Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

janhalb

Zamieszcza historie od: 4 lutego 2011 - 17:48
Ostatnio: 2 maja 2024 - 12:04
  • Historii na głównej: 69 z 77
  • Punktów za historie: 22862
  • Komentarzy: 1243
  • Punktów za komentarze: 9790
 
[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
21 maja 2011 o 11:30

Dziwna historia (choć nie niemożliwa, oczywiście). Moje dziecko najstarsze właśnie tydzień temu miało Pierwszą Komunię. Na _wszystkie_ koszty związane z uroczystością zrzuciliśmy się (my, rodzice) jeszcze we wrześniu, na początku przygotowań, po stówie. Z tego były i kwiaty do kościoła, i tzw. "dar ołtarza" (jest zwyczaj, że każdy "rocznik" pierwszokomunijny coś do kościoła kupuje - chodzi o sprzęty liturgiczne, nie o "kopertę dla księdza" ;-) i wszystkie inne koszty. Jak ktoś tej stówy nie miał (bo jest też trochę ludzi naprawdę niezamożnych) to ją dostarczał "w ratach" po 20 zł. na przykład. Nikt żadnych innych pieniędzy od nas nie brał (nie liczę oczywiście tego, co trzeba było zapłacić fotografowi za zdjęcia etc., ale to nie było "obowiązkowe" przecież - my na przykład wzięliśmy tylko 4 zdjęcia, więc zapłaciliśmy jakieś 30 zł). I - choć parafia naprawdę nie jest bogata - widzieliśmy wyraźnie, że ta forsa (ta stówa od rodziny) nie poszła "na auto dla księdza", ale na sprawy parafialne i oprawę.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 8) | raportuj
21 maja 2011 o 10:51

Z tym windowsowym komunikatem to niestety nie jest dowcip. Nie dam głowy co do numeru błędu, ale sam tak kiedyś miałem, kiedy jeszcze pracowałem pod windows. "No keyboard detected - press F1 to continue". Windowsowa klasyka :-)

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
20 maja 2011 o 20:33

Dla mnie "podpaski dla dziadka" to mistrzostwo świata! :-)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
20 maja 2011 o 20:22

@Hachimaro: tak, w przypadkach ekstremalnych właśnie tak należy postąpić.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 14) | raportuj
20 maja 2011 o 19:50

Jak mawiał ś.p. ksiądz Józef Tischner - "są księża i księżyska". Wiem, że zdarzają się i tacy, jakich opisujesz - ale trochę mnie szlag trafia na takie uogólnianie. "O tym, że księża traktują to co robią jako zawód do wypychania sobie portfela wiadomo powszechnie." Nie, nie "wiadomo powszechnie". Znam bardzo wielu księży - są różni, tak jak różni są ludzie. Są mądrzy i mniej mądrzy, sympatyczni i niesympatyczni, rozmodleni i zabiegani... Ale choć znam naprawdę wielu księży - akurat nie zdarzyło mi się spotkać księdza tak "łasego na forsę" jak opisujesz. Nie, nie chcę powiedzieć że takich nie ma - ale że chyba nie są aż tak powszechni, jak Ci się wydaje. Większość z Was ma jakieś negatywne doświadczenia ze swojej parafii - to cholernie przykre, oczywiście i księży których opisujecie nic nie usprawiedliwia. Ale nie generalizujcie, proszę. Mnie się parę razy w życiu zdarzyło spotkać fatalnych lekarzy - nieuprzejmych, wręcz chamskich, niefachowych... Ale nie poważyłbym się stwierdzić, że "jak powszechnie wiadomo lekarze to chamy i prostaki". Kiedy moja babcia leżała umierająca w szpitalu, trafiła na STRASZNE pielęgniarki - wyraźnie miały w d... wszystkich chorych, a tych najciężej (którzy nie mogli się poskarżyć) szczególnie. Ale czy to znaczy, że większość pielęgniarek to podłe, tępe babsztyle? Oczywiście, że nie. Więc nie uogólniajcie, proszę. Mogę Wam opowiedzieć niejedną historię o Prawdziwych Księżach, którzy forsy od ludzi nie ciągną, dbają o swoją parafię, pomagają ludziom, a sami mieszkają w bardzo, BARDZO skromnych warunkach.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
20 maja 2011 o 13:01

Wcale się nie dziwię, że się nie odezwała...

