Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

ocelota

Zamieszcza historie od: 19 stycznia 2011 - 3:34
Ostatnio: 13 marca 2023 - 22:41
  • Historii na głównej: 5 z 7
  • Punktów za historie: 956
  • Komentarzy: 750
  • Punktów za komentarze: 3574
 
[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
9 marca 2011 o 23:58

nie no, dziadek jedną nogą w grobie ;)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
9 marca 2011 o 14:44

Panie z mojej poczty, wszystkie 3, są bardzo miłe. Gorzej z obecnym listonoszem (zmieniając się jak w kalejdoskopie). Przychodzi o 8 - 8.30, a ponieważ pracując na późną drugą zmianę o 8 jeszcze śpię lub dopiero wstaję, wydzwania dobrych kilka minut bo wie, że jestem, ale musi mnie obudzić. Rano jestem nieprzytomna i wku*wrzona, a on ma ubaw z mojej dopiero co wyciągniętej z łóżka aparycji. Wrr. --- Kiedy moja mama mieszkała ze mną problemem dla listonoszów było oświadczenie, że chce pobierać rentę na poczcie a nie z rąk listonosza. Co miesiąc przynosił i co miesiąc wyciągał łapę po napiwek. Mam pocztę 2 minuty drogi od domu, panie są sprawne i szybkie, więc większość dnia kolejek nie ma, nie ma problemu iść po rentę do okienka. Ale nie, to wyciąganie łap po kasę od rencistów (renta nieco ponad 500 zł), to żerowanie na poczuciu obowiązku u tych, którzy sami mają naprawdę niewiele. No bo jeśli rencista mieszka sam to na ile owo 500 zł mu wystarczy.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 5) | raportuj
9 marca 2011 o 14:34

o tak, ulv, bawi mnie określenie "praca biurowa". W ten sposób nazywa się zazwyczaj proste prace typu adresowanie kopert, przepisywanie tekstów lub co gorsza, telemarketing. Ma to biurko jednak siłę, że nawet przybijający pieczątki jest kimś więcej niż inżynier latający w gumofilcach po budowie.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
9 marca 2011 o 14:29

"Zawsze pytałem czy mogę być dłużny złotówkę, 2zł," trzeba było się zapytać, czy możesz sobie złotówkę lub 2 wziąć, bo wcale nie zamierzałeś jej oddać, kłamco. Ale wiem, co tak chłyt matetingowy, bo dłużnym na wieczne oddanie zostać dużo łatwiej niż dostać złotówki za tekst "czy mogę sobie je wziąć". Sory, ale każdy zawód obarczony jest pewnymi zasadami, nawet niepisanymi, których łamanie nie przydaje łamiącemu chwały.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
9 marca 2011 o 14:22

i na Twoim miejscu powiedziałabym, że mam średnie pojęcie o funduszach. Byłam sto lat temu na 2-dniowych warsztatach pisania wniosków z EFS dla ludzi z sektora publicznego i choć w rzeczywistości miało to polegać na wychwytywaniu detali, które mogą zaważyć na nieprzyjęciu wniosku, na dopieszczaniu całości, to lwia część ludzi, mająca pracować w końcu w EFS, nie tylko nie miała ogólnego pojęcia o żadnym z działań, ale nie miała pojęcia w ogóle. Ludzie notorycznie kłamią, nazywając to koloryzowaniem swoich umiejętności i choć moralnie jest to naganne, przy szukaniu pracy lepiej jednak powiedzieć, że umie się troszkę więcej niż mniej. Odnośnie zarobków stażystów.. żenujące. Najbardziej żenujące jest jednak to, że choć normalny etat początkującego da kwotę 2 razy większą to jest ona i tak równie byle jaka.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
9 marca 2011 o 13:40

Security. Czytając Twoje historie nie można powiedzieć żebyś był typowym Kowalskim :)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
9 marca 2011 o 1:17

z burakiem 2 lata... podziwu godna cierpliwość lub ;) tumiwisim

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 5) | raportuj
9 marca 2011 o 1:13

ależ Lidesie, kurier ma obowiązek wydawać tak samo jak kasjerka. I owszem, może się zdarzyć, że nie ma kilku groszy, i owszem, często końcówka składająca się ze złotówki lub kilku w zależności od wielkości przesyłki jest przeze mnie traktowana jako napiwek. Ale zapewniam, że na tekst, że kurier nie ma obowiązku wydawać reszty stałabym i pół godziny zanim wydały co do grosza. Była tu niedawno historia doręczyciela pizzy, który sam sobie przyznawał napiwki. Kurier, który liczy, że na paczce będzie zarabiał więcej niż firma kurierska mu daje, jest właśnie naciągaczem. Rozumiem - ciężki zawód, ranne wstawanie, godziny za kółkiem i piekielni klienci, trzeba było zostać pomocnikiem na budowie...

