Profil użytkownika
cynthiane ♀
Zamieszcza historie od: | 26 grudnia 2012 - 16:01 |
Ostatnio: | 25 maja 2022 - 15:22 |
O sobie: |
http://bezuzyteczna.pl/finskie-slowo-pilkunnussija-doslownie-61702 |
- Historii na głównej: 37 z 56
- Punktów za historie: 28101
- Komentarzy: 618
- Punktów za komentarze: 4217
Perforacja wrzodu...
Co w tym dziwnego? -.-
Noga może się powinąć, nie poDwinąć. Interpunkcję pomijam... ; D Popraw, będzie plus.
No wiesz co, od kumpla kasę brać?! ;D uśmiałam się serdecznie... Mocny plus!
Nie interesuje mnie, dlaczego jadasz w najtańszych spelunach. Ale prawda jest taka, że każda mniej lub bardziej, ale jednak szanująca się knajpka wymienia olej raz/ dwa razy dziennie minimum. Dlaczego? Ano, całodzienny olej tak capi, że się nie da wytrzymać.
Nie zgadzam się. Miałam okazję pracować sezonowo i czuję się zobowiązana odrzucić większość zarzutów. -niewiele gatunków, aczkolwiek świeże ryby BYŁY. Zakaz połowu dotyczył połowu hurtowego, nasze 3 kg rybek dziennie zawsze było. -nigdy nikt nie wpadł na podmienianie ryb na tańsze. Dlaczego? Wprowadzałoby to ogromny chaos. Nie zgadzałby się stan faktyczny z zafakturowanym/ tym na paragonach klientów. -wybór mieliśmy spory, bodajże 17 gatunków. Od soli, panki, dorsza po rekina i mirunę. -łosoś pochodził z Norwegii i klienci o tym wiedzieli- na tablicy stało jak wół. -brak uwag. -świeża ryba, do wyboru frytki/ pieczone ćwiartki/ gotowane ziemniaki. Świeże, smaczne ziemniaki. Do tego bukiet surówek, w teorii 4- czasami 3, bo nie były z wiaderka, a robione codziennie rano. W różnych ilościach, dlatego też więc rano mogła być surówka z ogórków/ marchewka/ kapusta kiszona/ kapusta czerwona, a w południe już buraczki/ biała kapusta/ mizeria/ marchewka. -najpopularniejsze były własnie zestawy. Podczas gdy frytki kosztowały 5 zł, bukiet surówek- 6 zł, a 200 g ryby po 6,99/ 7,99/ 8,99 za 100 g- cena zestawu nigdy nie przekroczyła 22 zł. -rachunek był po jedzeniu, a jakże. Bywały pretensje, ale baaardzo rzadko. Ponadto klienci cieszyli się, że płacą za wagę rzeczywistą, a nie płacą za zważoną rybę i mąkę liczoną "na oko". Trafił się piekielny klient, który żądał zważenia drugiej zamówionej ryby przed i po. Jaka różnica? 2 zł dla nas. Dodam, że ryba była i tak ważona dwa razy, jedna waga do rozliczenia zaopatrzenia, druga do kasy. -wędzone ryby były tylko w szczycie sezonu- żeby nie schły itp. Świeże, dobre, nie nasiąknięte olejem. -ważenie przy kliencie? Nie ma sprawy! -żaden problem dla turysty wstać o 4,jechać na kuter, smażyć samemu podczas gdy niewiele osób wynajmuje domek z kuchnią i wyposażoną kuchnią.
"Rodzice reagują tylko kiedy dzieci zagłuszają już ich rozmowy uwagami "Krzysiu, nie krzycz proszę"." Dzieci zagłuszają rodziców takimi uwagami? I mówią im po imieniu? Czy może miało być "Rodzice reagują uwagami "Krzysiu, nie krzycz proszę" tylko wtedy, kiedy dzieci już zagłuszają ich rozmowy". Tak właśnie wychodzi, gdy się pisze mądrzej, niż samemu się jest.
Hm, to wyszło na jaw, skąd biorą historie- bynajmniej nie przysyłają ich czytelnicy... W większości pism otrzymuje się honorarium za publikację, 150-250 zł. Jak wnioskuję, Tobie nie zapłacono?... ; )
"brak kultury, nerwy lub brak kultury w nerwach potrafi zaszkodzić." <- tego nijak zrozumieć nie mogę... Ale historia piekielna, masz +!
