Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

janhalb

Zamieszcza historie od: 4 lutego 2011 - 17:48
Ostatnio: 27 kwietnia 2024 - 11:53
  • Historii na głównej: 69 z 77
  • Punktów za historie: 22862
  • Komentarzy: 1240
  • Punktów za komentarze: 9760
 
[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 10) | raportuj
14 kwietnia 2011 o 10:35

Mazurku kochany, czy GDZIEKOLWIEK w moim tekście przeczytałeś, że ta książka była "techniczna"??? Czy dla Ciebie "książki naukowe i podręczniki akademickie" to tylko książki "techniczne"? Przeczytaj uważnie mój wpis, a także komentarze. To NIE BYŁA książka "techniczna". To była książka na tematy związane z geografią i historią, czyli jak najbardziej na tematy humanistyczne. Książki "technicznej" (albo właśnie z dziedziny fizyki) na pewno nie zgodziłbym się tłumaczyć. Jeśli w książce znajdujesz błąd taki, o jakim piszesz - nie wiń tłumacza: od wychwytywania takich kwiatków jest _redakcja_merytoryczna_. Ja rozumiem, że nie każdy jest humanistą, ale czy prosząc o zwykłe czytanie ze zrozumieniem wymagam zbyt wiele?...

Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 14 kwietnia 2011 o 10:40

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
14 kwietnia 2011 o 8:37

@digi51: chyba masz wyjątkowe szczęście. Ja wielokrotnie wysyłałem priorytety z podwarszawskiej mieściny do Warszawy i Krakowa - NIGDY nie doszły szybciej niż w ciągu 2 - 3 dni, rekordziści (jakie 20%) szli nawet tydzień. Zresztą sama poczta podkreśla, że nie daje gwarancji.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 10) | raportuj
13 kwietnia 2011 o 17:48

@tniaczek: to nie jest kwestia tego, ile dostaje taksówkarz - nie chodzi o ewentualne napiwki. Chodzi o to, że jak jest 10 zł na taksometrze, to pan taksówkarz bierze z tego jakieś 7,70 i odprowadza 2,30 podatku VAT. A potem (ale to już po zsumowaniu przychodów z miesiąca) odprowadza jeszcze 18% jako podatek dochodowy. A jak jedzie bez licznika - bierze 10 zł do kieszeni, nie płacąc podatków. Więc akurat z punktu widzenia prawa to taki sam przekręt, jak "kręcenie" licznika żeby nabijał więcej.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 13 kwietnia 2011 o 17:48

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
13 kwietnia 2011 o 13:21

Tak, pamiętajcie na przyszłość: priorytet to taka usługa, za którą płaci się więcej niż za zwykłą, nie mając NAWET CIENIA GWARANCJI, że dotrze do adresata szybciej, niż zwykła. Wybaczcie, ale czy Wy się jeszcze dziwicie że każda firma wchodząca na rynek usług przesyłkowych natychmiast odbiera poczcie klientów? Ja muszę dwa-trzy razy w miesiącu wysyłać rachunki do firm, dla których robię tłumaczenia. Od 2 lat ani razu nie wysłałem Pocztą Polską - korzystam wyłącznie z InPostu i jeszcze się przez te dwa lata nie zdarzyło, żeby moja przesyłka doszła później niż w ciągu 2 dni roboczych od nadania - podczas gdy poczcie zajmowało to _co_najmniej_ trzy dni, a zwykle tydzień (i to na nieskomplikowanej trasie z podwarszawskiego miasteczka do Warszawy albo do Krakowa). Rozumiem, że autorka czuła się zaatakowana (bądź co bądź to nie ona była winna tej sytuacji i nie ona ustala zasady), ale rozumiem też gościa który się wściekł, że każe mu się płacić za pocztowe opóźnienia i niekompetencję... Thorn: "Pocztex" to też Poczta Polska. Na szczęście istnieją jeszcze prywatne firmy kurierskie - w większości z nich przesyłka nadana do godziny 10:00 czy 12:00 jest u odbiorcy następnego dnia roboczego po południu. I kosztuje to nie 60 - 70 zł, tylko 20 - 30.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 13 kwietnia 2011 o 13:22

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 11) | raportuj
12 kwietnia 2011 o 15:34

