Profil użytkownika
kitusiek ♂
Zamieszcza historie od: | 1 maja 2011 - 14:26 |
Ostatnio: | 30 grudnia 2022 - 21:47 |
O sobie: |
Młody, doświadczony jedynie w czytaniu Piekielnych i graniu w gry komputerowe, wierzący w normalność i ludzką przyzwoitość. Poczucie humoru na poziomie przeciętnego kamienia. |
- Historii na głównej: 9 z 13
- Punktów za historie: 3318
- Komentarzy: 763
- Punktów za komentarze: 6603
« poprzednia 1 2 … 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 … 29 30 następna »
@Kocilla: Z racji bezpieczeństwa. Dlatego powstały jakieś tam konkretne przepisy i regulaminy i dlatego wymaga się ich przestrzegania.
@Minina: Nie mówię, że to wytłumaczenie czy coś. To po prostu jedyne, co mogłoby ją chociaż po części usprawiedliwić - w dokładnie taki sam sposób można zapytać o szczegóły kredytu człowieka, który rozdaje ulotki z banku na ulicy. A później dziwić się, że nie wie. Chociaż pracując tam więcej niż jedna-dwie degustacje, powinna znać skład albo mieć go chociaż gdzieś zapisany - szczególnie, jeżeli pojawiały się tego typu pytania. A co do opakowań - muszą mieć, ale dopiero, kiedy ten produkt pojawia się na półce sklepowej. Osoby, które rozdają takie "darmowe próbki", mogą przynieść wędliny w folii po serze, z naklejką "wiązanka pogrzebowa". Z kolei szynki czy kiełbasy kupowane na kilogramy - w moim mięsnym zawsze, pod stertą mięsa, leży opakowanie, z którego to mięso wyciągnięto, a na opakowaniu jest podany skład - niestety, tak drobną i niewyraźną czcionką, że nawet przy moim idealnym wzroku, ciężko cokolwiek przeczytać. Ale po zapytaniu, panie mówią, ile w tym mięsie jest mięsa i co tam jeszcze dodali przy przetwarzaniu. Mam nadzieję, że teraz wszyscy rozumiecie, o co mi chodziło i o co mi chodzi.
@Minina: Jak kupujesz/wynajmujesz mieszkanie czy dom, zazwyczaj wiesz, że w pobliżu znajduje się kościół, czyli od czasu do czasu będą przeszkadzać swoimi śpiewami i modłami - skoro tam mieszkasz, to się na to zgadzasz i stwierdzasz, że nie jest to dla Ciebie aż tak uciążliwe. A jak kościół wybudowali już po Twoim wprowadzeniu się - chcesz to walcz, ale zbyt wielu sukcesów nie osiągniesz, bo związki wyznaniowe są prawie nietykalne.
@mitzeh: Myślę, że po prostu nikt jej nie podał składu, nie ma opakowania z wypisanymi składnikami, cokolwiek takiego. To mogłoby być jedyne wytłumaczenie oburzenia z powodu pytań.
@bazienka: Ekhm. "Miałam kilka lat temu "wielbiciela", chociaż bardziej pasowałoby określenie "śledzącego mnie psychola". "
@ZaglobaOnufry: Po prostu szybciej znaleźć człowieka na Fb niż wynaleźć jego numer telefonu. W sumie może nie tyle szybciej, co łatwiej - wpisujesz imię i nazwisko i masz, a z numerem - Google zazwyczaj nie pomaga, więc trzeba pisać/dzwonić do znajomych, co dla niektórych jest barierą nie do przeskoczenia. Myślę, że takimi kategoriami trzeba myśleć przy analizie tego stwierdzenia ;)
A mogliście być "potengom" na skalę europejską, taka szansa wam przeszła obok nosa..
@Aris: Raz, nie zauważyłem, dwa, jak już wspominałem, grammar nazi nie jestem, po prostu ten przecinek tak niesamowicie mi przeszkadza, że nie wytrzymałem. Chyba drugi raz w mojej sześcioletniej karierze na piekielnych.
@Fomalhaut: Dlatego, idąc na studia, nawet nie myślałem o akademiku. Szczególnie po tym, jak zobaczyłem ceny - ponad 400 złotych za miejsce w trzyosobowym pokoju, 520 za "jedynkę". Za niewiele większe pieniądze bez problemu wynajmie się pokój ze wszystkimi opłatami, a wtedy takich chorych sytuacji nie ma. Zazwyczaj.
