Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Crannberry

Zamieszcza historie od: 21 czerwca 2018 - 18:11
Ostatnio: 7 kwietnia 2024 - 11:23
  • Historii na głównej: 109 z 109
  • Punktów za historie: 17863
  • Komentarzy: 2272
  • Punktów za komentarze: 17762
 
[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 10) | raportuj
6 września 2021 o 2:21

Aha, i musisz zamontować w miarę szybko. Kuna, jeśli już raz pogryzła, to zostawiła zapach i będzie wracać

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 7) | raportuj
6 września 2021 o 2:17

Współczuję. Tez to przeżyłam - kiedy moje auto miało 2 tygodnie, kuna pogryzła kable i narobiła szkód na około 1300€ (Miałam ochotę złapać gada, rozjechać i przybić do maski jako trofeum), na szczęście AC pokryło koszt naprawy. Polecono mi wówczas elektryczny odstraszacz kun. Ustrojstwo montuje się pod maską, nie piszczy, tylko razi prądem. Odkąd je mam, zero problemów. Na masce parę razy widziałam ślady łapek, ale kable całe, więc znaczy, że działa

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 7) | raportuj
5 września 2021 o 16:32

@Rzezzzznik: o widzę mój ulubiony argument o „konieczności badania testem”. HIV czy różne nawet bardzo parszywe nowotwory na tym etapie, kiedy nie trzeba jeszcze kupować trumny, tez trzeba „badać testem”. Czyli według twojej logiki albo są zupełnie nieszkodliwe, albo w ogóle są wyłącznie wytworem czyjejś wyobraźni, więc może w ogóle olejmy całą profilaktykę i jakiekolwiek środki ostrożności. Odnoście powtarzania „jestem wolny” (mój drugi ulubiony tekst) - To zależy od tego, jak ktoś definiuje wolność. Jeżeli rozumiemy to w ujęciu filozoficznym, jako możliwość podejmowania wyborów, to tak, jesteśmy wolnymi ludźmi. Jedni wybierają słuchanie naukowców, inni wybierają być szurem, Ale nikt nikomu nie zabrania danego wyboru podjąć. Natomiast jeśli wolność dla ciebie oznacza całkowitą anarchię i brak jakichkolwiek zasad i ograniczeń, to funkcjonując w jakimkolwiek społeczeństwie, nigdy nie będziesz wolny, gdyż zawsze będzie cię ograniczał chociażby kodeks karny

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
3 września 2021 o 17:36

@Felina: to strasznie wkurza, kiedy ktoś do ciebie dzwoni albo zaprasza cię w gości i kompletnie cię olewa, zajmując się w tym czasie dzieckiem Onie mówię tu oczywiście o niemowlaku, bo to inna sprawa, ale o kilkulatku, który doskonale powienien być w stanie zająć się sobą sam). Mam koleżankę od czasów dzieciństwa, która zamieniła się właśnie w taką matkę-kwokę i od czasu urodzenia jej dzieci (9 lat temu) kontakt się prawie urwał. Przez pierwsze 3-4 lata nie było jak się z nią zobaczyć, bo na miasto nie wyszła, bo "nie zostawi dzieci", do domu też nie zaprosiła, bo "dzieci boją się obcych". Rozmowa przez telefon wygląda tak, że któreś dziecko kwęknie, w tym momencie ona przestaje słuchać, całą uwagę poświęcając dziecku. A ja wiszę na linii i gadam w przestrzeń (bo czasami nawet nie powie, że przestaje słuchać). Podczas wizyt jest to samo. Dzieci chcą, żeby pobudowała z nimi z klocków/porysowałą, to zostawia mnie samą w salonie i znika na co najmniej 15 min bawić się z dziećmi. 3/4 wizyty u niej spędza się samotnie. I czujesz się nie tylko zlekceważona, ale masz poczucie, że bardzo jej przeszkadzasz w życiu rodzinnym. Ona nie zdaje sobie z tego sprawy i nie przyjmuje do wiadomości, mówiąc, że przesadzam, bo ona przecież "tylko na sekundkę". Tak więc kompletnie się nie dziwię znajomej autorki, bo sama zaczęłam robić to samo. Jest zajęta, to cześć.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
3 września 2021 o 17:16