Nie, kuleczko ty moja. Gdyby miała okulary, to mogłaby się narazić na dowolny inny tekst. Ta pani nie komentowała jej okularów, tylko fakt że określała wędliny po cenach, a nie po nazwach. Czyli czepiała się czegoś, co ani nie było w tej sytuacji ważne, ani w żaden sposób nie dotyczyło jej osoby. A gdyby ktoś o doskonałym wzroku miał po prostu taki zwyczaj, że zamiast "królewska" i "jałowcowa" mówi "ta po 20" i "ta po 50", to sądzisz, że ta pani zachowałaby się inaczej? Nie, ona po prostu lubiła się czepiać i mądrzyć. Tak, to też jest aluzja :-)

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 12 kwietnia 2011 o 15:34

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
12 kwietnia 2011 o 13:26

Stary, nie chcę być złośliwy, ale jak _przeciętnie_ oczytany człowiek słyszy hasło "Nędznicy" w połączeniu z hasłem "Wiktor Igo", to po prostu wie o co chodzi. Powiem więcej - jak słyszy "Nędznicy" i "Wiktor Hugo" (czytane fonetycznie), to tez wie. Podejrzewam, że jakby usłyszał "Wiktor Ygo" w połączeniu z "Nedznikami". to też by załapał. A po drugie: czepiasz się, że "Hugo" (cytuję) " w żadnym wypadku nie wymawia się "Igo"(?!)" - tymczasem jeśli po polsku (nie korzystając z zapisów fonetycznych) chcesz oddać na piśmie brzmienie tego nazwiska, to zdecydowanie forma "Igo" jest najbliższa temu, jak się to wymawia. Jesli uważasz inaczej - podaj, proszę, zapis bardziej zbliżony. Bo chyba nie chodzi Ci o to, żeby autor piszący historyjkę napisał "Wiktor Hugo, które wymiawia się jak "i" z ustami ułożonymi jak do "u", wiec skoro są okrągłe to w żadnym wypadku nie jest to polskie "i"." Podsumowując - nie mogę się oprzeć wrażeniu, że (znowu cytując Twoje słowa) spotykam się "z zachowaniem, kiedy namiastka pewnej wiedzy wraz z rozbuchanym ego stanowi podstawę do oceniania innych.". :-)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
12 kwietnia 2011 o 10:51

@SillyRabbit: a jak twoim zdaniem czyta się nazwisko "Hugo"? :-) "Fonem 'y'" - brzmi fajnie, ale spróbuj po polsku powiedzieć "Wiktor Ygo", to usłyszysz, jak to głupi brzmi... Francuzi wymawiają tę głoskę jako coś pośredniego pomiędzy 'i' a 'y' i jeszcze z odrobiną 'u' "w tle". Polak - jeśli nie mówi bardzo dobrze po francusku i nie chce silić się na sztuczną wymowę - powie właśnie "Igo", z akcentem na drugą sylabę. I na pewno będzie to bliższe wymowie francuskiej niż wersja "Ygo".

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 10) | raportuj
12 kwietnia 2011 o 10:46

Ekhm... nie żebym się czepiał, ale umówienie się "na dyszkę" i jechanie z wyłączonym licznikiem TAKŻE jest wbrew prawu...

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 19) | raportuj
12 kwietnia 2011 o 10:38

kuleczka: dziękujemy za wykład i pouczenie. Lepiej Ci? Kurza Twarz, jak mnie irytują tacy mądrzący się... Czy ten tekst jest o okularach? Ten tekst o piekielnej babie, która odczuła głęboka potrzebę złośliwego skomentowania czyjegoś zachowania i - cytując klasyków - straciła doskonałą okazję do tego, żeby siedzieć cicho. Tak, to była aluzja.

[historia]
Ocena: 29 (Głosów: 29) | raportuj
11 kwietnia 2011 o 15:28

Ale zawiadomiłaś policję? Bo jeśli nie - to fatalnie. Następna dziewczyna może nie mieć tyle szczęścia co Ty. Gnój powinien wylecieć z roboty (o innych konsekwencjach nie wspominam).

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
11 kwietnia 2011 o 10:47

Wiesz, to było ponad 10 lat temu, może wtedy inaczej do tego podchodzili...