Myślę, że gdybyś została dłużej niż 3 dni, zaaklimatyzowałabyś się. Małe dzieci różnie reagują na takie sytuacje, jak ta. Nowe miejsce, mnóstwo dzieci, nie ma mamusi która była na każde zawołanie, jest za to pani przedszkolanka która nie zawsze spełnia zachcianki i nie ma całego dnia tylko dla jednego dzieciaka, a dla całej grupy. A Ty, czarnooka, nie czułaś przymusu asymilacji, bo wiedziałaś, że przyjdzie mama i zabierze do domu czy do babci. Gdyby takich możliwości nie było, z czasem oswoiłabyś się z paniami, dziećmi i przedszkolem. Oczywiście takiego zachowania przedszkolanki nic nie usprawiedliwia, wybierając ten zawód wiedziała, na co się decyduje i jakie są dzieci. Jej postawa jest karygodna i sama takiej bym nie odpuściła, gdyby szantażowała moje dziecko notorycznie. I jeszcze jedno": chyba nie było aż tak źle, skoro inne dzieci się nie skarżyły, a ich rodzice byli zaskoczeni sytuacją?
Sobota 24 sierpień- to rok ma aż 25 tych samych miesięcy? Czy miałeś na myśli 25 SIERPNIA?
Nie tylko Ty. Bo o ile mogę uwierzyć we wróżki i tą historię (równie nieprawdopodobne), to nie dam sobie wmówić, że Pani Profesor Od Historii (plakietkę z tytułem nosi? Większość belfrów to mgr...), HUMANISTKA, powiedziała "za niedługo". To tak, jakby matematyk przyznał się, że liczy na palcach, i tylko do 10- więcej nie umie.
@GrobAgamemnona: nie wiem. Wróżką nie jestem, podsłuchu na 997 też nie założyłam. @bartheziq: Nie wiem, jak to jest u Ciebie... Patrol był po 5-7 minutach. I nie wiem, czy zdarza Ci się myśleć (wybacz), ale czy uważasz za mądre wiedzieć, że jest w drodze policja, a mimo to pojechać w długą? Jak winowajca? Poza tym, baranowi za kierownicą należał się mandacik za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym, no i otworzyło właścicielowi renault furtkę do naprawy auta. Bo okazalo sie, że coś się złamało/ wykrzywiło/ uszkodziło.
A co do historii: gdy trafi się na kilka takich osób, dojdzie jeszcze kilka wypadków losowych... wszyscy narzekają na opóźnienia PKP, aa nie zawsze wynikają z ich winy, jak widać.
Włoszczowa funkcjonuje jako przymiotnik, zatem - jaka? Włoszczowa, jakiej? Włoszczowej. Bo to Włoszczowa właśnie, a nie Włoszczowo czy Włoszczów.
"ten dokument nie uprawnia ją "... -> nie uprawnia jej. Gdybym byłą pasażerką tego pociągu i miała przymusowy postój- wysiadłaby chętniej niż wsiadła...
Dla świętego spokoju podać- nie było by łatwiej i szybciej, niż tak co chwilka odbierać telefon?
Piekielne, ale okropnie się czyta. Popraw to... Dziewuszysko okropne, i podobnie jak adela845, nie czekałabym na następne akcje, a zrobiła "jesień średniowiecza" właśnie.
Skąd skrót [PZS], skoro to Pani Z Pieskiem? ; ) I czy mozesz powiedzieć, co to za miejscowość?
Chory system... +
"Bardziej śmieszna niż piekielna". A co to, kwejk? Na cholerę wstawiasz?
Lekko się zdziwił? Bo wiesz, to z wrażenia, że ktoś w Polsce mówi w "jego" języku! ; )
@Wredzma: Miałam ochotę napisać... to samo. Ale co tam kultura, co tam tradycja! Jest kilka procent leni, tłumaczących się "dysami", zamiast wprost LENISTWEM, i cała Polska ma się im podporządkować. Jak to, "ch" i 'h"? Może być chistoria, hleb, a może hlep, bo tak lepiej brzmi na osiedlu? Nóż w kieszeni- otwarty.
Mam to samo. Kiedyś w ataku furii, bo inaczej nazwać nie mogę, pozaznaczałam wszystkie błędy, które znalazłam w niewielkiej książce, i odesłałam. Rezultat? "Każdy może się pomylić (wtf? 40 razy na 200 stronach?) i dziękujemy za uwagę, zapraszamy do lektury nowości naszego wydawnictwa"
Uhahahałam się po pachy... Dobry gościu. ; D