Historia jest oryginalna, ciekawa i nie trąci fejkiem, ale czy piekielna? To nie była sytuacja, że ktoś był złośliwy i się zachował piekielnie. Po prostu autorka poszła do ciężkiej i nieprzyjemnej pracy. Czy pracownicy firmy kanalizacyjnej też powinni tu o swojej pracy opowiedzieć?
1. „to po części jego wina mojej historii” – o co tu chodzi?
2. „plus kara(nałożona przez dziewczynę) na korzystanie z internetowych sklepów” – jesteś pewien, że to dziewczyna, a nie mama?
A widzisz, ja bym może i zatrudnił. Zależałoby to od konkretnej osoby. Kiedy mieszkałem jeszcze w Polsce, pracowałem w trzech firmach i żadna z nich nie robiła problemów, kiedy pracownicy mający małe dzieci szli na zwolnienia, czy potrzebowali uelastycznienia czasu pracy. Co więcej, dwie z tych trzech firm płaciły za okres zwolnień lekarskich 100% wynagrodzenia, chociaż mogły 80%.
„Czy rówieśnicy zrozumieli, wsparli, pomogli? Nie ta bajka, nie ten kraj.”
Następny, któremu się wydaje, że to cecha narodowa i za granica na 100% wszyscy by ją wsparli.
Wiesz, to dotyczy nie tylko butów i nie tylko damskich. Ostatnio się to zmieniło, ale przez wiele lat wielu producentów odzieży zdawało się nie przyjmować do wiadomości, że istnieją mężczyźni o wzroście powyżej 176 cm mniemający jednocześnie takiego samego obwodu pasa.
@Bezkarnie: nie w Polsce inaczej nie można, tylko nigdzie inaczej nie można. Jeśli chcesz dochodzić sprawiedliwości w sprawie choć trochę skomplikowanej (a „żółte papiery” sprawę komplikują), to musisz mieć pomoc prawną, jeśli sam ekspertem prawnym nie jesteś. Niezależnie od kraju zamieszkania jak masz problem z klimatyzacją, wzywasz hydraulika, a jak masz problem natury prawnej, to wynajmujesz prawnika.
Mnie dziwi, że konsultanci w ogóle przystępowali do dalszych etapów identyfikacji słysząc męski głos osoby próbującej uzyskać dostęp do danych konta należącego do kobiety. Przecież jasne jest wtedy, że mają do czynienia z osobą nieuprawnioną.
@Tatapsychopata, To chyba zależy od indywidualnych doświadczeń. Mniej lub bardziej skrzywieni byli u mnie poloniści. Historycy z jednym tylko wyjątkiem byli albo bardzo dobrzy, albo wspaniali. Co do ścisłowców, to generalnie byli OK., podobnie jak ci od języków obcych. Z biologami i geografami było bardzo różnie.
A ja wierzę, że to mogła być prawda. Wiarę swoja opieram na fakcie, że sam kiedyś coś podobnego zrobiłem, choć okoliczności były mniej dramatyczne: zamiast BES był turystyczny autokar (bez pasażerów), ja szedłem pieszo, a zamiast petów był papierowy kubek po kawie, który wyleciał przez otwarte drzwi autokaru i wylądował pod moimi nogami. Zdążyłem wrzucić z powrotem, zanim się drzwi zamknęły.
Przecież on nie napisał, że dostawcy pizzy są w większości kretynami. Napisał, że ten "inteligent" na pracę bardziej wymagającą intelektualnie nie ma szans.
Krzysio miał rację. Bez względu na to, co myślimy o Krzysiu i jego mamusi, nie zostałaś tam zatrudniona do wychowywania Krzysia, tylko do opieki nad nim. A że jest to głupie? Trzeba było pracy nie przyjmować.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 27 lipca 2012 o 10:16
Historia jest oryginalna, ciekawa i nie trąci fejkiem, ale czy piekielna? To nie była sytuacja, że ktoś był złośliwy i się zachował piekielnie. Po prostu autorka poszła do ciężkiej i nieprzyjemnej pracy. Czy pracownicy firmy kanalizacyjnej też powinni tu o swojej pracy opowiedzieć?
Nie ma ulg. Jest brutalnie egzekwowany zakaz rodzenia kolejnych dzieci (w miastach limit wynosi 1, na wsi 2).
Ryzykował poważnym uszkodzeniem silnika, ale na bezpieczeństwo jazdy to nie miało za bardzo wpływu.
