Profil użytkownika
Piekielnaaaaa ♀
Zamieszcza historie od: | 13 marca 2011 - 14:38 |
Ostatnio: | 29 marca 2023 - 21:30 |
- Historii na głównej: 10 z 11
- Punktów za historie: 5557
- Komentarzy: 314
- Punktów za komentarze: 2451
Zamieszcza historie od: | 13 marca 2011 - 14:38 |
Ostatnio: | 29 marca 2023 - 21:30 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
@ Pacynka - Skąd wyciągasz wnioski, na jakich warunkach pracuję? I przede wszystkim, co ci do tego? Zaskoczę cię - ja na swój status materialny nie narzekam. Z opieki medycznej korzystam co do zasady prywatnej, ale pewnych rzeczy prywatnie w tym kraju jeszcze leczyć się nie da (np. skomplikowane operacje, terapie onkologiczne). Ja po prostu nie życzę sobie, żeby ktoś przymuszał mnie do harowania do 70 -tki.
W którym momencie polepsza się ten standard życia? Zapytaj o to ludzi którzy zarabiają 1200 zł, mądralo.
A co w tym złego, że protestują akurat te osoby? Co w tym złego, że mają na uwadze przyszłość swoich dzieci czy wnuków????
W innych krajach, chłopczyku, są inne warunki życia, inny dostęp do służby zdrowia, która reprezentuje inny poziom, inny dostęp do świadczeń socjalnych, inne warunki pracy i płacy. Na Zachodzie człowiek po 60. podróżuje po świecie, biega w maratonach i cieszy się życiem, u nas ledwie wiąże koniec z końcem, jest zatyrany do granic możliwości i jeszcze głowi się nad tym, jak z głodowej renty/emerytury pomóc dzieciom czy wnukom, którym też się nie przelewa. Kto zatrudni ludzi z przedziału wiekowego 50 - 67? Chciałbyś, żeby w szpitalach jakąś twoją bliską osobą opiekowały się zniedołężniałe i niedowidzące pielęgniarki? Albo żeby strażacy w wieku 60+ byli kierowani na akcję ratowniczą do katastrofy kolejowej, jak ta ostatnia pod Szczekocinami? Porąbało cię, pytam?? Który z naszych posłów zatrudnia w swoim biurze poselskim choć jedną osobę w takim wieku? ŻADEN!! Pracuj sobie nawet do 90., matołku, ja nie chciałabym, żeby zakład pogrzebowy wyciągał mnie zza biurka.
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 1 kwietnia 2012 o 13:09
Brawo dla kierownika! Chłop z jajami. Kłamczuchów i cwaniaków trzeba tępić, nawet jeśli to klienci. Niestety, w dzisiejszych czasach panuje trend na permanentne włażenie im w d..., nawet jeżeli to zwyczajne chamy i oszuści.
Zbyt długo pracowałam w różnego rodzaju korporacjach, aby uwierzyć w takie błyskawiczne wywalanie ludzi z pracy, zwłaszcza pracowników salonów/ sklepów firmowych, którzy NIE SĄ ZATRUDNIANI przez podmiot, pod którego szyldem podpisują umowy. Zbyt dużo kasy zarabiają dla swojego "patrona", żeby ich wyrzucać po jednej skardze niezadowolonej klientki.
Pan od kapci - mistrzostwo świata!
Żółte słoneczko w logo... Gadu-gadu?? :))))
@ shgetsu @ wolfikowa Wyobraźcie sobie na przykład, że ta dziewczyna tego dnia doświadczyła już jakichś innych przykrych rzeczy, a zdarzenie opisane w historii było przysłowiową "wisienką na torcie". Było to już jak na nią za wiele i rozpłakała się. Albo np. w szkole dokuczano jej z powodu jej leworęczności i teraz te wspomnienia powróciły ze zdwojoną siłą. Tak, znawcy życia, od takiej pierdoły TEŻ MOŻNA SIĘ POPŁAKAĆ, dlatego warto ugryźć się w jęzor, zanim wbije się komuś szpilę.
