Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

digi51

Zamieszcza historie od: 22 września 2010 - 8:54
Ostatnio: 3 maja 2024 - 17:32
  • Historii na głównej: 212 z 236
  • Punktów za historie: 118686
  • Komentarzy: 6073
  • Punktów za komentarze: 48221
 
[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 18) | raportuj
3 stycznia 2013 o 8:57

A ja wiedziałam, że goście gospodarza to chamy i idioci? Powiedział, że to sami fajni ludzie, dopiero po imprezie przyznał, że część z nich widział drugi raz w życiu na oczy.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
3 stycznia 2013 o 0:07

Co innego jak szczeniaki są planowane, bo ktoś po prostu chce mieć ładne psiaki po swoim czworonogu albo ma nich chętnych, a co innego jak szczeniaki pojawiają się, bo właściciel psa nie dopilnował, a potem płacze, że nie ma co z nimi zrobić. Nie uważasz, że odrobina rozsądku jest lepsza niż rozmnażanie psów bez kontroli, a potem "wołanie weterynarza"?

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 7) | raportuj
2 stycznia 2013 o 23:34

Dobra, serwisy piekielne swoją drogą, ale kurcze, jak można dopuścić, żeby psy się sparzyły przypadkowo? Rozumiem, że bezpańskie zwierzęta mnożą się jak głupie, bo nikogo to nie obchodzi (chociaż wielu osiedlowych miłośników zwierząt organizuje akcje sterylizacji bezdomnych zwierzaków), ale własnych psów nie dopilnować?

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 24) | raportuj
2 stycznia 2013 o 23:31

Gospodarz był jeden, więc liczba mnoga w komentarzu niepotrzebna.

[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 18) | raportuj
2 stycznia 2013 o 16:00

Nie mam pojęcia, dlaczego moją rodzinę zawsze opieka społeczna omijała ;) 5 dzieciaków w domu, żadne z nas nie stroniło od głośnej muzyki i zapraszania często znajomych, ojciec choleryk, w najlepszych swoich momentach rzucający k*rwami przez godzinę non-stop, matka wszelkie pytania sąsiadów o dzieci zbywała, najczęściej z braku chęci rozmowy, bardzo kreatywnym "nie wiem". Mam jakichś dziwnych sąsiadów O_o

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 2 stycznia 2013 o 17:13

[historia]
Ocena: 19 (Głosów: 21) | raportuj
1 stycznia 2013 o 20:18

I pewnie mieli po 13 lat ;)

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 8) | raportuj
31 grudnia 2012 o 16:48

@amph, wszystkim niespodziewanym gościom otwierasz nago? ;)

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
31 grudnia 2012 o 16:16

hehehe, to zależy od kobiet ;) Jako baba z jednymi czuję się solidarna, z innymi mniej ;)

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 9) | raportuj
31 grudnia 2012 o 15:08

Racja, jak się nie umie jeździć w złych warunkach to się rezygnuje z auta, gdy pogada nie dopisuje. Ja mam ciężką nogę i zwyczajnie ciężko mi powoli jeździć, dlatego jak mam do wyboru wlec się 30km/h, a tramwaj, to wybieram tramwaj.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 12) | raportuj
31 grudnia 2012 o 14:20

@Vegan, nie, nie jesteś kontrowersyjny, mimo, że najwyraźniej bardzo byś chciał.

[historia]
Ocena: 26 (Głosów: 34) | raportuj
31 grudnia 2012 o 13:51

Hmm, brzmi jak scenariusz amatorskiego porno. Brakuje, żeby "twoja" wpadła na pomysł podzielenia się Tobą i zaproponowała kuzynce trójkąt ^^

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
30 grudnia 2012 o 22:22

@cubanaaa, ale ja nie rozstrzygam czy to dobrze czy źle, że ktoś studiuje kilka kierunków. Znam osoby studiujące 3 kierunki i we wszystkich trzech dziedzinach świetne, znam też studiujące po dwa dość łatwe kierunki, ledwo zipiące i słabe na obydwu. To tylko odpowiedź na zarzut babobab, że "humaniści" studiują jeden kierunek, a potem uważają, że wszystko im się należy. Sama jestem zdania, że liczy się jakość, a nie ilość i lepiej skończyć jedne, przydatne studia i być swoim fachu dobrym, niż skończyć 10 bezużytecznych kierunków i w praktyce nic nie umieć.

