Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

janhalb

Zamieszcza historie od: 4 lutego 2011 - 17:48
Ostatnio: 8 maja 2024 - 11:16
  • Historii na głównej: 69 z 77
  • Punktów za historie: 22876
  • Komentarzy: 1250
  • Punktów za komentarze: 9865
 
[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 14) | raportuj
1 maja 2011 o 21:11

Z takimi sprawami zamiast na policję lepiej iść bezpośrednio do prokuratora...

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
1 maja 2011 o 13:21

Czy to był piekielny klient - nie wiem. Widać natomiast, że skończone chamidło nie szanujące swojej dziewczyny.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
30 kwietnia 2011 o 18:29

Autorze! Piszesz: "Ale nie spodziewajcie się cudów gdy na takim allegro zamówicie swetry, poduszki, piłki (serio, takie rzeczy ludzie wysyłają jako polecone) ". Drogi przyjacielu - ja oczywiście rozumiem, że idąc piechotą czy jadąc rowerem nie weźmiesz takich większych przesyłek. I to oczywiście nie Twoja wina - ale zrozum, że moja też nie: skoro Poczta Polska w swoim regulaminie DOPUSZCZA wysłanie takiej dużej rzeczy jako listu poleconego, to powinna zająć się także problemem jego dostarczenia do odbiorcy. A jeśli to niemożliwe - to należy ZMIENIĆ REGULAMIN i wyznaczyć od jakich wielkości przesyłka nie może już być "listem", a musi być nadawana jako paczka. Jasne, to nie należy do listonoszy, tylko - jak ktoś wyżej napisał - do zarządu tego skansenu... Ja nigdy nie miałem problemów: nasz listonosz jest znakomity. Ale znajomi mieszkający w mojej miejscowości, ale w innym rejonie (w blokach) regularnie dostają do skrzynek awiza mimo że byli w domu - a na poczcie czeka na nich najzwyklejszy list polecony (koperta i 3 kartki w środku).

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 9) | raportuj
30 kwietnia 2011 o 18:16

Odjazd :-)

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
29 kwietnia 2011 o 23:03

Szanowna Czytelniczko, zanim zaczniesz używać słów po które damy zwykle nie sięgają, zwróć proszę uwagę na drugie zdanie mojej historii. Brzmi ono (cytuję) "Było to ponad 15 lat temu." Być może WTEDY "sezon grzewczy" był kiedy indziej...

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
29 kwietnia 2011 o 22:09

Zapewne było. Ale to pokrętło działa wtedy, kiedy ogrzewanie jest "centralnie" włączone. A jak nie jest - to możesz sobie kręcić...

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 3) | raportuj
29 kwietnia 2011 o 19:54

@arwefa7: "co w takim razie powiesz o cudownych obrazach i figurach do których ludzie pielgrzymują?" No przecież napisałem, "co powiem". Ludzie nie pielgrzymują "do obrazu" tylko do Tego kogo obraz przedstawia. Obraz to znak, symbol. Samo pielgrzymowanie zresztą to czynność symboliczna (bo przecież teoretycznie równie dobrze można by się pomodlić etc. nie ruszając się z własnego miasta). Człowiek jest istotą symboliczną i przez czynności symboliczne potrafi lepiej pewne rzeczy zrozumieć - to Ci nawet psychologia powie. Bardzo dobra książka o tym, czym są obrazy religijne: http://www.gandalf.com.pl/b/teologia-ikony/

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 29 kwietnia 2011 o 19:55

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 12) | raportuj
29 kwietnia 2011 o 19:43

"Pani sobie myśli, że my tu jesteśmy dla pani wygody?" - krótko, konkretnie i treściwie. Po takim tekście trudno już coś dalej komentować... :-)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
29 kwietnia 2011 o 16:16

Forgive me, ale ja jestem taki dinozaur co to nie używa gadu-gadu i Facebooka :-) - po prostu nie lubię. Można na maila - na przykład puuchatek@gazeta.pl - ale raczej nie dziś czy jutro, bo mam tyle roboty że już nie nadążam :-)

