Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

digi51

Zamieszcza historie od: 22 września 2010 - 8:54
Ostatnio: 16 maja 2024 - 20:30
  • Historii na głównej: 212 z 236
  • Punktów za historie: 118686
  • Komentarzy: 6102
  • Punktów za komentarze: 48374
 
[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
26 września 2016 o 20:42

@Arcialeth: Podobno ok. 2500 już

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 14) | raportuj
26 września 2016 o 18:47

Wiecie, ja przeżyłam te parę dni bez neta, powiem więcej, wcale mi to nie przeszkadzało i dobrze się bawiłam, nie, nie uciekłam z piskiem do domu, nie przeprowadziłam się do innego hotelu i nie przesiadywałam w kawiarniach z darmowym Wi-fi. Ale sęk w tym, że pani właścicielka wabiła gości m.in. darmowym Wi-fi (zresztą co to znaczy darmowym - po prostu wliczonym w cenę pokoju, odpowiednio wyższą niż w hotelach bez dostępu do neta), dobrze wiedząc, że dostęp w pokojach jest bardzo trudny, a wręcz niemożliwy. Jak dla mnie zwykłe oszustwo. Zresztą nie ona pierwsza i nie ostatnia.

[historia]
Ocena: 27 (Głosów: 29) | raportuj
26 września 2016 o 18:41

Jednak pozytywnym skutkiem programu 500+ jest to, że pracodawcy muszą po prostu płacić więcej niż minimum albo jeszcze poniżej. Serio, aż się zdziwiłam ostatnio, bo dowiedziałam się, że w Biedronce płacą kasę, która w zasadzie sama bym nie pogardziła ;) A tak poza tym to chyba historia podkolorowana, w sumie nie jestem pewna na jakiej zasadzie funkcjonuje to 500zł na pierwsze dziecko, ale chyba trzeba być zarejestrowanym jako bezrobotny i poszukujący pracy, a to chyba nie takie łatwe jeśli zwalnia się samemu z pracy? Jeśli jestem w błędzie, to proszę mnie poprawić. No i niestety, wiele kobiet woli życiej trochę skromniej, a więcej czasu poświęcić dzieciom. Nie dziwię się. Jako dziecko o niczym tak nie marzyłam, jak o tym, aby moja mama mogła z nami spędzać czas w ciągu dnia, a nie tylko kiedy wracała zmęczona wieczorem. Już nie mówiąc o tym, że żadna pani dyrektor czy menadżerka nie zwalnia się z pracy z powodu 500+, tylko te panie pracujące często w najgorzej płatnych zawodach, często do późna, na nocne zmiany lub wykonując ciężko pracę fizyczną.

[historia]
Ocena: 21 (Głosów: 23) | raportuj
26 września 2016 o 12:50

@Candela: Spodziewałam się, że pojawi się chociaż jeden taki komentarz. To, że chcę mieć dostęp do internetu w pokoju, nie oznacza, że spędzam cały dzień w pokoju w internecie. Ale fajnie jednak rano móc sobie poczytać wiadomości lub wieczorem po całodniowym spacerze obejrzeć jakiś film do poduszki...

[historia]
Ocena: 17 (Głosów: 19) | raportuj
26 września 2016 o 12:23

@Jaladreips: Wolałabym mieć możliwość dopłaty i mieć możliwość normalnego korzystania z neta w pokoju, niż darmowy takiej jakości jak opisana w historii...

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 9) | raportuj
19 września 2016 o 8:42

@mijanou: Określenie "czarny" jest niegrzeczne? To w takim razie "biały" również. Odpowiednikiem "białasa" jest "czarnuch", a nie czarny. Skoro "czarny" to niegrzeczne określenie, to jakie jest grzeczne?

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 6) | raportuj
18 września 2016 o 21:42

@mijanou: Dlaczego piszesz "czarni" w cudzysłowie i dopiskiem (sic!)?

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
18 września 2016 o 14:22

No cóż, myślę, że jednak to nie jest zależne od kierunku, bo poziom spada wszędzie. Mój brat jest informatykiem i "dowodzi" własnym zespołem. Jest przerażony, bo przychodzą ludzie po magisterce z wiedzą mniejszą niż student II roku 10 lat temat. Ja jestem po germanistyce i pamiętam, że na IV roku (I magisterki) teoretycznie każdy powinien już mówić po niemiecku płynnie i prawie bezbłędnie. A miałam ludzi na roku, którzy na zajęciach z konwersacji nie potrafili na najprostsze tematy wypowiedzieć się w miarę składnie po niemiecku i prosili o możliwość wypowiedzenia się po polsku :D Także ten...