@julin685: Jak nie jestem grammar nazi, błagam Cię - usuń ten przecinek przed "której" w nawiasach - przecież to nawet brzmi tragicznie i nienaturalnie.. :/
@KIuska: Dodatkowo, że ma konto w mBanku, że uczy się JavaScript, robi zakupy na Allegro częściej niż "od święta", korzysta z laptopa z zainstalowanym słabym antywirusem, ma mnóstwo wtyczek i rozszerzeń w przeglądarce, a nawet jaki ma telefon - choć tego na tak małym obrazku nie widzę. I wiele, wiele innych rzeczy, które może przeciętnemu człowiekowi dużo nie mówią, ale jak ktoś chce więcej.. Kiedyś mój nauczyciel i radny mojego miasta wrzucił na fb zdjęcie - palił wtedy w oknie, było widać tereny wokół bloku. W 15 minut wraz z dwójką kolegów ustaliliśmy dokładny adres jego zamieszkania - włącznie z numerem mieszkania. Zapytaliśmy, czy to to - zgadzało się. Trzy bloki od jednego z kolegów. Z jednej strony nie ma co się martwić, bo raczej niewiele osób powiąże Bazienkę z jakąś konkretną osobą, znaną z imienia i nazwiska, z drugiej jednak strony - ostatnio była jakaś akcja na 4chanie - w niecałe 24h podmienili flagę protestu przeciwko Trumpowi na jego wyborczą czapeczkę. Jedyne, co mieli, to streama z kamerą skierowaną na maszt na tle nieba i dziesiątki zaangażowanych ludzi, więc chcieć to móc. Niemniej jednak - ja bym był spokojny. Żadna z wymienionych przez Ciebie osób nie musi tam już mieszkać - a o ile dobrze kojarzę, Bazienka mieszka w całkiem innym mieście (co też można wyciągnąć z tego, że ma jakdojade w zakładkach) ;)
Z kolei ile razy ja jadę przez Plac Legionów w godzinach szczytu, kilkunastu kretynów musi obowiązkowo wjechać na całkowicie zakorkowane skrzyżowane, blokując swoimi samochodami przejazd samochodom z prostopadłej drogi - a wtedy nie przejedzie ani samochód, ani często tramwaj. Ale on przecież miał zielone..
@Niagati: Pisanie tego samego piąty raz nie sprawi, że nagle wszyscy zostaną oświeceni tą wiedzą. Naprawdę.
Chora czy niespełna rozumu? Bo już sam nie wiem. Da się być aż tak tępym? A postawa ojca godna podziwu, naprawdę. Gdyby każdy taki był..
@babubabu89: Sama praca nie jest przestępstwem, ale oferowanie takiej pracy i zatrudnianie ludzi za taką stawkę już powinno być - bo to nie jest praca, to nawet wyzysk nie jest - to już jest niewolnictwo - 900 złotych miesięcznie, jeżeli przepracujesz 15 dni. Już pomijając to, że to 360h miesięcznie, czyli, o ile się nie mylę, ponad dwa etaty.
Coś mi tu nie pasuje. Raz - nigdy nie spotkałem się z umową najmu (szczególnie w przypadku studentów), w której na linii właściciel-najemca nie byłoby punktu zakazującego dalszego wynajmu, tzn. najemca wynajmuje mieszkania czy pokój kolejnym osobom. Jak już - były aneksy do umowy, w których najemca zezwalał na pobyt w mieszkaniu danych osób za określonych warunkach - najczęściej odpowiednia część czynszu i rachunków. Więc albo patologiczna sytuacja i właściciel, który ma na wszystko wyje, albo coś pokićkane. Dwa - ja wiem, że studenci zbyt mądrzy nie są - co widzę zresztą po swoim roku, pierwszaczków niepotrafiących przeczytać dwóch zdań ze zrozumieniem - ale jeżeli masz umowę, to najgłupszą rzeczą, jaką możesz zrobić jest to, co zrobiłeś - "wzięcie czegoś w zastaw". Od tego jest umowa spisana na papierze, żeby tego unikać i w razie problemów - policje, sądy i inne takie prawniki, a nie wymierzać sprawiedliwość samemu. Szczególnie, że różnie to w naszym kraju bywa - ktoś włamie Ci się do domu, ukradnie laptopa, zgwałci córkę, Ty mu dasz po ryju i jeszcze dostaniesz za to zawiasy. Dlatego niezbyt chce mi się wierzyć, że wpadłeś na aż tak głupi pomysł. Trzy - "Żeby nikt nie mówił, że przyznałem się do kradzieży twierdziłem cały czas, że go nie mam, i jak odda kaucję to poszukam roweru na mieście i może się znajdzie. " - czyli w sumie się przyznałeś, tylko zamiast powiedzieć wprost "tak, mam rower, oddaj kaucję, to oddam rower", ująłeś to mniej precyzyjnie, choć od razu wiadomo, o co chodzi. No i to zatrzymanie takie trochę hollywoodzkie. Oczywiście, mogę się mylić, choć wolałbym nie - bo taka sytuacja jest chora z obu stron.
