Profil użytkownika
Iras ♀
Zamieszcza historie od: | 30 maja 2011 - 2:09 |
Ostatnio: | 24 grudnia 2023 - 0:31 |
- Historii na głównej: 30 z 36
- Punktów za historie: 9171
- Komentarzy: 1079
- Punktów za komentarze: 10081
Zamieszcza historie od: | 30 maja 2011 - 2:09 |
Ostatnio: | 24 grudnia 2023 - 0:31 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
Akurat pozostawienie aparatu gębowego grozi w najgorszym przypadku ropniem. Do poważnych chorób wystarcza sam fakt, że się na tobie stołował
Apropos zwierzaka dla dziecka - tu sytuacje bywają różne, wiele zalży od wieku i podejścia owego dziecka. Np. w moim przypadku - gdy miałam lat jakieś 10 zaczęłam mieć swoje zwierzaki. Rodzice w sprzatanie czy karmienie się nie wtrącali bo po prostu nie musieli (poza finansowaniem żarcia czy weterynarza, choć to były czasy, że jak z myszka poszłam do weta to spojrzał się na mnie jak na nienormalną)Przy czym na większe wydatki sama musiałam "zarobić". Pamiętam jeszcze moją pierwszą świnkę morską... Klatka 50 /25 cm, po chomiku siostry i brak wtedy pojęcią, że świnka morska jednak jest jakieś 5x większa od chomika... Jakieś 13 lat wtedy miałam... Z dużej szuflady (jakieś 80 cm długości i 35 szerokości), desek i siatki z drobnymi oczkami stworzylam prowizorke, która służyła świniakowi do czasu uzbierania na klatkę. A zbieranie tez wyglądało ciekawie (pomalowanie ogrodzenia - działka 2,5k mkw), skopanie ogródka itp. itd. Aż w końcu uzbierałam na klatke - i kupilam setke xd
@Shakkaho: E cuniia to jedna kwestia. Druga to chociazby roznica w budowie siersci - a konkretnie - konsekwencje zjadania - bezoar z kroliczego futra w ukladzie pokarmowym swinki morskiej = zator do usuwania operacyjnego z malymi szansami na przezycie. Siersc swinki morskiej z kolei ma taka strukture,ze moze uszkodzic krolikowi przelyk. Dodatkowo roznice w diecie itp.itd.
@Triste: to ze kwestia sporna - i owszem, co do trzymania swiniaka w klatce 60 cm - tu powinna byc jeszcze jakas logika ludzi (wiem, wiele wymagam... :/) bo jednak dorosly swiniak w klatce 60 cm ma naprawde NIEWIELE miejsca... Wybiegi - jak dla mnie oczywista sprawa. Co do iekawostek - spotkalam sie kiedys z tekstem od sprzedawcy, ze swinka morska wody nie potrzebuje....
Nie chce ci psuc wyobrazni, ale opisana przez ciebie sytuacja mogkaby miec wplyw c najwyzej na wlazenie na teren z psem - a biorac pod uwage, ze osobnik pije to i to pozostaje w niepewnosci. Tak jak alkoholik na zawsze pozostaje alkoholikiem, tak samo damski bokser nim pozostanie, szczegolnie, ze jego baba widziala sytuacje jako atak wscieklej bestii na jej ukochanego, niewinnego mezulka...
Nie popadajmy w skrajnosc. Minimalna klatka dla dwoch swistw to setka.Trzeba tez wziac pod uwage, ze jednak wielkosc mieszkania tez ma znaczenie, a klatka 120 zajmuje naprawde duzo miejsca. (120 dlugosc, 60 cm szerokosc)
Blisko 10 lat temu pracowałam w macu - mieszanka do posypywania na koniec to po prostu sol i pieprz - i fakt, zdarzylo sie, ze zabraklo i nikt nie dolozyl - bo akurat zaraklo na dobre. Jesli chodzi o dlugosc trzymania kanapek i innego żarcia - mijał czas -> na straty. Nieważne, czy było to żarcie zrobione, czy półprodukty. Zupełnie inną bajką była atmosfera w pracy...
gdyby, gdyby, gdyby.... Gdyby babcia miała wąsy to by była dziadkiem; Gdyby w syrii nie było wojny obecni "uchodźcy" nie mieliby pretekstu, żeby zalać europe; gdyby duda nie wygrał wyborów prezydentem mogłBY być kukiz albo tusk... blablabla..... Gdyby gdybać o piekielnościach w zyciu ten serwis miałby już miliony jeśli nie miliardy stron. I tyle na ten temat....
