Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

digi51

Zamieszcza historie od: 22 września 2010 - 8:54
Ostatnio: 7 maja 2024 - 17:18
  • Historii na głównej: 212 z 236
  • Punktów za historie: 118686
  • Komentarzy: 6074
  • Punktów za komentarze: 48231
 
[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 13) | raportuj
30 grudnia 2015 o 13:05

@Nomamah: No nie wiem czy to takie dobre rozwiązanie. Przecież nazwiska mogą się zgadzać, ale po pierwsze przecież sklep nie wie, jakie stosunki panują między małżonkami lub innymi krewnymi i czy właściciel karty życzyłby sobie, aby płacono jego kartą, nawet jeżeli osoba chcąca nią zapłacić zna PIN. Po drugie są też (rzadko bo rzadko) transakcje na podpis - właściciel karty mógłby potem podważyć taką transakcję, twierdząc zgodnie z prawdą, że to nie jego podpis.

[historia]
Ocena: 35 (Głosów: 43) | raportuj
29 grudnia 2015 o 22:03

Nie chce być ciekawska, ale dlaczego nie macie ślubu kościelnego, a chrzcicie dziecko? Możecie być wierzący, ale nie brać udziału w życiu Kościoła, ale nie wybierać sobie saktamenty jak towar w supermarkecie. Ma to taki sam sens jak deklarowanie wegetarianizmu, ale jedzenie kurczaka, bo akurat smakuje, a wieprzowina już nie.

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 2) | raportuj
26 grudnia 2015 o 15:36

@lady0morphine: Ciekawe skąd masz informację, że żadna barmanka nie zagrzewa u nas miejsca ;) Napisałam, że od jakiegoś czasu szukamy bezskutecznie na miejsce dziewczyny, która odeszła z powodu przeprowadzki do innego miasta, ale ty oczywiście jesteś wszechwiedząca jak 90% użytkowników piekielnych. Po drugie, niestety, nie wiesz, dlaczego szefowa nie dała autorowi wolnego w Święta, mimo, że nie chciał pracować, a jego kolega chciał. Autor nie lubi szefowej, to od razu założył złą wolę. Ja w zeszłym roku też musiałam pracować na Wielkanoc, mimo, że inna dziewczyna była chętna - szef stwierdził, że dziewczyna jest zbyt powolna i nie poradzi sobie przy przewidywanej, wyjątkowo dużej liczbie gości w dni wolne. I co? Też mogłam napisać "Ojej, ale chamski szef, kazał mi pracować". Nie napisałam, bo lubię swojego szefa i wiem, że musiał mieć dobry powód, aby wpisać mnie na te dni do grafiku. Cała historia rozchodzi się o to, że autor był wrogo nastawiony do szefowej, gadał z nią bezczelnie i zachował się jak rozwydrzony dzieciak. Żenada.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
26 grudnia 2015 o 10:03

@Day_Becomes_Night: No przykład eBay faktycznie super, bo sam team eBay ma niewiele okazji, aby kogokolwiek oszukać, zależy na jakiego użytkownika trafisz, a to najczęściej prywatne osoby, a nie firmy.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
25 grudnia 2015 o 19:59

@Day_Becomes_Night: Ja o chlebie, ty o niebie. Ja rozumiem, że kierując się doświadczeniem możesz powiedzieć jak to wygląda w branży (nie musisz mi tego tłumaczyć), ale TEJ KONKRETNEJ sytuacji nie znasz od środka, nie znasz ani autorki, ani jej pensjonatu, ani firmy, którą zatrudniła. A zachowujesz się jakbyś wszystkie rozumy pozjadała, bo sama sprzątasz po hotelach. A nie przyszło ci do głowy, że skoro autorka ma ten pensjonat i jakoś z tego żyje to sama ma pojęcie o tym, co robi? Tobie nigdy nie zdarzyło się przejechać na firmie mającej dobre opinie? Mnie się zdarzyło, niestety.

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 11) | raportuj
25 grudnia 2015 o 10:11

@Day_Becomes_Night: Zaskakuje mnie jak na podstawie tak niewielu informacji wszystko wiesz. Autorka napisała, że wynajęcie firmy jest tańsze niż zatrudnienie pracownika, a ty już wiesz na jakiej umowie zatrudniłaby pokojówkę, że przy wyborze firmy kierowała się jedynie ceną, że nie sprawdziła opinii o firmie... Wow, masz jakiś szósty zmysł i umiesz czytać w myślach?

