@Armagedon: No może właśnie dlatego, że takich historii było już dziesiątki. Ile można czytać o ojcu/bracie/wujku i córce/siostrze/bratanicy wziętych za starego zboczucha i galeriankę? Serio, ja nie wierzę, żeby wszyscy w Polsce mieli łby skażone "Galeriankami", a na dodatek wszyscy wyrażali zawsze swoje myśli na głos. I jeszcze zawsze ten sam motyw, że panna niby akurat w kolejce w przypływie emocji rzuca się ojcu/bratu/wujkowi na szyję i krzyczy "Kocham cię, dziękuję!" Kto tak K*rwa robi? 12-laki? Normalne kobiety nie zachowują się jak siusiumajtki.
@jagababa91: Niby czemu? W gastro takie akcje są na porządku dziennym, albo trafisz na fajnego szefa, który w takich sytuacjach staje po Twojej stronie, albo ch*ja, dla którego 5zł jest więcej warte niż szacunek klientów dla obsługi.
@SirCastic: Dokładnie, zawsze wolałam sprzedać coś nawet za 5zł na Allegro niż oddać za darmo. Jak proponujesz komuś coś za darmo, to w większości przypadków budzi to u niego postawę "bo mnie się należy, frajerze".
@innaem: Jeszcze tego brakuje, żebyś mi mówił gdzie i jakie komentarze mam pisać. Nie widzę powodu, aby hejtować historię o kolesiu wk*rwiającym całą klasę, bardziej to piekelne, lepiej napisane i nadające się tutaj niż puszczalska laska, bo jej życie intymne nie powinno nikogo interesować, a najmniej autorkę, no chyba, że opisuje tu samą siebie. Drugi powód, dla którego hejtuję tę historię to pisanie w tonie "niby nie mam nic wspólnego z bohaterami, ale przypadkowo znam wszyściutkie szczegóły". Dlatego też napisałam, że podejrzewam fejk lub domysły, a nie fakty, bo ciężko mi uwierzyć, że jakaś tam dalsza koleżanka wie dokładnie z kim i gdzie bohaterka historii spała, jej dokładne relacje z narzeczonym, przebieg śledztwa narzeczonego itd.
Pisałam już wcześniej, że pisanie o swoich rozgrywkach rodzinnych tutaj to dla mnie też żenada, poza tym pisanie o piekielnych sytuacjach, które dotyczą bezpośrednio autorów to trochę co innego, niż utrzymana w tonie wiejskiej plotki historia o macicy koleżanki. Tego typu historie będę zawsze minusować i hejtować, a ty możesz chętnie moje komentarze ocenić w zgodzie ze swoim sumieniem. Komentarze na zasadzie "idź pod inną historię" daruj sobie.
@innaem: Owszem, jestem hejterką wpieprzania się w cudze sprawy i robienia z piekielnych portalu plotkarskiego to obsmarowywania koleżanek i rodziny, to jet żenada to po prostu.
Zgadzam się z roszpunką, czym ci ta dziewczyna zawiniła, że ją obsmarowujesz w internetach? Jej życie, jej sprawa, każdy jest odpowiedzialny sam za siebie. I bardzo ciekawe skąd znasz te wszystkie intymne szczegóły z jej życia, przebiegi rozmów itd. Jak dla mnie jeżeli ta historia to albo kompletny fejk albo faktycznie masz koleżankę, o której wiesz tyle, że lubiła imprezować i zaszła w ciążę, a potem zostawiła dziecko i wyjechała do Anglii. Reszta to wymysły albo domysły.