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 14) | raportuj
9 kwietnia 2011 o 22:07

Z drugiej strony - dla takiej starszej osoby "maść" to po prostu coś do wcierania w te bolące stawy. A czy to się nazywa "żel" czy "krem", to już ma niewielkie znaczenie. Maść to maść :-)

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 14) | raportuj
9 kwietnia 2011 o 21:23

@sportowiec, ocelota: tłumacz (mówię o tłumaczu od książek) to taki gość, który musi po trochu znać się na wszystkim, jak każdy (przepraszam za wyrażenie) humanista. Gdyby książka traktowała o fizyce kwantowej, to pewnie bym błędów nie zauważył - ale też o fizyce kwantowej raczej bym nie wziął tłumaczenia. Ale ta książka była z dziedziny bardziej "humanistycznej", wyobraź sobie (szczegółów nie podam, ale chodziło m. in. o wiedzę historyczną i geograficzną). Parę błędów wyłapałem od razu (i w polskim wydaniu ich nie ma, czyli redakcja także uznała, że mam rację). Parę było też takich, że nie byłem pewien, ale tak na "humanistyczne oko" wydawało i się, że coś nie tak. I co wtedy robi porządny tłumacz? Sprawdza. Czasami nawet idzie do (uwaga, trudne słowo) biblioteki (bo wbrew temu co Wam się wydaje naprawę nie wszystko da się znaleźć w sieci). POdam prosty przykład: autor (skądinąd profesor z szacownej angielskiej uczelni...) napisał, że w 1935 r. na skutek referendum kraj Saary został przyłączony do Francji. Tymczasem każdy kto ma jakieś pojęcie o historii Europy w XX w. wie, że było dokładnie przeciwnie: mieszkańcy raju Saary zadecydowali w plebiscycie o przyłączeniu do Niemiec. Tak więc, wyobraźcie sobie, WIEM o czym mówię. Poza tym było masę błędów w pisowni nazwisk na przykład (tak, tłumacz SPRAWDZA pisownię nazwisk i nazw geograficznych). Dlaczego w oryginale były takie błędy? Nie wiem. Mam tylko pewne podejrzenie: autor pisał tę książkę będąc już w mocno starszym wieku. Podejrzewam, że po prostu pamięć mu szwankowała - a redakcja (ta brytyjska, na tamtej uczelni) pewnie nie miała odwagi poprawiać merytorycznie uznanego autorytetu. Albo po prostu wszyscy myśleli, że skoro to pisze TAKI naukowiec, to już merytorycznie sprawdzać nie trzeba, wystarczy korekta językowa... Nie wiem. Tak więc - wybaczcie ten przydługi komentarz - po co się mądrzyć, jak się nie wie? Tłumaczyliście w życiu jakąś książkę? Wiecie jak się to robi? ...tak myślałem. :-)

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
8 kwietnia 2011 o 9:04

Rewelacja :-)

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 10) | raportuj
8 kwietnia 2011 o 9:03

I bardzo dobrze zrobi?!

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 12) | raportuj
7 kwietnia 2011 o 20:13

@xxDamian: muszę Cię zmartwić: forma podstawowa to "kisiele", "kisieli", "kisielach" - taką podaje Słownik Języka Polskiego PWN. Być może forma "kiśle", "kiślach" etc. także jest poprawna, ale to raczej oboczność. :-)

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 7 kwietnia 2011 o 20:16

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 14) | raportuj
5 kwietnia 2011 o 17:20

Ja bym jednak po prostu poszedł na policję. Takie "straszenie" jest ryzykowne co najmniej z dwóch powodów. Po pierwsze - gość mógł jednak to np. nagrywać, a wtedy gdyby zawiadomił policję to byś zdrowo beknął, i to znacznie gorzej niż on (on "tylko" zwlekał z zapłatą faktury, ty zastosowałeś groźby karalne i w dodatku po tych groźbach wziąłeś więcej, niż ci był winien - dla sądu sprawa oczywista). Po drugie - a co byś zrobił, jakby się okazało że gość akurat NAPRAWDĘ zadaje się z jakąś mafią? Miał twój adres (na fakturze) - jakby nasłał na Ciebie paru PRAWDZIWYCH bandziorów, to ani twoja siłownia, ani duży kumpel...