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
8 marca 2011 o 22:45

Powiedziałabym to co chłopcy, ale mnie uprzedzili. Macho to maciupki człowieczek nadrabiający gadką. Miałam zamiar napisać "nadrabiający językiem", ale w języku też jest słaby.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 6) | raportuj
8 marca 2011 o 20:47

Powiedziałabym mu, że doktorantów jak psów. Niestety niektórym odbija ich ważność, zwłaszcza tym, którzy studia skończyli z ledwie czwórką, zawsze byli mocno przeciętni, a ponieważ nie mają zdolności w żadnym konkretnym zawodzie poszli na doktoranckie żeby podnieść swoje ego. Marzą teraz o zawodzie super prezesa nie podejrzewając, że skończyć mogą na równie niewdzięcznym stanowisku jak pogardzany przez nich kasjer. Doktorantowi-pasjonatowi wszystko jedno jakie kto ma wykształcenie. Znam ten ból, w trakcie studiów też mi odbijało ;

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 2) | raportuj
8 marca 2011 o 2:13

@ NobbyNodds. "twoja mała główką tworzy obraz pijaństwa i obżarstwa mięsem ale to tylko twoja chora wyobraźnia. " Po pierwsze mnie obraziłeś. Po drugie nie przeczytałeś ze zrozumieniem. żenujący jesteś --- Wesela różnią się właśnie ze względu na owo miejsce, bo na wsiach jedzenie na osobę kosztuje nieco tylko drożej niż surowiec. Cena surowca na wsi czy w mieście jest prawie ta sama, różnica tkwi w robociźnie. W domu potrafię zrobić obiad ze schabowym na 3 osoby za 8-10 zł, w barze mlecznym podobne danie kosztuje 8 za 1 porcję, w restauracji 25 i więcej. Ceny wesel w miastach to niestety ceny restauracyjne stąd sumy 150-200 do nawet 300 w Warszawie czy Krakowie. ----- Pijaństwo. Niezależne od pochodzenia wiejskiego czy miejskiego. sęk w tym, że poza alkoholikami, dla których każde warunki i okazja są odpowiedznie żeby się upić, są jeszcze zwykli pijacy. Oni są zazwyczaj bardzo ulegli presji otoczenia i mogą zrobić z siebie większe świnie niż rasowy alkoholik jeśli tylko otoczenie będzie ich zachęcać, a wódki wystarczy. Otoczenia ę ą działa hamująco, choć najbardziej hamująco działa wesele bez alkoholu. ----- Nie ulega wątpliwości, że ciężko pracuje się wszędzie, i na wsi i w mieście, nie zaperzaj się tak bo Ci żyłka pęknie. Ze mnie jest mieszczuch, ale ponieważ przeważająca większość mojej licznej rodziny mieszka na wsi, w tym w miejscach bez bitych dróg, więc choć z zewnątrz to jednak widzę różnorodność stylów życia w różnych typach wsi.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 8 marca 2011 o 2:29

[historia]
Ocena: -4 (Głosów: 6) | raportuj
8 marca 2011 o 2:06

a mi nie szkoda ludzi topiących swoje smutki w alkoholu niezależnie czy są bezdomnymi czy prezesami. Mało tego, tak jak żal takich jak ten pan: bezdomnych z klasą, to alkoholikami gardzę. Jest on zagrożeniem dla otoczenia, zwłaszcza dla najbliższego, zaś twierdzenie, że ich szkoda wynikać może chyba tylko z nikłej świadomości różnorodności zachowań w stanie upojenia. Poza tymi, którzy idą po prostu spać, lub ew. tymi, którzy stają się nagle lwem salonowym, są też zwykłe bandziory. Wiem, że to choroba psychiczna, ale szkoda, że w kartoflandii nie tylko nie jest chorobą, ale wręcz było do niedawna modne.

