Profil użytkownika
kartezjusz2009
Zamieszcza historie od: | 13 lutego 2018 - 13:11 |
Ostatnio: | 1 marca 2024 - 15:42 |
- Historii na głównej: 13 z 20
- Punktów za historie: 1365
- Komentarzy: 740
- Punktów za komentarze: 3830
Zamieszcza historie od: | 13 lutego 2018 - 13:11 |
Ostatnio: | 1 marca 2024 - 15:42 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
@OSP: Nie mam zamiaru obalać wszystkich argumentów. Wkurzają Cię zagrywki polityczne proboszcza, brak dialogu między nim a dowódcą straży i od razu stawiasz sprawę na ostrzu noża: "albo wszystkie kościoły, cały Kościół będzie taki jak ja chcę, albo wcale". W przedstawionym przez Ciebie podejściu nie dostrzegasz tego, że są parafie, proboszczowie i służący Chrystusowi (nie tylko OSP), którzy dogadują się i znajdują konsensus w sprawach dla nich ważnych. Tylko na to Chciałem Ci zwrócić uwagę burząc jeden z Twoich argumentów.
@Ohboy: To w takim razie cieszę się, że księża w mojej okolicy nie są tacy jak to wyczytuję na tym portalu i że trafiam zasadniczo na takich z powołania. Wspomniałem o innych zawodach, bo jest to dokładnie ten sam problem: kulturowo od pewnej grupy społecznej oczekuje się konkretnego zachowania, a pewne jednostki tego nie okazują. To z kolei rzutuje na wszystkich pozostałych członków tej grupy, i najbardziej dostają "po głowie" Ci, którzy wykonują swoje powinności poprawnie. I jeszcze jedno: skoro "skaczesz między kościołami" i zauważasz pewne problemy. W jaki sposób na to reagujesz? Wypisujesz tylko swoje żale w Internecie, czy może próbowałaś rozmawiać z osobami odpowiedzialnymi za te sytuacje? Jak wiadomo, księża to też ludzie i też czasem błądzą. Dla wielu z nich wystarczy kulturalne (!) zwrócenie uwagi na jakiś problem, a wkrótce sami zmieniają co trzeba. Sam kiedyś zwróciłem uwagę swojemu proboszczowi, a ten sprawę przemyślał i zmienił o co prosiłem.
@marcelka: mnie też irytuje brak konsekwencji. Chciałem to jakoś opisać wcześniej, ale wyszłoby za długo. Twój komentarz robi to dużo lepiej. Dopowiem tylko jedną rzecz: Żeby być zdrowym fizycznie trzeba też zadbać o psychikę. A ta jest bardzo zależna od pozostałych ludzi (jesteśmy gatunkiem stadnym). Wyjście z domu i robienie czegoś z innymi ludźmi jest kluczowe do pozostania zdrowym. Dlatego uważam, że powinny być otwarte wszystkie miejsca użyteczności publicznej, a narzucone zasady powinny być sensowne i spełnialne.
@Ohboy: Nie znam kościoła w którym zmieniono ustawienie kamery w ostatnim czasie. Nie wątpię, że mogą być takie przypadki, ale ja po prostu o takich nie słyszałem (poza ramami tego portalu). "kościół powinien dawać przykład", " ksiądz z ambony zaczął rozprawiać o szczepionkach zrobionych z abortowanych płodów", "kłamał z ambony" Osoby publiczne, cieszące się (jakimś) autorytetem powinny dbać o to, co mówią. Niezależnie czy są księdzem, nauczycielem, politykiem czy lekarzem. Nie zawsze to, co mówią jest kłamstwem, częściej jest to ignorancja, niedoinformowanie albo gra polityczna. Co do samych szczepionek - Kościół Katolicki wypowiedział się dawno temu. W skrócie: szczepionki są dobre (ratują zdrowie i życie!), a dobro jest ważniejsze od zła. Jeśli jest wybór, wybierz dobro bez zła (czyli np. szczepionki mRNA). A upraszczanie sytuacji, że wszystkie szczepionki pochodzą "z abortowanych płodów" to po prostu pokazanie totalnej ignorancji w temacie i jest złe.
@Allice: Zgadza się, są takie kościoły. Ja odpowiadałem na zarzut autora "Moja droga, znajdź mi kościół w którym podczas zmiany warty nie musiałbym się przepychać między ludźmi.". Pewno lepiej gdybym dopisał tam komentarz, teraz byłoby to bardziej zrozumiałe :) . Następnym razem zaspamuję dyskusję ;) .
