Profil użytkownika
kitusiek ♂
Zamieszcza historie od: | 1 maja 2011 - 14:26 |
Ostatnio: | 30 grudnia 2022 - 21:47 |
O sobie: |
Młody, doświadczony jedynie w czytaniu Piekielnych i graniu w gry komputerowe, wierzący w normalność i ludzką przyzwoitość. Poczucie humoru na poziomie przeciętnego kamienia. |
- Historii na głównej: 9 z 13
- Punktów za historie: 3317
- Komentarzy: 763
- Punktów za komentarze: 6602
« poprzednia 1 2 … 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 … 29 30 następna »
@annabel: Generalnie jestem zdania, że jak kogoś na coś nie stać, to niech nie udaje, że jednak go stać, bo wyjdzie na idiotę. Jeżeli nie stać mnie na duże wesele, to robię mniejsze albo staram się na czymś zaoszczędzić. A co do młodego - jeżeli to nie jest złośliwość, to albo koleś jest przypadkiem człowieka wybitnie nieogarniętego, albo po prostu nie wie jak się zachowywać w naprawdę wielu sytuacjach, tak jakby mu brakowało kilku podstawowych zasad kultury osobistej - jeżeli się za coś dziękuje, to wypadałoby osobiście, szczególnie jak chodzi o dziękowanie własnym rodzicom na weselu. Jedno zdanie przez 3 dni, dotyczące na dodatek soku - byłem na dwóch weselach i z tego co zauważyłem, para młoda stara się choćby kilka zdań zamienić z każdym z gości - bo i goście chcieliby z nimi porozmawiać, pogratulować, cokolwiek takiego. A tekst, że "wrócą jak nikogo nie będzie" przy stoliku z "wyrobami tradycyjnymi" to po prostu chamówa. No w pewnym wieku wypadałoby się umieć zachować, bo to brak podstawowych zasad..
@imhotep: Ja w wypowiedzi smokka też :P
@imhotep: Raczej po prostu częściej zapamiętujesz, że to była kobieta, bo "potwierdza to stereotyp". A stare dziadki to weekendowa zmora..
@Jorn: Jako ministrant sporo chodziłem "po kolędzie" i chyba żaden sposób numeracji w blokach/kamienicach mnie nie zdziwi. 16 obok 23, bo reszta mieszkań w korytarzykach? Parter, 1 naprzeciwko 4, a numery 2 i 3 to właściwie pokoje w mieszkaniu nr 1? Nad drzwiami do klatki tabliczka z numerami 1-13, 3 piętra po 2 mieszkania (=6 mieszkań), na czwartym jedne drzwi z numerem 11, w środku pojedyncze mieszkanie, lokatorzy zapytani o inne numery mówią, że nie istnieją. I to nie były odosobnione przypadki - na ~100 budynków, w których byłem, co najmniej 20 miało jaką dziwną numerację. W tym kraju nie wszystko jest logiczne.
Nie mam pojęcia za co te minusy w historii. Chyba od kobiet, którym uwłacza stanie przy garach w czasie, kiedy ich facet zajmuje się czymś innym niż pomocą im. Dla mnie całkowicie normalną rzeczą jest to, że jeżeli jedna osoba ma czas, a druga nie (bo praca, studia, szkoła, cokolwiek takiego), to ta pierwsza robi obiad, posprząta czy ogarnie coś w domu. Jeżeli druga ma czas - to druga robi. Ale i tak, są takie cięższe prace, z którymi nie każda kobieta da sobie radę - a nawet jeżeli da, to zajmie jej to kilka razy więcej czasu niż facetowi. I tego się nie przeskoczy, chyba że facet jest gabarytów przeciętnego kurczaka, a kobieta od 12 lat startuje w pucharze świata w biegach narciarskich i bierze leki na astmę. Nie wyobrażam sobie swojej dziewczyny, metr pięćdziesiąt dziewięć, niosącej 30kg zakupów z pobliskiej Biedronki. Nie wyobrażam sobie jej zgarniającej tonę liści w ogrodzie, przerzucającej 20 m3 kompostu czy przekopującej 500 m2 ziemi. Nie widzę jej też robiącej dziurę w ścianie z cegły, 2 metry nad ziemią, przy pomocy młotka i śrubokrętu. Owszem, wykonalne, ale po co, skoro ja to zrobię szybciej. Tak jak jej szybciej (i lepiej) idzie sprzątanie i gotowanie niektórych rzeczy. I żadna "feministka" czy inna wojująca psychopatka nie wmówi mi, że podział obowiązków wg posiadanej ilości wolnego czasu, uwarunkowań fizycznych, umiejętności i zamiłowań jest niesprawiedliwy, uwłacza kobiecie, jej godności i w ogóle wszystkich samców trzeba wymordować i spalić.
