Profil użytkownika
katem ♀
Zamieszcza historie od: | 5 lipca 2010 - 22:34 |
Ostatnio: | 18 maja 2024 - 17:18 |
- Historii na głównej: 3 z 9
- Punktów za historie: 1144
- Komentarzy: 3565
- Punktów za komentarze: 24838
Zamieszcza historie od: | 5 lipca 2010 - 22:34 |
Ostatnio: | 18 maja 2024 - 17:18 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
"Wina leży po stronie kierowców, którzy poszli w ten zawód nie z zamiłowania, a dla kasy" To takie dziwne, że ludzie idą do pracy, aby zarabiać pieniądze ? Ważne, aby dobrze wykonywali swoją pracę i nadawali się do niej. Winą tych kierowców jest brak wyobraźni (co raczej ich dyskwalifikuje do tego zawodu, bo kierowca wyobraźnię mieć powinien) i empatii.
@Nanatella: Wcale nie wiem, czy ta teściowa taka zadowolona, tylko czy jedynie mówi, że jest zadowolona, żeby nie zrażać do siebie synowej. Przecież wiecie, jaki jest stereotyp teściowych - nie dość, że dostała psa i dzięki temu ma czym się zająć, nie nudzi jej się, to jeszcze narzeka.;-)
@DarkAstrid: Najbardziej tutaj piekielna jest autorka - teściowa ma mieć psa, bo synowa sobie tak wymyśliła. Synowa* lepiej wie, co teściowej potrzebne, czym teściowa ma się zająć - dlatego najlepiej sprezentować jej, jako niespodziankę psa z problemami. Z pewnością przy rozmowie o adopcji nie powiedziała, że to niespodzianka dla teściowej, bo jeśli w schronisku wiedzieliby o tym, a jednak dali psa to okazaliby się nieodpowiedzialnymi ludźmi. * Taka równie dobrze może być córka (czy syn). Znam jedną taka córeczkę, która matce kupiła psa, gdy ta przeszła na emeryturę a kot, którego matka miała pół roku wcześniej odszedł ze starości. Patrząc z perspektywy - córeczka zrobiła to chyba celowo - podróżować z kotem nie jest łatwo. Znaleźć opiekę dla kota na czas wyjazdu - również. Uziemiła matkę, aby mieć ją dyspozycyjną, bo ta mogłaby przecież gdzieś wyjeżdżać. W ten sposób matka na miejscu, więc zawsze jej można dzieci podrzucić, gdy samemu chce się wyjechać i od dzieci odpocząć. Tak - nie uzgadnia wcześniej swoich wyjazdów z matką.
Pomyłka w tekście - chodziło mi o adopcję kota.
@Samoyed: Ty chyba jesteś z tych, którzy uważają pozostałych ludzi za debili, albo sadystów znęcających się nad zwierzętami - a tylko Ty i ci z owych fundacji jesteście jedyni sprawiedliwi na świecie.
@marudak: Właśnie z powodu takich zapisów - że będą co jakiś czas przychodzić i sprawdzać, jak żyje zwierzak, a także wymaganie pisemnego zezwolenia właściciela mieszkania na zwierzę w domu (skoro wynajmuję mieszkanie, to oczywiste, że zanim zdecyduję się na zwierzaka, ustalam to z właścicielem) zupełnie zniechęciło mnie do adopcji psa ze schroniska. Rozumiem jedną wizytę przed adopcją, ale to jest wystarczające w moim mniemaniu. Na szczęście - kot sam mnie znalazł - po prostu przyszedł pewnego listopadowego dnia kilka lat temu (mieszkam na parterze i wszedł od ogródka) i został - zupełnie świadomie, bo prawie codziennie (jeśli jest ładna pogoda, nie pada i nie jest zbyt zimno) wychodzi na krótszy lub dłuższy spacer i zawsze wraca przed wieczorem.
@pasjonatpl: A co mam zrobić z książkami, które zakupiłam przed erą czytników ? Wyrzucić ? Oddanie do antykwariatu to jakby wyrzucenie (bo jesli cokolwiek się uda sprzedać to za takie pieniądze, że dostawa jest dużo droższa).
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 25 maja 2022 o 13:55
Jeśli ma się dzieci uciążliwe dla otoczenia, to trzyma się je w domu i wyprowadza tam, gdzie owa uciążliwość jest mniejsza. To nie otoczenie ci dzieci urodziło i raczej nie ono podejmowało decyzję o ich urodzeniu, aby musiało znosić ich nadgłośność i uciążliwość. Sorry - nie obchodzi mnie, czy są chore czy nie - wiesz, jakie masz dzieci, więc kontakt z otoczeniem dostosuj do ich możliwości.
