Profil użytkownika
Litterka ♀
Zamieszcza historie od: | 18 lutego 2011 - 22:44 |
Ostatnio: | 8 marca 2023 - 16:26 |
O sobie: |
Wiem, że nie ma Wielkiego Zła. Jest tylko to zwykłe, powszednie. No i jeszcze zwykła głupota. |
- Historii na głównej: 33 z 34
- Punktów za historie: 8018
- Komentarzy: 1382
- Punktów za komentarze: 12524
« poprzednia 1 2 … 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 … 55 56 następna »
Eh, ostatnio w damskiej przymierzalni znalazłam zużytą (pełną) podpaskę... Jakaś tam trauma pozostała do dziś :/
@niedotykalska: Nie próbowałam (tzn. mój pies ;)). Jak wrażenia?
Z czystej ciekawości: jaką karmę testujecie?
Koleżanka - paskudna. Ale - mój śp. ojciec pracował w komunikacji miejskiej, więc miał kilku znajomych kanarów. Około 10 lat temu koleżanka dostała mandat, a ojciec przez swoje kontakty jakoś go anulował. Chyba poszła łapówka, bo koleżanka i tak 0 zł zapłaciła. Parę miesięcy później ta sama historia, ale tym razem nic się nie dało zrobić, bo jakiś numerek na mandacie (chyba numerek służbowy kanara) był nie taki, jak trzeba. Także, kiedyś się dało. Teraz pewnie przy "permanentnej inwigilacji" się nie da ;)
Ciekawe, komu chce zrobić na złość. Zrób może zdjęcie rejestracji samochodu i zgłoś, gdzie trzeba. Wątpię, ale może pomoże.
Jak to co porabiała? Przerabiała kurs makijażu "Najpiękniejsza z całej wsi. Jak za jednym razem zużyć kilogram kosmetyku"
Szkoda, że rodzice nie złożyli zażalenia na postanowienie - policja musiałaby wznowić po takim strzale w stopę. Tylko teraz pytanie - czy by im się chciało robić cokolwiek, czy wrzuciliby akta na kupkę "za miesiąc wysłać postanowienie" i już.
@anonimek94: tych również nie czytam. Piekielnych mam tu.
@Jorn:, @katem: niestety, ale cóż... Poza godzinami pracy gnojek może Okrutnemu nagwizdać i vice versa. ;)
@Zlodziej_Fistaszka: chyba chodzi o psa przewodnika, tak mi się wydaje.
Tutaj, tutaj. Jakby było na anonimowych, to kwejk i demoty zrobiłyby z tego kolejną żałosną galerię, którą ominęłabym szerokim łukiem, a tak - przeczytane, obśmiane, jest ok!
Parę lat temu pracowałam w sądzie. Przedmiotu sprawy nie pamiętam, oskarżonym był chłopak 20-letni, poszkodowaną - kobieta ok. 40-stki. Jej auto spędziło w depozycie 3 (trzy!) lata, a to wcale nie był koniec sprawy. I nic to sądu nie obchodziło, że trzeba płacić podatki, auto niszczeje, jest dowód, to będzie w depozycie i już!
@RudaPaskuda: dlatego ja w takiej sytuacji mówię "przepraszam, zaraz wracam" i myk dalej. Przecież nie będzie mnie gonił. Oczywiście wracam i kupuję bilet.
"Panie, z taką glizdą to na ryby, nie ma się czym chwalić"
@Meve: To szkoda, że nie nasłałaś - może by ją jakoś ukarali, albo coś? Kolejny dowód na tą dziwną działalność.
Ja bym się z żadną fundacją nie układała, tylko poinformowała policję o kradzieży kota - nie chcieli wydać mimo dowodu posiadania kota, a do tego US i inne urzędy - ciekawe, czy ta fundacja jest legalna. A skoro kot śmierdział po wydaniu moczem - to jeszcze TOZ, bo prawdopodobnie to nie fundacja, tylko zbieraczka kotów.
Bo najlepiej najpierw się lenić, a potem narzekać, że inni mają lepiej naszym kosztem, nie? Gratuluję poprawnego użycia słowa "bynajmniej"!
@NotableQ: Ja bym po prostu zadzwoniła na policję. Może zadziała? A jak nie, to wzywanie do skutku.
Szkoda, że nie zrobiłaś zdjęcia i nie wrzuciłaś na jakąś stronę szkoły, albo nie poszłaś do dyrekcji. @Day_Becomes_Night - chyba zazwyczaj w większości przypadków tak było, jest i będzie, że WF będzie się ograniczał albo do rzuconej piłki (bawcie się, ja sobie odpocznę), bezsensownych ćwiczeń na zaliczenie, często nie dostosowanych do uczniów, albo biegania na dworze w niepogodę. Z WF przez 12 lat edukacji pamiętam może parę fajnych lekcji (uni-hoca uwielbiałam, pamięta ktoś to?), za to na studiach WF lubiłam, bo robiłam to, co sama sobie wybrałam.
Uwielbiam takie historie, i to z obu stron. Cóż, wśród przedstawicieli obu płci trafiają się "ludzie, klamki i inne zamki", a ja mam się z czego pośmiać. Chociaż z początku jest ciężko, czas leczy rany, a wiele doświadczeń wspomina się z uśmiechem niedowierzania na twarzy.
@kapitandaimos: Niektórym, jak widać, trzeba.
Dwa lata? Optymistka...
@xyRon: gorzej, jeśli to kafejka bez monitoringu.
Piekielność z każdej strony: - tatuś - bo nie wytłumaczył, a dzieci w tym wieku są w stanie to pojąć, że z babcią trzeba uważać i nie wszystkie rozrywki są dla niej odpowiednie i zdrowe; - dzieciaki - w tym wieku powinny już wiedzieć, że starsze osoby są delikatniejsze i schorowane; - babcia - sama też powinna popatrzeć chwilę i zorientować się, że jej zjeżdżalnie mogą zaszkodzić, a fryzura jest mniej ważna od kręgosłupa; - ratownicy - nawet jeśli uznali, że babcia ma prawo zjechać, powinni uważać, czy się nie topi przy wyjściu. A w ogóle mogliby uświadomić trochę babcię i powstrzymać ją przed zjechaniem, choć jako dorosłej osoby nie do końca mogą.
@Igielka: @Czarnechmury: @mlodaMama23: Tak, macie trochę racji, to było takie pytanie retoryczne ;) Fakt, ja na serwisie randkowym poznałam moje obecne Nieszczęście, jak na razie jesteśmy ze sobą, zależnie jak liczyć, od pół roku (wspólnego zamieszkania), do 1,5 roku, wliczając codzienne przebywanie na Skype i jest ok. Ale na różnych dziwaków też trafiłam - od gościa poszukującego uległej służącej, aż do pana typu wieczny przyjaciel, bo on tylko chce znajomości, zostałam też zwyzywana od łatwych k***ew, bo zauważyłam, że pewien pan spotyka się z kilkoma paniami jednocześnie... A o ilości "chętnychJej" i "chętnychJemu" na czatach nie wspomnę...