@Buka85: Bo Polaków na to nie stać. Nie mają pieniędzy na spłatę kredytu, wezmą kolejny na spłatę pierwszego. I tak w kółko. Wbrew pozorom, sporo osób dało się wkręcić w taką zabawę..
@Allice: W gimnazjum i liceum to idealny wyznacznik przynależności do grupy ludzi "ograniczonych umysłowo" - "oni są ważniejsi, bo mają ajfona czy buty za XXX, a te biedaki cebulaki nie". Nawet na studiach się z tym spotykam..
@kudlata111: Wśród Brytyjczyków prawdopodobnie panuje już przekonanie, że skoro w referendum chcą wyjść, to że już wyszli. Trochę tak jak było z nami w '89 - "obaliliśmy komunę, jesteśmy wolnym krajem", a że PZPR miał mieć przynajmniej 65% mandatów to już inna sprawa.
@mitzeh: 17 dziennie na osobę to nie jest zawrotna kwota? Mieszkam razem z dziewczyną, miesięcznie po odliczeniu rachunków zostaje nam właśnie ok. 500 złotych na głowę. Mimo że studenci, żadnych słoików z domu nie bierzemy, głodni nie chodzimy. Co więcej, stać nas na większość zachcianek (typu cukierki czy inne słodycze, mimo posiadania całej szuflady czekolad, nie wakacje co weekend), jesteśmy w stanie wyjść raz w miesiącu coś zjeść na mieście albo do kina. I zazwyczaj jeszcze nam parę groszy zostaje. Kwestia kontrolowania wydatków i niemarnowania połowy kupionej spożywki.
@bazienka: Czego to Ty byś nie zrobiła.. A po Twoich historiach widać, że rzeczywistość ma się nijak do odgrażania się w komentarzach. Zluzuj trochę, nie Tobie te historie się przydarzają, zacznij od bardziej zdecydowanych działań w swoich :P
@jass: Nie znam się tak świetnie, ale staram się zrozumieć jak działają i mniej więcej wiem co mają w środku. Tak samo codziennie jeżdżę tramwajem i dałbym sobie ściąć moje półmetrowe włosy za możliwość poznania budowy i działania tramwaju..
@jaydeex: Żeby specyfikację porównać, to też trzeba coś wiedzieć, bo i3-6300 @3,8GHz wygląda dla większości ludzi lepiej niż i5-4460 @3,2GHz, tak samo GTX960 i GTX780 - to pierwsze przecież ma większą liczbę, więc pewnie lepsze.. To trochę jak porównywanie silników - 'ja mam 3 litry z początku lat dziewięćdziesiątych, a ty 2,5 litra z 2010 roku - mam lepszy silnik!'. Mimo wszystko więcej osób próbuje ogarnąć, co się dzieje pod maską ich samochodu niż w obudowie ich komputera. Samochodu też nie kupują wyłącznie po kolorze lakieru, ale komputery już mogą po wyglądzie. Co prawda pieniądze nie te, ale i tak chyba warto wiedzieć co tam się w środku dzieje. Chyba że tylko ja taki dziwny jestem, że chciałbym mniej więcej rozumieć jak działają rzeczy, z których codziennie korzystam..