[historia]
Ocena: 21 (Głosów: 37) | raportuj
18 września 2016 o 14:17

Ja jestem rasistką od kiedy przeprowadziłam się do Niemiec i zobaczyłam jak wygląda multi-kulti z bliska. Czarni mają gęby pełne frazesów o tolerancji i szacunku dopóki nie powiesz, czegoś, co im się nie spodoba. Wtedy jesteś rasistą, faszystą, nazistą itd itp. I faktycznie, moim zdaniem Arabowie i czarni mają znacznie mniejszy szacunek do kobiet niż Europejczycy, co chyba nie ma prawa dziwić, patrząc na rolę kobiety w społeczeństwach afrykańskich i Bliskiego Wschodu. Mimo tego historia to schematyczna bajeczka. Ileż tu już było bohaterów ratujących swoje przyjaciółki z rąk damskich bokserów? Zależnie od poglądów politycznych autora, damski bokser w historii to czarny/Arab lub Polak katolik. Ja zawsze sobie wtedy wyobrażam, że autor to zakompleksiony, samotny nieudacznik, który brak zainteresowania ze strony kobiet tłumaczy sobie ich głupotą i tym, że zawsze wybierają brutali i bad boyów. A potem fantazjują, jak ratują atrakcyjną koleżankę z rąk kata. A potem przelewają te fantazje na klawiaturę. No, ale to tylko moja wyobraźnia ;)

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 7) | raportuj
28 sierpnia 2016 o 9:23

@vonflauschig: Pierdoły opowiadasz. Bawaria ma owszem więcej świąt katolickich wolnych od pracy niż inne landy, ale chyba mi nie powiesz, że np. Boże Narodzenie jest w całych Niemczech dniem wolnym od pracy bez kontekstu religijnego?

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 21) | raportuj
26 sierpnia 2016 o 19:16

W pełni rozumiem Twoje zdenerwowanie, ale ta na chłodno powiem, że recepcjonista był w tym wszystkim najmniej winny i on pewnie mógłby opisać tu podobną historię o tym jak polityka w firmy prowadzi do pobierania opłat za niedostępne pokoje, braki w personelu i zła organizacja pracy do przyjmowania gości w brudnych pokojach itd. Jemu też na pewno nie było łatwo ogarnąć ten burdel, za który pewnie nie był odpowiedzialny, a na koniec jeszcze ktoś mu mówi, żeby szedł posprzątać pokój. Piekielny dzień i dla niego i rozumiem, że w tej sytuacji tylko na nim mogłaś wyładować złość, ale cóż - chyba nie on tu jest głównym piekielnym.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 15) | raportuj
25 sierpnia 2016 o 14:31

W Niemczech w niedzielę i święta nie wolno nic. Nawet głośniej telewizora włączyć, a co dopiero taka zbrodnia jak odkurzanie. Też kiedyś przeżyłam opieprz z powodu sprzątania w dzień świąteczny.

[historia]
Ocena: 31 (Głosów: 35) | raportuj
25 sierpnia 2016 o 12:56

Nie rozumiem, dorośli ludzie, a zachowują się jak wycieczka szkolna, muszą wszystko razem robić, pobudka i wymarsz o ustalonej godzinie. Serio? Przecież to śmieszne. Jestem w stanie zrozumieć Ciebie i Twoje zdenerwowanie, z drugiej strony na miejscu Twoich znajomych też byłabym lekko poirytowana. Napisałaś gdzieś w komentarzu, że Twój chłopak nalegał, abyście się nie rozdzielali. Czy to nie jest tak, że 1-2 despotyczne osoby zepsuły wszystkim urlop, bo nie pozwoliły każdemu spędzać czasu na swój sposób? Może faktycznie macie inną definicję zwiedzania i tutaj zmuszanie kogoś do łażenia po mieście i oglądania zabytków, których oglądać nie chce, nikogo nie uszczęśliwi.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
5 sierpnia 2016 o 14:24