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 11) | raportuj
30 grudnia 2012 o 15:44

Ale w tej historii opisujesz ponad połowę życia swojej matki - wynika z niej, że nigdy specjalnie odpowiedzialna, troskliwa i mądra nie była. Niestety, nadal trochę się ta wizja gryzie z tą przedstawioną w poprzedniej historii. Mieszkasz z leniem? Proponuję uwolnić się od kolejnej toksycznej osoby w Twoim życiu, bo wygląda na to, że wpadłaś z deszczu pod rynnę...

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 30 grudnia 2012 o 15:45

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 5) | raportuj
30 grudnia 2012 o 14:06

@little_flame, nie jestem ekspertem, ale czy przypadkiem nie jest tak, że jeżeli rodzic nie wywiązywał się odpowiednio z obowiązków rodzicielskich wobec dziecka to możliwe jest całkowite oddalenie wniosku o alimenty od dziecka?

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
30 grudnia 2012 o 14:01

Za dużo kleju od rana?

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
30 grudnia 2012 o 13:39

Aha, ale klient może zostawiać sklepowi "napiwki"? O ile mi wiadomo, kasjer nie siada rano do pustej kasy - najczęściej są już w niej pieniądze, właśnie o najdrobniejszym nominałach. Tak jest w większości cywilizowanych sklepów, gdzie kierownictwo zdaje sobie sprawę, że to, że ktoś przychodzi do sklepu z rana nie znaczy, że ma portfel wypchany miedziakami.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
30 grudnia 2012 o 13:09

Spoko, proponować korepetycje osobie, która nie ma na mieszkanie ;D Obowiązku pisania tu historii nie ma, jeżeli ktoś nie ma czasu ani ochoty przyłożyć się do napisania prostego tekstu to może lepiej zrezygnować z jego publikacji?

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 12) | raportuj
30 grudnia 2012 o 12:58

Chyba lekka przesada, żeby kasjerka nie miała w kasie 55gr :| Rozumiem, że jest problem, kiedy ktoś kupuje zapałki i płaci stówą, ale w większym marketach zazwyczaj dba się o to, aby drobnych nigdy w kasie nie zabrakło. Swoją drogą - akurat też bym się zirytowała, gdyby kasjerka nie miała wydać tak drobnej kwoty i jeszcze sugerowała, że powinnam dla jej wygody zrezygnować z reszty (a tak w ogóle jak z 55gr nagle zrobiło się 15gr?). Zaproponowałabym jej, żeby ona zrezygnowała z tego 1,45zł - no przecież oddam następnym razem...

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
30 grudnia 2012 o 9:28

@MyCha - say what? ;) Ja też jestem na kierunku humanistycznym, mam znajomych na paru innych "humanach", również 4 roki ok. połowa z nich ma pracę w zawodzie nawet na cały etat.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
30 grudnia 2012 o 1:19

