Profil użytkownika
janhalb
Zamieszcza historie od: | 4 lutego 2011 - 17:48 |
Ostatnio: | 27 kwietnia 2024 - 11:53 |
- Historii na głównej: 69 z 77
- Punktów za historie: 22862
- Komentarzy: 1240
- Punktów za komentarze: 9769
Zamieszcza historie od: | 4 lutego 2011 - 17:48 |
Ostatnio: | 27 kwietnia 2024 - 11:53 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
@ningyou3: wiesz, w UE jest wiele absurdów i niewątpliwie wiele spraw funkcjonuje nie tak jak powinno, ale Twój tekst to trochę taka bajeczka z gatunku "jak sobie mały Jasio wyobraża". :-) @aniam: bajki opowiadasz. Kursów (zarówno finansowanych z budżetu jak unijnych) jest od metra i ciut ciut. Jedyne co mogło częściowo zniknąć, to kursy finansowane przez władze lokalne - jeśli nie mają pieniędzy (czytaj: burmistrz albo starosta uważa, że są ważniejsze wydatki; nie oceniam czy słusznie). Natomiast problem polega na tym, że my ciągle jeszcze nie czujemy swojego prawa do WYMAGANIA od urzędników uczciwej pracy. Taka panienka jest zatrudniona za MOJE PIENIĄDZE, czyli to JA jej płacę pensję (tak, bo "fundusze unijne" też nie biorą się z nieba, tylko pochodzą ze składek członkowskich państw UE, czyli z podatków). Moim zdaniem w takiej sytuacji wręcz NALEŻY zgłosić zachowanie i postawę takiego urzędasa (nie mylić z urzędnikiem) jego przełożonym. Panna powinna z hukiem wylecieć z roboty - to może na następnej posadzie starałaby się trochę bardziej...
U mnie w przychodni ("niepublicznej", ale jak najbardziej "na NFZ") jest ŻELAZNA reguła wywieszona nad wejściem do każdego gabinetu: "Pacjentów przyjmujemy według kolejności rejestracji". I KAŻDY lekarz tego przestrzega - pytając kolejnego wchodzącego pacjenta o nazwisko (bo ma przed sobą karty ułożone według kolejności "numerków"). Przyjęcie "przed numerkiem" możliwe jest tylko w dwóch przypadkach: - jeśli kogoś z wcześniejszym numerkiem nie ma, oraz - jeśli jest to sytuacja alarmowa (ale to ocenia lekarz). I wszyscy się do tego stosują... Bo nie mają innego wyjścia :-)
Uuups... :-)
@Eliza: Czy Ty myślisz, że przesyłka kurierska działa tak, że kurier odbiera ją od nadawcy i zawozi do odbiorcy?! Firmy kurierskie też mają swoje magazyny, sortownie etc. W sortowni musieli pomylić, wysłali razem z transportem w inna stronę, a w okolicy Lubina rozwozi już lokalny kurier obsługujący tę okolicę...
Nie każdy trener uważa się za "sensei" :-) W aikido na przykład "sensei" rzadko zwraca się do osoby która ma poniżej 3 dan - a trenować własną grupę można już mając 1 dan... I większość ternerów 1 dan nie pozwala do siebie mówić "sensei".
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 27 marca 2011 o 14:13
No sorry, ale ja jakoś zupełnie tego wtedy nie załapałem... Tu niestety dochodzi bardzo specyficzna wymowa i artykulacja, którą trudno na piśmie oddać... Potem rzecz prosta też mówiliśmy sobie "No jasne, jak mogliśmy na to nie wpaść, przecież to oczywiste" etc. Ale to już po fakcie. Do dziś jak przychodzimy to tego kumpla (też już jest żonaty i dzieciaty) to proponuje mojej żonie "kapatii" :-)
Łomattko, przypomniało mi to zabawę w Londynie z kelnerem pochodzenia hinduskiego... :-))) Opiszę i wrzucę...
Może patrzę na sprawę z nieco innej perspektywy, bo sam mam dzieci - ale powiem, że jakbym się dowiedział że ktoś moje dzieci w tym wieku wziął do kina na takie g..., to bym jednak zrobił w szkole ostrą Jesień Średniowiecza... Ale mam pytanie z innej beczki: jak to jest, skoro film jest od 18 lat, to czy nie mogliście po prostu powiedzieć "Niestety, nie wpuścimy z uwagi na ograniczenie wiekowe?"