Sama mam 4 rodzeństwa i dobrze pamiętam głupie komentarze rówieśników i ich rodziców, że niby jesteśmy patologią. Fakt, nie byliśmy bardzo bogaci, ale niczego nam nie brakowało, moi rodzice nigdy nie wyciągali rąk po zasiłki, nie chcieli niczego za darmo, jak było ciężko to musieliśmy zaciskać pasa i tyle. Pamiętam też takich cwaniaków, co mieli po 1-2 dzieci i kombinowali jak mogli byle tylko załapać się na jakieś zasiłki, darmowe obiady, nie płacić za wycieczki itd. I oni nazywali nas patologią :) Podziwiam takie rodziny jak Twoja, bez cienia ironii mogę powiedzieć, że jesteście przykładem dla innych rodzin, choć oczywiście posiadanie dzieci oraz ich ilość to już indywidualna kwestia, każdy powinien mieć tyle ile chce i na ile go stać. Czytając komentarze niektórych debili pod Twoją historią o niani (kretynka o nicku Toyota_hilux to już chyba pobiła wszelkie rekordy bezczelności i głupoty) przyszło mi tylko do głowy, że ci, którzy zarzucają Ci żerowanie na społeczeństwie i żebranie o zasiłki sądzą sami po sobie - pewnie sami wystają pod MOPSem i wykłócają się o 100zł zasiłku "bo mnie się należy" i boją się, że robisz im konkurencję :)
@bloodcarver: Dokładnie, nie ma czegoś takiego jak "niepłacenie", po podpisaniu umowy firma ściąga ci automatycznie z konta. Większość tego nie nadużywa, o2 jest znane z różnych machlojek.
Ja z o2 miałam podobny problem, chciałam wypowiedzieć umowę na internet mobilny, konsultant zaproponował zamiast tego obniżenie kosztów do 0 w przypadku nie używania internetu wcale i jakieś mega drogie opłaty za ewentualnie zużyte mb. Zgodziłam się, bo spóźniłam się z wypowiedzeniem i musiałam zapłacić za kolejny miesiąc. Zgodziłam się więc na wyzerowanie kosztów i postanowiłam wypowiedzieć umowę w kolejnym miesiącu. Miesiąc później okazało się, że nr mojej umowy nie ma już w systemie - została wypowiedziana. Aha, no więc tym lepiej. Tymczasem po obejrzeniu konto okazało się, że ściągnięto mi z konta 10 euro za miesiąc, w którym koszty miały bez zerowe (ani razu nie użyłam mobilnego internetu). Myślałam, że to pomyłka, ale nie - w kolejnym miesiącu to samo. Przepychanki telefonicznie trwały w nieskończoność, bo moja umowa teoretycznie nie istnieje, więc nie mogę jej wypowiedzieć, a pieniądze z konto wciąż mi znikały. Dopiero po osobistej wizycie w jednej z filii, awanturze, straszeniu sądem przestali mi kraść pieniądze.
@Allice: Tak się składa, że moja trasa do nie jest często uczęszczana i najczęściej nie ma nikogo w pobliżu, ani za ani przede mną. I akurat na to zwracam uwagę.
@Kurka: Sąsiadka myli mnie ze współlokatorką jedynie w kwestii bycia żoną współlokatora, gdyż sądziła, że poślubił mnie (mówiąc, że jego żona maluje usta na czerwono). Moja współlokatorka nie pali i nie maluje ust.
@gatto31: Nie wiem 162cm 52kg to teoretycznie prawidłowa waga, jednak moim zdaniem troszkę mało. Widzę to na przykładzie mojej przyjaciółki, która przy wzroście 160cm ważyła 51kg i od wszystkich słyszała, że jest za chuda. Przytyła parę kg (do ok.56kg) i wygląda super. Ja sama mam wahania wagi ze skłonnością do nadwagi. Najlepiej (moim zdaniem, a także zdaniem otoczenia) wyglądałam ważąc ok.62-64kg przy wzroście 163cm. A nawet gdy dobiłam do 70kg od nikogo nie słyszałam, że jestem gruba, mimo, że mi to zdecydowanie przeszkadzało. Pod koniec liceum waga mi spadła do 55kg i krótko się cieszyłam swoim sukcesem, bo po prostu z typowo szczupłą figurą jest mi mocno nie do twarzy, nie mówiąc o kompletnym zaniku biustu. Pewnie powtórzę, to co zostało już powiedziane, ale moim zdaniem 3-5kg nadwagi nie robi z nikogo grubasa. Tego naprawdę prawie nie widać. Ja często, gdy mówiłam ludziom ile ważę słyszałam, że to niemożliwe, że wyglądam na mniej. Ludzie słysząc "70kg" sądzą, że taka osoba to zaraz nie wiadomo jaki grubas, podczas gdy na pierwszy rzut oka takie dziewczyny mają zupełnie normalną sylwetkę, dopiero gdy się przyjrzeć widać kilka fałdek więcej lub większą pupę.