Ok, to wskaż osobę, która zabrała głos w tej dyskusji i z jej wypowiedzi wynika, że poszła na kierunek humanistyczny, żeby było łatwo, nie pracowała w czasie studiów, nie zdobywała doświadczenia, uważają się za lepszych, "bo studiują"? Bo nie bardzo wiem, do kogo pijesz. Nie twierdzę, że takich studentów nie ma, ale sama jestem na kierunku humanistycznym i takie osoby można na palcach policzyć. Prawie wszyscy po pierwsze pracują, aby odciążyć rodziców, po drugie starają się zdobywać doświadczenie, nawet na bezpłatnych praktykach i stażach, po trzecie studiują nawet po 3 kierunki. Osobiście, na swoje studia poszłam, bo mnie dana dziedzina interesuje, i owszem, zdawałam sobie sprawę, że z robotą nie będzie łatwo, dlatego też zaczęłam się zajmować czymś zupełnie innym, w międzyczasie kontynuując studia. Na ten moment zarabiam na siebie połowicznie zajmując się swoją dziedziną, połowicznie czymś robotą zupełnie z moją dziedziną niezwiązaną. Tak swoją drogą - dziwne przekonanie bije z Twoich wypowiedzi, jakoby po wszystkich studiach technicznych robota była zapewniona. To też mit. Tyle, że jeszcze nie do końca obalony. I nie wszyscy studenci takich kierunków to osoby z trzeźwym spojrzeniem na życie - wiele z nich nie zdobywa doświadczenia, są przekonani, że sam papierek wystarczy. Nie sprowadzałabym więc wszystkiego do problemu absolwentów studiów humanistycznych. Odnośnie dojrzałości w wieku 19 lat - studenci to w większości osoby ze wsi i małych miast, przekonane, że wielkie miasto to Eldorado, przekonane, że miasto+skończone studia = sukces. A rodzice bardzo często utwierdzają je w tym przekonaniu, w dobrej wierze zresztą, wypychają ich na te studia, chcąc dla nich lepszej przyszłości.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 12) | raportuj
30 grudnia 2012 o 0:39

A kiedy Ty dokonywałeś wyboru swojej ścieżki zawodowej? Bo 3 lata temu, kiedy zdawałam maturę, panował jeszcze mit, że studia "nieważne-jakie" zapewniają świetlaną przyszłość. Już wtedy jasnym było dla absolwentów niektórych kierunków, że to g*wno prawda, ale nauczyciele chcąc zachęcić dzieciaki do nauki wpierali, że studia związane z ich przedmiotem gwarantują Bóg wie jakie zarobki. O ile pamiętam, tylko facet od historii otwarcie mówił, żeby na historię i pochodne kierunki się nie wybierać, bo z robotą po nich ciężko. Dzisiaj trend jest odwrotny - wpaja się młodzieży, że studia wcale nie są niezbędne do osiągnięcia sukcesu zawodowego, namawia się młodych do zdobywania konkretnego zawodu, a nie bezużytecznej wiedzy, niemającej żadnego zastosowania w praktyce. Co nie zmienia faktu, że w tym momencie mamy na rynku pracy mnóstwo ofiar nie tylko własnej głupoty, ale też mamienia ich wizją super zarobków po najbardziej bezsensownych studiach.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
29 grudnia 2012 o 23:36

Lepiej nie uciekać i pobierać zasiłek?

[historia]
Ocena: 28 (Głosów: 34) | raportuj
29 grudnia 2012 o 23:04

@Face15372, paradoks polega na tym, że według systemu żul spod budki z piwem bardziej zasługuje na pomoc, niż młody człowiek, który podjął niefortunną decyzją dot. ścieżki zawodowej.

[historia]
Ocena: 41 (Głosów: 51) | raportuj
29 grudnia 2012 o 22:25

Lepsza historia niż tysięczna wyssana z palca bzdura o moherze okładającym młodzież laską w autobusie albo biednym kinder-metalu oskarżanym o jedzenie kotów. I naprawdę jedna z niewielu, co do której prawdziwości nie mam wątpliwości. Piekielności najbardziej dopatrywałabym się u tego kuzynka (bo jak rozumiem, to on nie korzysta ze swoich kwalifikacji) - frajer dostaje za darmo coś, za co inni muszą słono płacić i nawet nie raczy tego wykorzystać, tylko siedzi pewnie na zasiłku i śmieje się wszystkim w twarz.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
29 grudnia 2012 o 18:59

Skoro nawet ksiądz był w parafii od kilku lat i ciągle wymieniał samochody, to raczej był rozbestwiony wcześniej, a nie dopiero po śmierci prałata - kręcisz. I co? Prałat pozwalał, aby kasa na ukończenie świątyni szła na nowe samochody dla proboszcza, a parafia tonęła w długach? Poza tym, nie musiałabym snuć własnych domysłów, gdyby historia była jasno napisana, bo wynika z niej, że proboszcz pojawił się dopiero po śmierci poprzedniego. Także polecam kilka razy przemyśleć pisane tu treści, zamiast oburzać się zasadnymi pytaniami.

« poprzednia 1 2168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178239 240 następna »