Profil użytkownika
Iras ♀
Zamieszcza historie od: | 30 maja 2011 - 2:09 |
Ostatnio: | 24 grudnia 2023 - 0:31 |
- Historii na głównej: 30 z 36
- Punktów za historie: 9170
- Komentarzy: 1079
- Punktów za komentarze: 10080
Zamieszcza historie od: | 30 maja 2011 - 2:09 |
Ostatnio: | 24 grudnia 2023 - 0:31 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
"dziecko ma alergie" to najczestsza wymówka ścierw, które biorą zwierzę i pozbywają się go, gdy się znudzi. Do tego to co opisujesz, że po jakimś czasie nage pojawila sie silna dusznosc, a wczesniej nie dzialo sie absolutnie nic, sugeruje ze nawet jesli byla to reakcja alergiczna - to nie na psa. Jeśli chodzi o teksty lekarzy - standard ze strony konowalow. Objawy alergiczne i zwierze w domu? wywalic zwierze!
Co jak co, ale niezależnie od piętra i lokalizacji mieszkania na nim - to jednak tu sąsiadka miała rację. Klatka jest elementem wspólnymi i nic nie powinno być na niej zostawiane. A to, że masz szafe w korytarzu, przez ktora nie ma miejsca - to już twój problem.
Wiadomość z ostatniej chwili - istnieją poszczególne specjalizacje w medycynie. Co więcej - ginekologia i radiologia stanowczo nie są dziedzinami pokrewnymi. Twoje roszczenie można porównać do żądania od stolarza wykonania rzeźby - przecie też w drewnie pracuje.
"teściowa", nie mogąca mieć dzieci, zrobienie dziecka "wbrew woli", "ściśnięci jak sardynki w puszce" - po czym okazuje się, że to nie jakieś 2 pokojowe mieszkanie, tylko jednak dom. Piętrowy. "Doszło do takiego etapu, że jadłam suchy chleb i ziemniak a ona i tak miała zawsze swoje ale."- że co? Przy takiej diecie nic dziwnego, że miała swoje "ale".Ogólnie są tu dwie opcje tłumaczące taką dietę - albo teściowa sklepy wysadziła (garnek, żeby ziemniaki ugotować był, więc była też możliwość zrobienia czegokolwiek normalnego do żarcia), albo jesteś po prostu idiotką. Patrząc na całokształt - albo masz BARDZO duże problemy psychiczne, przez które nie jesteś w stanie podejmować samodzielnie jakichkolwiek decyzji (a co za tym idzie - krytyka teściowej wcale nie jest tylko efektem jej wybujałego ego, tylko stwierdzaniem faktów -osoba, którą przerasta zrobienie sobie normalnego zarcia bo ktos coś powiedział NIE zajmie się dobrze dzieckiem, a tym bardziej nie wychowa tego dziecka odpowiednio, a to ze twoje problemy rowniez w kwestii dzieci wystepuja jest praktycnie pewne - szczegolnie z tym "zrobieniem dziecka wbrew woli". Coś takiego może się zdarzyć - owszem. Ale tylko i wyłacznie przy gwałcie. Jeśli zaś był to gwałt i nie jest to dla ciebie powodem by zabrać zad w troki i się wynieść - to twoje problemy sa tym większe. Jest też druga opcja co do ogólnych przyczyn takiego, a nie innego stanu rzeczy - możesz być również po prostu roszczeniową idiotką, która jakąkolwiek poradę traktuje jako atak na siebie. A jak już ktoś cos skrytykuje to Łolaboga! Przykłady jakie podałaś świadczą tylko o tobie - albo o powaznych problemach psychicznych, albo o skrajnym braku inteligencji. W sumie opcja nr. 3 tez się znajdzie - szczeniara na wakacjach sie nudzi, wymyśla łzawą bajeczkę, ale że zdolności logiczngeo myślenia i znajomość rzeczywistości kuleją to robi z siebie psychiczną (albo umysłową) kalekę.
Sęk w tym, że człowiek ma WYBÓR - jeśli nie będzie w stanie wytrzymać - może wysiąść. Dodatowo ludzie mają inny - skuteczniejszy system chłodzenia organizmu. Pocenie się jest o wiele skuteczniejsze niż parowanie wody z języka Jeśli zaś chodzi o klimatyzację - często bywa tak, że jest włączona - tyle, że elektronika też się nagrzewa, w efekcie czego w pewnym momencie zamiast chłodzic - grzeje. Do tego trepy, którzy KONIECZNIE muszą otworzyć okno. No i ostatecznie szczegół - przystanki. Każde otworzenie drzwi przyspiesza moment gdy klima przestanie dzialać.
