj
10 września 2012 o 16:40

Natychmiast zabrać jej tego kota! Inaczej zagłaszcze go na śmierć!

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
10 września 2012 o 10:21

Oczywiście wszyscy wiemy, że Polak w sytuacji, gdy coś mu spadnie na nogę używa wulgaryzmów, a przedstawiciele innych narodów mówią tylko „o jejku”.

« poprzednia 1 2175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185219 220 następna »