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
19 maja 2011 o 14:50

"Delikatnie mówiąc zasugerowaliście że jestem tępą idiotką, małolatą, bez rozumku." Co do "małoletniości" - jak napisałem, to byłoby usprawiedliwienie. Co do reszty - same przytoczone przez Ciebie (choć wyrwane z kontekstu) moje wypowiedzi świadczą o czymś wręcz przeciwnym. Nie, nie uważam cię za idiotkę (czyli osobę o niskiej inteligencji etc.). uważam Cię natomiast - to fakt - za osobę niezwykle egocentryczną i skupioną na sobie. I - rzeczywiście - uważającą się za "pępek świata". Tak, tak właśnie myślę po przeczytaniu Twoich kolejnych wypowiedzi. Ale "idiotka" albo "debilka"? Nie, nic takiego nie uważam. To zresztą także byłaby forma usprawiedliwienia.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 19 maja 2011 o 14:50

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
19 maja 2011 o 14:21

SecuritySoldier pisze: "Zostaw, skoro nie interesuje jej komentarz psycholożki (...)". Ej, ale to było o mnie?! Ja też jestem samiec! No to jeden - jeden :-)

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
19 maja 2011 o 14:16

1. Słowo "dziecko" nie jest obraźliwe, w przeciwieństwie do "wielkiej krowy" w stosunku do kobiety. 2. Jedyne miejsce w całym tekście i komentarzach gdzie pada słowo "debil" to Twój powyższy post. 3. Argumentów padło tu kilka, przytaczać ich powtórnie nie będę. Starczy, nie pogrążaj się bardziej.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 19 maja 2011 o 14:16

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
19 maja 2011 o 13:17

O, Secur, sorry, nie spojrzałem na podpis i zrobiłem z Ciebie kobietę. Niechcący! ;-)

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
19 maja 2011 o 13:13

Kończąc tę dość żenującą wymianę kuksańców (bo argumentów tu jakoś nie widzę) zacytuję tylko jedno zdanie z Twojej wypowiedzi: "Ale nie dla wielkich krów, które uważają że jak rozłożyły nogi to im się cały świat należy”. W zasadzie to zdanie mówi wszystko. O Tobie. Wybacz, ale jest pewien poziom, którego człowiek (uwaga, trudne słowo) kulturalny nie przekracza. I ja na tym poziomie dyskutować nie będę - bo musiałbym użyć inwektyw, a tego nie lubię. Powodzenia życzę.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
19 maja 2011 o 10:05

"nie podoba jej się? Niech nie zachodzi w ciążę. A jak już zaszła, to niech nie narzeka." Wiesz co? To nie chodzi o to, czy Ty lubisz dzieci czy nie. I czy byłaś w ciąży, czy nie. Chodzi po prostu o to, że masz w d... cały świat poza własną wielmożną osobą. Jeśli nie jesteś nastolatką - to tym gorzej o Tobie świadczy, bo gdybyś była, to można by przynajmniej powiedzieć: "OK., dorośnie, zrozumie". Mnie tylko zawsze zastanawia, czy bycie takim egocentrykiem nie roi się po jakiś czasie po prostu nudne... Ale to już nie mój kłopot. Żyj sobie spokojnie w swoim poukładanym światku - ale niestety, musisz pogodzić się z faktem że wokół Ciebie zawsze będzie pełno ludzi, którzy będą ci przeszkadzać i włazić pod nogi. Matki z dziećmi, kobiety w ciąży, ludzie starsi, jacyś niepełnosprawni... Tak po prostu wygląda świat. Znam wielu ludzi którzy nie mają / nie lubią dzieci - ale nie uważają z tego powodu, że cały świat należy do nich a każdy inny im przeszkadza. Mam nadzieję - szczerze, na tym poziomie już złośliwości mi przechodzą - że nigdy w życiu nie będziesz musiała zdać się na uprzejmość innych w trudnej dla Ciebie sytuacji. A jeśli się jednak w takiej sytuacji znajdziesz - że nie trafisz na taką zapatrzoną we własny tyłek, napuszoną egocentryczkę która powie Ci "Sama chciałaś, to masz". Jeśli ustąpienie krzesełka w autobusie albo przepuszczenie kogoś w kolejce jest dla Ciebie aż takim problemem - to chyba rzeczywiście nie mamy o czym gadać. Żyjemy w dwóch różnych światach. Mam nadzieję, że nigdy nie znajdę się w tym Twoim świecie, w którym każdy człowiek liczący na moją życzliwość jest zawadą i przeszkodą. Pozdrawiam i współczuję.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 19 maja 2011 o 10:06

