Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Crannberry

Zamieszcza historie od: 21 czerwca 2018 - 18:11
Ostatnio: 7 kwietnia 2024 - 11:23
  • Historii na głównej: 109 z 109
  • Punktów za historie: 17863
  • Komentarzy: 2272
  • Punktów za komentarze: 17762
 
[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
1 kwietnia 2021 o 15:07

@Catholicbuster: Ależ jak bajbardziej: Elise er et pigenavn, der er afledt af Elisabeth. Navnet forekommer også i formerne Elisa, Eliza og Elissa. I alt bærer lidt over 2.700 danskere et af disse navne ifølge Danmarks Statistik.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 1 kwietnia 2021 o 15:12

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
30 marca 2021 o 12:13

@Issandra: to samo. Do 26 roku życia 80B, w dodatku źle dobrany fason i w efekcie piersi pod pachami, a stanik przemieszczał się przy każdym ruchu. A po zmianie na 70E i fason z usztywieniami po bokach, nagle zupełnie inny efekt :D Niestety nadal wśród niektórych sprzedawczyń w sklepach czy na stoiskach z bielizną króluje przekonanie, że istnieją tylko 4 miseczki i to wg podziału: A - cytrynki, B - pomarańcze, C - grejfruty i D - melony. Czyli jeśli masz średniej wielkości biust, to pani wie lepiej, że nosisz B i nawet nie pozwoli ci zmierzyć nic innego

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 25) | raportuj
29 marca 2021 o 11:01

@dyndns: Aż sprawdziłam. I ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu, kuźwa, faktycznie. Upskirting nie jest w Polsce nawet wykroczeniem, gdyż w polskim prawie karnym brakuje na to paragrafu. Czyli możesz chodzić po ulicy, odchylać ludziom bieliznę i robić zdjęcia, i włos ci z głowy nie spadnie. Ale jeśli domalujesz tęczę na obrazku Maryjki, to cię będą ścigać jak najgroźniejszego przestępcę. Ręce opadają.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
28 marca 2021 o 19:56

@Allice: no dokładnie! co z tego, że wiesz, jaki rozmiar powinnaś nosić, jak go nigdzie nie można dostać? Spróbuj gdziekolwiek kupić 70E z usztywnioną miseczką. Już nie mówię o H&M czy innych Zarach, Ale nawet w sklepach typu Triumph czy Intimissimi. Nie ma nigdzie i już. Mały obwód tylko do C. Pozostał internet i Victoria’s Secret, który ma większy wybór rozmiarów. Ale koleżanka, którą natura obdarzyła miseczką J, musi robić na zamówienie u gorseciarki

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 14) | raportuj
28 marca 2021 o 15:50

@Kitty24: Tylko ile z nas miał szczęście w wieku 21 lat trafić na kompetentną brafitterkę, które prawidłowo dobierze nie tylko rozmiar, ale też fason? Bo też nie wszystkie nadają się dla każdego. Z reguły wygląda to niestety tak, że w chodzi się do sklepu z bielizną, mówi, że potrzebuję powiedzmy 70E, na co pada odpowiedź w stylu: Nie ma, to ja dam 80C, na pewno też będzie pasował. I młoda dziewczyna weźmie, a potem podniesie ręce do góry, a stanik wędruje pod brodę

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 13) | raportuj
27 marca 2021 o 21:31

@doflamingo1993: samiec alfa opiekuje się stadem i potomstwem. Samiec, który spłodzi, a zamiast wychowywać podwija ogonek i spieprza nie jest samcem alfa, tylko samcem pi...

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 12) | raportuj
26 marca 2021 o 17:17

@helgenn: może rodzina naczytała się sloganu z forów dla patosamców: „alpha fucks, beta bucks” ;) Bo przecież zrobienie dziecka i porzucenie go jest takie męskie i godne naśladowania...

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 10) | raportuj
26 marca 2021 o 15:18

„Za moich czasów” filologia obca były to dość elitarne studia, na jedno miejsce startowało ponad 10 kandydatów i robiono odsiew na egzaminach wstępnych. Widzę, że przez lata wiele się zmieniło i teraz przyjmują z łapanki nawet półanalfabetów. To żenujące, że potencjalny przyszły filolog nie jest w stanie sklecić kilku prostych zdań w języku ojczystym. Masz pełną rację, rozważając rezygnację ze studiów. Zrób to koniecznie, bo się na nie zwyczajnie nie nadajesz i przynosisz ogromny wstyd swojej uczelni.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
25 marca 2021 o 11:28

