Profil użytkownika
Crow
Zamieszcza historie od: | 15 września 2011 - 20:01 |
Ostatnio: | 25 września 2013 - 13:35 |
- Historii na głównej: 14 z 23
- Punktów za historie: 11544
- Komentarzy: 740
- Punktów za komentarze: 6772
Zamieszcza historie od: | 15 września 2011 - 20:01 |
Ostatnio: | 25 września 2013 - 13:35 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
Za to chłopak Bogu ducha winną rybę strzelił.
To dziwne, bo na mojej poczcie te sądowe i policyjne też wydają.
64 tys zł. to jeszcze "nic" - kilka miesięcy temu wyczytałam, że rekordzista w tej kategorii ma do zapłacenia trochę ponad 2 miliony (tylko, że jego drzewo bardzo stare było, pomnik przyrody czy coś koło tego). Co nie zmienia faktu, że te przepisy są poronione... Jak będę sadzić drzewa, to tylko owocowe :)
Bu... :( A ciekawa byłam chociaż jak te naklejki mogą wyglądać :)
No patrz - też podpisywałam (jakiś rok temu) i tak samo nie mam naklejki, jutro się chyba przespaceruję na pocztę :)
Skąd ja to znam... ile razy musiałam kopnąć czyjegoś psa, to chyba nie zliczę. Ostatnia taka sytuacja przytrafiła mi się wczoraj wieczorem na spacerze - mój na smyczy, a pies jakiejś kobitki oczywiście luzem i złapał zębami mojego (na szczęście tylko za sierść). Babka tylko krzyczy z daleka "chodź tu!", "zostaw!", "nie wolno!", ale żeby podejść i odciągnąć, to nie. Pies zarobił kopa i pobiegł do właścicielki, która ani me, ani be, ani pocałuj mnie w d*** - po prostu wzięła go i poszła.
Ja nie miałam - bo MAM cały czas - wujka Hindusa :) I potwierdzam, że jedzenie rewelacja :D
Ciesz się, że nie jesteś z Sosnowca :)
@the - po opisie wygląda mi to na drogę krzyżową, ale ze zniczem to się nie spotkałam...
Sam początek historii: "Czas temu jakiś, zanim nastały te potworne śniegi(...)"
Ja miałam jakiś rowerowy maraton - jechali środkiem jezdni, a ścieżka rowerowa tuż obok... I tak przez jakieś 5km, bo byli nieźle "rozciągnięci".
Masz stuprocentową rację, w końcu instruktorzy (w większości) nie uczą jak jeździć - oni uczą jak zdać egzamin - i tyle w temacie.
Hah, to mój rodziciel miał nieco zbliżoną sytuację :) Było to chyba w przychodni (ręki uciąć nie dam, ale tak mi się wydaje) i przy zakładaniu karty musiał dać dowód osobisty, żeby spisali jego dane - a był to stary dowód i pod nazwiskiem wpisany był m.in. kolor oczu (szare). No i wyszło tak, że zmienili mu nazwisko na "Szare" (nawet nie "Szary" jak powinno się odmieniać) co wyglądało bardzo komicznie :)
Ja czasem po przebudzeniu zastaję przy łóżku karteczkę nagryzmoloną przez mojego wybranka - i to jest jeszcze bardziej urocze niż smsy, spróbuj kiedyś :)
No wiesz, moi rodzice też zdali za pierwszym razem, ale wtedy po ulicach jeździło 10 samochodów na krzyż...
Wydaje mi się, że to był sposób na podryw :) Najpierw próbowała wybadać jaka będzie Twoja reakcja, a jak jej się nie udało, to się wściekła :) (Swoją drogą, czemu to była pierwsza myśl jaka przyszła mi do głowy?) :)
Również wierzyć mi się nie chce - ta historia to taki primaaprylisowy żat, prawda? Pies ugryzł dziecko, więc facet powinien mieć bardzo ciepło - a jeśli psy nie miały aktualnych szczepień, to już w ogóle przekichane. Dwa razy w życiu byłam ugryziona przez psa (już parę lat temu) i za każdym razem szpital, badania, zastrzyki przeciwtężcowe, weterynarz, książeczka zdrowia psa (na szczęście w obu przypadkach szczepione) i błaganie właścicieli, żeby tylko nie zgłaszać na policję. Gościu dostałby srogi mandat, jeśli nie więcej (mój sąsiad kiedyś prowokował mojego psa - nie uderzył go ani nic, ale i tak dostał 300zł w plecy). A Ty jeszcze piszesz, że jesteś w pełni usatysfakcjonowana tym, że rozrzuciłaś trochę kociej karmy przy ogrodzeniu sąsiada, która "udaje" trutkę na szczury... To jest tak kiepskie, że aż żal duszę ściska.
Będę strzelać: może zaraz po 14:00 ktoś miał po nią przyjechać i zabrać ją do tego makro, dlatego jej zależało na czasie?
Mnie się raz zdarzyła trochę niemiła sytuacja, ale żeby aż tak, to nigdy w życiu. Do spowiedzi wybieram się jutro i mam nadzieję, że nic nie będzie się nadawało do opisania na piekielnych :) Powiem tak - księża są różni, w końcu to też ludzie i czarne owce się zdarzają. Jeśli jesteś osobą wierzącą i zależy Ci na spowiedzi, to idź do innego kościoła, nie zniechęcaj się tak szybko. Czasem może warto zapytać znajomych, który ksiądz jest spoko, a którego lepiej unikać. Co do tego "dzisiejszego" księdza, to mniej więcej rozumiem o co mogło mu chodzić, ale oczywiście nie ujął tego zbyt szczęśliwie. No i generalnie w tym co powiedział nie miał racji - bo Bóg nas kocha niezależnie od tego czy chodzimy na niedzielne msze (tak mi się przynajmniej wydaje). A już na pewno porównanie z chłopakiem jest mocno nietrafione.
Takie dwie myśli mi się nasunęły: 1 - jeśli ktoś jest osobą publiczną (aktorem, politykiem, piosenkarzem itp) to musi się liczyć z różnymi opiniami na necie. Taka jest cena popularności. 2 - po niedawnej wyprawie na Broad Peak też zaroiło się od komentarzy ludzi, którzy w tym momencie stali się wielkimi znawcami himalaizmu...
Jak znam życie, to ludzie niedługo zaczną wyprawiać również takie chrzty, bierzmowania i cholera wie co jeszcze. No bo trzeba się przecież pokazać przed całą rodziną i sąsiadami, nie?
Troszkę brakuje akapitów (zwarty długi tekst w dodatku z dialogami pomiędzy), ale bardzo przyjemnie mi się czytało - lubię taki styl :)
U nas na poczcie głównej tak jest - zawsze się zastanawiałam czemu kartki świąteczne leżą na osobnym stoliku poza okienkami... to teraz już wiem.
Tak długi tekst trochę ciężko się czyta bez polskich znaków - oczy mi się zaczęły przyzwyczajać dopiero gdzieś pod koniec.
Mam zamiar zrobić tak samo (z tą małą różnicą, że ślub będzie "kościelny") - jak znam swoją rodzinę, to reakcje będą niemal identyczne :) W żadnym wypadku zdania nie zmienię - wystarczy, że moja rodzicielka uległa i zrobiła duże wesele - do tej pory nie może odżałować, że nie postawiła na swoim, ale to były "inne czasy"... To Wasz dzień i ma być tak jak Wy chcecie - a inni niech sobie gadają :)