Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

eulaliapstryk

Zamieszcza historie od: 11 listopada 2012 - 13:49
Ostatnio: 30 października 2021 - 18:48
O sobie:

"Chodzi mi o to, że teraz bycie nerdem jest w modzie i prawie wszyscy tak teraz wyglądają. Prawdziwy nerd nie wygląda, bo nie wychodzi z domu."

by Devotchka

  • Historii na głównej: 2 z 3
  • Punktów za historie: 622
  • Komentarzy: 520
  • Punktów za komentarze: 3780
 
[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
21 czerwca 2015 o 17:26

@KasiekPS: Ale ja się życzliwie śmieję, żadnych wrednych zamiarów nie miałam. :D Poza tym, widziałam kiedyś kolczyki w kształcie kawałków pizzy, więc co, taka pomidorowa też mogłaby być. W ramach promocji slow food. ;)

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
19 czerwca 2015 o 16:36

@archeoziele: No ba! A kto by nie chciał? I bransoletkę do kompletu, z takiej kapustki pozwijanej... Cudo.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
19 czerwca 2015 o 16:32

Ja za to dostałam przeuroczy mail od "Poczty Polskiej" [ehe, jasne], o takiej treści: Kurier nie dostarczył przesyłkę do numeru zgłoszenia RR7126483673PL na adres 6.11.2015, ponieważ nikt w tym czasie. Proszę zobaczyć informacje [tutaj oczywiście link w ramce, przekierowujący pewnie do jakiegoś wirusa z Burkina Faso] na temat wysyłki, drukowania i iść na pocztę, aby otrzymać pakiet. No. I proszę. Adres jest na 6 listopada, a oni w czerwcu się dziwią, że "nikt w tym czasie". :D

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 19 czerwca 2015 o 16:33

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 11) | raportuj
18 czerwca 2015 o 18:31

@Ahmik: Też się właśnie zaczęłam zastanawiać, jakie może być to konkretniejsze, i teraz nie mogę się opędzić od wizji dwóch talerzy z pomidorową z kluseczkami, w charakterze kolczyków, albo broszki z bigosem... :D

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 16) | raportuj
10 czerwca 2015 o 15:30

@pati9366: Tylko bez takich tekstów, proszę. "Skoro przeszkadza ci autobusowy smrodek..." A mnie, na przykład przeszkadza koszmarny smród spalin i samochody na ulicach, i wolałabym, żeby ludzie przemieszczali się komunikacją masową, zamiast wozić tyłki do sklepu sto metrów dalej. No i? Co mądrego doradzisz w takiej sytuacji?

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 8) | raportuj
8 czerwca 2015 o 16:21

@sla: No właśnie, też nigdy nie mogłam pojąć, o co chodzi z tym kapeluszem/czapką. Przecież to koszmar jest. Nie dość, że i tak upał, to jeszcze spod nakrycia głowy pot leje się po tyłku i nawet wiatr nie może łepetyny schłodzić. Może przy równikowym słońcu to ma jakiś sens, ale w naszym klimacie jakoś nie tego.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
8 czerwca 2015 o 16:10

@Rammsteinowa: No, może i nawet coś w tym jest. ;) Ja się zawsze bałam rzeczy, które lecą w moją stronę, wszelkiego rodzaju owady i ptaki powodują, że się kulę w sobie i chowam, więc na nadlatującą piłkę reagowałam tak samo.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
2 czerwca 2015 o 18:58

@tick: A ziewanie u kotów też coś oznacza? Serio pytam. Bo jak na razie, mnie się wydaje, że ziewaniem komunikuje tylko tyle, że by pospał i mam mu zjeżdżać z kanapy. :D

[historia]
Ocena: 40 (Głosów: 40) | raportuj
30 maja 2015 o 11:46

@karioka: Jasne. Latający dywan, sam przyleciał i się powiesił, bo nie mógł znieść samotności. Trzepak służy do trzepania dywanów. Do wyrzucania niepotrzebnych rzeczy służy śmietnik. Jakby się kto pytał. ;)

[historia]
Ocena: 17 (Głosów: 21) | raportuj
30 maja 2015 o 11:42

@babubabu89: Nie. To się nazywa "żebractwo".

[historia]
Ocena: 25 (Głosów: 29) | raportuj
27 maja 2015 o 21:14

@bunia: Jak dziabnął? Zza siatki? Takim sposobem, to i obcy pies z ulicy może chapnąć, kiedy dziecko rączkę wystawi.

