Profil użytkownika
Piekielnaaaaa ♀
Zamieszcza historie od: | 13 marca 2011 - 14:38 |
Ostatnio: | 29 marca 2023 - 21:30 |
- Historii na głównej: 10 z 11
- Punktów za historie: 5557
- Komentarzy: 314
- Punktów za komentarze: 2451
Zamieszcza historie od: | 13 marca 2011 - 14:38 |
Ostatnio: | 29 marca 2023 - 21:30 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
W takich sytuacjach sprawdza się w 100% cięta riposta wujka Staszka...
Podobnie jak "profesorowanie" nauczycielom w liceum. Ja im zawsze na przekór mówiłam "proszę pani/ pana".
Jak nie wiem, jak coś wymówić po angielsku, to mówię po polsku, np. "chcę zamówić film". Wolę to niż żeby ktoś miał ze mnie ubaw.
Od koleżanki pracującej na infolinii pewnego operatora internetowo - telewizyjnego słyszałam, że ich klienci na ogół nie wiedzą jak wymawiać poprawnie "VOD" (wi-oł-di), ale twardo nadają usłudze kolejne nazwy. Hitem są "wód" i "wudu".
No właśnie, jestem ciekawa ile osób w ten sposób naciął :-(.
A ja gratuluję "dwóji"...
Wiem, ale na tym etapie rozmowy już nie zależało mi na tej pracy :-). Poza tym, po prostu nie jestem osobą, która "da się strzyc".
No właśnie. To po co ten ślub?
Odpowiedzialność jak za napaść na funkcjonariusza dotyczy OBRONY KONIECZNEJ, której w tym przypadku nie ma, więc nie walcie smutów.
Tak, a do czasu przyjazdu policji miała pewnie siłować się z babą, odkręcić jej jedno koło albo trzymać kierownicę roweru, żeby nie odjechała...
To nie o biurokrację chodzi. Klient zawsze jest górą, choćby nie miał racji, był chamem i sponiewierał personel. Firma zawsze stanie po jego stronie, a nie swojego pracownika.
Skąd się biorą takie chamidła?...
Pewnie dlatego była cała w krostach...
Nie sądzę, żeby dało się sprawdzić godzinę zamknięcia/ otwarcia, zwłaszcza, że wyjazd do Rzymu w terminie beatyfikacji papieża trzeba było rezerwować ze sporym wyprzedzeniem. Poza tym turyści przecież zostali zapewnieni, że zobaczą bazylikę, tylko że o dzień później, z obiektywnych przyczyn. Zostali przeproszeni i udzielono im wyczerpujących wyjaśnień. Takie rzeczy się po prostu zdarzają i chyba każdy normalny jest to w stanie zrozumieć. Mnie też wpieprza, gdy ludzie zachowują się jak dzieci. Stara baba a tupie nóżką i marudzi, że "jej to nie interesuje, bo ona musi!". Dobre sobie.
Co ludzie mają ciągle z tym "puszczaniem się" na widok kobiety w ciąży lub matki z dzieckiem? Rozumiem, że wnuczek tej pani i ona sama zostali niepokalanie poczęci???
A na jakiej podstawie to przekonanie, że kasę zakosiła POLSKA poczta??? Może właśnie niemiecka???
Niezależnie od tego, ile by nie płaciły, po drugiej stronie słuchawki siedzi CZŁOWIEK, a nie służący któremu można wydawać rozkazy czy automat do spełniania zachcianek. Zasada o której mówisz, działa też w drugą stronę. Jeżeli chce się być miło obsłużonym i załatwić to co się ma do załatwienia, też trzeba zachowywać się jak człowiek, nieważne, czy się płaci 8 zł za miesiąc czy 200.
Kiedyś, kiedy pracowałam na słuchawkach, podczas jednej rozmowy pewien wyjątkowo nieprzyjemny klient cały czas wtrącał uwagę o tym, że jest moim chlebodawcą i mam zadbać o to, aby był zadowolony. Niestety, klienci nie wiedzą, że takie teksty na ogół wywołują efekt odwrotny od spodziewanego... Przypomina mi się jeszcze jeden typ klienta: "ja mam prawnicze wykształcenie!" :))). Pozdrawiam wszystkich na słuchawkowym zesłaniu.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 3 czerwca 2011 o 14:19
Znudzonym, bo zapewne każda osoba która się z nią łączyła, zaczyna od bluzgów i tekstów typu: "już pani skończyła kawę pić?", "dlaczego nikt nie odbiera telefonów", "czemu tak długo trzeba czekać", "może by ktoś wreszcie ruszył tyłek i odebrał" itp. Nie wiem na jakiej pracowałaś Bryanko infolinii, ale albo był to bardzo krótki czas, albo już zapomniałaś jak to było (ja przepracowałam 3 lata i patrząc wstecz, sama się dziwię jak dałam radę). Konsultanci na infoliniach mają taki zapieprz, że nie mają czasu na łyka wody. Każdego takiego pyskującego klienta co myśli, że na infolinii tylko pije się kawę i maluje paznokcie, zaprosiłabym na słuchawki na pół godzinki. Wystarczyłoby na pewno.
Świetne! :-)))
Noga się POWINĘŁA, a nie PODWINĘŁA...
Propozycja kanapki z pasztetem z dzika - ubaw po pachy!! :-))))
A więc nie kupujemy w Douglasie :). Jestem ciekawa, czy menadżerowie sieciówek zaglądają na tę stronę. A powinni!
I dobrze mu zrobiłeś.
Na Twoim miejscu histerycznie bym się rozryczała i udawała, że sobie złamałam rękę albo coś w tym stylu. Może by starego dziada nauczyło rozumu.