Profil użytkownika
ja_2
Zamieszcza historie od: | 19 września 2012 - 2:59 |
Ostatnio: | 11 maja 2024 - 7:50 |
- Historii na głównej: 5 z 6
- Punktów za historie: 2701
- Komentarzy: 322
- Punktów za komentarze: 1767
Zamieszcza historie od: | 19 września 2012 - 2:59 |
Ostatnio: | 11 maja 2024 - 7:50 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
Ale gdzie piekielność? Koleś był nieostrożnym przypałem, sam sobie nawarzył piwa i sam je musiał wypić. Nikomu w zasadzie krzywdy nie robił...
Mnie też przeszkadzają rozmowy w miejscach, gdzie nie powinno ich być oraz ogólnie bydło (nie tylko w saunie). Tym niemniej mam podejrzenie mocnego koloryzowania przez ciebie opowieści i to właśnie na modłę tak negowanej przez ciebie "owcy medialnej". Z racji zawodowych rozmawiam z dziesiątkami/setkami osób tygodniowo, siłą rzeczy też na tematy covidowe (temat ten zastąpił niegdysiejsze rozmowy "o pogodzie") i nigdy nie spotkałem się z atakami niezaszczepionych na zaszczepionych. Za to w drugą stronę (zaszczepionych na niezaszczepionych) to tak 40-50%. I właśnie to jest ta strona uprawiająca foliarstwo, nieprzyjmująca żadnych racjonalnych argumentów. Dziwny rozdźwięk między tym o czym opowiadają media, a realiami i logiką (bo w jaki sposób zaszczepiony przeszkadza niezaszczepionemu?)
"(...) dlaczego cały czas niektóre rzeczy można załatwić tylko w oddziale osobiście, a nie przez telefon? " Nie chcę się rozpisywać, ale ogólnie ze względów bezpieczeństwa*. Ponadto nie trzeba być w banku fizycznie. Równie dobrze działają (potwierdzone notarialnie lub przez odpowiedni urząd) pełnomocnictwa, twoje pisma podpisane profilem zaufanym, podpisem kwalifikowanym lub e-dowodem. * Czasami też zacofaniem proceduralno-informatycznym banku, ale jak znam branżę (a znam raczej bardzo dobrze) to musiałby być naprawdę jakiś niezrzeszony, minibank spółdzielczy.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 19 października 2021 o 4:57
"Bank miał próbę podejrzanego i ewidentnie nielegalnego logowania na moje konto z Rosji i to jest nagle mój problem" W jaki sposób było ono dla banku ewidentnie nielegalne?? Ponadto jeżeli logowanie z Rosji było poprawnymi danymi (login, hasło, inne zabezpieczenia) to tak: to jest twój problem, że: - podałeś komuś te dane - lub używasz do łączenia się z bankiem źle zabezpieczonego komputera i łaziłeś po dziwnych stronach i linkach. - lub masz trywialne hasła.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 19 października 2021 o 4:50
Co tutaj piekielnego? Sama wspomniałaś, że niezamożni - więc "wżenienie się" nie było skokiem na kasę, tylko miało naturalne podłoże. Bracia pewnie podobni, pannicy podobał się ten typ urody i/lub charakteru. ot i tyle. Nie ukrywała, nie kombinowała, nie podrywała dopóki był z tamtą. A i zażartować umiała. Raczej pozytywna osoba. Czy to samo możemy powiedzieć o autorce tej opowiastki? ;):)
@shpack: Których wyrazów nie rozumiesz? Albo prościej: wymień te, które rozumiesz ;)
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 19 października 2021 o 4:28
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 15 października 2021 o 17:02
Osobom bez większego doświadczenia w projektach najpewniej narzuci się najprostsze pytanie: kto zatrudnił przygłupa po stronie analityka biznesowego i/lub programisty. Ale można też zapytać kto i jak: - zdefiniował i zapisał wymagania biznesu (osobiście widziałem nie takie rzeczy i to potwierdzane przez biznes) - zaprojektował przypadki testowe - przeprowadził (realnie) UAT-y (znam przypadki UAT-ów przeprowadzonych na korytarzu, wpisując w rubryki od góry do dołu "ok";) Patrząc na historię to na 90% ktoś zlecający zapomniał, że istnieją w firmie usługi terminowe. Nie powiedział o tym dostawcy, zapewniając, że jak data jest to znaczy, że do wyłączenia.
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 15 października 2021 o 16:50
Jeżeli lek jest na 100% i produkcja nie jest dotowana ani nie ma limitów (unijnych, innych) to "janusze" po prostu robią normalny biznes (może z pominięciem ceł w obcych państwach). A nasz producent daje d... nie zwiększając produkcji lub samemu nie eksportując. Natomiast jeżeli lek jest dotowany (a najpewniej to ten przypadek) to problemem (piekielnością) jest słabość kontroli i służb MZ i MF.
