Bronzar

Z Twoich słów jednak rozmóca wywnioskował, że jesteś mundurowym. Gdyby nagrywał rozmowę to to wystarczyłoby, żebyś miał problemy.

Już widzę te kolejki zombiaków ustawiające się w kolejce w US :) Ciekawe czy numerki dla żywych i umarłych będą te same, czy osobne, jak myślicie :)?

Dziwne, że piszesz o dwóch pracach w czasach kiedy ludzie tej jednej nie mogą znaleźć. No chyba, że mieszkasz w Wawie - tam podobno o pracę nie trudno.

Nie miałęm zamiaru tą wypowiedzią obrażać pracodawców, bo wiem jaka jest sytuacja. Chciałem tylko zaznaczyć, że tak naprawdę to nie są duże pieniądze dla osoby, która sama musi się utrzymać. kochanicadziedzica - oczywiście pomijając mieszkanie i zbytki. A nie pomijając mieszkania i zbytków wychodzi nam 1500 (+ dojazdy do pracy), czyli wystarczy na mieszkanie, dojazdy i jakieś 10zł dziennie na potrzeby własne, wybacz ale jak inaczej to nazwać jak nie wegetacją? i ile osób musi tak żyć :(

Powiedzcie mi ile to jest 1500 zł dla osoby któa sama się musi utrzymać i nie posiada własnego mieszkania?

Za niezgłoszenie faktu pobicia - hahahaha, brakuje tylko jednego małego szczegółu - nikt nie został pobity. Mógłby ewentualnie zgłosić groźby karalne, ale musiałby: mieć dowody, że coś takiego rzeczywiście było powiedziane, udowodnić, że "skopanie dupy" to groźba karalna i wykazać, że była to realna groźba, którą ten człowiek był w stanie spełnić. Jak dla mnie może nie cała historia, ale końcówka to jeden wielki fake, bo nie wierzę jak można być tak durnym, żeby na takie coś się nabrać w obecności policjantów.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 13 marca 2012 o 12:14

BlackMoon, co niby ma znaczyć "nauczmy tych starych prosić się o cos, co im się należy"? Według Ciebie się należy jak psu miska, a według mnie należy się, ale nie jak psu miska, tylko w wyniku zwykłej uprzejmości, którą też może okazać. Babci z historii może głupio i wstyd prosić o miejsce, ale sapać i mnie obrażać już głopio nie było tak? I to jest oczywiście normalne, ona może pajacować i rzucać obelgi bo jest stara, a ja mam jak piesek koło niej skakać bo jestem młody, tak? A może nauczmyh starszych również szacunku dla młodych? Np. za to, że to ja muszę skasować droższy bilet, żeby ona mogła jechać za darmo, albo za to, że muszę zapierdzielać, aby zapłacić ZUS, żeby mieli jej z czego emeryturkę wypłacić, albo że młoda osoba przez takie całodzienne zapierdzielanie jak mały samochodzik też może być czasem zmęczona. Ale nie, to jest wszystko nie ważne, bo ONA JEST STARA i trzeba ją jak królewnę traktować - a od niej nie można nawet wymagać prostych słów " czy mógłbyś mi ustąpić " - i można jeszcze szukać na to usprawiedliwień - podwójna moralność. "Jak można tak nie szanować starszych ludzi." - i kolejny raz - fakt, że nie chcę komuś ofiarować przysługi jeśli ta osoba wcześniej mi nei zakomunikuje, że tego chce jest brakiem szacunku - znowu KRÓLOWA i jej poddany, jak się mógł nie domyślić czego jaśnie Pani trzeba - ŻENADA.

Adsumsus - jakoś z góry zakładam, że każdy język jednak ma i jeszcze nigdy się na tym nie przejechałem :) Może jestem zbyt wygodny, ale lepiej mi zakładać, że ludzie języki mają niż nie mają - ot praktyczniej wychodzi, bo jakieś 99,999% społeczeństwa ma :) Oczywiście korona by mi z głowy nie spadła gdybym wstał bez proszenia. Ale spadłaby mi jakbym wstał z powodu sapania.

