Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

cynthiane

Zamieszcza historie od: 26 grudnia 2012 - 16:01
Ostatnio: 25 maja 2022 - 15:22
O sobie:

http://bezuzyteczna.pl/finskie-slowo-pilkunnussija-doslownie-61702

  • Historii na głównej: 37 z 56
  • Punktów za historie: 28101
  • Komentarzy: 618
  • Punktów za komentarze: 4217
 
[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 11) | raportuj
8 października 2013 o 12:46

Shadow, zwróciłam na to uwagę, aczkolwiek wydaje mi się to sprawą drugorzędną. Jakim bydlęciem trzeba być, żeby robić łaskę ukochanej, wspierając ją w chorobie? Racja, że ludzie chorzy (kobiety i mężczyźni, bez względu na płeć) boją się samotności, odrzucenia; potrzebują wsparcia i choćby czyjejś obecności. Tonący brzytwy się chwyta, pamiętaj o tym. A toksyczne związki nie zdarzają się tylko osobom chorym. Sama byłam uwikłana w chory układ, bo przecież tego związkiem nazwać nie można. Byłam zdrowa, i co? To kwestia uzależnienia od siebie drugiej osoby, co choroba dodatkowo ułatwia.

[historia]
Ocena: 48 (Głosów: 52) | raportuj
8 października 2013 o 10:38

Do ciężkiej cholery, sama uciekam przed szpitalami, ile tylko mogę, ale nie wyobrażam sobie wypominania choroby tak bliskiej osobie, jak własny chłopak! Wiem doskonale, jaki to ciężar, że pewne sytuacje po prostu nas przerastają, ale... Oburza mnie takie zachowanie! Nie Twój komentarz, Pasiu, a bezczelność tego chłopaka... A pewnie, że cudza bardziej przeraża. Bo sienie czuje bólu ani strachu. Dziewczyna musi zmieniać plany, no bo jest chora, tak? A chłopak z jakiej racji, prawda? Powinien być na meczu, nie on jest chory, więc nie musi siedzieć w szpitalu... Debilizm w czystej postaci!!!

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
6 października 2013 o 16:32

Sulęcin... Niemniej jednak nie najepiej to świadczy o naszym województwie.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
27 września 2013 o 11:29

To prawda... Bo nie wiem, jak jest teraz, ale kiedyś telefon mogłam oddać do naprawy wyłącznie w salonie, w którym go kupiłam. Wówczas nie miałam prawa jazdy, więc 40 km w jedną stronę, 40 w drugą i po odbiór kolejne 80 się nie kalkuluje. Chcąc nie chcąc, wybierałam miejscowy.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 8) | raportuj
27 września 2013 o 11:01

Na błędy mam alergię, a już w szczególności tak idiotyczne. Niedawno oddawałam buty na wymianę fleków i miałam podobną historię...

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
27 września 2013 o 8:48

Innym błędem jest kulejąca interpunkcja czy nawet brak polskich znaków, as innym pisanie bez ładu i składu. Takie klepanie, co tylko się zapragnie. Nie można wtedy wyłapać kontekstu, początku i końca zdania czy w ogóle jego sensu.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 17) | raportuj
27 września 2013 o 7:56

Nie tylko drugiego dnia, a drugi dzień z kolei.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 10) | raportuj
27 września 2013 o 7:52

Na podłodze, schodach... Na pewno nie na barierce!

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
26 września 2013 o 14:58

"W tamtym roku zaczęłam pracę w pewnej firmie, do której należy 50% sklepów odzieżowych w każdej galerii handlowej w Polsce i nie tylko. " Czy to znaczy, że kilka sklepów różnych sieci- dla przykładu h&m, c&a, orsay, diverse czy new yorker- ma tego samego właściciela?

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
26 września 2013 o 13:24

Nie wiem, czy dobrze rozumiem pojęcie. Mówisz o tym, że prywatna firma świadczyła usługi operatora? Tak. Posługiwała się drukami z logo sieci, ale pieczątkę miała firmową, np. Cynthianespol.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
26 września 2013 o 11:57

Ja z opisanym powyżej też nie miałam wielkich przebojów. Jedynie taki http://piekielni.pl/54821 ,ale to stare dzieje, sprzed kilku lat. I ten sam telefon, który się odnalazł u pani w szufladzie, był kilkakrotnie oddawany do naprawy. Powodem jednej były problemy z dźwiękiem, a serwis - o dziwo- wymienił przednią obudowę , która była lekko wgnieciona. Także bez opisania takiego rodzaju usterki