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
29 kwietnia 2011 o 13:25

@szczur3k: dyskutować teologicznie moglibyśmy długo :-) 1. Co do wizerunków - to jest kwestia tego, czy to miejsce w Biblii zakazuje TWORZENIA wizerunków, czy też ODDAWANIA CZCI wizerunkom (czyli tworzenia ich W CELU oddawania czci). Większość teologów chrześcijańskich (nie tylko katolickich) zgadza się, że chodzi o to drugie - ale to oczywiście kwestia do dyskusji. Tyle, że to prędzej czy później sprowadza każdą dyskusję z poziomu stwierdzenia "to jest niezgodne z Biblią" do poziomu "To jest niezgodne z TWOJĄ INTERPRETACJĄ Biblii". A przyznasz, że to nie do końca to samo... :-) 2. Co do bóstwa Jezusa - owszem, Jezus mówi dość jednoznacznie "Ja i Ojciec jedno jesteśmy", "Kto mnie zobaczył zobaczył także Ojca" etc. To jest duży temat teologiczny, uwierz mi że nie tacy jak my tę dyskusje toczyli :-) Jeśli chcesz dowiedzieć się co na ten temat mówili Ojcowie Kościoła, poczytaj co o Trójcy pisze św. Augustyn - on chyba najprościej i najbardziej przystępnie o tym mówi. Kiedy się ta doktryna pojawiła? Jezus w Ewangelii każe swoim uczniom udzielać chrztu "W imię Ojca i Syna, i Ducha św". Nie "w Imię Ojca, w Imię Syna i w Imię Ducha", ale w JEDNO imię Ojca, Syna i Ducha. Poczytaj sobie, co w kulturze ludów biblijnych znaczy "imię". A co do logiki: z samego założenia że Bóg jest nieskończony i wszechmogący wynika, że nasza logika Go nie musi ograniczać - podobnie zresztą, jak "nasza" fizyka czy "nasze" pojmowanie czasu. No i fakt - co do tego zgadzają się wszyscy chrześcijańscy teologowie, niezależnie od wyznania - że tajemnica (nie w znaczeniu "sekret", ale w znaczeniu "misterium") Trójcy na naszym ludzkim poziomie nie jest do objęcia. Możemy co najwyżej starać się coś zrozumieć i tworzyć symbole które w tym pomagają. Tu jednak wiara różni się nieco od matematyki czy fizyki :-) Podsumowując: pewnie to nie miejsce na długie teologiczne dyskusje - chodziło mi tylko o to, że hasło "to przeczy Biblii" rzucić jest bardzo łatwo...