@Etincelle: Wielkim uproszczeniem to jest twoje myślenie. Koszty związane z edukacją aż do poziomu magisterskiego są ogromne. Różnie jest z tymi "płaceniem podatków" przez rodziców. Państwo (ogół społeczeństwa) pokrywa to w nadziei na: - wiedza zostanie w państwie - będzie służył społeczeństwu - przyszłych podatków studenta - dzieci tego studenta (następnego pokolenia) Wyjazd przekreśla to wszystko. Nie tylko brak obywatela, ale też jego podatków, wspierania emerytur owych rodziców. A dodatkowo nie każdy uczeń/student spełnia pokładane w nim nadzieje. A wyjeżdżają najlepsi. Czyli średnia wiedzy/podatków się obniża. Następny aspekt to skala - a skala ubytku kadry medycznej z jaką ma do czynienia Polska jest problematyczna nawet dla całego państwa. A rozwiązanie problemy jest na tyle proste, że nie zastosowanie jego zaczyna graniczyć z podejrzeniami typu "przypadek - nie sądzę"
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 27 września 2021 o 9:00
Coś mi tutaj ... pachnie dziwnie. Jakie umorzenie? Na pewno przez policję? Przyczyna? Przecież sprawcę wykryli, dowody mają. Wysoce wątpliwe. Zaniżaliby sobie statystyki. Już bardziej wierzę w przekazanie dalej i uwalenie na etapie prokuratury czy sądu. Już szybciej uwierzyłbym, że prokurator nie dopatrzył się znamion przestępstwa lub sąd oddalił ze względu na znikomą szkodliwość.
@annaost2: Możesz wysypać co chcesz. Jeżeli tego nie zabezpieczysz lub nie można wprost przewidzieć tego zagrożenia (jak np. że jak wskoczysz do studni to możesz się utopić) to ktokolwiek odniesie z tego powodu stratę/krzywdę (nie ważne czy podczas przestępstwa czy nie) to odpowiadasz za to. I przyznaję, że w niektórych wypadkach prowadzi to do sytuacji, że nóż się w kieszeni otwiera. Złodziej spokojnie wygrałby za zniszczenie opon, felg, samochodu. A nawet narażenie zdrowia. Chore, acz prawdziwe :(.
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 1 września 2021 o 18:31
@czeremchowa: zapłacili netto raczej tacy jak ja: bezdzietna klasa średni. Nie te rodziny...
1. Na pewno skarga na bezczynność czy bierność (niestety zgubiłem właściwy wyraz:( przez ten bezsensowny komentarz o "opieszałości" ;)) policji. 2. Skargi zgłaszane na policję dają skutek - zwiększają liczbę zgłoszeń i obniżają im wskaźniki. W końcu ich zaboli. Szczególnie jeżeli składasz je nieanonimowo. Poza tym są potem dowodem w sądzie, np. że immisje są ciągłe, uporczywe mimo wielokrotnie podejmowanych interwencji. 3. Dobrym pomysłem jest też wysłać pismo do właściciela lub lokalu (polecony) z żądaniem zaprzestania zakłócania ciszy i miru domowego (immisja hałas) i ew. z żądaniem zadośćuczynienia w jakiejś sporek (ale nie przesadnej) kwocie. To też "materiał" potem dla sądu i ew. wyjście na przyznanie zadośćuczynienia. 4. Nie uważaj skarg do sanepidu czy straży itp. że to zamknięcie. Jak będzie chciał to podczyści lokal czy uzupełni pozwolenia i otworzy. Ale będzie wiedział, że nie może wszystkiego i wszystkich olewać. Bo na razie to wygląda tak: grupka mieszkańców (może pieniaczy i zazdrośników) pokrzykuje, ale nic konkretnego. 5. Zrobienie sobie grupki zwolenników świadczy, że jednak się nieco boi/jest niepewny. Jak był taki zupełnie "panisko" to olałby was zupełnie w stylu "psy szczekają, karawana idzie dalej". A tak nie jest. 6. Klaksony spowodują, że w razie sądu on będzie miał świadków, że zakłócanie było w obie strony (czyli typowy konflikt sąsiedzki), tudzież inni sąsiedzi mylnie interpretowali hałasy jako pochodzące od niego. I tak: zdziwisz się bardzo, bo jak jest kumaty to już ma nagrania twoich hałasów..
Czyli reasumując: koleżanka, która ją wystawiła, okradła i jeszcze obgadała przed całym osiedłem jest ok. Kochający i wyrozumiały mąż, który przez przypadek odkrył, że jest fetyszystą cuckoldu - jest be. Lubię tę kobiecą "logikę"...