Założę się, że 90% osób wyśmiewających nordic walking są sami zbyt leniwi, żeby przynajmniej przejść się na taki "spacer". Moim zdaniem każda aktywność ruchowa się liczy. Moja mama po ciąży schudła 15kg w niewiele ponad trzy miesiące tylko dzięki codziennym spacerom z dzidziusiem (ok.3 godzin codziennie). Jedni wolą biegać, inni wolą spokojniejsze sporty, w czym problem?
Aha, to nie Ty pierwsza byłaś niezadowolona z jakości pracy pana doktora, ale w cudowny sposób dopiero po Twojej skardze się go pozbyli? Takie rzeczy na piekielnych, tu każda skarga autorów historii skutkuje natychmiastową utratą pracy "piekielnego"...
@Jorn: Ok, to ja może wytłumaczę, gdzie tkwi piekielność w punkcie pierwszym. Ok, uchodźcy odmówili pomocy, mają prawo, bo to zadanie ekipy mojego kolegi. Osobiście uważam, że odmowa pomocy, komuś kto zarzyna się po kilkanaście godzin dziennie, żebyś miał jak najszybciej porządne warunki mieszkaniowe jest mało eleganckie, ale ok, nie piekielne. Natychmiast wyśmiewanie tego kogoś w twarz, że jest robolem i śmianie się, że oni do Niemiec nie przyjechali robić jest piekielne. To jest właśnie pokazywanie od początku postawy typu: Dostaję od państwa, więc nie kiwnę palcem i możecie mnie cmoknąć, robole, ja jestem za dobry do tyrania fizycznie.
@Moby04: Mój osobisty problem z muzułmanami ukazany w historii to jedynie natrętny Tunezyjczyk, ewentualnie głośni Irakijczycy, reszta to 1. Historia znajomego 2. Znalezione w internetach 3. Historia koleżanki z pracy, więc uważasz, że naprawdę opisałam tu jakąś kosmiczną ilość MOICH problemów z muzułmanami?
@Hachimaro: Ja jestem emigrantką, bo wyjechałam z Polski, oni są emigrantami, bo opuścili swoje kraje. Emigrant staje się też najczęściej imigrantem, pozostaje jednak emigrantem ze swojego kraju. Pomyśl moment zanim komuś zarzucisz braki w wiedzy.
@ogorek: Nie wiem jak to wygląda od strony prawnej, ale robienie z prośby o pomoc/przysługę, która zajmie najwyżej 5 minut zmuszania do pracy fizycznej to paranoja. No, k*rwa sorry, ale jak już ktoś robi po 12-14 godzin dziennie (jak ekipa mojego kumpla), żeby ci jak najszybciej załatwić wszystkie udogodnienia, w miejscu, gdzie kisisz d*pę za darmo, to poświęcenie tych paru minut Cię nie zbawi, a jeśli już nie chcesz pomóc to chociaż nie wyśmiewaj drugiego człowieka w twarz, że jest robolem.
@magic1948: Napisałam gdzieś, że mi się nie podoba? Nigdzie nie jest idealnie, to, że akurat jakiś aspekt życia w danym kraju mi się nie podoba nie znaczy, że zaraz mam się przeprowadzać.
Hehe, to ja się zastanawiam czy nie miałam pośrednio do czynienia z tą samą panią. W domu w Polsce zalegało mi sporo ciuchów (ok.200-300 sztuk w różnych rozmiarach), moja mama dała ogłoszenie, że odda za darmo lub za symboliczną czekoladę, do obejrzenia we Wrocławiu. Napisała pani z innego województwa (nie napisała jakiego), ale chętnie weźmie ubrania w rozmiarze L/XL, ale najpierw chciałaby obejrzeć, bo ostatnio obdarowano ją babcinymi ciuchami, więc jak nasze jej się spodobają to odda ze przesyłkę, bo nie chce kilkunastu złotych płacić za stertę starych szmat.
