Profil użytkownika
Carrotka ♀
Zamieszcza historie od: | 8 czerwca 2012 - 1:45 |
Ostatnio: | 18 kwietnia 2020 - 22:05 |
- Historii na głównej: 62 z 85
- Punktów za historie: 28436
- Komentarzy: 478
- Punktów za komentarze: 2628
Zamieszcza historie od: | 8 czerwca 2012 - 1:45 |
Ostatnio: | 18 kwietnia 2020 - 22:05 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
Po Pierwsze. To konwencja wiedenska dotyczy tylko wyposażenia. Po drugie- polska policja jak najbardziej ma prawo wystawić mandat za brak świateł niemieckim kierowcom. Ale za brak gaśnicy polscy policjanci mogą się pocałować wzajemnie w tyłek.
Idź z ch*jkami do sądu. O odszkodowanie za narażenie zdrowia i życia plus za poniesione straty finansowe.
Są takie przepisy, że osoby (nie tylko dzieci) ze zmianami skórnymi (pokrzywki, wysypki itp.,itd.) nieznanego pochodzenia dla pacjenta do lekarza pierwszego kontaktu wchodzą bez kolejki. Ma to na celu zmniejszenie ryzyka epidemiologicznego. A zasady są po to by ich przestrzegać.
Cóż. W ratownictwie od dawien dawna krąży powiedzenie "Chorzy ludzie nie pier*olą". Widać chorzy tacy nie byli.
A miałaś Ragdoll'a? One jak nazwa wskazuje są jak szmaciane lalki
Nie wiem gdzie była, ale pieciolatki są na tyle duże, że same do toalety chodzą i nikt im pupy nie musi wycierac. Uważasz,że miała za nim łazić jak cień,nawet do kibla i patrzeć jak na sedesie siedzi i stawia klocka?
To chyba też bym nie nadawała się na matkę, bo sama bym zrobiła smarkaczowi to samo piekło jakie zrobił temu biednemu futrzakowi.
Wolę zapobiegać niż leczyć.
Wiesz. Chciałabym. Z miłą chęcią. Tylko nie tak mnie wychowano. Nauczono mnie,że nie warto zniżać się do poziomu idioty bo może pokonać nas doświadczeniem. Czasem zaciskam zęby bo nieraz mam ochotę trzasnąć w pysk jak spotykam idiotow na mojej drodze.
Takiego podejścia nie rozumiem. Ja choć slaniam się na nogach to pampersa zmienię i pościel też jak trzeba. A jak sama nie dam rady zmienić prześcieradła (z pacjentem w łóżku jest nieraz ciężko szczególnie otylym, który leży jak Kłoda i nie współpracuje) i nie ma komu pomoc to chociaż podkład kładę w brudne miejsce (taki jednorazowy który nie przepuszcza wilgoci). Cóż. Ale i u mnie był jeden taki, który nie zmienił pampersa, który od biegunki aż przodem wykipial i zwyczajnie się zmyl jak weszłam do pokoju tej podopiecznej i udawał, że pagera nie słyszy... Miałam ochotę mu w ryj dać. Całe szczęście od kwietnia nie pracuje u nas. Przeniósł się gdzie indziej na nieszczęście innych.
@anonimek94: Ja wiem, że to praca zmianowa i musi ktoś się zająć tymi mieszkańcami 24 h na dobę siedem dni w tygodniu. Ale notoryczne telefony z pracy i wieczne zmiany w grafiku już za bardzo wpływają na moje prywatne życie i nie zamierzam przez pracodawcę siedzieć w mieście jak w więzieniu każdy weekend i siedzieć pod telefonem. Oprócz pracy mam też mężczyznę, którego bardzo kocham i chciałabym z nim spędzić wolny czas, którego wspólnie mamy bardzo mało, ponieważ on ma tylko weekendy wolne, a ja nieraz mam wolną tylko sobotę albo niedzielę i nawet nie możemy razem wyjechać na weekend za miasto gdzieś do jego rodziny 300 km od naszej miejscowości. Praca pracą ale mamy też prywatne życie i jeśli zaczyna to się odbijać na nim i moim związku to zaczynam się buntowac. Jestem zwykłym człowiekiem a nie Matką Teresą.
Czasem mam wrażenie, że ciągle wyznają tą zasadę. A nie mówią na głos tego motto bo można za nie siedzieć.
Poczytaj sobie o porzuceniu rzeczy z zamiarem wyzbycia się jej własności. Załóż temat na forumprawne.org w dziale prawa cywilnego z pytaniem co zrobić z tym fantem i opisz sytuację. Jestem pewna, że tam udzielą Ci rzetelnych informacji i pomogą.