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
26 września 2013 o 11:22

Jedynego w okolicy :) następny jest 40 km dalej.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
26 września 2013 o 10:21

Przykro mi Devotchko, ale taka prawda, że za kradzieże (w przypadku restauracji- niezapłacenia rachunku) również winna byłam ja. Poniekąd to rozumiem, bo gdybym nie oddawała tego z własnej kieszeni, nie mobilizowałoby mnie do uwagi. A tak, w perspektywie fundowania komuś wyżerki, na którą pracuję dwa dni, bardziej pilnowałam siebie i klientów. A to było nie lada wyzwaniem- dwie dziewczyny miały do ogarnięcia zmywak (nie było oddzielnego stanowiska, wiesz... to kosztuje. Wpisano więc nam go w obowiązki) i dwie duże sale. Czyli: jedna na zmywaku, druga przyjmuje zamówienia, zanosi na kuchnię, przyjmuje zwrotkę na bar (cena itp), zanosi dania, przedstawia rachunek, odbiera pieniądze i wydaje resztę, w międzyczasie pilnując porządku na salach i w toalecie. Nie było to łatwe, a okazji do wymknięcia się bez płacenia klienci mieli od groma. Choćby wtedy, gdy obsługiwałam stolik na drugiej sali. Byłam więc zła o ten zmywak, bo łatwiej by się pracowało (i pilnowało!) gdyby jedna dziewczyna opiekowałaby się jedną salą. Niestety. Dlatego też wytężało się mózg, pracowało jak szalone i nie pozwalało orżnąć. Muszę dodawać, że po kilkunastu godzinach takiego kieratu każdy mógł mi wmówić, że nie jestem cynthiane, a Devotchka?

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
26 września 2013 o 8:48

Napisałam jedynie, że działo się to, gdy miałam około 19 lat... A prawda, mało kto tu wie, ile autorzy mają lat :) przepraszam.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
25 września 2013 o 10:27

Tylko proszę, bez sporów! ; ) Tysenno, póki co czekam na odpowiedź salonu.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
25 września 2013 o 10:17

na jakiej podstawie nazywasz telefon złomem? A może miałeś na myśli swoje auto, a mnie tylko informujesz?

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
25 września 2013 o 10:13

A historia miała miejsce dobre 3 lata temu... :)

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
25 września 2013 o 8:57

Sama przepłakałam kilka wieczorów z powodu różnych strat finansowych. A to było manko w kasie, które trzeba pokryć, a to klient wyszedł bez płacenia- zafundował obiad 4-osobowej rodzinie na mój koszt. Ale, ale! Takich sytuacji było kilka. Tylko kilka. Później zaczęłam myśleć, ile pieniędzy biorę, od kogo, a ile mam oddać. Pilnowałam się, po prostu. Było ciężko się skupić, pracując 16 godzin dziennie, ale można? Można. W ten sposób ograniczyłam te oszustwa do niemal zera.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 13) | raportuj
25 września 2013 o 8:48

Bo póki co- żałuję czasu, jaki spędziłam na czytaniu. Ani piekielności, ani nic ciekawego...

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
24 września 2013 o 19:56

Widzę, że wywiązała się spora dyskusja :) W umowie nie mam określonych parametrów telefonu ani nic na temat zawieszania, w karcie gwarancyjnej również. Jedyne, czego się stamtąd dowiedziałam, to okres gwarancji i usterki jej podlegające. Dlatego też telefon nie może być serwisowany z tytułu niezgodności z umową..

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 2) | raportuj
24 września 2013 o 19:39

A książeczka RUM i ubezpieczeniowa to co, pies?

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
24 września 2013 o 14:28

Telefon zostanie wymieniony na nowy w dwóch przypadkach: 1) po trzeciej naprawie stale występującej usterki, 2) po wystąpieniu usterki niemożliwej do usunięcia. O naprawę ubiegać mogę się w ramach gwarancji właśnie. Za dwa tygodnie? Cóż, mają 30 dni na rozpatrzenie. Z tym, że nie jest to liczone od dnia zgłoszenia problemów z systemem, a dnia odmowy odbioru.

[historia]
Ocena: 20 (Głosów: 20) | raportuj
24 września 2013 o 12:49

Cóż... Milo z jej strony, że podarowała Ci niepracujący dzień. Gorzej, że zostanie Ci on najprawdopodobniej odliczony od urlopu wypoczynkowego...

« poprzednia 1 216 17 18 19 20 21 22 23 24 25 następna »