Uważam, że wiek nie jest czymś co pozwala wyzbyć się normalnych kulturalnych zasad współżycia społecznego. Jak pisałem w historii - korona z głowy by jej nie spadła gdyby spytała. Jak kltoś nie potrafi odrobiny uprzejmości wykazać gdy czegoś ode mnie chce, to ja tym bardziej. Dodatkowo dla mnie chamstwem jest publiczne obrażanie kogoś i sapanie wydechami prosto w jego twarz.

Oczywiście, że nie. Powinna krzyknąć "Wy***laj śmieciu", a mnie już powinno nie być :)

Sith - też, bo niby dlaczego mam oczekiwać od świata, że skoro nie mam nóg to traktować się mnie będzie tak jakbym nie miał również języka?

Mało który kient zdaje sobie sprawę, że na Allegro sprzedawcy mają niewielkie marfże + muszą opłacić prowizję dla Allegro od sprzedanych przedmiotów. Odliczając ceny towarów, prowizję, podatki, czasem dla sprzedawcy zostaje jakieś marne 5% od kwoty, którą zapłacił klient. Ale cóż, tego nikt nie zrozumie. Dlatego też np. mniejsi stacjonarni sklepikarze wolą zawyżyć cenę przedmiotu na półce, by mieć pole do manewru jeśli chodzi o upusty. A ludzie czasem naprawdę potrafią się wręcz zeszmacić byleby rabacik kierownik z za lady dał ;)

miałam Ci ja rodziciela mojego lubego (imię oczywiście zmienione) :P

Z tym, że to byłoby niezgodne z prawem

Poczułbym wielką niemoc i chwilową utratę stabilności emocjonalnej w związku z tak rażącą niesprawiedliwością która mnie spotkała - innymi słowy wk**ił bym się. MOCNE!

Również według mnie zachował się z klasą. Podniósł mi ciśnienie do poziomu alarmującego, ale potrafił to wynagrodzić. Tak czy inaczej piekielność była, ale morał jest taki, że nie każda piekielność piekielnością się kończy :)

Po wyjęciu odznaki jesteś traktowany jak na służbie, ale dziwi mnie, że po prostu nie uciekli :) Mocne :)

Wiem, dlatego wiedziałem, że odpowiedź była... z dupy wzięta :) i poprosiłem o personalia

Nie chodzi mi o historię bo mandat za przechodzenie na czerwonym dla mnie piekielnością jednak jest - wkurza mnie jednak, że autor domagał się specjalnego (ulgowego) traktowania z racji, że jest studentem. Mianowicie rozchodzi się o to, że społeczeństwo sypie mu kasę z podatków na jego studia, a on domaga się być traktowanym lepiej niż resza społeczeństwa, bo korzysta z owoców tych pieniędzy (jest studentem). Bo zniżki w w komunikacji i obiektach rozrywkowych i publicznych już nie wystarczą. Trzeba na każdym kroku podkreślać, że się jest studentem - świętą krową?

lenka zgadzam się. Dziwne, że mimo wszystko zawsze nad swoją biedą użalają się dzienni :/

MKnie zawsze zastanawia określenie 'biedny student'. Jak nie ma pieniążków to iść na zaoczne i ciężko za***lać, żeby sobie je opłacić, a jak się dostaje coś za darmo za co inni muszą ciężką forsę bulić, to nie narzekać jeszcze "o jaki ja biedny :( ".

Dziwie się, że po kilku pierwszych wybrykach nie zaczęła jej dokuczać nagła "złośliwość rzeczy martwych" :>

Co oznacza sformułowanie, że na izbie "należy do tych miejsc, gdzie ci co kończą trzeźwieć obrabiają tych w gorszym stanie"?. Chodzi o kradzież? Chyba ciężko jest okraść kogoś kto ma na sobie podkoszulek, majtki i skarpetki, a wszystkie inne rzeczy pozostawione w depozycie?

Jedna z bardziej piekielnych historii. Oczywiście 'mocne' :)

Na każdej nawigacji jaką widziałem zawsze program wyświetlał strzałkę w którą stronę należy skręcić. Dlaczego owa bystra Pani nie korzysta z tego graficznego rozwiązania?