Gówno wiesz, a się mądrzysz.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 19) | raportuj
24 lipca 2016 o 10:01

Kolejna historia typu: poopisuję sobie prywatne życie koleżanki, żeby się dowartościować. Napiszę to samo, co pod każdą historią tego typu - co Cię to obchodzi, jak kto żyje, zrobiła Ci ta Ewka jakąś krzywdę? Czym? Że wyszła młodo za mąż? Że młodo urodziła? Że dodawała zdjęcia na fb? Piszesz, że szukała fejmu chwaląc się życiem prywatnym, a mimochodem sprzedajesz tu informację o własnych zaręczynach, która ma związek z historią, bo...? Po trzecie opisujesz tego Tomka jak jakiś ideał, do ślubu został zmuszony, nie? A dzieci to jego żona zrobiła sobie sama. I oczywiście zostawienie kobiety z dwójką dzieci i blokowanie jej na fb to przejaw inteligencji i dojrzałości. Aha, na koniec nie mogła zabraknąć tematu dodającego ostatnio fejmu na piekielnych - "A bo ja to znam taką patologiczną matkę, co rzuciła pracę, bo 500+". Żałosna historia zakompleksionej frustratki, która musi się dowartościować opisując prywatne życie innych.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 15) | raportuj
13 lipca 2016 o 10:34

Dziwnie postawione pytanie przez kasjerkę. Takie bez taktu. Rozumiem, że intencje miała dobre, ale tak sobie myślę, czy osoby młodo wyglądające, pyta się o wiek, żeby wiedzieć, jaki bilet sprzedać? Nie. Jak kupuje normalny, to wychodzi się z założenia, że na ulgowy się już nie łapie. Kasjerka mogła poinformować, że w ofercie są także bilety dla seniorów ze zniżką, ale pytanie o wiek, szczególnie osoby starsze, które można takim pytaniem jeszcze niechcący postarzyć, to niestety brak taktu.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
12 lipca 2016 o 15:30

@pawcio1212: Mozna placic przez PayPal lub przelew bankowy, karte kredytowa i wiele innych do wyboru...

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
30 czerwca 2016 o 13:58

Oooo patrzcie państwo jaki ekspert, najlepiej to zaorać bo brak odpowiednich proporcji i papugować zza granicy

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 11) | raportuj
23 czerwca 2016 o 14:28

Bez urazy, dla mnie to brzmi jakbyś zebrała wszystkie zarzuty spod poprzedniej historii i odpierasz je teraz wybielając się. Powtórzę, co to już pisałam - nie wiem, jakie dokładnie stosunki panują między waszą trójką, ale z tego, co pamiętam, to pisałaś, że piszecie sobie o bardzo prywatnych sprawach, teraz chcesz wmówić, że te bardzo prywatne sprawy to wybór studiów? Nie wiem, może się czepiam, może jestem przewrażliwiona, ale obydwie te historie są dla mnie dziwne i śmierdzą co najmniej przeinaczaniem faktów na twoją korzyść.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 13) | raportuj
19 czerwca 2016 o 18:50

@ZaglobaOnufry: A można "prawnie" coś karalnego zrobić? Raczej nie, bo wtedy już nie jest karalne. Masło maślane.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 13) | raportuj
19 czerwca 2016 o 18:47

@vonflauschig: Głupia jesteś czy udajesz? Co innego hałasować (zresztą co to za hałas skrzypiący wózek?) niechcący, przez chwilę i z przymusu, a co innego hałasować dla własnej rozrywki, bez żadnego sensu i mieć w d..pie uwagi współpasażerów. Takiego szczeniaka powinno się wywalić razem z tym telefonem, jak się szczyl nie ma umie zachować wśród ludzi to niech dyma na piechotę.

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 17) | raportuj
19 czerwca 2016 o 18:01

@emilyana: Normalnie. Jak się żyje razem to partner zawsze częściowo decyduje o Twoim życiu. Właśnie dlatego nazywa się to bycie RAZEM. Nie znasz tej historii, nie wiesz, co odwalała ta wybrana "przyjaciółka". Może nie wiesz, jak to jest być postawionym pod ścianą, kiedy widzisz toksyczność jakieś relacji, a Twój partner nie. Nie każdy potrafi wybrnąć z tego z gracją i czasem nie widzi innego rozwiązania niż kazać wybierać, bo nie toleruje związku "w trójkę" i nie chce w takim żyć.

