Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

myscha

Zamieszcza historie od: 12 czerwca 2011 - 14:35
Ostatnio: 19 kwietnia 2024 - 10:52
  • Historii na głównej: 38 z 63
  • Punktów za historie: 22915
  • Komentarzy: 185
  • Punktów za komentarze: 2063
 
[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 9) | raportuj
2 grudnia 2016 o 8:56

@b_b: a mi się reakcja spodobała. Według niektórych standardów, pani powinna przeprosić, oddać pieniądze, dołożyć gumę do żucia w ramach zadośćuczynienia i zgodzić się z tym, że jak sobie szanowny pan życzy, to dzisiaj może być nawet sobota. A potem dać się obrazić jeszcze raz, bo pan będzie miał gorszy dzień, albo taki sposób na życie. Jeżeli grzecznie nie dał sobie wytłumaczyć, to chyba jedyne co zostało, to mówić jego językiem, bo ten rozumie.

[historia]
Ocena: 50 (Głosów: 52) | raportuj
14 października 2016 o 1:03

Ja myślę, że pani próbowała rozeznać się w sytuacji, czy może taki troskliwy tatuś jest stanu wolnego i da się poderwać. Podobno największym zainteresowaniem u pań cieszą się panowie z psami i dziećmi

[historia]
Ocena: 39 (Głosów: 41) | raportuj
7 października 2016 o 9:27

Ta zła kobieta płaciła składki na ubezpieczenie, żeby dostać potem pieniądze. Jakby nie płaciła, toby mąż nie umarł. Zlikwidować ubezpieczenia na życie.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
6 września 2016 o 8:48

Miałam taką sytuację przy zakupie podręczników używanych, że gdy poprosiłąm o jakąś mniej popularną książkę, to pan spytał, czy to do szkoły "x", bo chyba tylko tam tego używają, a gdy odpowiedziałam, że syn chodzi do "y", pan zanotował sobie, żeby wiedzieć na przyszłość. Rozeznanie to podstawa.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
28 sierpnia 2016 o 12:52

Tak, ja do najbliższego kościoła w linii prostej mam ok. 1 km, przecinając jeszcze drogę szybkiego ruchu. Kiedyś dzwony budziły mnie o 6.00 Po interwencji mieszkańców łaskawie przeniesiono bicie na 6.30

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 14) | raportuj
25 lipca 2016 o 12:32

@menevagoriel: To udowodnili rosyjscy naukowcy, ale sprawa dotyczy prawosławnego znaku krzyża. Bardzo starannie zrobionego, nie na odwal się. Także tego, chyba katolicy się nie łapią.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
20 lipca 2016 o 16:26

A nie jest już tak, że na okres pobierania zasiłku macierzyńskiego należy nie prowadzić swojej działalności? Bo 15 lat temu tak było. Musiałam zamknąć swoją działalność, w to miejsce otworzył mój mąż, aby firma nie przestała istnieć i dopiero wtedy dostałam jakąś zawrotną sumę pieniędzy. Od zwykłej składki, nie podwyższonej.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 24) | raportuj
6 lipca 2016 o 16:07

Kiedyś ktoś zastanawiał się jak można zgwałcić prostytutkę. Z tej historii wynika, że wystarczy jej nie zapłacić.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
29 czerwca 2016 o 13:05

Jak mój syn miał 5-6 lat, wybraliśmy się w odwiedziny do pewnej znajomej, która wtedy miała roczną córkę. I nie wiem, czy tak z rozpędu, czy specjalnie zaczęła dziubdziać do mojego syna. Z synem wystarczyła wymiana spojrzeń, wzrok mojego potomka mówił "co jej odwaliło?" i zaczęliśmy się obydwoje śmiać. Dla niego to była nowość, że ktoś tak mówi. Znajoma nie mogła pojąć naszej wesołości

[historia]
Ocena: 21 (Głosów: 21) | raportuj
16 czerwca 2016 o 20:22

@Trytyczka: Niby mogłam, ale pan nie zareagował na moje zapewnienia, że nie mam nic, co do niego należy, nie spytał nawet, co w takim razie podnosiłam, tak był pewny, że to jego narzędzia, więc złośliwość wzięła we mnie górę.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
16 czerwca 2016 o 14:42

@Isegrim6: Bo taka przykra prawda, niektórzy uważają, że kobieta jest mniej zdolna i chętniej ściągnie. Szczególnie na bardziej ścisłych kierunkach. Na moich studiach widziałam, jak koledzy mieli z przedmiotu 5, kiedy żadna kobieta nie mogła wyjść powyżej 4, a i to nieczęsto.

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 13) | raportuj
13 czerwca 2016 o 22:16

So mnie bardzo trafiło stwierdzenie - jak będziesz mówiła pieniążki, to będziesz miała pieniążki, takie drobniutkie. O pieniądzach zapomnij.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
11 czerwca 2016 o 23:17

A tak dla zaspokojenia ciekawości, czy w Norwegii zakup takiego stroju ludowego wiąże się z jakąś szczególną okazją, że macie indywidualnych klientów? Bo jeżeli jest sklep z takimi kostiumami, a nie tylko pracownia, która "przy okazji" może uszyć ewentualnie strój ludowy, to chyba tam jest to dosyć popularne. U nas raczej jeżeli ktoś nie udziela się w zespole folklorystycznym, to nie trzyma w szafie takich rzeczy. Czy mam rację?