[historia]
Ocena: 17 (Głosów: 17) | raportuj
4 kwietnia 2011 o 22:09

Moja siostra jest osobą dosyć "puszystą" (ale przy tym jest naprawdę bardzo ładna!). Kiedyś byłem świadkiem, jak jakaś plastikowa "tapeciara - blachara" zirytowana faktem, że moja siostra stała przed nią w kolejce rzuciła pod jej adresem tekst: "Jak ja bym była taka gruba, to bym się wstydziła z domu wyjść!". Aż się we mnie zagotowało i już chciałem pannę obsandaczyć (a język mam ostry...), ale moja siostra była szybsza. Spojrzała na gówniarę z lekceważeniem i rzuciła z kamiennym spokojem: "A ja jakbym miała takie krzywe nogi, to bym nie nosiła mini." Panienka zrobiła się czerwona jak wódz Apaczów (było to widać nawet przez tę grubą warstwę tapety, jaką miała na sobie...) i więcej się nie odezwała...

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
4 kwietnia 2011 o 22:02

@Arendos: ja nie znajduję w tym tekście sugestii, że "wie lepiej" (a jestem katolikiem i przyjmuję księdza po kolędzie). Księża to ludzie - a ludzie są różni. Są księża znakomici, tacy "prawdziwi", kulturalni, otwarci. Ale są też fatalni, gburowaci, chamscy - co prawda może nieczęsto, ale są. Jeśli ten ksiądz zachowywał się i mówił tak, jak opisuje autor tekstu (a zakładam, że autor prawdę pisze :-) to rzeczywiście zachowywał się niestosownie. @Security: do rabina w dzisiejszych czasach nikt się nie zwraca "rabbi" (chyba, że ortodoksyjni żydzi w Izraelu) :-) Zwyczajowy zwrot po polsku to "panie rabinie" - i owszem, jak miałem parę razy w życiu okazję rozmawiać z rabinem, to tak się właśnie zwracałem. Nie jestem żydem (piszę małą literą, bo nie chodzi mi o narodowość, tylko o religię) - ale skoro jest taki zwyczaj, to nie widzę powodu, żeby "na złość" robić inaczej. I znam wielu ateistów, którzy do księdza mówią "proszę księdza" i nie czują się z tego powodu źle. Z drugiej strony - jeśli ksiądz słyszy "proszę pana", to powinien skojarzyć, że chodzi o osobę niewierzącą (albo wyznawcę innej religii), więc chyba bez sensu się irytować... Co zrobić - ksiądz też człowiek. Ze wszystkimi konsekwencjami - także z tą, że może mieć paskudny charakter :-)

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
4 kwietnia 2011 o 9:53

Takie scenki się zdarzają, ale czy to na pewno "piekielna"? Moim zdaniem - raczej osoba chora. Tak, wiem że czasami granica jest cienka...

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 17) | raportuj
4 kwietnia 2011 o 9:44

Strajk włoski polega (cytuje za Wikipedią) "...na wykonywaniu przez pracowników obowiązków służbowych w sposób skrajnie drobiazgowy" - a nie na wdrażaniu DODATKOWYCH procedur utrudniających życie. Celowe wstukiwanie kodów z klawiatury zamiast ich skanowania wykracza już poza strajk włoski - jest po prostu złośliwością wobec klientów. Wcale się nie dziwię pani, która była wkurzona... Abstrahuję od tego, czy strajk był słuszny czy nie etc.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
2 kwietnia 2011 o 9:17

A teraz zagadka. Co to jest: długie, białe, puszyste i plącze się wokół kostek?... ...broda od tego dowcipu.

[historia]
Ocena: 24 (Głosów: 26) | raportuj
31 marca 2011 o 16:02

Jak dla mnie - rewelacja! :-D Aż chciałbym zobaczyć minę tego durnia...

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
31 marca 2011 o 14:50

Powtarzam - nie bronię jej, kulturalne jej zachowanie nie było. Zwracam tylko uwagę na "drugą stronę medalu"...

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
31 marca 2011 o 9:03

Hmmm... Nie bronię zachowania tej pani - jak ktoś nabałaganił, powinien po sobie sprzątnąć - ale każdy kij ma dwa końce: jeśli (jak sam piszesz) duże opakowania proszku leżą na górnych półkach tak, że osoba przeciętnego wzrostu i siły ma problem z ich "czystym" zdjęciem, to chyba ktoś w sklepie też nie do końca pomyślał co i jak. Myślę, że ta pani mogła podejść do sprawy na zasadzie: "Głupio układają, za wysoko, ściągnąć trudno, namęczyć się przy tym trzeba - to niech sobie teraz posprzątają"...

« poprzednia 1 240 41 42 43 44 45 46 47 48 49 następna »