Nauczyliście, że sznurek to świetna zabawa - więc co się dziwisz?
Odpowiedni ubiór to jedno, nakaz malowania się - to stanowczo przesada. Każy organizm jest inny, a co za tym idzie - każda skóra ma inne wymagania. Dla jednej osoby wystarczą najtańsze produkty z rossmanna, czy wręcz no-name, a inn jeśli użyje czegokolwiek innego niż jakieś hiperdrogie, wybitnie trudno dostępne, wręcz specjalistyczne kosmetyki - odpłaci to wielomiesięcznym leczeniem skóry. Z paznkociami podobnie. Dress code - niezależnie od firmy powinien obejmowac ubiór elegancki i schludny - owszem, jednak trzymanie się dress codu będzie zarówno spodnie + żakiet jak i spódnica + bluzka. Chocaż tu ok - jest to tylko kwestia wyglądu. Jednak obcasy? Zabójstwo dla stóp i kręgosłupa. Wszelkie rzeczy, które mają, albo mogą mieć wpływ na zdrowie to nie jest dress code tylko widzimisię firmy, którego niezależnie od tego co było na rozmowie kwalifikacyjnej - nie każdy musi akceptować (tyle, że wiadomo jak to się dla pracownika mogłoby skończyć - więc walka musiałaby się odbyć w sądzie)
a wgl to po kiego pisać poprawnie c' nie? "w ogóle" - masz, kopiuj sobie, jak napisanie tego cię przerasta. A - i właśnie - istnieje też taki fajny wynalazek jak akapity - dzięki nim tekst nie jest jedną wielką plamą liter.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 18 lipca 2019 o 11:14
@Trepcio: 206/288, status zarchiwizowany,konto daawno usuniete i użyszkodnik, który uchodził za bajkopisarza Xd
Kościół był, jest i będzie przeciwko homoseksualizmowi - szanowani bliźniego to jedno. Chrześcijaństwo to nie tylko nowy testament - tylko nowy z domieszkami starego - a wstarym znajdzie sie wyraźne stwierdzenie, że facet z facetem to "obrzydliwość w oczach boga" (przypowieść o sodomie i gomorze). A dlaczego gadaja akurat tym, a nie o "istotniejszych rzeczach"? Dlatego, że cały, zakichany ruch lgbt robi wokół siebie absolutny cyrk. Oni nie chcą być równi - chcą być równiejsi i tym właśnie sprawiają, że nawet jeśli komuś zwisało kto kogo do łóżka wpuszcza, to teraz zaczyna mieć na nich alergię.
Fahren dobrze stwierdził - przejmujesz sie pierdołami. jak na chodniku pusto - to co z tego jak lezą. jak z przeciwka ktoś będziesz szedł, to zrobi-ą miejsce, jeśli od tyłu przykładowo rowerzysta sie trafi- to istnieje takie słowo jak "przepraszam". To, że są głośne - owszem, wkurzać może, podobnie tekst "i co sie gapisz". Ale tu nie warto sie odzywać, bo i tak ktos już wychowanie zawalił i jakimkolwiek stwierdzeniem tego nie naprawisz. Ale, żeby aż opisywać to tu? Bez przesady. Takich sytuacji jest na peczki, może i wkurzają *- ae +warte wzmianki stanowczo nie sa
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 16 lipca 2019 o 11:05
"geniuszy" rowerowych nie brakuje,ma z tego co widze,w debilizmie przoduja dwa gatunki - trepy na szosówkach, którym wszystko wolno i debile w wieku 60+. W mojej okolicy sciezki sa rozne - jedna jest z kostki razem z chodnikiem, tylko po jednej stronie (po drugiej sam chodnik - ale o szerokosci spokojnie powyzej 1.50m) Rowerzysci jeżdża po obu stronach, przy czym pojawia sie tu tez taka kwestia, ze z jakiegos powodu - piesi wolą stronę ze ścieżką. Problemów generalnie nie ma - dopoki jakiś debil na wypasionym rowerze, w pelnym "rynsztunku" nie popyla z zawrptna predkoscia akurat po chodniku. I o ile "zwyklaka" ktory jedzie