@Armagedon: No może właśnie dlatego, że takich historii było już dziesiątki. Ile można czytać o ojcu/bracie/wujku i córce/siostrze/bratanicy wziętych za starego zboczucha i galeriankę? Serio, ja nie wierzę, żeby wszyscy w Polsce mieli łby skażone "Galeriankami", a na dodatek wszyscy wyrażali zawsze swoje myśli na głos. I jeszcze zawsze ten sam motyw, że panna niby akurat w kolejce w przypływie emocji rzuca się ojcu/bratu/wujkowi na szyję i krzyczy "Kocham cię, dziękuję!" Kto tak K*rwa robi? 12-laki? Normalne kobiety nie zachowują się jak siusiumajtki.
@jagababa91: Niby czemu? W gastro takie akcje są na porządku dziennym, albo trafisz na fajnego szefa, który w takich sytuacjach staje po Twojej stronie, albo ch*ja, dla którego 5zł jest więcej warte niż szacunek klientów dla obsługi.
@SirCastic: Dokładnie, zawsze wolałam sprzedać coś nawet za 5zł na Allegro niż oddać za darmo. Jak proponujesz komuś coś za darmo, to w większości przypadków budzi to u niego postawę "bo mnie się należy, frajerze".
@innaem: Jeszcze tego brakuje, żebyś mi mówił gdzie i jakie komentarze mam pisać. Nie widzę powodu, aby hejtować historię o kolesiu wk*rwiającym całą klasę, bardziej to piekelne, lepiej napisane i nadające się tutaj niż puszczalska laska, bo jej życie intymne nie powinno nikogo interesować, a najmniej autorkę, no chyba, że opisuje tu samą siebie. Drugi powód, dla którego hejtuję tę historię to pisanie w tonie "niby nie mam nic wspólnego z bohaterami, ale przypadkowo znam wszyściutkie szczegóły". Dlatego też napisałam, że podejrzewam fejk lub domysły, a nie fakty, bo ciężko mi uwierzyć, że jakaś tam dalsza koleżanka wie dokładnie z kim i gdzie bohaterka historii spała, jej dokładne relacje z narzeczonym, przebieg śledztwa narzeczonego itd. Pisałam już wcześniej, że pisanie o swoich rozgrywkach rodzinnych tutaj to dla mnie też żenada, poza tym pisanie o piekielnych sytuacjach, które dotyczą bezpośrednio autorów to trochę co innego, niż utrzymana w tonie wiejskiej plotki historia o macicy koleżanki. Tego typu historie będę zawsze minusować i hejtować, a ty możesz chętnie moje komentarze ocenić w zgodzie ze swoim sumieniem. Komentarze na zasadzie "idź pod inną historię" daruj sobie.
@innaem: Owszem, jestem hejterką wpieprzania się w cudze sprawy i robienia z piekielnych portalu plotkarskiego to obsmarowywania koleżanek i rodziny, to jet żenada to po prostu.
Zgadzam się z roszpunką, czym ci ta dziewczyna zawiniła, że ją obsmarowujesz w internetach? Jej życie, jej sprawa, każdy jest odpowiedzialny sam za siebie. I bardzo ciekawe skąd znasz te wszystkie intymne szczegóły z jej życia, przebiegi rozmów itd. Jak dla mnie jeżeli ta historia to albo kompletny fejk albo faktycznie masz koleżankę, o której wiesz tyle, że lubiła imprezować i zaszła w ciążę, a potem zostawiła dziecko i wyjechała do Anglii. Reszta to wymysły albo domysły.
Sama mam 4 rodzeństwa i dobrze pamiętam głupie komentarze rówieśników i ich rodziców, że niby jesteśmy patologią. Fakt, nie byliśmy bardzo bogaci, ale niczego nam nie brakowało, moi rodzice nigdy nie wyciągali rąk po zasiłki, nie chcieli niczego za darmo, jak było ciężko to musieliśmy zaciskać pasa i tyle. Pamiętam też takich cwaniaków, co mieli po 1-2 dzieci i kombinowali jak mogli byle tylko załapać się na jakieś zasiłki, darmowe obiady, nie płacić za wycieczki itd. I oni nazywali nas patologią :) Podziwiam takie rodziny jak Twoja, bez cienia ironii mogę powiedzieć, że jesteście przykładem dla innych rodzin, choć oczywiście posiadanie dzieci oraz ich ilość to już indywidualna kwestia, każdy powinien mieć tyle ile chce i na ile go stać. Czytając komentarze niektórych debili pod Twoją historią o niani (kretynka o nicku Toyota_hilux to już chyba pobiła wszelkie rekordy bezczelności i głupoty) przyszło mi tylko do głowy, że ci, którzy zarzucają Ci żerowanie na społeczeństwie i żebranie o zasiłki sądzą sami po sobie - pewnie sami wystają pod MOPSem i wykłócają się o 100zł zasiłku "bo mnie się należy" i boją się, że robisz im konkurencję :)
@bloodcarver: Dokładnie, nie ma czegoś takiego jak "niepłacenie", po podpisaniu umowy firma ściąga ci automatycznie z konta. Większość tego nie nadużywa, o2 jest znane z różnych machlojek.