@marcelka: Na 6 parafii, które z ciekawości sprawdziłem, tylko w przypadku jednej można byłoby podciągać, że tam ksiądz nie dba o wiernych. Choć to podciąganie jest dość znaczące, bo akurat tamta społeczność ma w nosie jakiekolwiek obostrzenia niezależnie od tego co by ksiądz / premier / ktokolwiek inny by tam gadał. Oczywiście ani ja ani Ty nie podajemy statystycznie znaczących wartości. Oznacza to, że zarówno Twoje jak i moje odczucie jest jednakowo znaczące. Możemy próbować się przekonywać nawzajem, tylko jaki jest tego cel? Ludzie są zmęczeni całymi tymi obostrzeniami i nie znam ani jednej osoby, która byłaby z tego powodu zadowolona. Zdecydowana większość z którymi rozmawiałem uważa, że jest to po prostu bezsensowne i nie pomaga. Chyba wszyscy potrzebujemy jakiejś odskoczni, miejsca do spędzania czasu poza domem. Wieszanie psów na kościołach i zamykanie ich raczej nie pomoże w rozwiązaniu tej sytuacji.
@Habiel: Podany przez Ciebie przykład nie stanowi o wszystkich kościołach i wszystkich księżach. Owszem, zdarzają się takie przypadki, ale czy są one większością? Pierwsze zamknięcie kościołów (do 5 wiernych): 1. Kościół całkowicie zamknięty, 2. Kościół otwarty dla 5 wiernych, uruchomiona msza on-line, 3. Kościół otwarty dla 5 wiernych, msza on-line, po mszy można podejść przyjąć komunię świętą (przychodzisz - przyjmujesz - wychodzisz). Drugie zamknięcie kościołów (2-gi lockdown): 1. Ksiądz numeruje wiernych wchodzących do kościoła, uruchamia 2 dodatkowe msze, ludzie się buntują, ale ostatecznie odpuszczają i się stosują, 2. Limit 50 wiernych, ustawiony odźwierny liczący wchodzących, po osiągnięciu limitu drzwi zamknięte, 3. Limit 135, jednokrotne poinformowanie wiernych o sytuacji i podziękowanie, że "się stosują" (jak jest na prawdę - nie sprawdzałem), uruchomienie dodatkowej mszy, żeby wszyscy chętni mogli skorzystać. Lockdown 3: 1. Limit zmniejszony, ksiądz wystawił dodatkowe ławki przed kościołem, do budynku kościoła wpuszcza tylko według limitu. 2. Poinformowanie wiernych o zmianach, bez obliczenia nowego limitu, ciągłe prośby o stosowanie się do obostrzeń (maski, ręce, dystans), ale dokładna ilość osób jest przemilczana (ewidentnie powyżej limitu), 3. Limit zaostrzony (wraz z informacją ile może być osób), powrót do udzielania komunii, dodatkowa msza dalej utrzymana. I nie twierdzę, że wszędzie jest super i że wszyscy księża się stosują. Wiem, że jest inaczej. Ale twierdzenie, że wszyscy księża tacy są, to po prostu fałsz.
Dlaczego nazywasz wszystkich księży czarną zarazą? Sprawdziłeś większość z nich, że wszystkich ładujesz do jednego wora? Z takim podejściem na pewno nie znajdziesz dialogu z żadnym z nich. I nawet jeśli to co mówisz jest w 100% prawdą, to nadal nie widać w Tobie chęci zmiany sytuacji a jedynie narzekanie dla narzekania. Trudno mi wyobrazić sobie przepychanie kogokolwiek z "obsługi" ciemnicy / grobu przez ludzi. Dlaczego? Bo we wszystkich parafiach, w których brałem udział w obrzędach triduum paschalnego, elementy te były umiejscowione z przodu kościoła a ludzie "obsługujący" wychodzili z zakrystii (także z przodu kościoła). O żadnym przepychaniu nie było mowy.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 28 marca 2021 o 19:38
@Poluck: Napisałem na serio. Zauważ, że wybrałem dwa punkty w jednym miejscu (szkoła), w których dysproporcja płciowa jest z obu stron. Dysproporcja wśród płci może wynikać z dyskryminacji, ale to się zdarza niezmiernie rzadko. Dużo częściej - tak jak napisałeś - wynika z naturalnych predyspozycji danej płci do wykonywania danych czynności. I nie jest to w żadnym stopniu problem, a wręcz wartość. Trzeba doceniać kobiety za ich naturalną empatię, a mężczyzn za ich siłę (przykłady). Dyskryminacja objawia się raczej w krzywdzącym podejściu do jednostek, przedstawicieli jakiejś grupy. Krzywdzącym, bo z góry zakładającej, że dana osoba nie stanowi żadnej wartości i nie może nic dobrego wnieść, tylko dlatego, że należy do tej grupy. Co do ostatniego przykładu: w Kościele Katolickim z oczywistych względów nie znajdziesz kobiet księży, ale niektóre kościoły protestanckie na nie zezwalają. I tam także widoczna jest silna dysproporcja. Znalazłem w Internecie, że w 2010 roku kobiet pastorów było średnio 10%. Teraz ta wartość jest wyższa, ale nie trafiłem nigdzie na informację, żeby była gdziekolwiek blisko połowy.
@Poluck: Podobnie jak wybieranie patronów szkół. To także nie jest wina dyskryminacji. Również fakt, że większość nauczycieli w szkole to kobiety - to też nie jest wina dyskryminacji.