A mnie to w ogóle nie dziwi. Świadomość działania komputera, a co dopiero jego budowy, w naszym społeczeństwie praktycznie nie istnieje. Jak widzą składaka na allegro "super wydajna karta gt740 1gb!!!!!!!!", a do tego w środku zasilacz z najczarniejszej listy i kupują, bo przecież tytuł, to zbyt wiele nie można się spodziewać. Moja mama na przykład marzyła o czerwonym laptopie i nic więcej jej nie interesowało. Sporo też udzielam się na pewnym forum komputerowym i jak widzę tematy typu 'pc za 500 złotych, tylko nowe części, tak żeby fifa 17/gta 5 chodziło' to nie wiem, czy się śmiać, czy płakać, że tak mało osób ma choćby ogólne pojęcie o czymś, z czego korzystają codziennie.
Wezmę od Ciebie te rzeczy. Tylko musisz mi je dostarczyć do Polski, wnieść na 10 piętro w wieżowcu z niedziałającą windą, dopłacić za mój zmarnowany czas i zaprosić na obiad. To jak, kiedy mogę się Ciebie spodziewać? ;)
@bazienka: Co za różnica, czy przekażesz im jednego anusa, czy dwa. A tak na serio - przecież żona/mąż może zostać przy swoim nazwisku, dziecko mieć nazwisko po dowolnym rodzicu, w zależności od tego, które jest bardziej 'cywilizowane'.
@niedzwiadek_1981: Mam to samo wrażenie, prawie wszystkie te historie 'gdzieś już czytałem' - po wygooglowaniu, piekielni ;)
@bazienka: Widocznie nie byłaś dzieckiem, którego pieniądze komunijne w tajemniczych okolicznościach wyparowały :)
@krzychum4: W KD czasami też, ale dopiero po tym jak zagwiżdżą.
No dobra, 'utarło się', że narzeczeni to już wspólny budżet mają, do pewnego stopnia. Ale dla mnie nie ma w tym nic dziwnego - narzeczeństwo nie jest prawnie uregulowane, więc to dwie, niczym ze sobą nie związane osoby, czyli pożyczka z procentem to całkowicie zwyczajna rzecz. Chyba że dla Ciebie w ogóle pożyczka z procentem udzielana przez znajomego jest czymś oburzającym.
@greggor: Nie wiem kiedy ostatnio jechałeś pociągiem, ale ja dwa dni temu, więc dobrze pamiętam, że na każdej stacji konduktor wysiada (albo chociaż wychyla się przez drzwi) i gwiżdże na odjazd pociągu. Stąd stał przy drzwiach pełnego po brzegi pociągu. Chyba że to tylko moje Koleje Dolnośląskie utknęły na początku XX wieku, a u innych przewoźników maszynista łączy się z nirwaną, żeby wiedzieć, czy może już odjechać.
@jass: Przestał je kopiować z innych stron ;)
@jonaszewski: Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zacząć :)
W moim rodzinnym mieście jakiś czas temu otworzyła się siłownia. Ceny niższe niż w konkurencyjnych punktach, obsługa podobno miła, jedyny problem z instruktorami - moi rówieśnicy (18-20 lat) po weekendowym kursie na 'instruktora fitness', 160-170cm wzrostu, 50kg wagi, zero mięśni i tyle samo pojęcia o ćwiczeniach. W tym momencie przychodzą tam już tylko znajomi właściciela i trenerów. Chyba się łapią w te 80% ;)
@Armagedon: Ale do ludzi, którzy mają dwa mieszkania, z czego jedno komuś wynajmują, to już nic nie masz? A to taka sama sytuacja. Powinni sprzedać to zbędne mieszkanie, a najlepiej oddać tym, których na nie nie stać?
@KoparkaApokalipsy: A próbowałyście starej, sprawdzonej zj*by?