[historia]
Ocena: -4 (Głosów: 24) | raportuj
13 maja 2015 o 22:15

@zielony_szwin: Ja już od dawna przebywam za tą granicą i też bez problemu się mieszczę. Może tutejsi komentujący nie uwierzą, ale nawet bywam czasami w kinie i też nie muszę nosić tam ze sobą własnego stołka. ;)Buty se umiem sama zawiązać, zrobić pedicure... Tak, tak, szanowne obywatele. Takie to cuda na świecie się dzieją.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
12 maja 2015 o 16:32

@blaszka: Po posiłki? Znaczy co, ani miłego słowa ani jedzenia się w domu nie może doprosić? Ajajaj... nie znam człowieka, a już mi go żal. ;)

[historia]
Ocena: 19 (Głosów: 19) | raportuj
11 maja 2015 o 17:19

@zielony_szwin: I miejsca nie ustąpi! Leży sobie taki młody i śpi, a "starsze ludzie stać muszom!"

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 13) | raportuj
9 maja 2015 o 16:53

@Ollie: Tak jak nie każda matka toleruje obgryzanie cycków. :) Butelka nie boli, smoczek krzywdy nie robi, czasami dziecko nie ma innego wyjścia, niż butla. Mamki są jakoś mniej popularnie niż kiedyś, nie wiedzieć czemu.

[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 22) | raportuj
9 maja 2015 o 16:48

@Jezebel: Tak się teraz zastanowiłam... Moja rodzicielka mnie w życiu nie karmiła w miejscach publicznych, tylko dawała butlę [to akurat nie z przyczyn estetycznych, ale nie w tym rzecz], i wiecie, że ja do tej pory nie znoszę jeść przy ludziach? Myślicie, że to trauma z niemowlęcych czasów, ten brak odporności na patrzących jak jem? Bo może takie karmienie w tłoku działa jak szczepionka i dziecię później nie ma wrażenia, że wszyscy mu w zęby paczą? :D

[historia]
Ocena: 20 (Głosów: 26) | raportuj
9 maja 2015 o 16:41

@bonsai: Pomijając już same piersi, to ogólnie widok kogoś niechlujnie żrącego jest niesmaczny. Nieważne, czy ma lat 4 czy 94, i z czego żre. Ba, nawet nie ma znaczenia, jakiego jest gatunku. ;)

Komentarz poniżej poziomu pokaż
Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 17 (Głosów: 21) | raportuj
27 kwietnia 2015 o 16:43

@Zmora: Dołączam się do niezrozumienia. Moja kuzynka, na miesiąc przed porodem, też w panice pozbywała się psa i kota, "bo jak się dzidziuś urodzi, to żeby już zwierząt nie było". Pies, do tej pory miastowy od urodzenia, został oddany na wieś, a kota odziedziczyłam ja. Generalnie oba zwierzaki mogły trafić lepiej. :/ O co tu chodzi? Że niby, kiedy dziecko się urodzi, to nie będzie czasu na obtykanie się ze zwierzyną? Że już za duże koszty? Że bakterie straszliwe?

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 27 kwietnia 2015 o 16:43

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 7) | raportuj
23 kwietnia 2015 o 14:52

@ptj: Zgadza się. Nawet nażarte do wypęku koty potrafią zrobić niezłą rzeźnię, właśnie ze względu na swoją kocią naturę. Dlatego mój kot siedział w domu, nawet kiedy jeszcze mieszkałam u teściów, w domu z ogrodem. Wychodził na dwór, owszem, ale nigdy sam. A swoje pasje łowieckie mógł realizować, ganiając za myszką z piórkami, albo gapiąc się przez okno na gołębie. Nie życzyłam sobie bezmyślnego zabijania, tym bardziej, że koty teściów swoje łupy z rozprutymi brzuchami układały na schodach, po czym szły miauczeć nad michą i domagać się mięska na obiad. Oooo, nie. Nie ma mowy.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
22 kwietnia 2015 o 15:45

@grupaorkow: Bez przesady. W smartfonie internet jest potrzebny wtedy, kiedy użytkownik ma chęć go użyć, a nie jako non stop włączona usługa w tle. U mnie było to samo - zaraz po starcie, zanim zdążyłam wyłączyć transfer danych i włączyć pakiet internetowy, zaczęły się ściągać różne "aktualizacje" i zużyły mi całe pięć złotych. :D

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 22 kwietnia 2015 o 15:45

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
17 kwietnia 2015 o 15:05

@Jeremiah: Kiedyś pani na ulicy pytała, czy nie wiem, gdzie urzęduje administracja osiedla, a ja na to: "tak tak, wie pani, to tu, w tym bloku, który tak pionowo stoi". ...Miałam na myśli wieżowiec, zwrócony do nas na węższą ścianą.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
10 kwietnia 2015 o 22:40

*zielony_szwin: ja też chciałam pod jakąś smutną opowieścią kogoś poprzytulać i mię wzięli i bezlitośnie zminusowali. Co za jakiś wysyp twardzieli, no dajcie, ludzie... ;)

« poprzednia 1 212 13 14 15 16 17 18 19 20 21 następna »