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 29 kwietnia 2011 o 13:53

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
29 kwietnia 2011 o 11:30

@szczur3k: krótko, bo roboty dużo. 1. Kwestia wizerunków: także wśród Kościołów chrześcijańskich toczą się dyskusje na temat kształtu dekalogu i tego 2. przykazania. Część Kościołów ewangelickich daje 2. przykazanie o "obrazach" (mówiąc w skrócie), za to nieco na siłę łączy te, które w Kościele katolickim podawane są jako 9. i 10. (żeby ogólna suma się jednak zgadzała). Interpretacja Kościoła katolickiego pod tym względem nie zmienia się od czasów Ojców Kościoła - uznaje się, że tekst o "obrazach i wizerunkach" jest częścią (rozwinięciem) 1. przykazania. 1. przykazanie mówi o tym, że cześć i kult należą się jedynie Bogu Prawdziwemu - i dlatego uznajemy, że zakaz czczenia obrazów jest częścią tego właśnie przykazania ("Nie będziesz czcił innych bogów - a więc także nie będzie sobie robił ich obrazów i innych 'bałwanów' i oddawał im czci". Obrazy i wizerunki (Boga Ojca, Jezusa, świętych) NIE SĄ w Kościele same w sobie obiektami kultu - mają być tylko pomocą, formą przekazu pewnych prawd i czymś co ułatwia skupienie się na modlitwie etc. Doskonale wyjaśnia to teologia ikony w Kościele prawosławnym, ale także dokumenty Kościoła katolickiego dość jasno to tłumaczą. Dla nas, katolików (że użyję takiego upraszczającego porównania) obraz np. Jezusa to coś takiego, jak dla wielu ludzi zdjęcie żony / męża / dziewczyny / chłopaka noszone w portfelu. Jest dla mnie cenne, bo przedstawia osobę którą kocham i która jest da mnie ważna. Dlatego dbam o nie, nie pozwalam go zniszczyć etc. - ale to przecież nie znaczy, że kocham ten kawałek papieru pokryty emulsją fotograficzną :-). I oczywiście - muszę dodać, że zdarzają się przegięcia i kompletne niezrozumienie tej sprawy wśród ludzi wierzących, czasami także wśród księży. Ale to już "ludzkie słabości"... 2. Trójca - ależ OCZYWIŚCIE, że Bóg jest tylko jeden. Idea Trójcy - choć dla człowieka nie do końca możliwa do zrozumienia... - nie przeczy temu. "Jest JEDEN Bóg" - głosi pierwsza z katechizmowych "Głównych prawd wiary". Dopiero potem jest mowa o tym, że "są trzy Osoby Boskie" etc. W Biblii jest wiele dość jednoznacznych stwierdzeń mówiących o bóstwie Chrystusa - na tyle w każdy razie jednoznacznych, że wszystkie Kościoły chrześcijańskie (niezależnie od wszystkich różnic) tę akurat prawdę przyjmują.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
29 kwietnia 2011 o 11:15

@skell: na jedno Twoje pytanie mogę odpowiedzieć. Piszesz: "ktoś by się mógł zastanawiać, czemu księga pisana z natchnienia boskiego (a przynajmniej tak mi mówiono) nie poda po prostu dokładniejszego zaokrąglenia." Odpowiedź jest prosta: bo to nie jest książka do matematyki ;-) tylko księga mówiąca o Bogu i relacjach między Bogiem a człowiekiem. I _pod_tym_względem_ jest - jak piszesz księgą natchnioną (tzn. - tak wierzymy my, chrześcijanie). Natomiast jeśli chodzi o fizyczny opis świata (matematykę, fizykę, biologię, chemię etc.) to informacje zawarte w Biblii oddają po prostu poziom wiedzy o świecie ludzi, którzy je spisywali. I nic w tym dziwnego - bo nie o to w tej księdze chodzi. Dodam jeszcze, że jeśli chodzi o "dokładność przybliżenia" - to akurat Pi jest taką liczbą, że ZAWSZE można podać dokładniejsze przybliżenie. Jak ktoś napisze 3, to można powiedzieć że 3,14. Jak napisze 3,14 - to można poprawić, że 3,14159. A jak tak napisze - to dodać że TAK NAPRAWDĘ to raczej 3,14159 26535 89793 23846 26433 83279 50288 41971 69399... ;-) I tak dalej.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
29 kwietnia 2011 o 11:08

@Balam: 1. To właśnie TY przyjmujesz Pi jako "sztywne" 3,14 i nie zgadzasz się na zaokrąglenie. 2. To z TWOJĄ matematyką jest krucho, skoro dla Ciebie pomniejszenie liczy 3,14 o 0,14 to pomniejszenie o 10%. OK, możesz mi nie wierzyć - skorzystaj z kalkulatora. 3. Tak się akurat składa, że akurat zarówno historię czasów biblijnych jak kulturę ludów które Biblię tworzyły znam bardzo dobrze - mówię o studiach wyższych. 4. Do zasady komentowania historyjki anie komentarzy zastosuj się zatem sam :-)

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 13) | raportuj
29 kwietnia 2011 o 10:22

