Profil użytkownika
Sihaja
Zamieszcza historie od: | 12 marca 2011 - 18:56 |
Ostatnio: | 21 czerwca 2014 - 15:09 |
- Historii na głównej: 40 z 80
- Punktów za historie: 29715
- Komentarzy: 332
- Punktów za komentarze: 1528
Zamieszcza historie od: | 12 marca 2011 - 18:56 |
Ostatnio: | 21 czerwca 2014 - 15:09 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
No wiesz, niektórzy jeszcze myślą w ten sposób. Znam ojca, co tak się cieszył, że ma córkę, że wracając do domu złamał dwa żebra. I zamiast żonie pomóc przy małej, to leżał i sam opieki wymagał... A co do imprezy to ja też będę mieć przed, bo po cesarce to raz że będę dłużej do siebie dochodzić, a dwa że jak niemowlak ma kilka tygodni to ma się ochotę nim zająć a przez resztę czasu odespać, a nie gości przyjmować i to kilkanaście osób na raz... A co do komentarza na końcu - dziewczyna (ja zresztą też) usłyszałyśmy że to jest piękna polska tradycja picie ojca po narodzinach dziecka, a bociankowe jest prawie dziełem szatana, że wybacz, ale tak już na to reaguję...
Mi też zawsze słabo po pobraniu krwi, mimo że krew oddaję honorowo. Nie przejmuj się tą babą, tak już mają, ja też się nasłuchałam. Zdrówka dla Ciebie i dziecka! A jak przeżyłaś glukozę (bo to jeszcze przede mną:P)?
Wszyscy zajęli się samą ideą zabawy, a nikt nie zwrócił uwagi na piekielność siostry? :P
Ja miałam jeszcze tego samego dnia wyniki jak się okazało, a sprawdzałam w zasadzie tylko dla samego sprawdzenia, bo robione w sobotę. Szybciutko :)
O, to jeszcze możemy wylądować w tym samym czasie na porodówce :D Ja kończę 26 tydzień, ale jak wieloryb się nie czuję, brzuszek mam, ale taki fajny, a wcięcie w talii nawet istnieje :D Nawet nie sądziłam, że będę tak fajnie wyglądać w ciązy :D Pozdrowienia i dla Was :)
Ta znajoma opowiadała też, że przyszła kiedyś babka i się podpisywała na jakimś kwitku, a tam w odpowiednim miejscu musiało być imię, nazwisko... i były tak podpisane takie kropkowane linijki na to. Było tal: nazwisko 1 człon, nazwisko 2 człon (poniżej). Jak się pani podpisała? Ko- -walska...
No niestety, a najlepsze, że są w kosmicznych cenach :/ Zastanawiam się czy nie założyć firmy produkującej fajną odzież ciążową :D
Nie wierzę, normalnie nie wierzę... Co za bezczelność... podejrzewam że trochę osób dało się jednak nabrać...
Może i prześcieradło tylko trzeba je najpierw mieć :P Śpię na kocu, bo jest cieplejszy i bardziej miękki :D
Dzięki, rzeczywiście, poprawiłam :)
No miały w rękach ubrania we wzory dostępne na sali nieciążowej bo to w H&Mie było :D Ciążowe ciuchy u nich są zazwyczaj jednokolorowe, tamte były w przeróżne kwiatki, ciapki, wzory i bajeczne kolory, których na ciążowych nie uświadczysz :( Ja też znam historię osoby, która weszła do sklepu i stwierdziła że świetne wzory, fajne fasony i dopiero po chwili się zorientowała, że jakieś takie wystające brzuszki mają manekiny :P Ale tego sklepu już nie ma :(
Kiłę miałam wcześniej. Obowiązkowe jest. Tylko że wtedy obyło się bez dzielenia badań na te, których wyniki są po kilku godzinach i po kilku dniach. Teraz tak było :P
Mogą jeszcze czasem przebywać w łazience, myjąc Panu Mężowi plecy. Oczywiście nago, bo przecież jak ubrań nie kupiła, to nie ma się w co ubrać :P Chyba że zamota wokół cielska ścierki z kuchni :P
No właśnie nie wiem. Moze być tak, ale każdemu nagle dopisywało dwa produkty po czym pani kasowała jeden tylko? A nuż ktoś nie zauważy? Dla mnei to było piekielne...