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 11) | raportuj
28 maja 2016 o 22:18

Na moim ślubie brat małżonka założył kliszę, narobił zdjęć, następnie coś się zacięło, więc otworzył aparat i pociągnął za źle zazębioną kliszę. I tak dopóki się jeszcze przewijała, czyli do końca rolki. Oczywiście w pełnym świetle.

[historia]
Ocena: 29 (Głosów: 33) | raportuj
12 maja 2016 o 13:55

Mam wrażenie, że Krzysiu wprowadził się do dziewczyny, żeby ją na wiarę nawrócić, bo wspólne mieszkanie..., ech jakieś niekatolickie myśli mam, co można razem robić pod jednym dachem. Czy ten ksiądz nie powinien jeszcze Krzysiowi tłumaczyć, że ten do ślubu ma mieszkać z rodzicami? Tylko dziewczyna była zła, a Krzyś cacy? Żadnego zgorszenia?

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 25) | raportuj
5 maja 2016 o 17:18

@kojot_pedziwiatr: To nie tak, To on może Tobie wyjechać w mordę i nic mu za to nie grozi.

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 16) | raportuj
24 kwietnia 2016 o 16:18

Jakby jakiś festynowicz wyskoczył pod koła, to ani dla niego miłe, ani dla rowerzysty. A jak jest dużo ludzi, to wszystko może się zdarzyć.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
21 kwietnia 2016 o 13:45

@fala: tak, to dotyczy ślubów zawartych dawniej. Te nowsze dostępne są od ręki w dowolnym urzędzie w Polsce i to samo dotyczy tych, które były niedawno pobierane (np potrzebowałam aktu ślubu moich rodziców z 1969 roku - poczekałam długo, ale następnym razem będzie od ręki, bo już jest w systemie)

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
21 kwietnia 2016 o 8:47

W Warszawie za to można czekać i do 3 miesięcy. Wynika to podobno z ilości spraw, które wpływają do załatwienia. Próbowałam niedawno załatwić podobne rzeczy w urzędzie w mniejszej miejscowości, ale dokumenty należałoby sprowadzić z Warszawy. Okazuje się, że gdyby dokumenty "źródłowe" były w miejscowości z mniejszym ruchem , to zamawiane przez mój urząd byłyby w ciągu kilku dni, zamawiane przez mój urząd, sprowadzane z Warszawy - 2-3 miesiące, Jedynym wyjściem było pojechanie do Warszawy, wybranie urzędu w mniej zaludnionej dzielnicy, gdzie mają mniej spraw, przekonanie pani urzędniczki, że sprawa jest pilna i dało się w ciągu 3 tygodni.

[historia]
Ocena: 21 (Głosów: 21) | raportuj
11 kwietnia 2016 o 17:40

Dzieci, a szczególnie te dorosłe, nie są własnością rodziców, i mogą ułożyć sobie życie tak, jak im się podoba. Jeżeli podoba się gospodarstwo, to tam pracują, jeżeli nie - są inne zawody. Jeżeli ktoś prowadzi gospodarstwo i czerpie z niego dochód, to trudno wymagać pomocy (zapewne nieodpłatnej) syna, który musi zadbać o swój dom. Raczej ojciec powinien zabezpieczyć pomoc pracowników, którym by zapłacił i robota byłaby zrobiona. Ale łatwiej nie zrozumieć tej zależności i obrazić się na syna

[historia]
Ocena: 30 (Głosów: 30) | raportuj
5 kwietnia 2016 o 22:34

Ja miałam ślub tylko cywilny i żadnego wesela, część rodziny stwierdziła, że przychodzą tylko na prawdziwe śluby i się wypięła. Nikt za nimi nie płakał.

[historia]
Ocena: 33 (Głosów: 33) | raportuj
5 kwietnia 2016 o 16:42

@Zmora: Jak wyjeżdża się na pewien czas, dobrze jest zostawić mieszkanie pod czyjąś opieką, kwiatki podlać, sprawdzić, czy rura nie pękła, jeżeli mieszkali tak blisko, to normalne, że klucze zostawiliśmy nie podejrzewając niczego.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
20 marca 2016 o 20:28

Ja przeżyłam pogrzeb mamy niecały miesiąc temu. Co prawda 17 lat nie mam już od bardzo dawna, to mój syn zbliża się do tego wieku, jednak strata matki jest ciosem w każdym momencie życia. Zawsze wyobrażałam sobie, że się rozkleję,jednak jak trzeba było, to wstąpiła we mnie taka siła, że praktycznie wszystko związane z pogrzebem wzięłam na siebie. I nie miałam czasu na rozpacz. Na pogrzebie też nie płakałam, każdej z osób składających kondolencje potrafiłam coś miłego powiedzieć. Zdobyłam się na uśmiech, tak trochę, jakby rzeczywiście nic się nie stało. Na łzy przyszedł czas później, kiedy napięcie opadło, żałobnicy wyjechali i minęło jeszcze kilka dni. Mój syn, a wnuk zmarłej też reagował podobnie, tydzień po pogrzebie dopiero do niego dotarło. Nikogo i nigdy nie można oceniać po łzach, jak bardzo cierpi. Każdy reaguje inaczej, ale też się nasłuchałam, ze zdziwieniem komentujących, że się nieźle trzymałam.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 12) | raportuj
16 marca 2016 o 10:34

@qulqa: podobno normalna procedura - połowę otrzymuje małżonek, a druga połowa jest dla spadkobierców - po sprawie spadkowej. Także upoważnienie też niewiele by zdziałało. Może niektóre banki mają inaczej, ale przejrzałam sporo artykułów na ten temat i w większości tak to działa.

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 następna »