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 13) | raportuj
24 grudnia 2015 o 22:24

@Day_Becomes_Night: Ej, ale tak zupełnie szczerze to ja nie bardzo rozumiem, dlaczego ty się tak czepiasz i szukasz dziury w całym. Na dobrą sprawę w historii chodzi o to, że sprzątaczka/sprzątaczki zawalały swoją robotę, a piekielność sytuacji potęguje fakt, że teoretycznie były to profesjonalistki, a nie jakaś tam pani Ziuta z sąsiedztwa, której płaci się na czarno, raz przyjdzie, a raz nie i nie ma pojęcia o sprzątaniu. Dalej zastanawia mnie dlaczego, jak ktoś próbuje zrobić wszystko "po Bożemu", jednocześnie szukając rozwiązania jak najmniej kosztownego dla swojego biznesu to nazywasz to chytrością. Co w tym chytrego. Od tego są firmy świadczące usługi, aby każdy mógł ich sobie wynająć nieważne czy na 24h 365 dni w roku, czy na godzinę w miesiącu. A ty sobie gdzieś tam wymyśliłaś, że zatrudnienie sprzątaczki na śmieciówce było by lepsze i próbujesz to udowadniać z uporem maniaka.

[historia]
Ocena: 21 (Głosów: 21) | raportuj
24 grudnia 2015 o 16:53

Moim zdaniem założenie autorki, aby wziąć firmę teoretycznie bardzo dobre. Mniejsze koszta, a teoretycznie lepsza jakość usługi. Równie dobrze autorka mogła napisać, że zatrudniła pokojówkę, która miała równie lekkie podejście do pracy i po jakimś czasie musiała zostać zwolniona. Ty nazywasz kogoś chytrym, bo woli korzystać z usług profesjonalnych sprzątaczek niż zatrudniać kogoś na etat? Pokaż mi firmę, która nie korzysta usług innych firm, tylko na wszystko zatrudnia pracowników na etat.

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 14) | raportuj
24 grudnia 2015 o 15:00

Kiedyś mieszkałam z dziewczyną, która na życie zarabiała sprzątaniem w prywatnych domach i mieszkaniach. Opowiadała, że czasem jak umawiała się na wysprzątanie mieszkania np. w 5 godzin, to szybko przecierała tam gdzie było widać w godzinę, resztę czasu oglądała telewizję, a kasowała za 5 godzin. Żaden klienta nie zatrzymała na długo, ale ciągle znajdowała nowych i twierdziła, że tak woli, niż się przemęczać :) A w domu potrafiła tą samą gąbką przecierać sobie buty, a potem myć nią naczynia :) W knajpach/restauracjach gdzie pracowałam często lepiej to wyglądało jak kelnerka przez pracą w 15 minut przeleciała lokal mopem niż bo wizycie wielkiej pani sprzątającej.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
23 grudnia 2015 o 15:21

@Armagedon: Byłam z narzeczonym w kościele w mojej parafii umówić się z księdzem na datę ślubu. Ksiądz z początku bardzo życzliwy, gdyż oboje mamy polskie na nazwiska. Gdy jednak mój narzeczony się odezwał nie dało się nie zauważyć wyraźnego, niemieckiego akcentu. Ksiądz się oburzył, że jestem bezbożnicą, aby za Niemca wychodzić, że spłonę za to w piekle, a nasze dzieci będą przeklęte. Odmówił udzielenia nam ślubu. Gdy wytłumaczyłam, że mój narzeczony jest Polakiem, lecz całe życie spędził w Niemczech ksiądz stwierdził, że ewentualnie udzieli nam ślubu, ale że pan młody nie do końca polski to musimy zapłacić podwójnie. Proszę. Mam nadzieję, że wystarczająco głupie, abyś powiedziała, że musi być prawdziwie mimo, że zmyślone od początku do końca.

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 6) | raportuj
23 grudnia 2015 o 15:16

@Armagedon: Wcale nie musi być prawdziwe. Osobiście nie wierzę w tę historię, podejrzewam natomiast, że osoba prowadząca rekolekcje mogła coś wspominać na wymienione tematy. Przykładowo - osoba prowadząca rekolekcje mówi, że w dużych miastach europejskich takich jak Berlin jest dużo zepsucia moralnego. Autorka pisze, że niby rekolekcjonista nazwał Berlin miastem szatana i kazał wyjść, tym, którzy tam byli. Itd itp. Typowe wśród ludzi zmyślających historyjki na temat wiary. A wynika to z tego, że wiele osób mających styczność z Kościołem w ogóle nie wierzy w jego naukę, ale chodzi, bo wypada, bo trzeba, bo mama każe. Potem usłyszą w kościele, coś co im nie pasuje, a jednak jest zgodne z wiarą katolicką. Wiedzą, że choć dla nich to oburzające tak myśleć, to jednak samo w sobie mało piekielne, więc, aby wyładować swoją frustracje przekręcają trochę to, co usłyszały i wrzucają na piekielnych, a potem czytają nienawistne wobec Kościoła komentarze pławiąc się w swojej zaj*bistości. To taka moja teoria :)