Ja z o2 miałam podobny problem, chciałam wypowiedzieć umowę na internet mobilny, konsultant zaproponował zamiast tego obniżenie kosztów do 0 w przypadku nie używania internetu wcale i jakieś mega drogie opłaty za ewentualnie zużyte mb. Zgodziłam się, bo spóźniłam się z wypowiedzeniem i musiałam zapłacić za kolejny miesiąc. Zgodziłam się więc na wyzerowanie kosztów i postanowiłam wypowiedzieć umowę w kolejnym miesiącu. Miesiąc później okazało się, że nr mojej umowy nie ma już w systemie - została wypowiedziana. Aha, no więc tym lepiej. Tymczasem po obejrzeniu konto okazało się, że ściągnięto mi z konta 10 euro za miesiąc, w którym koszty miały bez zerowe (ani razu nie użyłam mobilnego internetu). Myślałam, że to pomyłka, ale nie - w kolejnym miesiącu to samo. Przepychanki telefonicznie trwały w nieskończoność, bo moja umowa teoretycznie nie istnieje, więc nie mogę jej wypowiedzieć, a pieniądze z konto wciąż mi znikały. Dopiero po osobistej wizycie w jednej z filii, awanturze, straszeniu sądem przestali mi kraść pieniądze.
@Allice: Tak się składa, że moja trasa do nie jest często uczęszczana i najczęściej nie ma nikogo w pobliżu, ani za ani przede mną. I akurat na to zwracam uwagę.
@timo: Na całym podwórku nie ma żadnego śmietnika.
@archeoziele: Starczy, że powiem, że pety nie należą do żadnego z lokatorów naszego mieszkania i nie wiemy do kogo należą :)
@archeoziele: Tak
@ampH: Tak. Plus jeszcze jedna współlokatorka niepaląca, plus ojciec współlokatorki (niepalący), plus królik (niepalący).
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 2 kwietnia 2015 o 10:23
@Kurka: Sąsiadka myli mnie ze współlokatorką jedynie w kwestii bycia żoną współlokatora, gdyż sądziła, że poślubił mnie (mówiąc, że jego żona maluje usta na czerwono). Moja współlokatorka nie pali i nie maluje ust.
@gatto31: Nie wiem 162cm 52kg to teoretycznie prawidłowa waga, jednak moim zdaniem troszkę mało. Widzę to na przykładzie mojej przyjaciółki, która przy wzroście 160cm ważyła 51kg i od wszystkich słyszała, że jest za chuda. Przytyła parę kg (do ok.56kg) i wygląda super. Ja sama mam wahania wagi ze skłonnością do nadwagi. Najlepiej (moim zdaniem, a także zdaniem otoczenia) wyglądałam ważąc ok.62-64kg przy wzroście 163cm. A nawet gdy dobiłam do 70kg od nikogo nie słyszałam, że jestem gruba, mimo, że mi to zdecydowanie przeszkadzało. Pod koniec liceum waga mi spadła do 55kg i krótko się cieszyłam swoim sukcesem, bo po prostu z typowo szczupłą figurą jest mi mocno nie do twarzy, nie mówiąc o kompletnym zaniku biustu. Pewnie powtórzę, to co zostało już powiedziane, ale moim zdaniem 3-5kg nadwagi nie robi z nikogo grubasa. Tego naprawdę prawie nie widać. Ja często, gdy mówiłam ludziom ile ważę słyszałam, że to niemożliwe, że wyglądam na mniej. Ludzie słysząc "70kg" sądzą, że taka osoba to zaraz nie wiadomo jaki grubas, podczas gdy na pierwszy rzut oka takie dziewczyny mają zupełnie normalną sylwetkę, dopiero gdy się przyjrzeć widać kilka fałdek więcej lub większą pupę.