spokojnie policja olewa* - to pedalarzowi mandat przyfasoli. Drudzy to osoby starsze. Koszmar. Moja matka też do nich należy. Przejscie przez jezdnie, gdzie sa pasy i droga rowerowa? Po co! Zjeżdża się w jakimkolwiek miejscu i wali po skosie! Przy takiej odlegosci do samochodu, ze sama bym w zyciu sie nie odwazyla... Inna sciezka rowerowa u mnie jest calkowicie z asfaltu, "nówka sztuka" - bo roku nawet nie ma, piękna, szeroka, równakrawężników niet - wszelkie przejazdy sa na rowni z drogami ( w wiekszosci zwirowe - asfalt jest tylko na przejezdzie) No i droga przy której ta ścieżka jest - dojazdowa do warszawy, poniżej 80 schodzi się tylko gdy korek jest (albo policja stoi - bo teren "zabudowany" - lasem, bo lasem, ale jednak ;p ) pedalarze na szosowkach - norma, że olewają ścieżke. staruchy również często to robią - "z przyzwyczajenia" bo do zeszlego roku nawet chodnika nie bylo.Nie rozumiem i nie zaczne jaka to przyjemnosc być mijanym przez ciężarówke jadącą z dużą prędkościa, tak że podmuch może z drogi zmieść...
matka piekielna bo ma gdzies co jej bachor robi, ale - no niestety - ty też tu sie nie popisalas. skoro masz psa z fobiami to jednak nie powinnas zostawiac go pod sklepem. , bo jednak zawsze jakiemu bachorowi potrafi przyjsc do łba żeby sie podrażnić. Sama piszesz, ze "chwilę" twój pobyt w sklepie trwał - jak chce sie kupic bulki, majac psa przy sobie - to jakiekolwiek wypad do sklepu powinnien wygladac na zasadzie "wpasc, zlapac, zaplacic, wypassc" a jak ktokolwiek inny jest przy kasie - to trudno, bedzie drugi spacer, bez psa. Druga sprawa - skoro bachor kijem maca i podchodzi, mimo ze pies szczeka - to sie nie prosi o odsuniecie tylko od razu o*ierdala. I czym prędzej abiera sie psa z zasiegu bachora. Tym bardziej, ze pies potrafi zareagować zębami. Ja np. wiem, że jest to psi odpowiednik "weź sie odwal", bez celu zrobieni krzywdy - tylko na zasadzie straszaka - dla laika jednak wyglada to jak ugryzienie.
@Armagedon: Gdyby chcieli zrobić im krzywde - to by zrobili. Żywotność nie ma tu nic do rzeczy, bo nawet jeśli jedna metoda by im nie wyszła, wyprobowaliby inną - szczególnie, że jak pisała ejcia - kociaki były ufne. Wystarczyłoby, żeby któryś z rozmachem rzucił malym o ziemie, czy ściane - i nie byłoby co zbierać. No i - nawet jeśli zwrot był niezbyt miły - to jednak w miejscu skąd je zabrali, więc ma to znaczenie.
@Armagedon: Jeśli chodzi o jezyk, to akurat miała znac jeden z trzech, więc tu firma poszła na reke. A to, ze flamandzki, a nie niderlandzki - firmy są rózne i maja rozne wymagania, zależne od tego czym się zajmują - u mnie w robocie przykładowo absolutnie koniecznym wymaganiem jest niemiecki (minimalny poziom B1 - ale wtedy wysylaja na dodatkowe szkolenie z języka. Optymalnie - C1). Nie znasz? To bardzo mi przykro - roboty nie dostaniesz. Miejsce pracy? Warszawski mordor (dzielnica biurowcow na mokotowie) Jeśli chodzi o bezplatny staż - tu fakt. jakiekolwiek szkolenia powinny być płatne - nawet minimalnie, ale jednak.
@ejcia: Mi to wygląda na to, że gowniarze mieli wyobrazenie "poglaskac, pobawic sie i tyle" a tu sie okazuje, ze koty miacza drapia, gryzc potrafia i jeszcze - o zgrozo - maja potrzeby fizjologiczne. + awantura ze strony rodzicow za przyniesienie bez zgody i przykladowo szlaban na kompa. Taki piekny przyklad wyobrazenia, ze zwierze to zaden obowiazek.