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 5) | raportuj
23 grudnia 2015 o 14:39

@tysenna: No to tym bardziej nie ma powodu do awantury. Sama układam plany u siebie w knajpie, na pewno nikomu na złość nie robię, ale czasem nie da się zrobić tak, żeby każdemu 100% pasowało, na pewno nie w takim okresie jak Święta.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
21 grudnia 2015 o 11:22

@Armagedon: Kto wie, może wolno. Przepisy są czasem niedokładnie, regulują każdą bzdurę, a pomijają całkiem ważne kwestie.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 8) | raportuj
21 grudnia 2015 o 11:20

@PiekielnyDiablik: Nie ma w Polsce żadnego innego supermarketu, który w nazwie miał pochodne "kaufen", więc czy napisze Kaufland, i tak każdy wie o co chodzi, więc jakby ktoś się uparł, aby ją pozwać o zniesławienie to ta zagrywka tu nic nie pomoże. Po drugie, jak mogliby niby udowodnić, że taka sytuacja nie miała miejsca? Jeżeli mają kamery ( a mają prawie wszędzie) to autorka podaje datę i godzinę zdarzenia, to łatwo sprawdzić, kto mówi prawdę, a jak nie mają to nie mają jak udowodnić, że to zniesławienie. No chyba, że autorka zmyśla i stąd te gierki, bo wie, że opisuje nieprawdę i faktycznie może obawiać się oskarżenia o zniesławienie.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 7) | raportuj
21 grudnia 2015 o 11:11

Na pewno zmienianie grafiku bez konsultacji na ostatnią chwilę nie jest ok, ale gastronomia to nie praca w biurze od 8 do 16, a w święta zamknięte. W ogóle dlaczego dziwi Cię, że restauracja jest otwarta w święta? Przecież wtedy w gastronomii są bardzo dobre obroty. Taka prawda, w święta każdy chce mieć wolne i jeżeli nie wyjeżdżasz to takie rozwiązanie, że jeden dzień masz wolny a drugi pracujesz jest ok.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
21 grudnia 2015 o 11:08

@digi51: Nie bijcie, źle mi się kliknęło :D

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 7) | raportuj
20 grudnia 2015 o 18:40

Na pewno zmienianie grafiku bez konsultacji na ostatnią chwilę nie jest ok, ale gastronomia to nie praca w biurze od 8 do 16, a w święta zamknięte. W ogóle dlaczego dziwi Cię, że restauracja jest otwarta w święta? Przecież wtedy w gastronomii są bardzo dobre obroty. Taka prawda, w święta każdy chce mieć wolne i jeżeli nie wyjeżdżasz to takie rozwiązanie, że jeden dzień masz wolny a drugi pracujesz jest ok.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
18 grudnia 2015 o 14:00

@GoHada: Stad ze tez mam siostre w gimnazjum? Jest w jednym z najlepszych gimnazjow w miescie, a mimo to polowa jej kolezanek z klasy otwarcie mowi o swoich przygodach lozkowych. Dwa - sama bylam 10 lat temu w gimnazjum i juz wtedy bylo zle. Moje gimnazjum bylo raczej na srednim poziomie. Zdarzylo sie kilka ciaz, mielismy kilka szkolnych dziwek i pamietam, ze te dziewczyny, ktore byly jeszcze dziewicami mialy duze parcie na na stracenie dziewictwa, nawet z byle kim. Poza tym zauwaz, ze napisalam, ze dziewczyny sie tym szczyca, a nie ze faktycznie to robia. Wiem, ze wiele dziewczyn wymysla sobie historie o rzekomych przygodach lozkowych. Durne amerykanskie filmy tez robia swoje. Tam w filmach dla nastolatkow 15-latki wygladaja jak nasze 20´-stki i rypia sie z polowa szkoly. A naszym gimbusiarom wydaje sie, ze to fajne i ze tak powinno byc.

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 7) | raportuj
18 grudnia 2015 o 12:37