Założę się, że 90% osób wyśmiewających nordic walking są sami zbyt leniwi, żeby przynajmniej przejść się na taki "spacer". Moim zdaniem każda aktywność ruchowa się liczy. Moja mama po ciąży schudła 15kg w niewiele ponad trzy miesiące tylko dzięki codziennym spacerom z dzidziusiem (ok.3 godzin codziennie). Jedni wolą biegać, inni wolą spokojniejsze sporty, w czym problem?
@jagababa91: I to pisze osoba, której każda historia to użalanie się nad sobą i robienie z siebie pokrzywdzonej przez los sierotki Marysi.
Aha, to nie Ty pierwsza byłaś niezadowolona z jakości pracy pana doktora, ale w cudowny sposób dopiero po Twojej skardze się go pozbyli? Takie rzeczy na piekielnych, tu każda skarga autorów historii skutkuje natychmiastową utratą pracy "piekielnego"...
@Jorn: Ok, to ja może wytłumaczę, gdzie tkwi piekielność w punkcie pierwszym. Ok, uchodźcy odmówili pomocy, mają prawo, bo to zadanie ekipy mojego kolegi. Osobiście uważam, że odmowa pomocy, komuś kto zarzyna się po kilkanaście godzin dziennie, żebyś miał jak najszybciej porządne warunki mieszkaniowe jest mało eleganckie, ale ok, nie piekielne. Natychmiast wyśmiewanie tego kogoś w twarz, że jest robolem i śmianie się, że oni do Niemiec nie przyjechali robić jest piekielne. To jest właśnie pokazywanie od początku postawy typu: Dostaję od państwa, więc nie kiwnę palcem i możecie mnie cmoknąć, robole, ja jestem za dobry do tyrania fizycznie.
@Moby04: Mój osobisty problem z muzułmanami ukazany w historii to jedynie natrętny Tunezyjczyk, ewentualnie głośni Irakijczycy, reszta to 1. Historia znajomego 2. Znalezione w internetach 3. Historia koleżanki z pracy, więc uważasz, że naprawdę opisałam tu jakąś kosmiczną ilość MOICH problemów z muzułmanami?
@Hachimaro: Ja jestem emigrantką, bo wyjechałam z Polski, oni są emigrantami, bo opuścili swoje kraje. Emigrant staje się też najczęściej imigrantem, pozostaje jednak emigrantem ze swojego kraju. Pomyśl moment zanim komuś zarzucisz braki w wiedzy.
@ogorek: Nie wiem jak to wygląda od strony prawnej, ale robienie z prośby o pomoc/przysługę, która zajmie najwyżej 5 minut zmuszania do pracy fizycznej to paranoja. No, k*rwa sorry, ale jak już ktoś robi po 12-14 godzin dziennie (jak ekipa mojego kumpla), żeby ci jak najszybciej załatwić wszystkie udogodnienia, w miejscu, gdzie kisisz d*pę za darmo, to poświęcenie tych paru minut Cię nie zbawi, a jeśli już nie chcesz pomóc to chociaż nie wyśmiewaj drugiego człowieka w twarz, że jest robolem.
@magic1948: Napisałam gdzieś, że mi się nie podoba? Nigdzie nie jest idealnie, to, że akurat jakiś aspekt życia w danym kraju mi się nie podoba nie znaczy, że zaraz mam się przeprowadzać.
Hehe, to ja się zastanawiam czy nie miałam pośrednio do czynienia z tą samą panią. W domu w Polsce zalegało mi sporo ciuchów (ok.200-300 sztuk w różnych rozmiarach), moja mama dała ogłoszenie, że odda za darmo lub za symboliczną czekoladę, do obejrzenia we Wrocławiu. Napisała pani z innego województwa (nie napisała jakiego), ale chętnie weźmie ubrania w rozmiarze L/XL, ale najpierw chciałaby obejrzeć, bo ostatnio obdarowano ją babcinymi ciuchami, więc jak nasze jej się spodobają to odda ze przesyłkę, bo nie chce kilkunastu złotych płacić za stertę starych szmat.