digi51 ♀

Ma, ale nie lubi imprez i zaprasza najwyżej 2-3 koleżanki. Poza tym widocznie nie uważała tego za dobrą metodę. Dodam, że opisana impreza była pierwszą i ostatnią zorganizowaną przez dziewczyny.

No widzisz, ja to rozumiem i sama pewnie po pierwszej uwadze typu "jaka typiara" spakowałabym towarzystwo i życzyła miłej podróży powrotnej. Ale moja koleżanka to naprawdę bardzo wrażliwa osoba i wierz mi, że i tak opisanego w historii zachowania w życiu bym się po niej nie spodziewała.

Ja jestem studentką ;D

Uważam, że nienormalnym jest, aby rodzice ze spokojem patrzyli na to, jak dziecko pcha rączki do wielkiego psiska. Ja od małego wiedziałam, że obce psy omija się w bezpiecznej odległości.

Nie, wystarczy, żeby widząc psa zwrócili dziecku uwagę, żeby do psa nie podchodziło. Sami nie kontrolują swojego dziecka, a mają pretensję o brak kagańca - hipokryzja, dobrze, że autorka zwróciła im na to uwagę.

@Pasia, tak, właściciel psa powinien go prowadzać zawsze i wszędzie na półmetrowej smyczy i w kagańcu, za to rodzice mogą dzieciska puszczać jak chcą i gdzie chcą totalnie nie kontrolując, gdzie dzieciak akurat pobiegł i co robi. Dzisiaj podszedł do psa, a jutro wskoczy do jeziora, ciekawe kto wtedy zgarnie opieprz za to? Jezioro? A może władze miasta za to, że jezioro nie zakopały? Moja mama mi kiedyś opowiadała o swojej bardzo inteligentnej koleżance, która też tak 4-letnie dziecko puszczała - dzieciak biegał gdzie chciał, znikał jej z oczu na kilka minut, a ona uwagi znajomych na ten temat odpowiadała: "Co ma być to będzie". I było - chłopca przejechał samochód.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 4 sierpnia 2011 o 10:55

Psy w ogóle są nieufne wobec ludzi pachnących alkoholem, wszystkie psy jakie znam reagują agresywnie na ten zapach. Poza tym nikt nie wychodzi z założenia, że pies nigdy nie ugryzie, ale skoro autorka miała go na smyczy (tzn był pod jej kontrolą) to nie widzę powodu, aby zakładać mu jeszcze kaganiec.

Haha, jaki łaskawca, dychę rzucił ;D

Co kto lubi ;)

Co to? Biedronkowe fatum? Trochę nieprawdopodobne, ale mnie w biedrze parę miesięcy temu spotkała niemal identyczna sytuacja. Babka właściwie "ścigała" się ze mną do kasy (miała sporo większy kawałek niż ja, więc ja szłam sobie spacerkiem, a ona niemal biegła). Ja dotarłam pierwsza, ona zaraz za mną i po prostu... wyłożyła swoje zakupy przed moje. A ja po prostu przełożyłam swoje (zaledwie kilka sztuk) przed jej. Nie poważyła się o komentarz ;)

Cytując również Wiki: Ustawa o postępowaniu w sprawach nieletnich kwalifikuje nieletniego: a) zapobieganie i zwalczanie demoralizacji do 18 roku życia, b) w postępowaniu o czyny karalne od 13 do 17 roku życia, c) wykonywania środków wychowawczych i środka poprawczego, w stosunku do osób wobec, których środki te zostały orzeczone, nie dłużej niż do ukończenia przez nie lat 21. O ile wiem osoby poniżej 13 roku życia nie ponoszą odpowiedzialności karnej w ogóle, więc przed sądem mogła odpowiadać najwyżej matka.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 1 sierpnia 2011 o 17:42

@Bukimi, a ja w tym widzę coś dziwnego, wstyd by mi było tyłek swojego dziecka wystawiać na widok publiczny.

"Obecnie chłopiec nie uczy się już we wspomnianej szkole- nauczycielki odmówiły pracy z nim... Przynajmniej tyle dobrego w tej historii... " - pomimo szczerych chęci nie widzę w tym nic dobrego, bo chłopak zapewne za chwilę trafi do kryminału mając taką mamusię i zero kontaktu z normalnymi ludźmi. Odmówiły pracy z nim? Tzn co? Jak chłopak się pojawił w szkole to panie nie prowadziły lekcji? Nie usprawiedliwiam zachowania tego chłopaka, ani matki i pewnie dzieciaki przyjęły z ulgą to, że wyleciał ze szkoły, ale tak właśnie społeczeństwo produkuje młodych degeneratów - usuwa ich sobie sprzed oczu i oddycha z ulgą, że teraz kto inny będzie się z nim użerać. Poza tym jak to możliwe, że 10-latek ma już kilka spraw w sądzie? Odpowiedzialność karna, o ile mi wiadomo, rozpoczyna się od 13 roku życia.

Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 1 sierpnia 2011 o 11:06

Więc tym bardziej nie rozumiem, dlaczego niby fake?? Na tej stronie czytałam już mniej prawdopodobne opisy ciętych ripost, których wiarygodności nikt nie kwestionował. Co do powyższej riposty, to podobne słowa mnie również nasunęłyby mi się po usłyszeniu takiego tekstu.

Dlaczego fake? Chamów na świecie nie brakuje.

K*rwa co za debil...

I w ogóle co ma ubiór do rzeczy...

Spoko, ja nie popadam w jakąś paranoję i rozumiem, że czasem nie ma możliwości zabrania dziecka do toalety, a szczególnie w podróży nie wytłumaczysz szkrabowi, że ma trzymać jeszcze godzinę. Wtedy można dziecko wysadzić w lesie czy gdzieś w wysokiej trawie, żeby nie wystawiać jego tyłka na widok publiczny. A nie dwa metry od obcych ludzi, przy ruchliwej jezdni.

Sorry, ale jakoś ciężko uwierzyć, że w ciągu 3-4min (ile mogła trwać ta rozmowa?) Cyganie wynieśli tyle ciężkiego sprzętu i jeszcze tak cichutko, że facet nic nie usłyszał.

Masz jakiś wehikuł czasu? A tak poważnie, to ja też już słyszałam podobne teksty, ale jak widać działają na chamskich sprzedawców.

Ależ ja nie wychwalam swojej postawy, po prostu mówię jak było - cały wyjazd miałyśmy szampańskie humory i mimo, że zdawałyśmy sobie sprawę, że kolesiowi należała się nauczka po prostu nam się nie chciało psuć sobie wakacji awanturami, składaniem skarg itd.

Są zbliżone, bo dokładnych nie pamiętam ;D

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 30 lipca 2011 o 17:26

Wiem, macie rację, jesteśmy p*zdy brzydko mówiąc, że tak nie zrobiłyśmy, ale w tamtym momencie raczej śmiać nam się chciało z tego, poza jak to na wakacjach, człowiek ma w sobie zdecydowanie więcej luzu i mniej zapału do awantur ;)

@SecuritySoldier, ale co niby rzecznik miałby zrobić w tej sytuacji? Przecież mrreska nie oddała pieniędzy za zniszczoną rzecz, reklamacja nie została przyjęta. Allegro nie ingeruje w system komentarzy, gdyby miało zajmować się każdym niesłusznie wystawionym komentem to... wolę nie myśleć, co by się działo. Przecież na Allegro co drugi komentarz negatywny czy neutralny to stek bzdur i nie sądzę, aby był powodem do płaczu.

Pewnie jakaś stara flądra chciała się dowartościować, że ktoś ją jeszcze z radością maca ;D