Jakiś czas temu zagadnęło mnie dwóch starszych facetów właśnie o coś do jedzenia. Było od nich czuć dość mocno alkohol, więc trochę się zdziwiłem, że o jedzenie proszą, a nie pieniądze. Szkoda tylko, że obok nich leżały 4 reklamówki pełne jedzenia, przy czym ponad połowa tego to chipsy i słodycze. Wróciłem do domu, skręcając przy wyjściu ze sklepu w inną stronę niż przyszedłem. I w sumie nie wiem, czy też chcieli później tak oddać, czy gdzieś sprzedać za pół ceny na ulicy, czy o co to chodziło.
@tick: No popatrz, a ja pochodzę z miasta, niejedne wakacje na wsi spędziłem, ogrodzonych osiedli nie lubię, a minusa dałem. Dla mnie "wsią" są kolumny, portyk i wysoki próg w domkach-dworkach o powierzchni ~100 metrów kwadratowych, z okrągłym kwietnikiem przed wejściem i małym placykiem wokół niego. Tak wygląda połowa nowych domów w centralnej Polsce.
@ZaglobaOnufry: A co, jeżeli bohater jest bezrobotnym bez prawa do zasiłku i jego roczny przychód z tytułu podnoszenia motylków nie przekracza 3091 złotych? :)
@ZaglobaOnufry: Ktoś tu spał na statystyce i logice - czy to na studiach, czy jeszcze w liceum. Mylisz stereotypy (każdy Polak to złodziej) ze statystyką (X% Polaków kradnie lub kradło w przeszłości). Statystyka jedynie podaje liczbę opisującą jakieś zjawisko. Ich analiza pozostawia szerokie pole do popisu, jak i nadinterpretacji - stąd, jeżeli założymy, że 1% Polaków kradnie, a 20% kiedykolwiek "sprywatyzowało niczyją rzecz", możemy powiedzieć, że każdy Polak kradnie (nadinterpretacja - stereotyp) lub że tyle i tyle kradnie (statystyka). A dlaczego logika? Bo nie rozumiesz implikacji - "najczęściej idioci wybierają BMW" (lub inne wskazane przeze mnie wyżej marki), a nie "kierowcy BMW to najczęściej idioci" - to nie działa w obie strony. Czyli znowu - "każdy Polak kradnie" i "każdy złodziej to Polak" - no nijak to nie jest to samo. Więc, z łaski swojej, przestań w prawie każdym komentarzu odwracać czyjeś rozumowanie (gdzie kolejne wynika z poprzedniego, ale odwrotnie już nie) i zacznij czytać ze zrozumieniem, odnoś się w komentarzach do czyjegoś logicznie poprawnego toku myślenia i przestań wyznawać zasadę "jeżeli ja jem kiełbasę, a ty bułkę, to statystycznie jemy po pół hotdoga", bo to totalna ściema.
Miałem nadzieję, że jednak wbije się pod TIRa. Kierowcy ciężarówki nic by się nie stało (poza uszczerbkiem psychicznym i opóźnieniami), a facet z BMW miałby jeszcze tylko dwie przejażdżki samochodem przed sobą - do najbliższej kostnicy i na cmentarz. Jednego idiotę mniej. I, szczerze mówiąc, życzę tego każdemu napotkanemu przeze mnie "specjaliście". Lepiej, żeby zabili siebie, niż kogoś innego, samemu wychodząc z wypadku w całości.
@ZaglobaOnufry: Niemniej jednak, najczęściej taki miszcz kierownicy jeździ albo zdezelowanym, starym BMW (ew. nowszą wersją, jeżeli ma rodziców z kasą lub prowadzi nie do końca legalne biznesy), albo Audi A4 - bo na nie z Golfów przesiadła się miszczowska młodzież. Statystyki nie kłamią ;)
Do mnie też dzwonili. Sporo razy, ze spersonalizowaną ofertą tylko dla mnie - "19,99 miesięcznie, rozmowy bez limitu i 500MB internetu". Po pytaniu w jaki sposób chcą przebić moje 10GB za (wtedy) 10 zł miesięcznie, przy braku jakichkolwiek połączeń wychodzących i może ze 3 smsach miesięcznie, rozłączali się. Później dzwoni telefon, odbieram, a tam cisza - tak kilka razy w ciągu dwóch dni. W końcu zablokowałem w telefonie nr do obsługi klienta - dzwonili jeszcze 3 razy, a teraz, od pół roku mam spokój. Proponuję zrobić to samo :)
@bazienka: Dodaj historię, komentarz szybko znajdziesz ;)
@Drill_Sergeant: A później, na historii, w zależności od dnia mówiłby, że Wałęsa współpracował lub nie, że w Smoleńsku to był zamach lub nie, że antykoncepcja jest dobra lub zła.. ;)