Taak, bo jak zdjęcia robią, to na pewno do świerszczyków, a nie gazetki z Lidla…
Nie „mniej niż trzy”, przecież napisał, że świeżo otwarta paczka.
1. „to po części jego wina mojej historii” – o co tu chodzi? 2. „plus kara(nałożona przez dziewczynę) na korzystanie z internetowych sklepów” – jesteś pewien, że to dziewczyna, a nie mama?
A po grzyba miał się przedstawiać, jak miał do czynienia z osobą twierdzącą, że jest wróżką?
To jest właśnie przykład dysmózgii.
A widzisz, ja bym może i zatrudnił. Zależałoby to od konkretnej osoby. Kiedy mieszkałem jeszcze w Polsce, pracowałem w trzech firmach i żadna z nich nie robiła problemów, kiedy pracownicy mający małe dzieci szli na zwolnienia, czy potrzebowali uelastycznienia czasu pracy. Co więcej, dwie z tych trzech firm płaciły za okres zwolnień lekarskich 100% wynagrodzenia, chociaż mogły 80%.
„Czy rówieśnicy zrozumieli, wsparli, pomogli? Nie ta bajka, nie ten kraj.” Następny, któremu się wydaje, że to cecha narodowa i za granica na 100% wszyscy by ją wsparli.
Wiesz, to dotyczy nie tylko butów i nie tylko damskich. Ostatnio się to zmieniło, ale przez wiele lat wielu producentów odzieży zdawało się nie przyjmować do wiadomości, że istnieją mężczyźni o wzroście powyżej 176 cm mniemający jednocześnie takiego samego obwodu pasa.
@Bezkarnie: nie w Polsce inaczej nie można, tylko nigdzie inaczej nie można. Jeśli chcesz dochodzić sprawiedliwości w sprawie choć trochę skomplikowanej (a „żółte papiery” sprawę komplikują), to musisz mieć pomoc prawną, jeśli sam ekspertem prawnym nie jesteś. Niezależnie od kraju zamieszkania jak masz problem z klimatyzacją, wzywasz hydraulika, a jak masz problem natury prawnej, to wynajmujesz prawnika.
Mnie dziwi, że konsultanci w ogóle przystępowali do dalszych etapów identyfikacji słysząc męski głos osoby próbującej uzyskać dostęp do danych konta należącego do kobiety. Przecież jasne jest wtedy, że mają do czynienia z osobą nieuprawnioną.
A świstak siedzi itd.
To raczej Ty naucz się pisać.
@Tatapsychopata, To chyba zależy od indywidualnych doświadczeń. Mniej lub bardziej skrzywieni byli u mnie poloniści. Historycy z jednym tylko wyjątkiem byli albo bardzo dobrzy, albo wspaniali. Co do ścisłowców, to generalnie byli OK., podobnie jak ci od języków obcych. Z biologami i geografami było bardzo różnie.
A ja wierzę, że to mogła być prawda. Wiarę swoja opieram na fakcie, że sam kiedyś coś podobnego zrobiłem, choć okoliczności były mniej dramatyczne: zamiast BES był turystyczny autokar (bez pasażerów), ja szedłem pieszo, a zamiast petów był papierowy kubek po kawie, który wyleciał przez otwarte drzwi autokaru i wylądował pod moimi nogami. Zdążyłem wrzucić z powrotem, zanim się drzwi zamknęły.
Jeśli już, to "a fair bitch", nie "the just bitch".
Przecież on nie napisał, że dostawcy pizzy są w większości kretynami. Napisał, że ten "inteligent" na pracę bardziej wymagającą intelektualnie nie ma szans.
Rzeczywiście jest to piekielne i dobre stylistycznie, ale błagam: „międzyczas” i „niejeden” łacznie!
Krzysio miał rację. Bez względu na to, co myślimy o Krzysiu i jego mamusi, nie zostałaś tam zatrudniona do wychowywania Krzysia, tylko do opieki nad nim. A że jest to głupie? Trzeba było pracy nie przyjmować.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 27 lipca 2012 o 10:16
Zgorszenie: - Karolku, czy czujesz się zdominowany przez babcię? Babcia: - Ależ skąd, Karolek wcale się tak nie czuje!
Otóż to. Ciekawe, jakim cudem zdała maturę?
Noż to normalnie tragedia. Przez trzy lata nie będziesz mogła spać. Ale ludzie maja problemy.
Tatko solidnym fachowcem jest, a że tu tynk odtłucze, tam tapetę rozerwie, to nic. Piekielni są zawsze klienci.