Rzeczywiście, 2.69 zł za 100 g, przecinek mi się przestawił. Czyli 26.9 zł za kg :)
Czasem jak czytam takie historie, albo jak teraz mamy trochę własnych związanych z zamknięciem jedengo konta i otworzeniem innego - to sobie myślę, że jednak dobra skarpeta nie jest zła :P
Żeński, też jakaś starsza kobieta siedziała, bo to była taka typowa godzina "emerytów" - ok. 11. Rano przychodzą Ci, co potem lecą do pracy, po południu ci, co skończyli pracę, a od 10 do 15 najczęściej przychodzą emeryci :) Podejrzewam, że jakaś "znajoma z poczekalni" albo taka, z którą się dla rozrywki chodzi do lekarza :D
Naprawdę powinni dawać jakieś pozwolenia na posiadanie i wychowywanie dzieci...
Pozdrowienia dla bohaterskiej mamy :D Historia boska :P
Ja bym wydarła gębę, że sobie wypraszam, że Ci panowie mają natychmiast wyjść, a ja mam zostać zapytana o zgodę - inaczej wyciągam komórkę i zaczynam nagrywać. Ale jak to było ileś lat temu to nie byłoby z tym tak łatwo...
Nie wesele, tylko przyjęcie-kolacja dla najbliższej rodziny po ślubie w USC, a Święta tylko dlatego, ze ludzie mają wolne i mogli przyjść. Zresztą, co to ma do rzeczy?
Wiesz, znałam i majora i podpułkownika, którzy tam pojechali. I wcale kokosów nie przywieźli, nos za bazę wystawiali nie raz i to jako pierwsi.
Wbrew pozorom niedużo. Mój brat tam był.I w Iraku i dwa razy w Afganie. Kwestia tego, że on to lubi, jak to zawodowy żołnierz
Wiesz, był niedopilnowany - nie widzę, co pisze pani w swoim zeszycie, odwróconym do niej a nie do mnie, ja wiem, ze powiedziałam BIAŁE. Sama zresztą przyznała, że srebrne wiórki były jej inwencją... Nigdy nie przewidzisz. Co do tortu to zamierzam zadzwonić i zapytać w cukierni, czy marcepan był kładziony na bitą śmietanę (dziękuję za podpowiedź, czy są gdzieś informacje, że tak nie wolno robić, czy to tylko z doświadczenia - bo wolałabym się podeprzeć czymś) i ew. zażądać wtedy części pieniędzy...
No tak, oczywiście. W zasadzie na Piekielni.pl powinnam wychwalać pod niebiosa tych, którzy mi coś zepsuli, od tego jest ten portal. W zasadzie sami tu malkontenci, nie uważacie? A co do wesela: wesele kosztuje. Nasze kilkukrotność naszych miesięcznych zarobków. Owszem, było nas na to stać, na szczęście nie musieliśmy się pakować w kredyty itd. (bo to uważam za bezsens i wolałabym nie robić przyjęcia wcale, niż je potem 5 lat spłacać...). |Co nie znaczy, że skoro mieliśmy te pieniądze do wydania, to ich nie szanujemy. Przeciwnie. I dlatego właśnie, skoro coś zamawiam, płacę za to, to chciałabym dostać właśnie to? Rozumiem, że niektórzy z Was kiedy idą do restauracji i zamawiają potrawę z wołowiny, a dostają kurczaka, to potulnie jedzą i nie zwracają uwagi, płacą dwa razy więcej za potrawę, której nie dostali, a potem chwalą tę restaurację? Owszem, nie było to najważniejsze tego wieczoru, że tort był taki a nie inny czy kwiaty - ale nie po to spędziłam czas na wyborze i zamawianiu, a wcale nie było łatwo, zapłaciłam (ja się z umowy wywiązałam), żeby ktoś to olał i zrobił po swojemu, czy zniszczył i nie odpowiedział za to. Emocje są, bo to bardzo emocjonujący dzień, nieważne, czy w ciąży, czy nie, w ciąży co najwyżej emocje są przez hormony silniejsze. Wspomnienia z czasem bledną, ale zdjęcia pozostają i chciałabym mieć pamiątkę po tym, co było fajne, a nie przypominacz o tym, co nie wyszło. A co do innych, o wiele ważniejszych momentów tego dnia - to bardzo prywatne momenty i nie chciałam o nich pisać, a poza tym to nie ten portal chyba...