Profil użytkownika
Strzyga
Zamieszcza historie od: | 22 marca 2011 - 10:22 |
Ostatnio: | 15 września 2017 - 14:17 |
O sobie: |
Nie lubię ludzi. |
- Historii na głównej: 51 z 54
- Punktów za historie: 41746
- Komentarzy: 180
- Punktów za komentarze: 1585
« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 następna »
Ale to się nie wydarzyło w Polsce.
Nie wiemy, ale oczywiście mamy nadzieję, że nic mu nie będzie.
Przysięgam na pączki z dżemem, które uwielbiam, że to prawda.
Spoko majonez :)
Zgadzam się z teracottą. Naprawdę nie wiedziałaś, że akademik prowadzony przez zakonnice będzie zarządzany w duchu katolickim? Tak ci strasznie źle, że koleżanki z pokoju nie mogły zapraszać kolegów na całonocne bzykanko? I jeszcze to zdawanie pokojów, ten absurdalny wymóg, że ma być czysto - olaboga, straszne rzeczy, w dwudziestym pierwszym wieku taki ciemnogród! Uważam, że takie dziwowanie się, że ktoś jest wierny swojemu wyznaniu - katolik, buddysta, muzułmanin, wszystko jedno - jest świadectwem kompletnej głupoty. A głupoty nie trawię jak niczego innego na świecie. Moje zasadnicze pytanie: gdzie ty się chowałaś, zanim dostałaś się na studia?
Straszliwa groza, ale naprawdę nie dało się opowiedzieć bez emotów?
Z tego co wiem, to wszystko zadziałało fest...
A ja nie rozumiem, dlaczego niektórzy piszący na tej stronie usprawiedliwiają swoje obecne postępowanie tym, że kiedyś coś tam ktoś tam. Gdyby jakimś cudem sceptyk znowu znalazł portfel tego faceta z banku, to jeszcze rozumiałabym zabranie sobie znaleźnego tym razem. Ale łączyć tak kompletnie różne wydarzenia?
Słabe. Raz się naciąłeś i już zawsze będziesz skubał znalezione portfele?
No ja bym chyba ze złości klawiaturę pogryzła.
Bo nie wszystkie filmy są dla młodszych widzów, nawet jeśli towarzyszą im dorośli. Puściłabyś ośmiolatkowi np. pornucha albo jakąś krwawą sieczkę tylko dlatego, że w tym samym pokoju siedzi osiemnastolatek?
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 29 sierpnia 2011 o 22:04
Dziwne stworzenie takie: http://www.2pass.co.uk/licence.htm
Rzeczywiście skopałam. Powinno być "Pracuję w kinie (nazwa kina zmieniona)", "250 ludzi (liczba zmieniona)", "podpisano Strzyga (nick zmieniony)".
Niekoniecznie w sprzedaży biletu. Niektórzy ludzie chcą tylko odpowiedzi na pytania dotyczące filmu, inni chcą tylko pudełko popcornu, albo przychodzą po wodę z kranu, jeszcze inni proszą wyłącznie o podbicie biletu parkingowego (podbijamy). Jest caaaały wachlarz możliwości.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 17 sierpnia 2011 o 17:55
Uuuu, fujki.
Moje kino jest w kraju, w którym samochody jeżdżą po lewej stronie drogi :)
Sprawdzają, i nawet mówią numer sali i numer fotela. Ale czy ludzie słuchają, to inna sprawa :)
Dzięki. Nomen omen :)
Tu jest tylko jedno zdanie, owszem, ale kiedy co trzeci piszący na tej stronie dodaje takie pierdółki, po jakimś czasie przedzierania się przez nie można się nieźle wkurzyć.
Rzeczywiście piekielny ślub, ale po co na początku ta informacja, że para zna się od podstawówki? Czytając historię spodziewałam się, że ten fakt będzie miał coś wspólnego z akcją, a tu psikus. Kurczę, ludzie, myślcie zanim napiszecie jakąś informację. Mało co irytuje bardziej niż wstęp w rodzaju: "Wstałem w środę o 8:27, umyłem zęby szczoteczką w kolorze niebieskim i założyłem majtki w czerwone kropki. A teraz przejdę do piekielnej historii, która mnie spotkała tego dnia..."
Zgadzam się z przedmówcą - takie zasady panują w większości sklepów, więc to ty byłaś piekielna, nie pracownice :) A wystawa jest właśnie po to, żeby przyciągnąć klienta: gdyby tak w kółko ściągać i zakładać z manekinów ciuchy, bo komuś pasuje akurat właśnie ta sztuka, to dziewczyny musiałyby bez przerwy w witrynie siedzieć.
Hmmm... Byłeś świadkiem występu jednej niewychowanej ciężarnej i od razu zdecydowałeś, że nie będziesz ustępował wszystkim z własnej inicjatywy? Brawo dżentelmeni, oby jak najmniej osób brało z ciebie przykład.
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 29 czerwca 2011 o 10:55
Jak wyżej!
W moim kinie, które nie jest w Polsce :)
Taki długi wstęp z masą niepotrzebnych informacji, a puentę da się streścić w jednym zdaniu: "Kolega zamówił taksówkę, ale nie przyjechała". Szkoda klawiatury :)