chyba nie do konca "klient jak kazdy inny" skoro odstrasza innych klientow. Z tego co piszesz wynika, ze jest to przybytek znajdujacy sie w prywatnych rekach, wiec to tylko od owego szefa zalezy, czy bedzie tolerowac osobnika, ktory naraza go na straty
W zwiazkuz takimi ludzmi - ckolwiek sie wysyla - TYLKO z potwierdzeniem nadania i odbioru....
ach... weilka "wiedza" w sklepach zoologicznych... byle opchnac... Temat rzeka... Sprowadzanie zwierząt zbyt młodych, doradzanie totalnych bzdur dotyczacych zywienia czy chocby samej klatki (producenci tez sie popisuja tworzac klatki ze sporymi odstepami miedzy pretami a objetosciowo to zal chomika by bylo w tym trzymac...), czy nawet wygladu zwierzaka gdy dorosnie - ostatnio wracajac ze swiniakiem od weta przyprawilam pare osob o szok... "ooo swinka, jaka WIELKA oO" (nie pierwszej mlodosci swiniak z mocna niedowaga - w wieku 6 lat nerki sie z nim pozegnaly... szkoda, moglby jeszcze ze dwa, trzy lata pozyc...)
domorośli polonosci, "detektywi" od siedmiu bolesci, ktorzy w kazdej historii sie fake'a doszukuja.. itp. itd. O tym, że nie jest to portal dla pisarzy, tylko zwykłych ludzi, z których nie każdy ma talent do pisania to już się zapomina.. Co do błędów ortograficznych - zdarzają się takie, które rażą w oczy - upomniec w komentarzu - jak nabardziej - ale grzecznie, a nie od razu naskakiwać i wyzywać od analfabetów. btw. Co do tych, których bym jeszcze wspomniała - Użytkowniczka SesjaTy*****. Ostatnia "historia" napisana z tego konta przez jej siostre trafila niestety do archiwum, klikajac "losuj" się na nią nie wpadnie... a było to zawiadomienie nas, że właścicielka konta przegrala walke z bialaczka...
Raczej ciężko znaleźć świadka, który potwierdzi miejsce pracy sprzed 40 lat. Z kolei sama oskarżona wprawdzie nie wącha kwiatków od spodu, jednak wtedy już nie pamietałałą, że ma córkę, ani jak się nazywa. Emerytura z kraju do którego wyemigrowała - do pelnych 65 brak jej jeszcze paru miesiecy - dopiero wtedy może. Minimalna emerytura w wysokosci 880 może i przysługuje - zauważ jednak, że po przepracowaniu ponad 20 lat. 40 lat temu słuzba zdrowia i rozliczanie się ze stosunku pracy jednak wyglądało "nieco" inaczej. Co do rozliczania się to proste "mamusia już załatwiła" potrafi jednak sprawic, że sie nie wnika. Co do ciąży - ty patrz, nie wiedziałam, że mam jeszcze jakieś nadprogramowe, sporo starsze rodzeństwo...
@Zeus_Gromowladny: Sprawy nie było - sytuacja miała miejsce około 15 lat temu, zaś sama żona opuściła ten świat kilka miesięcy później
@Triste: Typy, które zzostawiają zwierzęta na pewną śmierć, czy mordująze swoich prrymitywnych pobudek (powieszenie psa bo nie szczeka/za duzo szczeka, topienie kotow, zakopywanie zywcem itp. itd, ewentualnie zabijanie dla "sportu" - czyli mysliwi) są niewarci tego, żeby nawet na nich splunąć. Takim nawet smierci nie zycze - tylko odzywania sie przez rurke jak najdluzej. Oczywiscie z wszelkimi konsekwencjami całkowitego paraliżu w połączeniuz "opieką" wystarczającą jedynie do utrzymania takowego delikwenta przy.. egzystencji.
ściema... Standardowa dawka antybiotyku to kilkaset mg - 1g zależnie od rodzaju. Wszelkie środki farmaceutyczne dostępne w aptekach mają swoje określone stężenie. Dodatkowo dawka dla dziecka jest odpowiednio mniejsza. Nie wiem w jakiej postaci byl ten antybiotyk, ktory rzekomo ci podano, jednak rownie malo prawdopodobne wydaje misie, ze osoba, ktora ci antybiotyk podala byla takim debilem, zeby w kilkuletnie dziecko wlewac cwierc butelki albo wpyachac 5 tabletek. Dodanie zerwa w dawce antybiotyku powoduje, ze dwka zaczyna byc liczona w tysiacach - i kazdemu powinno we lbie zaswitac, ze cos duzo ilosciowo leku wychodzi. Co do samego sensu historii - jak najbardziej warto sie doedukowac we wlasnym zakresie, zeby wiedziec co sie bierze. Moja matka miala kiedys sytuacje, ze rozni lekarze przepisali jej na raz polocard, acard i aspirin cardio - zapomniawszy wspomnieć, że to jedno i to samo....