A ja jestem chrześcijaninem, katolikiem - i pewnie dlatego wiem, że jedzenie mięsa nie ma nic do wielkiego postu :-) W Kościele katolickim przyjmuje się, że nie jemy mięsa w piątki (ale nie JEMY, nie ma nic o kupowaniu, które przecież może być "na jutro" ;-)). Natomiast niejedzenie mięsa przez cały wielki post to jakiś kompletny wymysł, który zresztą nigdy w historii Kościoła nie funkcjonował. Moim zdaniem ta pani jest po prostu chora - to się zdarza niestety... Dawno temu, na osiedlu na którym mieszkałem żyła taka pani w średnim wieku, która każdego przechodnia na ulicy witała okrzykiem "Ty ch... złamany!". Przykre - ale wszyscy wiedzieliśmy, że to osoba chora psychicznie, więc nikt nie zwracał na to uwagi...
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 24 marca 2011 o 9:38
Security: dokładnie to samo pomyślałem. Jakbym miał szukać mordercy, to stawiam na taksówkarza :-)
Jak to,"nie cham"? No przecież cham, tylko hojny ;-)
Ale "wina rzecznika" to "wina firmy" - w końcu rzecznik to pracownik firmy, płacą mu za to... Z uczciwości trzeba dodać, że czasami to także kwestia lenistwa i "olewactwa" dziennikarza, któremu nie chciało się poszukać i postukać...
@bukimi: nie wiem... Może chciała "sprostowania"? (Chociaż nie było czego prostować, wszystko co napisałem było zgodne z prawdą i udokumentowane). A może chciała po prostu narobić szumu, żeby jej pracodawcy uznali, że dobrze pracuje? Albo chciała doprowadzić do wylania z roboty paskudnego pismaka (w tym samym celu)? Pojęcia nie mam... Ale fakt, że była wkurzona :-)
A ja jestem z Grodziska. Mazowieckiego. I już przynajmniej trzy przesyłki (na szczęście dla firm kurierskich - niewielkie...) doszły do mnie przez Grodzisk Wielkopolski :-)
Sratatata i szkorbut bezkonkurencyjne! Bomba! :-D
@pieskaflowy: po pierwsze - nie, nie we wszystkich. To był akurat "Carrefour Express", w którym kasa "alkoholowa" jest jedną ze zwykłych kas (przecież napisałem wyraźnie, że chodziło o supermarket, a nie o hipermarket). Po drugie, prosiaczku, nie musiałem "patrzeć" ile ci państwo płacą - po prostu (choć akurat jestem niepijący) mam mniej więcej świadomość ile kosztuje jaki alkohol. I wiem - bo czytam gazety, bo oglądam filmy, bo na co dzień zajmują się na przykład tłumaczeniami tekstów prasowych... - jakie są dobre i drogie gatunki whisky. Więc może pomyśl chwilę, zanim zaczniesz oskarżać innych o kłamstwa.
Zapomnij :-) Przede wszystkim: to było dobre 10 lat temu, przypuszczam że od tego czasu osoba pracująca na tym stanowisku zmieniła się już parę razy...
Dodam tylko, że ta "najdroższa kawa" to była złota Lavazza - faktycznie droższa niż Tschibo czy Jacobs, ale na pewno nie najdroższa w sklepie... Nawet w supermarkecie... :-)
Ale gdzie znaki przestankowe... Tego się nie da czytać...
"Udręczony morświn" przed ołtarzem! Mistrzostwo świata! :-)
Co za chamidło...
Masz szczęście, że trafiła się życzliwa klientka - wiele osób pewnie by wzruszyło ramionami i wrzuciło te "papierki" do kosza...
Z całym szacunkiem - baba zachowała się chamsko (niezależnie od wieku), ale Ty trochę też. A "moHer" się pisze przez "H", szanowni.
Tak, tak, widzę. Rzeczywiście, to on napisał, nie Ty. Ale to nie zmienia faktu, że dyskusja nie ma sensu. Moim zdaniem - albo gówniarza olej (troll nie karmiony dłużej niż tydzień nie przeżyje), albo zgłoś sprawę do moderacji - gnojki są chamowate, wulgarne, podszywają się pod Ciebie - jak na mój gust dosyć, żeby ich zbanować...
SS: "obrażanie"? Powtórzę: czy gówniarz, zachwycony faktem że nauczył się pisać "dupa" i piszący to słowo na płocie może obrazić kogokolwiek? To nie ma sensu. Troll jest zachwycony, że z nim dyskutujesz. Jak głosi stare porzekadło: "Nie dyskutuj z idiotą, bo ściągnie cię na swój poziom i pokona doświadczeniem"...