@Balam: Ty chyba nie piszesz poważnie... Przecież to chyba jasne, że gość piszący dobre 1000 lat przed naszą erą nie dysponuje miarką milimetrową i nie opisuje tego naczynia jak inżynier - każdy wymiar będzie "w przybliżeniu". Wzór na pole koła to 2*Pi*r czyli przy średnicy 10 łokci realny obwód wynosiłby 31,4 łokcia. Jeśli więc autor pisze "30 łokci", to jest to zupełnie sensownie przybliżenie na potrzeby prostego opisu naczynia. Poza tym - coś kiepsko z Twoją matematyką, jeśli uważasz że zaokrąglenie z 3,14 do 3 to "odrzucenie 10% liczby". Mnie wychodzi, że to pomniejszenie o jakieś 4,6%. Po trzecie - 3,14 (jak zapewne wiesz) to także "pomniejszenie" czyli zaokrąglenie. @szczur3k, Alice: z całym szacunkiem, ale żeby wypowiadać się o tym, czy Kościół poprawnie interpretuje Biblię, trzeba jednak jakąś wiedzę na ten temat mieć. I nie mówię tylko o fakcie przeczytania Biblii (całej), ale także o dość rozległej wiedzy historycznej i znajomości kręgu kulturowego, w którym te księgi były spisywane. Wybaczcie, nie chcę Was urazić, ale trochę śmieszą mnie ludzie którym wydaje się że jak znaleźli w Biblii dwa wersety które _ich_zdaniem_ są sprzeczne z nauką Kościoła (czy w ogóle z tym, co mówią Kościoły chrześcijańskie), to już "wiedzą lepiej".

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 29 kwietnia 2011 o 10:22

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
29 kwietnia 2011 o 9:24

To nie ma nic wspólnego z głupotą. To jest zwykłe, buraczane chamstwo.

[historia]
Ocena: 17 (Głosów: 19) | raportuj
29 kwietnia 2011 o 9:10

Chyba macie wyjątkowego pecha do spotykania fatalnych księży... Są tacy, są i inni, serio-serio.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
28 kwietnia 2011 o 22:02

@alexandria: nie tłumacz się. Niektórzy po prostu nie rozumieją, że złodziejstwo to złodziejstwo niezależnie od tego, jak je "usprawiedliwimy".

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
28 kwietnia 2011 o 20:34

"Same piątki w poprzedniej szkole"... Za moich czasów wprawdzie nie było gimnazjum, ale też bywały takie sceny. Córka znajomych moich rodziców - dziewczyna w moim wieku, z mojego rocznika - całą podstawówkę miała średnią 5,0 (wtedy nie było szóstek). Ja - byłem nie najgorszym uczniem, ale moja średnia nigdy nie przekraczała 4,0. Zdawaliśmy do tego samego liceum (wtedy - jednego z najbardziej renomowanych i "z tradycjami" w Warszawie). I co się okazało? Ja się dostałem "na luzie" i do tej klasy, do której chciałem, a ona poległa. Ostatecznie "wylądowała" w innej szkole, "mniej renomowanej" ;-) - i przez całe liceum miała średnią rzędu 3,5. Ja - przez całe liceum miałem średnią powyżej 4. Nie piszę tego żeby się chwalić ;-) - tylko żeby uzmysłowić prostą prawdę: są różne szkoły. Okazało się, że podstawówka do której chodziła ta dziewczyna była po prostu słaba - a moja akurat dobra i z wymagającymi nauczycielami...

Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 28 kwietnia 2011 o 20:36

[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 16) | raportuj
28 kwietnia 2011 o 20:27

@KaKadu: ja też pracuję osiem godzin, choć robię co innego. A często pracuje dłużej niż osiem godzin. I jeśli po tych ośmiu czy dziesięciu godzinach stukania w klawisze dzwoni do mnie KLIENT, czyli ktoś kto mi PŁACI za pracę, to mimo zmęczenia jestem dla niego uprzejmy (nawet, jeśli muszę być stanowczy). I - wyobraź sobie - nie zwracam się do niego na "ty", nawet jeśli wiem że jest ode mnie parę lat młodszy.