i, ze takie scierwa sie rozmnazaja :/
W związku z zaszczanym/zasranymi ulicami mogę tu jeszcze dodać, że to właśnie często "panie wyzwolone" nie mają w poźniejszym czasie oporów przed wysadzaniem swojego zprzychówku w miejscach do tego nieprzystosowanych. Bo przeciez to ICH DZIECi... IM się NALEŻY!
roznica wielkosci miedzy zwykla miniaturka, a miniaturka barankiem to okolo 1 - 1,5 kg + ewetualne zapasienie. zwyklak wazy do 3 kg zazwyczaj. Co do sklepu - tu pojawia sie glebsza kwestia - jakie sa warunki w hodowli i w jakim wieku zwierzeta sa sprzedawane (na slowo sprzedawcy sie nie wiezy - 99% przypadkow jest takie, ze wiek zanizaja, czesto znacznie)
Jesli rzeczywiscie PIERWSZYMI objawami bylo niejedzenie i apatia - to przyczyna nie byly zeby. Przerost zębów u świnek w 90% przypadków jest sprawa wtorna - skutkiem dluższych problemów z jedzeniem, czasem niewłaściwa dieta, zas pierwszym objawem samego przerostu jest to, ze swinka probuje jesc, a jej to nie wychodzi. No i brak jedzenia czy sam przerost zebow nie zabilby jej w ciagu 4 dni (mimo, ze brak pokarmu u swinki morskiej szybko doprowadza do nieodwracalnych zmian w ukladzie pokarmowym - to, zebyz tego powodu doszlo do zgonu potrzeba jednak tez wiecej czasu) no i na koniec - jesli ow lekarz nie mial specjalizacji w gryzoniach to tak naprawde tez nie mial obowiazku sie znac. A leki - wszystkie, kosztuja.
@magiczna_niewiasta: Wąsy są tylko i wyłącznie włosami czuciowymi Maja swoja funkcje, ale do tego, zeby byly niezbedne do zycia im bardzo daleko. Obciecie wasow NIE powoduje chorob - zadnych. , jest za to owdworotnie, ze niektore choroby - np. kaliciwiroza, czy grzybica strzygaca powoduja lamanie sie wasow na dlugosci okolo milimetra - dwoch - wyglada to jakby byly obciete nozyczkami wlasnie. Wasy wspomagaja orientacje - jednak w najblizzszej okolicy w ciemnosci, gdy wzrok nie jest wystarczajacy. W przypadku slepegeo kota, rzeczywiscie moglalby nagla utrata wasow sprawic pewne problemy - jednak wasy sluza do wyczuwania przeszkod w mroku jako wspomaganie. I nie jest to echolokacja. Odorientacji w terenie jest wzrok i sluch. A jak kot daleko zajdzie to norma, ze moze zabladzic, niezaleznie od tego czy ma wasy czy nie. kazdy kto trzyma kota do lapania myszy na pustej dzialce, nalezy do osob, ktorye nie powinny miec zadnych zwierzat.
Co do historii 3 - ciekawi mnie na czym polega przesad, ze wasy maja cokolwiek do polowania. Ten rodzaj glupoty przynajmniej nie jest w wiekszej mierze szkodliwy (brak wasow powoduje co najwyzej dyskomfort i gorsza orientacje w ciemnosci - do czasu gdy odrosna) Co do "trzmania" kotow na dzialkach zeby myszy lapaly - takim osobnikow zalecialabym kupic trutke. I samemu zezrec najlepiej.
@lethant: Mowie - jeszcze pare lat temu, wlasnie przez lekarzy majacych specjalizacje w tzw. "zwierzetach egzotycznych" - w tym gryzoniach i zajeczakach, mykso bylo uwazane za chorobe nieuleczalna, wiec moglo sie tu jak najbardziej cos zmienic. Gwoli wyjasnienia jeszcze - nie jestem lekarzem.
Nie mogę już komentarzza edytować, wieęc uzupełnienie: Myksomatoza poszczepienna jest uleczalna. Mykso u krolika ktory nigdy nie byl szczepiony - nie. W każdym razie tak było jeszcze kilka lat temu. Druga sprawa - już o tym pisałam - często tacy którzy pozwalają zwierzęciu cierpieć w imię swojego widzimisię, bardzo często reagują późno na to, że coś się dzieje. Absolutnie nie mówię, żeby uspiać zwierzaka, nawet nieuleczalnie chorego gdy wciąż jest szansa na to, że można mu zapewnić w imiarę normalne życie
@lethant: Myksomatoza poszczepienna jest uleczalna. Mykso u krolika ktory nigdy nie byl szczepiony - nie.