@Bryanka: Tylko, że tu mamy opowieść, że na tym metrażu nie było prawidłowej opieki.
@Armagedon: Wydaje się, że psy są bardziej odporne na nadopiekuńczość i dlatego należy się cieszyć, że to pies a nie dziecko, które wyrosłoby na kalekę będąc chowane przez taką mamuśkę.
@Roxanne125: Z jednej strony to rozumiem, ale z drugiej - czy Wy nie możecie powiedzieć na tych szkoleniach, że w ten sposób sklep traci klientów ? Wiele razy wychodziłam ze sklepu z natrętnymi sprzedawcami - nawet, gdy miałam zamiar coś kupić, ale sprzedawca nachalnie i wbrew wyraźnie zwerbalizowanemu mojemu życzeniu koniecznie chciał mi „pomóc”.
@Dominik: Facet kupuje i płaci - za swoje pieniądze chce kupić konkretną rzecz i nie jest zadaniem ekspedientki krytykować jego wybór. Sytuacje w historii są w stylu : maluje mi malarz mieszkanie, ja mam za to zapłacić, ale on pomaluje na taki kolor, jaki jemu się podoba, a nie mnie.
Przypomniało mi to przygody z neostradą sprzed 10 lat - po założeniu sobie co i rusz się wywalała. Zauważyłam wtedy, że dzwonienie na pomoc techniczną właśnie tak działa - co drugi konsultant był kumaty i rozumiał, co się do niego mówi. Po odkryciu tej zasady, gdy tylko zorientowałam się, że trafiłam na niekompetentnego (niekompetencja nie była skorelowana z płcią) rozłączałam się i łączyłam ponownie. Działało. Obecnie coś pozytywnego się stało z orangem, bo już dawno nie trafiłam na debila.
@xpert17: Właśnie skończyłam terapię antybiotykową zapalenia zatok (bakteryjnego) i podziałał - lekarka chyba miała coś w oczach jak Superman.
@Shi: Widocznie zawiadomienie z sądu dziś wyciągnął ze skrzynki, albo odebrał z poczty (listonosze zostawiają czasem takie rzeczy w skrzynce, a jeśli miał awizo, to mógł odebrać, bo niektóre poczty są otwarte w sobotę np. do 15.00)
@janhalb: Niech też poszuka w innych miastach - może poza Warszawą będzie szybciej.
To jeszcze ktoś wierzy, że wygra w owe trzy kubki? Jeśli tak, to mu się należy to bycie oszukanym, jak psu buda. Wybaczcie - toż to jak wchodzić w błoto i dziwić się, że ma się po tym brudne buty. Śmieszą mnie tacy „naprawiacze świata”, bo to oni są winni tej wszechogarniającej głupocie - człowiek uczy się na błędach, a nauczka na grze” w trzy kubki” jest jedną z najmniej kosztownych.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 28 kwietnia 2022 o 11:10
@KatzenKratzen: Proszę ! Nie !!!!
A jaka to sieć ? Przecież nie piszesz nieprawdy, więc nie widzę powodu, aby to ukrywać.
Z moich obserwacji wynika, że usługa ta działa jedynie, jeśli nadajesz list priorytetowy na jednej z poczt w Olsztynie. ;-) Jeśli ja to nadawałam stamtąd, zawsze 9do tej pory) dochodziło następnego dnia, nawet, jesli była to wieś. W drugą stronę - jeśli ktoś do mnie wysyłał tymże priorytetem, bywało różnie. ;-)
Masz ewidentnie przedłużająca się depresję poporodową, przedłużającą się ze względu na jej nieleczenie. I jak zdążyłaś już w poprzednich komentarzach przeczytać - nie jesteś taka jedyna. A swoją drogą - tym biednym dziewczynom wciskają, że dziecko to sama radość, miłość i szczęście, które cię doświadczy i opanuje natychmiast po porodzie, a to wcale tak nie jest, zwłaszcza, jeśli poród był trudny. Sama wcale tego po porodzie nie czułam, a nawet potem - nie było to żadne wielkie uczucie - ot odpowiedzialność za istoty, które powołałam na ten świat (i to właśnie było najsilniejszym uczuciem, nie jakaś tam miłość).
Myślę, że powinni odpowiedzieć paniusi, co o tym myślą i przypomnieć jej, że gdyby to u niej się paliło, nie narzekałaby, gdyby jechali czyjąś prywatną drogą.
@Tysiulec: Koty, jakie są, każdy widzi - mój kot pija wodę z miseczki postawionej obok miseczki z jedzeniem. Jemu to nie przeszkadza.
@Grav: A wiesz, ile zwierzątek mordują ludzie ?
A nie można sobie odpuścić słuchania znajomej ?