@szafa: do 2015 faktycznie było idyllicznie, potem zaczęło robić się coraz bardziej niebiezpiecznie (na wsiach włamania i kradzieże, w miastach do tego strzelaniny i ataki nożowników. Sporadyczne bo sporadyczne, ale jednak). Mimo tego kraj i ludzie są bardzo przyjaźni, do tego podoba mi się szwedzka uczciwość i transparentność oraz rozwiązania maksymalnie na rękę obywatelowi. Kiedy z moim facetem zdecydowaliśmy sie razem zamieszkać, mieliśmy spory dylemat, który kraj wybrać. Ostatecznie wygrał monachijski rynek pracy. Ale poważnie rozważamy przeprowadzkę na emeryturze.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
25 marca 2021 o 11:16

@szafa: nie ma wyjścia. To czasopismo (poczytny miesięcznik o dużym nakładzie) generuje ponad 80% naszego dochodu. Pozostałe 3 tytuły to kwartalniki, z czego jeden dopiero wchodzi na rynek, a pozostałe dwa są bardzo bardzo niszowe. To nie jest pierwszy raz, kiedy wydawnictwo stosuje wobec niego brzydkie zagrania, już wcześniej zdarzało się odbieranie mu zdobytych przez niego lukratywnych klientów czy niewypłacanie należnej prowizji. Do sądu nie może z tym iść, chociaż wygrałby w cuglach, bo jak się wydawnoctwo wk...wi i zerwie z nim współpracę, to chłop może zwijać interes. Powiem tak: chciałabym mieć jego pieniądze, ale nie chciałabym mieć jego problemów.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
24 marca 2021 o 15:18

@Jorn: a wiesz, że my z jednym belgijskim tytułem też współpracujemy? Z nimi z kolei jest ten problem, że zgodnie z kontraktem muszą nam wypłacać prowizję, a woleliby nie :) I co kwartał jest ta sama dyskusja.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
24 marca 2021 o 10:24

@iks: na razie szef ciśnie jeszcze wydawnictwo, jeżeli to nic nie da, podejrzewam, że w ostateczności wykupi dla nich stronę, płacąc za nią z własnych pieniędzy, a przed klientem będzie udawał, że to prezent od wydawnictwa. Przykre jest to, że możesz spędzić całe lata, zdobywając zaufanie klienta i budując współpracę, a jeden debil z wydawnictwa zniszczy to jedną głupią decyzją

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
24 marca 2021 o 10:19

@iks: na pewno nie tej samej autorki, bo napisałam ją wczoraj, a nie mam zdolności zaginania czasoprzestrzeni ;) Jedyne co mi przychodzi do głowy mojego autorstwa, to historia o typie z innego wydawnictwa, który wyłudził od klienta zegarek, ale ona była zupełnie o czymś innym niż ta. Nie przeczę, że w ciągu ostatnich lat ktoś inny mógł wrzucić podobną historię, na to nie mam wpływu, ale jesli uda się wam ją znaleźć, to chętnie przeczytam i porównam doświadczenia :)

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 7) | raportuj
23 marca 2021 o 22:25

@mesing: sytuacja jest w miarę świeża, więc może ktoś kiedyś opisał coś podobnego

[historia]
Ocena: 17 (Głosów: 17) | raportuj
23 marca 2021 o 13:25

Stara data starą datą... Ja podobne przejścia miałam z moim obecnym mężem, ktrótko po tym, jak się do mnie przeprowadził. Musiałam toczyć z nim bój, żeby nauczył się zamykać drzwi wejściowe do mieszkania, chociaż na klamkę, bo zostawiał całkiem otwarte, tlumacząc, że "w Szwecji nie trzeba było". Nauczył się w końcu sam, kiedy miesiąc po remoncie, podczas którego przez mieszkanie przeszło 4 malarzy i sprzątaczka, odkrył, że zniknęła mu gotówka, którą trzymał na wierzchu w swoim pokoju.

[historia]
Ocena: 20 (Głosów: 22) | raportuj
22 marca 2021 o 17:03

Tak jak już napisały poprzedniczki, zachowanie dorosłych ludzi, Twoich rodziców, jest czymś, na co absokutnie nie masz wpływu i nie ponosisz za nie odpowiedzialności. I Twoja matka nie ma prawa obraczać Cię o to winą, ani wylewać w ten sposób na Ciebie frustracji. Terapia wydaje mi się niezbędna, ale w zasadzie dla was obu. Ty musisz znaleźć siłę, żeby wyzwolić się z tej toksycznej relacji, a Twoja matka nauczyć się brać odpowiedzalność za swoje życie. Zakończę trochę humorystycznie. Pracownik mojego ojca (prosty chłopak, budowlaniec) opowiadał mu kiedyś o podobnej sytuacji w rodzinie jego żony. Matka urodziła ją z wpadki, bardzo młodo i całe życie obarczała winą za swoje zmarnowane życie. Któregoś dnia podczas kolejnej tyrady na temat "gdyby nie ty to coś tam, mogłabym to i to, a przez ciebie nie mogłam, bo mi życie zmarnowałaś, po co się bękarcie urodziłaś" i tak dalej, i tak dalej. W pewnym momencie chłopak nie wytrzymał i przerwał jej słowami "teściowo, ale to nie moja dupy dała, ino wy". I może należy wziąć przykład i tak takie tematy ucinać. Dla własnego zdrowia psychicznego.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
17 marca 2021 o 14:23