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 14) | raportuj
19 maja 2011 o 9:40

Szanowni, ponieważ jestem psychologiem z wykształcenia (nie z zawodu, zawodowo robię zupełnie co innego...) pozwolę sobie krótko skomentować Waszą dyskusję. 1. Tak, psychologa (zwłaszcza zawodowego terapeutę) także obowiązuje tajemnica zawodowa, tak samo jak lekarza. 2. Jednakowoż - opowieść "Wiesz, miałam taką pacjentkę, która..." NIE JEST złamaniem tajemnicy zawodowej tak długo, jak psycholog nie poda szczegółów pozwalających zidentyfikować klienta. To dokładnie tak jak z lekarzem: nie ma prawa powiedzieć (choćby własnej żonie) "Wiesz, ta Kowalska spod czwórki to ma migotanie przedsionków i odesłałem ją do kardiologa" - ale nie łamie tajemnicy zawodowej, jeśli po powrocie z pracy powie żonie: "Wiesz, kochanie, miałem dziś trudną pacjentkę, długo ją badałem, dopiero EKG wykazało że ma migotanie przedsionków. Musiałem jej dać skierowanie do kardiologa." Nie wydaje mi się, żeby z opowieści którą przedstawiła autorka można było wnioskować, że jej kuzynka w jakikolwiek sposób złamała tajemnicę zawodową.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 14) | raportuj
19 maja 2011 o 9:30

Bo generalnie - poza sytuacjami ekstremalnymi - nie powinno się dawać "za darmo" nic poza rzeczami niezbędnymi do życia. Albo - jak ktoś napisał wyżej - zaproponować odpracowanie takiej jazdy (w stajni zawsze jest robota...), albo powiedzieć: "OK., to pani dzieci mogą jeździć promocyjnie po 5 zł".

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 15) | raportuj
18 maja 2011 o 20:51

@Gorn221: z całym szacunkiem, ale na miejscu autorki odpowiedziałbym Ci standardową formułką: "Nie twój zas..ny interes". Co Cię to obchodzi? Jesteś przedstawicielem kultury tabloidowej? Rajcuje Cię wtrynianie nosa w cudze życie? Sorry, ale wyjątkowo mnie wkurzają takie teksty. Gdyby autorka chciała dzielić się z nami szczegółami swojego życia prywatnego, to pewnie wybrałaby inny portal...

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
18 maja 2011 o 20:42

Kofeina jest także w coca-coli... Choć oczywiście w mniejszej ilości. Energy-drinki faktycznie są ostro niezdrowe - ale ograniczeń wiekowych nie ma...

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
18 maja 2011 o 20:39

Prawa Murphy'ego w działaniu...

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
18 maja 2011 o 20:01

Możesz nie przyjmować pana X w prywatnym domu, jeśli go nie lubisz. Ale jeśli prowadzisz firmę, to musisz stosować się do obowiązującego prawa. Właśnie takie teksty (mój sklep, moja sprawa komu sprzedaję) wykorzystywali jeszcze w latach 40. i 50. rasiści nie chcąc obsługiwać np. osób czarnoskórych. Dlatego prawo zabrania takich praktyk.

[historia]
Ocena: 17 (Głosów: 17) | raportuj
18 maja 2011 o 15:01

Daj spokój, co ma klauzula sumienia do witaminy D dla dziecka? Przeciez nie mówimy o środkach wczesnoporonnych ani niczym takim... Baba po prostu była głupia jak kilo gwoździ.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
18 maja 2011 o 14:35

Dlaczego? Bo Syria dwa razy atakowała Izrael, wywołując (nie sama co prawda) dwie wojny (w 1967 - Wojna Sześciodniowa i w 1973 - Wojna Jom Kippur) - i dwa razy potężnie dostała w d... :-)

[historia]
Ocena: 18 (Głosów: 18) | raportuj
18 maja 2011 o 14:30

"Średniowiecze"? Ludzie, jakie Średniowiecze. W Średniowieczu po pierwsze było zupełnie normalne, że kobiety rodziły pierwsze dziecko przed dwudziestką, po drugie - akurat matki bardzo szanowano :-) Dziewczyno - nie odpuść. Złóż skargę do Inspekcji Farmaceutycznej - podaj dokładne okoliczności etc. Tu masz link:http://www.mz.gov.pl/wwwmz/index?mr=b43131&ms=313&ml=pl&mi=316&mx=0&ma=292