To ty jesteś piekielna. Bo skoro niby się przyjaźnicie to powinnaś iść pomóc sąsiadom zbierać te muchy, a nie trawić czas i wypisywać na piekielnych. Szkoda każdej godziny, bo klientka przyjeżdża, a roboty w ..bród.
Bo nie o to chodzi, żeby chronić, tylko żeby ci doskwierało, żebyś poczuła, że jest źle, że jest kryzys i trzeba coś zmienić... Najlepiej system monetarny. I żeby nie ruszyły na mnie tabuny lemingów: pandemia jest (może nie tak duża i straszna, ale jest). Ale wykorzystanie jej jako pretekstu do ograniczania praw i zmiany systemu to już zupełnie inna para kaloszy.
Coś pachnie mocno naciąganą historyjką i do tego pisaną przez osobę, która nie rozumiem zupełnie podstawowych zasad korpo: Skoro cały dział nie wyrobił planu to akurat kto jak kto, ale właśnie jego szefowa ma problem... A skoro był to tak bardzo ważny plan to w wersji optymistycznej szefowa może liczyć na brak premii i plan naprawczy na kwartał, w wersji nieco bardziej rygorystycznej będziesz miał nową szefową/szefa ;)
@luczynka: raczej nigdy za to jednym z pierwszych zajęć do zaliczenia są ćwiczenia praktyczne "jestem idiotą/ką i zadufanym dupkiem" ;)
Najpierw reklamacja z roszczeniem 1-2tys. zł (czasami nie odpowiedzą w 30 dni i wtedy zgodnie z prawem jest uznana wraz z twoim roszczeniem). Jak odmówią to od razu do prokuratury. Najpierw daną instytucję o próbę wyłudzenia. Jak się będzie broniła to poproś o przedstawienie oryginału umowy i wtedy sprawa o fałszowanie podpisu. I nie chodzi nawet o karanie samej instytucji tylko o "zmotywowanie ich" do ukarania pracownika, który fałszuje dokumenty. Bo często jest to niemal "wspierane" właśnie poprzez pobłażania, a czasami rodzinka zapłaci i firma jest do przodu.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 1 czerwca 2021 o 11:16
Niestety to norma. W klinikach nawet napędzana dodatkowo przez właścicieli, który chwalą wręcz takich "zaradnych" lekarzy, bo przecież przynoszą więcej kasy. Tutaj przynajmniej coś rozwiercił, są tacy, którzy nie przejmują się takimi rzeczami - potrafią wpisać (i pobrać kasę) za zabiegi których nie wykonali, lub wykonał ktoś inny. Pół biedy jak bez komentarza, ale często z "o panie, kto panu to tak sp...". I wtedy ten uczciwy wychodzi na partacza... Choć faktycznie "najczystsze" jest rozwiercenie zdrowego - potem nikt nie udowodni, że nie było tam nic do roboty... I niestety nie jestem zawiedzionym pacjentem:( Raczej właśnie z przeciwnej strony wiertła ...
Masz plusa za sam tekst, że "u konkurencji nie rozdają kiełbasy z podłogi" :) (choć zamieniłbym tutaj na "podają" lub "sprzedają", bo jednak rozdawanie kojarzy się z darmowym.;) )
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 29 kwietnia 2021 o 14:25
@Moloch: Tacy ludzie nie myślą o konsekwencjach. Poza tym "są za sprytni, żeby ich złapali" itp. Już nie mówiąc, że "przecież nic nie zrobił, o co się przyp...". Inna sprawa, że te kwestie połączenia baz dokumentów i spraw urzędowych z listami gończymi to dopiero teraz zaczyna być, a i tak raczkuje. Wcześniej to był np. przypadek mojego znajomego - który miał list gończy (wystawiony na śląsku) i przez kilkanaście lat spokojnie mieszkał w innej części kraju. Z żoną, dziećmi, w miejscu zameldowania !!! Przedszkole, urzędy, praca. Koleś zdążył zapomnieć, że to się za nim ciągnie ;) Ale przede wszystkim to co pisałem na początku - nie myślą o jutrze. Dzisiaj ma kasę i jest Gość. A tamten (właściciel) jest bogaty to niech się podzieli. Jednego busa głupi ch... będzie żałował...
Będę hajtowany, ale streśćmy tę historię do 2 zdań: - pracuj za granicą i tam płać podatki - jak choroba wróć do kraju i piekl się, że są inne zasady lub, że inni nie chcą płacić na ciebie. Żeby nie było - ten sam numer wykonało wiele osób (głównie znane są przypadki naszych artystów np. Kasia Sobczyk, poniekąd Krawczyk itp.).
Singri - wiesz ... są tacy, co na piątkach zdają ;) :D:D