[historia]
Ocena: 22 (Głosów: 22) | raportuj
8 marca 2011 o 1:51

Bycie recepcjonistą w budynku ę ą polega na ochronie środowiska zewnętrznego przed zgubnym wpływem zawartości tego budynku.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 16) | raportuj
7 marca 2011 o 22:21

Starszy pan został najpierw ubrudzony, a potem porównany do zwierzęcia, które większość populacji nazywa obrzydliwym. Super. ;/

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
7 marca 2011 o 22:19

a ja się tylko uśmiecham, szukam drobnych i ładnie układam towar na taśmie. Rozmowa przy długiej kolejce to opóźnianie. Pytanie "jak minął dzień", uważam za głupie, bo nawet jeśli kasjer odpowie, że dobrze, to po moim odejściu zapewne zaboli go, że kurde, jak może minąć dzień na kasie? Sama byłam kiedyś sprzedawcą to wiem, że interesujące zajęcie to to nie jest.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 10) | raportuj
7 marca 2011 o 22:15

E, okropnie się czyta Twoje historie, bo są przerażająco smutne. Przy tak tępym społeczeństwie musisz mieć anielską cierpliwość.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 10) | raportuj
7 marca 2011 o 22:12

e, dlaczego, to zabawna sytuacja przecież. Nawiasem mówiąc podziwiam profesora, że nie zmienił takiego nazwiska tylko starał się aby on mówił o nazwisku, a nie nazwisko o nim.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 16) | raportuj
7 marca 2011 o 22:10

Marihuana jest bardzo szkodliwa przez to, że ma opinię nieszkodliwej. Rzeczy przyjęte jako nieszkodliwe, a jednak nielegalne i cool, mają więcej nabywców niż są warte, wśród których związani z kulturą rastafarianizmu stanowią przeważającą mniejszość. Większość to szczeniactwo podniecone wizją wejścia w dorosłość poprzez zajaranie.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
7 marca 2011 o 18:39

w okolicach walentynek... Szczęśliwie zakochany ma ochotę cały świat całować więc gdy trafiło na Ciebie to i Tobie się dostało z jego szczygiełkowatości. Poczekaj aż będzie przechodził kryzys ;)

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 9) | raportuj
7 marca 2011 o 17:27

Co niedobrze? Gdy dziecko rodzi się przed ślubem? Niedobrze wyłącznie dla "gadania", a ponieważ ludzie uwielbiają interesować się życiem innych to powody do gadania zawsze się znajdą.

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 2) | raportuj
7 marca 2011 o 16:24

Casandra. PHowcy zawsze są ubrani za bardzo w kancik, taki ich psi zawód żeby wciskać kit, a swoim wyglądem udającym szczyt profesjonalizmu, mydlić oczy.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 9) | raportuj
7 marca 2011 o 16:17

Która to mała, piekielnie droga kawiarenka w centrum Katowic?

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 14) | raportuj
7 marca 2011 o 15:27

Chodzi o typowe myślenie niemądrych pań o słusznych rozmiarach, że gdy wbiją się w ubranie o 2 numery za małe to będą wyglądały bardziej szczupło. Co do "ludzie mogliby pomyśleć". Smutne, że ludzkie gadanie jest ważniejsze niż yy, grzech. Kochać się bez sakramentu to nie grzech, ale używać prezerwatywy to grzech straszliwy, narażając tym samym przyszłe dziecko na niedojrzałość obojga rodziców psychiczną, społeczną i ekonomiczną. Ślub z powodu dziecka w drodze jest zaprzeczeniem idei sakramentu, bo wywyższa ludzkie gadanie. Dojrzała para potrafi olać głupich ludzi, wziąć ślub kiedy faktycznie zechce zaprosić Boga do związku (a więc żyć wg przykazań). Sęk w tym, że poza dojrzałością potrzeba do tego odwagi, bo w małych miejscowościach takie olanie naraża parę na ostracyzm. Cóż, kwestia priorytetów, bo sąsiedzi są za płotem, a Bóg gdzieś tam i może Go nie ma.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 11) | raportuj
7 marca 2011 o 15:04

Fantastycznie gdy dzieci są blisko świata baśni. Gorzej gdy nie odróżniają baśni od rzeczywistości.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
7 marca 2011 o 2:30

Historia zabawna, ciekawe jak długo będzie jeszcze owa sprzedawczyni polecać towary. Ale po co dodałaś "Miny ludzi, którzy to słyszeli, w tym moja - bezcenne. "? Jest mnóstwo innych wyrażeń zamiast tego przewałkowanego przez wszystkie strony. W tej sytuacji wulgarny komentarz sprzedawczyni jest jednak nieporównywalnie bardziej kreatywny niż Twoja puenta.

« poprzednia 1 221 22 23 24 25 26 27 28 29 30 następna »