@Me_Myself_And_I: Tajemnicy chodziło raczej o słuchanie muzyki z telefonu przez głośnik w miejscu publicznym. I w tym faktycznie prym wiedzie młodzież. U starszych irytująca jest za to inna rzecz. Dzwoni telefon, dzwonek ustawiony na taką głośność, że umarłego mógłby obudzić, pan/pani wyciąga telefon i zamiast odebrać lub wyciszyć, gapi się w ekran.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
17 marca 2021 o 11:33

No cóż, kultury osobistej nie kupi się za żadne pieniądze. A czasami jakiś zakompleksiony człowieczek potrzebuje się dowartościować i pokazać „plebsowi” jakie to z niego panisko

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
16 marca 2021 o 9:11

@Babcia_Jagi: wczoraj było spokojnie ;)

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
15 marca 2021 o 19:28

@bazienka: aferę zrobiłam od razu jak zauważyłam. Wszyscy wyrazili swoje oburzenie, ale do tej pory nie wiem kto był złodziejem. Przeszukanie gości nie wchodziło w grę, gdyż byli to nasi przełożeni i zawodowo strzeliłabym sobie mocno w kolano. Telefon był na szczęście ubezpieczony, więc po kilku dniach kurier przyniósł mi nowy, tamten zablokowałam razem z kartą SIM. Sprawa zgłoszona oczywiście na policję (wymóg ubezpieczyciela), która ją radośnie umorzyła. Pozostał tylko niesmak, że ma się szefostwo, które kradnie podwładnemu telefon

[historia]
Ocena: 26 (Głosów: 30) | raportuj
14 marca 2021 o 0:41

Patusem się jest niezależnie od wieku czy stanowiska. Paręnascie lat temu byłam zaproszona na kolację do mojej ówczesnej szefowej. Reszta gości to kadra menedżerska dyrektorska z firmy, ja byłam jedynym szeregowym pracownikiem. Kiedy goście zaczęli się rozchodzić do domów, zorientowałam się, że ktoś z menadżero-dyrektorów zaje*ał mi telefon z torebki

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
11 marca 2021 o 11:57

„Maluch. Pedał do gazu” - przecież to nawet nie brzmi po polsku. Wniosek jest, że kolega to albo debil-analfabeta, albo debil-prowokator, który wręcz prosił się o bana, żeby móc płakusiać, że „cukerbergi go biją”

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 10) | raportuj
7 marca 2021 o 10:54

@Bryanka: nie no, to jest oczywiście zupełnie inna sytuacja, kiedy w grę w chodzi ochrona przed innym domownikiem, który stwarza jakieś zagrożenie. Ja pisałam o takiej „klasycznej” sytuacji, kiedy nastolatek „sobie nie życzy”, żeby mu rodzice wchodzili do pokoju, bo on jest „dorosły mocno”

[historia]
Ocena: 22 (Głosów: 22) | raportuj
6 marca 2021 o 23:58

@Trepcio: tia... Znajdź mi tego jednego mitycznego nastolatka, który, rzuciwszy taki pomysł, uzyskał inną odpowiedź niż: jak będziesz miał kiedyś swój dom, to możesz sobie instalować zamki, a dopóki mieszkasz pod naszym dachem i tak dalej...

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
6 marca 2021 o 0:48

@mooz: ja tam wyjechałam zaraz po studiach, w zasadzie jeszcze w trakcie, więc jaki tam był ze mnie fachowiec? Oczywiście, że aplikowałam na stanowiska „entry level”. W Polsce podczas studiów pracowałam jako lektor w szkole językowej, więc moje doświadczenie zawodowe było nie dość że skąpe, to jeszcze kompletnie nieadekwatne. Od wielu rekruterów (jak również pań w irlandzkim „pośredniaku”) można było usłyszeć komentarze w stylu „ nie wierzę, że na polskiej uczelni można się czegokolwiek nauczyć” czy „dla Polaków mamy tylko pracę przy sprzątaniu”. Ale jak mówię, to potrwało jakieś półtora roku, góra dwa, po czym takie komentarze się skończyły i bez problemu zaczęliśmy znajdować pracę zgodną z wykształceniem

« poprzednia 1 246 47 48 49 50 51 52 53 54 55 5690 91 następna »