@kijek: Ja mysle, ze chodzi raczej o to, ze kobiety nie powinny bez sensu prowokowac. No bo tak, zostaw otwarty samochod z kluczykami w stacyjce. 10 uczciwych przejdzie obok i auta nie ukradnie, a jedenasty mniej uczciwy sie skusi. Ale jasne, Twoim prawem jest to auto tak zostawic. Tak samo prawem kobiety jest prowokowanie i kuszenie, a potem odmowienie seksu, i o ile 10 facetow obejdzie sie smakiem, tak jedenasty sie wku... zdenerwuje, poczuje urazony i wezmie kobiete sila. Nie ma prawa? A co go to obchodzi? Nie rozumiem, kiedy niektorzy ludzie zrozumieja, ze w spoleczenstwie sa ludzie normalni i uczciwi, ale zdarzaja sie tez nieuczciwi, zboczeni, bez skrupolow i ich nie obchodzi co im wolno, a co nie. Nie chodzi o to, aby potem winic kobiete za gwalt, ale zeby uswiadomic kobietom, ze w ich interesie jest nie kusic losu i nie prowokowac bez sensu. Odnoszac sie do tego co napisalas o swojej corce. Kto jest temu winien? Moim zdaniem spoleczenstwo i media wmawiajace, ze rypanie sie z kim popadnie i to w wieku nastoletnim jest normalne, bo kazdy ma prawo decydowac o swoim ciele i pozyciu seksualnym. Nie mowie, ze kiedys takich zboczencow nie bylo, ale przynajmnije nie ataklowali dziewczat tak otwarcie i bezczelnie. Teraz prawie kazda gimbusiara szczyci sie tym, ilu to kolesi juz miala, wiec nic dziwnego, ze ich koledzy mysla, ze marzeniem kazdej jest wskoczyc kolejnemju do lozka.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 18 grudnia 2015 o 12:44

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
18 grudnia 2015 o 11:31

Polacy wcale nie sa jakimis wielkiemi seksistami. Nie to, ze nie ma ich w Polsce wcale, ale uwazam, ze wyrozniamy sie dosc pozytywnie na tle innych europejskich krajow. Taka refleksja. Pamietam jak jeszcze mieszkalam w Polsce, mloda bylam, glupia i singielka. Flirtowalam na imprezach z roznymi facetami. Wiadomo, niektorzy rzucali potem propozycje after party u nich w domu, ale nigdy zaden na odmowe nie reagowal agresja, obrazaniem mnie czy w inny sposob, ktory sprawial, ze czulam sie zagrozona. Teraz mieszkam w Niemczech, jestem zareczona i od jakiegos czasu naprawde mocno niechetnie wychodze do knajp bez narzeczonego. Kiedy ide sama z kolezankami jestesmy bardzo zaczepiane czy podrywane. Normalne nie? Tylko, ze ci faceci na sugestie lub powiedzenie wprost, ze ich towarzystwo nie jest nam do niczego potrzebne reaguja czesto agresja lub nic sobie z tego nie robia. Doslownie pare dni bylam z kolezanka na imprezie. Klub zapchany, dopychamy sie do baru, aby zamowic drinki. Nim barman do nas podszedl od tylu podeszla grupa facetami i doslownie lokciami odepchneli nas od baru, aby sami mogli zamowic drinki. Pozniej jak juz dorwalysmy stoliki przy barze to moja kolezanka doslownie na chwile podniosla pupe z krzesla, aby poprawic rajstopy. Facet kolo doslownie w sekunde wyrwal to krzeslo i sam na nim usiadl. Sami dzentelmeni, prawda? Pozniej tego samego wieczora zagadalo nas dwoch facetow. Kolezanka singielka, wiec wdala sie we flirt z jednym z nich, a ja gawedzilam z drugim, gdzies na poczatku rozmowy wspomnialam o narzeczonym, aby nie bylo potem zaskoczenia. Nawet bylam milo zaskoczona, ze facet mimo to kontynuowal rozmowe, nie byl nachalny, rozmowa byla naprawde mila i na poziomie. A po godzinie zapytal mnie, kiedy mozemy isc do niego. Unioslam brwi i spytalam, czy nie pamieta, ze mam narzeczonego. Stwierdzil, ze pamieta, ale co z tego? Skoro jestem w klubie to znaczy, ze szukam bolca i bez znaczenia jest czy mam faceta czy nie. I wiecie co? Ten tekst uslyszalam nie pierwszy raz z kolei. Prawie za kazdym razem gdy jakiegos nachalnego typa odprawiam z kwitkiem mowiac, ze jestem w zwiazku slysye: "to na ch*j tu przychodzisz, siedz w domu ze swoim facetem". Wiecie co? Chyba bede tak robic. Ale zadaje sobie pytanie, czyja to wina? Niestety, po czesci samych pan. W kluach czy pubach, ktore sa teoretycznie na poziomie (nie jakies speluny dla malolatow) widzialam panienki robiace naprawde ohydne rzeczy, z czego dawanie sie lapac na krocze i cycki dwom facetom naraz na barze jest chyna najlagodniejsze. Kobietom wmawia sie, ze maja prawo sie szmacic, a potem oczekiwac szacunku. Niestety, jezeli mamy X panienek, ktore rypia sie z kazdym na okolo to potem reszta normalnych kobiet tez musi ponosic tego konsekwencje. Przykre.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
Komentarz poniżej poziomu pokaż
Komentarz poniżej poziomu pokaż
Komentarz poniżej poziomu pokaż
Komentarz poniżej poziomu pokaż

« poprzednia 1 2146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156239 240 następna »