[historia]
Ocena: 17 (Głosów: 27) | raportuj
19 czerwca 2016 o 12:19

@yannika: Gdzie Ty coś takiego przeczytałaś? Ma się postarać, aby jego dziewczyna mu ufała i nie czuła się zagrożona przez inną kobietę. Sam brak zaufania czy ograniczone zaufanie nie jest jeszcze równe inwigilacji.

[historia]
Ocena: 46 (Głosów: 50) | raportuj
19 czerwca 2016 o 12:17

Każdy medal ma dwie strony. Oczywiście, nie popieram takich rzeczy jak czytanie prywatnych rozmów, choć są związki, które dzielą się wszystkim, także korespondencją internetową czy smsami, ale wtedy wszyscy znajomi powinni wiedzieć, że pisząc do jednego z partnerów piszą jednocześnie do drugiego. Do czego jednak zmierzam. Nie ma nic dziwnego w tym, że dziewczyna czuła się zagrożona. Szczerze, sama nie wiem czy zaakceptowałabym, że mój chłopak ma przyjaciółkę, z którą rozmawia o najintymniejszych sprawach, a której ja nawet nie znam i nie wiem, jak ona do tego podchodzi. Facet przecież zawsze, aby uspokoić partnerkę powie, że to tylko przyjaźń i że jego przyjaciółka też tak to widzi. Istnieje przecież coś takiego jak zdrada emocjonalna. Jeżeli facet jest w związku z jedną kobietą, z którą sypia, mieszka i prowadzi wspólne życie, ale o ważnych problemach i intymnych sprawach rozmawia chętniej z inną, to jest to zdrada emocjonalna. Nie wiem, jak jest w tym konkretnym przypadku, ale osobiście byłam świadkiem rozpadu związku właśnie z powodu takiej "przyjaźni". Moja przyjaciółka była w związku z facetem, która przyjaźnił się ze swoją współpracownicą. Moja przyjaciółka próbowała to zaakceptować, pogodzić się z tym, że facet dzieli się swoimi problemami i prosi o radę inną kobietę. Starała się nawet przebrnąć przez to, że "przyjaciółka" wydzwaniała do niego po nocach ze swoimi żalami na facetów i tekstami: "Szkoda, że nie wszyscy faceci są tacy jak ty". Przymykała oko na ich wspólne wyjścia do kina, kolację, imprezę, to, że "przyjaciółka" w ramach prezentu urodzinowego zorganizowała wieczór filmowy dla nich dwojga (z pominięciem innych znajomych czy partnerki swojego, rzekomo, przyjaciela). Serio, wyobrażacie sobie być w takim związku, gdzie stale inna kobieta chce spędzać czas sam na sam z waszym facetem? Ja nie. Zdrada to nie tylko pójście z kimś do łóżka. Moim zdaniem, gdybyście więcej czasu spędzali we wspólnym gronie (podwójne randki, większe grono znajomych) to może jego dziewczyna zobaczyłaby jak wyglądają wasze relacje i nie miałaby nic przeciwko waszym spotkaniom sam na sam od czasu do czasu. Sama zresztą mam przyjaciela, którego poznałam jeszcze zanim poznałam mojego narzeczonego. I co, tak szybko jak to było możliwe, przedstawiłam ich sobie, polubili się, oczywiście narzeczony był zazdrosny jeszcze długi czas, ale starałam się jak najczęściej umawiać spotkania w gronie znajomych, aby rozluźnić atmosferę. A przyjaciel? Zrozumiał, że w moim życiu jest jakaś wyjątkowa osoba i nie robił wyrzutów, że rzadziej do siebie dzwonimy, a sam na sam spotykamy całkiem sporadycznie. Mimo to pozostajemy w przyjaźni i wiem, że możemy na siebie liczyć. W ogóle zastanawiam się nad niektórymi historiami tutaj, gdzie jako piekielny przedstawiany jest znajomy, który od niedawna jest w związku i ma mniej czasu dla znajomych. To przecież zupełnie normalna. Związek to nie tylko przyjemność, ale też ciężka i czasochłonna praca, a czas nie jest z gumy.

« poprzednia 1 2141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151240 241 następna »