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
18 maja 2011 o 12:15

Jeszcze dodam: tak, w autobusach i pociągach są wyznaczone miejsca. A co zrobisz, jak akurat w jednym autobusie znajdzie się więcej osób uprawnionych niż takich miejsc? Powiesz "Sorry, to nie jest miejsce dla kobiet w ciąży / osób z małymi dziećmi / niepełnosprawnych, więc nic mnie nie obchodzi twój 9. miesiąc, będę siedzieć a ty stój"? Życzę Ci (szczerze, jako maż i ojciec) abyś będąc w zaawansowanej ciąży nigdy takiego buraka nie spotkała.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 18 maja 2011 o 12:16

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
18 maja 2011 o 9:28

Dodam jeszcze jedno: jako facet ZAWSZE ustępuję kobiecie w ciąży (w kolejce, w autobusie...). Uważam, że naprawdę nic mi nie będzie jak postoję / poczekam chwilę dłużej - a jako mąż i tata wiem, że nawet jeśli wszystko w ciąży jest OK., to chodzenie (a zwłaszcza stanie) z wielkim brzuchem jest zwyczajnie bardzo męczące. Że kobieta w ciąży zachowuje się bezczelnie i "wymusza"? OK., jakoś mi to nie przeszkadza. Może po prostu jest źle wychowana, a może (bo i tak bywa) akurat w ciąży jej hormony tak działają. Nie, nie usprawiedliwiam chamstwa - ale potrafię oddzielić dwa fakty: 1. "Baba jest wredna / chamska / głupia jak torba młotków" i 2. "Jest w ciąży i NAPRAWDĘ jest jej ciężko". Jesteś na poczcie i masz za 5 minut autobus? Ależ naprawdę przy zachowaniu kultury i uprzejmości to się da załatwić. "Bardzo przepraszam, zaraz mam autobus, więc naprawdę nie mogę pani przepuścić" - powiedziane grzecznie, kulturalnie i z szacunkiem zadziała w 95 przypadkach na 100. Poza tym powtarzam - niech mnie ktoś poprawi, jeśli się mylę - że osoby niepełnosprawne, z dziećmi na rękach i kobiety w widocznej ciąży mają ustawowe prawo do obsługi poza kolejnością (czy to za to stwierdzenie dostałem minusy za tamten komentarz?).

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
17 maja 2011 o 13:39

@digi: a dlaczego nie lubisz? Kolejka to twór czysto techniczny - jej istnienie wynika z tego, że kupujących / obsługiwanych jest więcej niż sprzedających / obsługujących. Jeśli ktoś przychodzi i ma kwadrans czekania, to nie widzę nic złego w tym, że "zajmie" kolejkę i w tym czasie pójdzie coś załatwić albo po prostu posiedzieć na ławce. Właśnie po to w wielu "kolejkowych" miejscach są te specjalne automaty z numerkami, dzięki którym możesz w ogóle nie stać, tylko przyjść "na wezwanie" i nikt się przed tobą nie wepchnie.... A co do historii: poprawcie mnie, jeśli jestem w błędzie, ale zdaje się że pierwszeństwo dla kobiet w ciąży, osób z małymi dziećmi na ręku i osób niepełnosprawnych jest zagwarantowane ustawowo?...

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 17 maja 2011 o 13:39

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 10) | raportuj
17 maja 2011 o 13:31

Nie widzę nic złego w tym, że lekarz śpi na dyżurze jeśli akurat nie ma pacjentów. Dyżury bywają różne - czasami lekarz zasuwa całą noc jak wściekły, nie mając czasu się za przeproszeniem wysikać - a innym razem (choć to rzadkie) przez całą noc jest jedno czy dwa przyjęcia. I co, lekarz powinien wtedy siedzieć "dla zasady" na baczność? To jasne, że śpi, bo niby co ma robić? Tekst o tym, że go obudzili etc. - niegrzeczny dosyć. Z drugiej strony u nas rzeczywiście dochodzi do masy paranoi, kiedy lekarzom każe się wypełniać masę papierków którymi powinni zajmować się urzędnicy...

« poprzednia 1 240 41 42 43 44 45 46 47 48 49 następna »