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 15) | raportuj
28 kwietnia 2011 o 15:20

@Viper: no jasne, jak uczył dziadzia Lenin każdy właściciel to burżuj, złodziej i wyzyskiwacz. Przeczytaj to, co sam napisałeś. To żenujące.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 28 kwietnia 2011 o 15:20

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
28 kwietnia 2011 o 14:33

Nie do końca łapię Twoje rozumowanie. Ja też wiele razy spotkałem się z miłym i kulturalnym zachowaniem kolejarzy - niestety (choć sam zawsze "na wejściu" jestem kulturalny i grzeczny, tak mnie wychowano...) wiele razy spotykałem się także z reakcjami świadczącymi o tym, że dla (niektórych) pracowników PKP pasażer jest wyłącznie utrapieniem. A w opowiadanej przez Ciebie historii też po trochu widać, jak PKP funkcjonują: rzecz nie w tym, że pociąg został uszkodzony i się spóźnia, bo to się może zdarzyć wszędzie; rzecz w tym, że na dworcu nie ma ŻADNEJ informacji, że nawet pracownik nie ma pojęcia, na który peron podstawią ten skład. Czy nie widzisz, że to po prostu śmieszne?

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 28 kwietnia 2011 o 14:33

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 11) | raportuj
28 kwietnia 2011 o 9:13

Po pierwsze: bierzmowanie nie jest zależne od wieku, w różnych parafiach różnie się to "rozgrywa". Po drugie: braku kultury tego księdza oczywiście nic nie usprawiedliwia (dobrze, że ten drugi okazał się normalny... Są ludzi i ludziska, wśród księży też...) - ale też mówiąc uczciwie załatwianie spraw kancelaryjnych w Wielki Czwartek i Wielki Piątek to naprawdę ciut "od czapy"...

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 4) | raportuj
27 kwietnia 2011 o 17:16

Czyli mam rozumieć, że jak ktoś nada list zaadresowany "Jan Kowalski, ulica XXX numer YY mieszkania 1", to listonosz musi biegać po obu klatkach i sprawdzać, w której z nich mieszka pan Jan Kowalski? Przecież to jakaś bzdura... Gdyby to były dwa oddzielne domy (np. stojące obok siebie z numerami typu 5 i 5A- to bym rozumiał, ale dwie klatki W JEDNYM BLOKU / DOMU z identycznymi numerami?...

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 27 kwietnia 2011 o 17:16

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 3) | raportuj
26 kwietnia 2011 o 14:29

Pardon, ale nie rozumiem: w sąsiedniej klatce były te same numery mieszkań?

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
26 kwietnia 2011 o 13:32

No to mamy zupełnie różne doświadczenia. Ja muszę 2-3 razy w miesiącu wysyłać "pocztą tradycyjną" papierek - są to rachunki za wykonane prace. Bardzo istotne jest dla mnie nie tylko dostarczenie tego papierka (bo jak nie dojdzie to mi nie zapłacą i muszę wysyłać ponownie...), ale także CZAS dostarczania (...bo im szybciej dojdzie, tym szybciej mam pieniądze). Kiedy wysyłałem Pocztą Polską, to list priorytetowy z podwarszawskiego miasteczka do Warszawy albo Krakowa (dwa najczęstsze adresy) NIGDY nie szedł krócej niż 3-4 dni (tydzień był normą, z zdarzało się i 10 dni). Od kiedy wysyłam inPostem nie zdarzyło się, żeby przesyłka nie dotarła w ciągu 2 dni roboczych (czyli - jak wysyłam w poniedziałek rano, to jest u adresata we wtorek, jak w poniedziałek po południu - to najdalej w środę rano). Nie wspominając, że taka sama usługa (list polecony ekspresowy) kosztuje o 30% taniej. O historyjkach z (nie)dostarczaniem przesyłek i staniem 40 minut w kolejce po odbiór awiza już nawet nie wspomnę...

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 26 kwietnia 2011 o 13:33

« poprzednia 1 240 41 42 43 44 45 46 47 48 49 następna »