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 18 marca 2012 o 13:57
Może jest po prostu wrażliwa? Mnie też zdarzyło się pochlipywać, gdy ktoś potraktował mnie jak śmiecia.
Jeżeli ktoś twierdzi, że druga osoba ją bije, to jakoś prędzej się interweniuje (sprawdza sytuację) niż wówczas, gdy ktoś twierdzi, że druga osoba ma problemy z głową, nie uważasz?
Brawo! Muszę to odpowiednio przeredagować i rozesłać do wszystkich w swojej pracy. Do szału doprowadza mnie takie bezmyślne szarpanie za klamkę, podczas gdy można spokojnie zapukać i zaczekać na ewentualny odzew z kabiny. A co by było, gdyby ktoś w środku zapomniał się zaryglować od środka? Siara jak ch** dla obu osobników.
Fasolka... no nie mogę...
Zawsze pozostaje opcja bogatego wyjścia za mąż.
Co ma wspólnego kodeks cywilny z uprawnieniem policjanta do wylegitymowania osoby?...
Mocne. Bardzo mocne...
Kodeksu karnego??????
Minus za te okropne byki.
Jakie zostały wyciągnięte konsekwencje? Pewnie żadne. Powiem Ci, jak mogło to wyglądać - - Panie Czesiu, bo tu jakaś baba na pana skargę napisała. Że pan przeklinał czy coś... - Aaa, bo mi się "cholercia" wyrwało! - No, tak myślałem. Przewrażliwiona baba jakaś. Jacy ci ludzie dzisiaj zawistni! No, a co tam panie Czesiu nowego? I tak to zazwyczaj wygląda. Natomiast w odpowiedzi, a jakże, zapewnia się klienta, że zły pracownik został skarcony. Bo kto to sprawdzi? Prawda jest taka, że jeżeli w skardze nie ma poważnych zarzutów, np. kradzież, znieważenie, molestowanie, nikt tego nie analizuje. I tak jest zapewne w większości firm.
@ nikitaa89 Rozumiem, że nie miała głowy, w końcu wdowa itd. Ale niestety,skur****ństwa nie brakuje :(.
A może to po prostu była pomyłka? Próbowała to wyjaśnić? Dlaczego od razu zakłada że została okradziona? Inna sprawa, że należało na miejscu przeliczyć.
Jak ktoś prowadzi firmę i brak dostępu do internetu grozi ruiną, to nie decyduje się na korzystanie z byle miernego osiedlowego dostawcy. Z doświadczenia wiem, że jak ktoś od razu wyjeżdża ze straszeniem prawnikami, to na starcie strzela sobie w kolano :). W takich pożal się Boże firemkach naprawdę na nikogo to nie działa...
Parę miesięcy temu, sklep papierniczy przy jednej z większych ulic byłej stolicy :). - Dzień dobry, proszę zielony marker. - Yyyyyy? - sprzedawczyni koło 40. wybałusza oczy tak, że o mało jej z orbit nie wyskoczą. - Marker. Zielony. - Że co proszę?? - MARKER! - A co to: marker???? Gdy nagle z zaplecza dochodzi zrezygnowany głos: - To inaczej zakreślacz, taki gruby pisak, Miecia, ile razy tłumaczyłam??!!
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 20 lutego 2012 o 20:14
Z perspektywy wieloletniego pracownika różnych biur obsługi klienta... Teksty w rodzaju: "Jeśli nie chcecie dostać pisma od mojego prawnika..." są przez klientów często używane, ale rzadko pomagają skutecznie załatwić sprawę. Zwykle działają jak płachta na byka i sprawiają, że takiego straszącego klienta obsługuje się jeszcze wolniej, mniej chętnie i dokładnie. Dlaczemu? Po pierwsze - nikt nie lubi, jak się go próbuje straszyć. A po drugie, skoro klienta stać na angażowanie prawnika do byle pierdoły, to stać go również na opłacanie nieświadczonej usługi lub zerwanie umowy.
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 20 lutego 2012 o 14:48
No ale co było nie tak z tymi kwiatkami? Chryzantemy to były??