@Jaladreips: Tu może nie az tak drastycznie - raczej był to po prostu pomysł przygariecia bez zgody rodziców i zielonego pojecia o opiece. Gdyby chcieli sie swiadomie znecac - to nie przynosiliby kociakow z powrotem, tylko ewentualnie zostalyby gdzie znalezione zmasakrowane.
To nie tyle, że z rodziną "dobrze tylko na zdjęciach" tylko po prostu ambicje rodziców sprawiły, że wychowali sobie roszczeniowe dziadostwo, które nie ma pojecia o tym jak wyglada zycie. Sama maturą - nieważne czy miedzynarodowa, czy nie, można się podetrzeć - rownież niezależnie od kraju. Jaladreips pisze, że najwyżej kasa w biedronce - ja nawet w to watpie. Raczej poszukiwania sponsora.
Każde narzekanie na dyskryminacje w pracy miewa swoje drugie dno. PKT 4. - to faktycznie dyskryminacja, pozostale -niekoniecznie. 1. Nocki - to nie dyskryminacja, tylko zdrowy rozsadek obsadzac facetow na nich. Powiedzenie, ze feminizm kończy się, gdy trzeba wzniec lodówkę na 5 piętro ma swoje odzwierciedlenie również w szpitalu - na nocy personel jest organiczony do absolutnego minimum, więc jednak dobrze jest jeśli ci co są byli w stanie sami zrobić rzeczy wymagajace siły. Do tego bezpieczenstwo - ochrona, ochroną, ale jak trafi się pijany, czy naćpany z rozwalonym łbem - to kobieta nie tylko może okazac sie bezbronna, ale też będzie obiektem do molestowannia. 2. dni wolne i urlopy - kogo najchetniej wysyla sie na urlop? Tych, ktorych latwo zastapic. 3. wyzsza pensja na tym samym stanowisku. w medycynie duze znaczenie mają rózne kursy i szkolenia - nie zawsze obowiazkowe. Facec czesto maja podejscie praktyczne - Kurs z X i Y? ee, robie to od lat - szkoda czasu. Baba na ten kurs polezie, zdobedzie papier - i kij z tym, ze nie bedzie potrafila tego w praktyce zastosowac - ma PAPIER.
@niemoja: Wystarczy, że zostało zaleczone i już nie będzie widać zaawansowania i miejsca mogą być nietypowe - bo w typowych został wybity. wiele osób ma niestety takie podejście, że jak znikną objawy - to kończą leczenie sami z siebie, co w praktyce gwarantuje nawroty.
nie pierwsza, nie ostatnia i nie tylko w kołobrzegu. Jakieś 95% żebrzących "kalek" to element udający. Najgorsi jednak to żebracy ze zwierzętami - jakims "dziwnym" trafem psy które mają są zazwyczaj rasowe, ewentualnie jakieś szczeniaki. Psy są najczesciej czyms odurzone, vbo nie ma bata by szczeniak przez dłuuugi czas po prostu spał i nawet pozycji nie zmienił. Te rasowe z kolei są kradzione.I tak jak ze śpiącymi dźiećmi - co i raz zebrzący sie zmieniają, a obiekt mający wzbudzać współczucie zostaje.
W ostatnim czasie sporo takiego ścierwa się zdarza, że nie dość, że wywalają zwierzę, to jeszcze związane...
To nnnie kwestia, że społeczenstwo "chamieje", tylko po prostu "moj bombelek jest najwazniejszy, najmondrzejszy, najladniejszy i w ogole naj, naj naj. i wszyscy maja obowiazek tak uwazac. Zwrocic uwage? Nie wolno! Dzeciatko sie zestresuje!"
@Armagedon: ta się składa, że napisłm "pretensjonalnych" mając dokladnie ich na myśli. Pseudoszlachta, ktora wyzej sra niz dupe ma.
jako pensje liczy sie podstawe - a nie podstawe z premia - szczegolnie gdy brak tej premii jest spowodowany sytuacja czysto losowa, gdzie akurat na leki dodatkowo cos by bylo przydatne. 2 tysiace za - jakby na to nie patrzec - ciezka harowe przy niedoborze ludzi to nie jest duzo. Tyle to jakies 5 lat temu wyciagalam w schronisku przy niewielkich, calkowicie dobrowolnych nadgodzinach - gdzie nikt mi nad lbem nie stal i nie popedzal, a pretensjolanych mozna bylo splawiac.