@digi51: Szczyt sezonu kończy się w połowie sierpnia. Dlatego ja jeżdżę na wakacje w ostatni tydzień sierpnia. Póki dzieci były w przedszkolu wchodził jeszcze czas w połowie czerwca, ale wtedy morze jest bardzo zimne. I tak, można ominąć największe tłumy i cieszyć się wakacjami. A nawet ceny wtedy "wracają" do normy i można nocleg znaleźć nawet za pół ceny tej z lipca.
@nursetka: "Nie wiem jak w Polsce, ale w UK do lipca praktycznie pandemia sie skonczyla i w okresie do listopada nie mielismy prawie żadnych pozytywnych przypadkow,a przez kilka tygodni szpital byl zupelnie wolny od Covid. " Czy ja żyję w innym świecie? Według oficjalnych statystyk od października do dziś Wielka Brytania miała 2 fale, z czego większa - ostatnia - miała w szczytowym momencie 60 tysięcy nowych przypadków wykrytych dziennie. https://coronavirus.data.gov.uk/
@digi51: @digi51: O śmiertelności grypy w Polsce można znaleźć statystyki. Przykład świeży: https://pulsmedycyny.pl/sezon-grypowy-2020-2021-liczba-zachorowan-na-grype-i-zgonow-1105921 I sprzed roku: https://pulsmedycyny.pl/sezon-grypowy-2019-2020-liczba-zachorowan-na-grype-i-zgonow-982828
@digi51: Skoro tak definiujesz "stosunkowo niegroźny", to tak, zgadzam się :). Czy alarmowano? Słyszałem o powikłaniach po grypie tylko w jednym przypadku (znajomy znajomego) w mojej okolicy przez całe moje świadome życie. O tym, że mogą się zdarzać - to wiem i jest powtarzane wielokrotnie. Tyle, że skala się nie zgadza. ;)
@digi51: Nie wiem czy to "stosunkowo niegroźny" wirus. Tylko w mojej okolicy (znajomi i znajomi znajomych) w ciągu miesiąca drugiej fali z powodu powikłań po wirusie lub samego wirusa zmarły 3 osoby a 2 walczyły o życie. Dwa miesiące później na tamten świat wybrał się kolejny mężczyzna. Wirus jest groźny, tylko nie wiemy dla kogo. Dla reszty to zwykłe przeziębienie.
@KwarcPL: Nie byłbym taki pewny, że wszyscy. Takie historie znam tylko z piekielnych i legend miejskich. Nigdy osobiście ani wśród przyjaciół. ;)
@babubabu89: Też bym poszedł. Pytanie tylko jak sformuołowana jest umowa trójstronna: firma, kurier i Allegro. I czy w ogóle takowa jest.
@maat_: Jak na końcu przedostatniego akapitu napisano: "Tłumaczenia, zdjęcia.. nic nie pomogło"
@rodzynek2: Nie tylko w tym. W niektórych lepiej zabić napastnika niż pozwolić mu Ciebie oskarżyć o nadużycie obrony koniecznej. Taki wymiar niesprawiedliwości ;) .
Jak dla mnie to piekielny dochtór, nie system. System pozwala na badania i jeśli znajdzie się odpowiedniego lekarza, to zleci co trzeba. I wszystko na NFZ. Największy problem to znalezienie takiego lekarza.
@Nasher: Masz kilka opcji (pierwsze, które mi przyszły do głowy): 1. Sprzedajesz czas antenowy konkretnemu reklamodawcy i promujesz w swoim filmiku to, co Tobie każą zapromować, 2. Proponujesz Patronite czy inny serwis "dla patronów", 3. Konfigurujesz konto dla przeglądarki Brave i ciągniesz stamtąd hajsy za nieobejrzane reklamy (oczywiście trzeba ją zapromować dla adblockersów). Oczywiście: 1. - obniża jakość materiałów, 2. i 3. - wymaga akcji użytkowników, 3. - nie jest zbyt popularne.
Bardzo prosto: według Chrześcijaństwa, życie duchowe spełnia się we wspólnocie. Bo tam jest Duch Święty. Jeśli odrzuca się wspólnotę, to z automatu odrzuca się też Ducha, czyli nie ma się życia Duchowego (według Chrześcijaństwa!). Jeśli nadal wierzysz w Boga, to polecam przeczytać jak wyglądały początki Chrześcijaństwa według Dziejów Apostolskich. Tam jest jak na dłoni, że pierwsi Chrześcijanie dbali o wspólnotę. A jeśli szli głosić Chrystusa, to robili wszystko, żeby założyć nową wspólnotę i ją rozwijali. Stąd słowa, które usłyszałaś. Może mocno wierzyłaś w Boga, ale w Ducha we wspólnocie już niekoniecznie.
Koniecznie daj znać jak zakończyła się ta historia :) .
@Michail: Masz rację, kwerenda to poprawne słowo. Ale powiem szczerze, że nie spotkałem się z tym poza książkami branżowymi.
@Michail: "zapytanie" wynika z dwóch słów w angielskim: "question" - pytanie i "query" - zapytanie. Komputer zapytuje, człowiek pyta. Brzmi to dziwnie i pewno nie jest "po polskiemu", ale w świecie IT pozwala na sensowną komunikację.