@misiafaraona: Cześć! Przyszły fartuchy. Ale każą zakładać po kilka razy jeden fartuch (jeden ma mi starczyć na cały dyżur) choć jak byk jest napisane, że są jednorazowe. I tak zawsze zakładam nowy.
@rahell: Myślę o zmianie pracy i robię ku temu powoli kroki. Zajmę się nostryfikacją dyplomu, a potem w trakcie urlopu zrobię prawo jazdy kat C (w Niemczech wymagane dla Ratowników Medycznych). I będę dążyć do tego aby pracować w wyuczonym zawodzie. Tu zacisnę zęby. Zrobię to prawo jazdy i nostryfikację to zacznę szukać innej pracy. Gdzie indziej w domach starców jest podobnie.
@kijek: No właśnie. Ty w komentarzach kozakujesz. Więc kozak w necie, a pewnie jesteś pi*da w świecie. Widać, że nie jesteś tak interesującą osobą, że płci nie zarejestrowałam i odpowiedziałam zgodnie na Twój nick będący rzeczownikiem rodzaju męskiego. A nazwa chyba wskazuje, że chyba siedzisz zbyt długo, tam gdzie słońce nie dociera i to w g***ie. Może pora zmienić klimaty, "oczyścić" się trochęCiebie polubią w końcu. :-)
A Ty kijek sobie jaja dzisiaj przytrzasnąłeś, czy z natury jesteś taki zgryźliwy. Chyba brak przyjaciół potęguje Twoją frustrację. :-)
Cała ta opisana sytuacja wydaje mi się wymysloną bajką. Do osób nieprzytomnych na ulicy wysyła się karetkę w kodzie pierwszym (najważniejszym). Tak więc informacja dyspozytora o tym, że karetka będzie dopiero za pół godziny to bujda na resorach
@slothqueen: Akurat w przypadku mojej myszki to nie tylko zdiagnozowana depresja. Ma raka. Z przerzutami. Ma bole, ma parkinsona, ma ogrom innych chorob... I uwierz, ja nie czuje sie z tym dobrze, ze nie mam czasu poswiecic uwagi i dac troche otuchy towarzystwem. Lepiej bym sie czula, gdybym mogla z nia troche posiedziec, porozmawiac i pocieszyc.
Tak. Prawnuczką jest zachwycona. Trochę poprawił się jej nastrój. Tylko ciekawe na jak długo.
Dopóki się nie zmieni system w Niemczech to będzie dalej źle. Zagłoba, my nieraz musimy w 1,5 h umyć 10 mieszkańców do śniadania (mówię o liczbie przypadającej na jednego pracownika). To chore. Przez system ci ludzie są sami i czekają na śmierć! Życie, w którym masz widok na okno z łóżka i sufit to nie życie,kiedy pracownik wparuje jak torpeda, przewinie ekspresowo bez pieszczenia się i leci do następnego mieszkańca. To są tortury a nie życie. Ty przezyles koszmar,który był przystankiem w Twoim życiu,chwilowa tragedia. A nie tragedia ciagnaca się do kresu Twoich dni. I weź pod uwagę tą różnicę,bo to zmienia postać rzeczy. A takie ośrodki to umieralnie. Tam nie jest człowiek szczęśliwy bo jest sam. Nie ma kto mu poświęcić dostatecznie dużo czasu i uwagi a rola pracowników kończy się nie na właściwej opiece, tylko na utrzymaniu przy życiu, żeby ośrodek ściągnął kasę za takiego staruszka.
Nieraz nie mają warunków i możliwości. Inni nie mają rodziny. Nieraz taki ośrodek jest takim mniejszym złem.
@maulwurf: Nie moga zrobic redukcji etatow. Nie da rady taki argument, bo maja za malo pracownikow. Jakbym znalazla ogloszenie w internecie po zwolnieniu mnie, ze szukaja pracownika, to beda w przyslowiowej d...
@MyCha: A ja bede sie sadzic jak zajdzie taka potrzeba. Moze ci idioci w koncu otworza oczy. A moja kolezanka z pracy zarazila sie jakas bakteria wlasnie na stanowisku pracy. Teraz chodzi wsciekla i bedzie robic zadyme w pracy.
@GlaNiK: @mietekforce: Nie wylece. A jesli nawet, mam ubezpieczenie od kosztow adwokackich. :) <I nie jest to jedyny osrodek w moim miescie a wszedzie szukaja w takich przybytkach pracownikow. Wiec sie nie boje.