@Alien: bez przesady. Nie każdy wydalił mózg razem z łożyskiem. Owszem, są ludzie, którzy w momencie pojawienia się dziecka stali się jego całodobowym niewolnikiem i dostosowali do niego całe swoje życie, rezygnując ze wszystkiego innego, a są też tacy, którzy dostosowali dziecko do swojego życia i mimo posiadania potomstwa, pracują, prowadzą firmy, podróżują, mają hobby, znajomych i da się z nimi porozmawiać na wiele tematów. A dziecko jest nauczone zajmować się sobą bez wiszenia non stop na rodzicu

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
3 września 2021 o 10:28

@nursetka: ależ ja uważam tak samo jak Ty :) Zwróć uwagę, że nawet w pierwszym zdaniu, odklepując formułkę o tym, jak to wyglada z perspektywy językoznawstwa, nazwałam siebie filologiem, a nie „filo-loszką” ;)

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 8) | raportuj
2 września 2021 o 13:14

@Pixi: ja też. Chlapiąc na podłogę, użytkownik sam się do tego syfu przyczynia, a z drugiej strony trudno zwalać na użytkownika odpowiedzialność za źle zaprojektowane pomieszczenie i brak sprzątania

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
1 września 2021 o 16:03

@nursetka: - odnośnie chestfeeding, nie umiem tego skomentować inaczej niż „ja pie*dolę…”. Ok, tak wiem, ktoś tam poniżej napisał o transseksualnej ofierze gwałtu przed korektą płci, która zdecyduje się urodzić dziecko, zatrzymać je i karmić piersią (sorka, klatką piersiową XD), ale nawet jeśli takie sytuacje się zdarzają, to jest to taki promil promila, że nie widzę sensu zmieniania z tego powodu terminologii. - odnośnie feminatywów. Jako filolog czuję się zmuszona powiedzieć, że feminatywy w jęzuku polskim istniały od zawsze, tylko w latach powojennych zostały wyrugane z języka, a teraz wracają. Do tego język ewoluuje i to co teraz brzmi dziwnie, za ileś lat będzie brzmiało całkiem normalnie. Natomiast prywatnie jako ja powiem tak, że o ile część brzmi normalnie i sama używam, chociaż raczej w mowie potocznej niż oficjalnie (lekarka, adwokatka, posłanka), to inne brzmią infantylnie i urągają powadze zawodu (te wszystkie „loszki”), a od innych wręcz uszy krwawią (chirurżka czy gościni). Co ciekawe, w Polsce jest dyskusja nad przywracaniem feminatywów, natomiast w Niemczech, gdzie feminatywy istnieją od zawsze i brzmią zupełnie naturalnie (do rzeczownika w rodzaju męskim dodaje się końcówkę -in), pojawiają się pomysły, żeby od nich odejść na rzecz jakiegoś z dupy wziętego naturalnego płciowo neologizmu

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 3) | raportuj
31 sierpnia 2021 o 21:39

@Morog: czy studiowałeś może bibliotekoznawstwo na UW? ;)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
31 sierpnia 2021 o 15:49

@Samoyed: Dane, które przytoczyłam dotyczą tylko Niemiec. Nie sprawdzałam, jak to wygląda w skali globalnej. Na wykresie ciemniejsza niebieska linia to homo, jasnobłękitna to hetero, szara to narkomani. Wygląda, że hetero najpóźniej zaczęli badać.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
31 sierpnia 2021 o 15:05

@krogulec: wielu ludziom biblioteka kojarzy sie tylko z pania za ladą, wypożyczającą książki, podczas gdy w większych biliotekach wypożyczalnia jest tylko jednym z działów, obok opracowania zbiorów, informacji, działu zbiorów audio-wizualnych itd. Dział promocji brzmi jak najbardziej legitnie.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 10) | raportuj
31 sierpnia 2021 o 12:20

@Nasher: zgadzam się w pełni. Jestem jak najbardziej za korektą płci, jeśli płeć mózgu nie zgadza się z biologiczną i nawet uważam, że powinien być to wręcz warunek otrzymania tożsamości płci przeciwnej. Urodzenie dziecka, przy jednoczesnym identyfikiwaniu sie jako mężczyzna to kuriozum.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
31 sierpnia 2021 o 12:14

@Samoyed: z ciekawości prześledziłam sobie statystyki niemieckiego Instytutu Roberta Kocha. Od 2005 liczba zakażeń HIV w środowisku homoseksualny gwałtownie spada, natomiast rośnie w środowisku heteroseksualnym. W 1985 roku stosunek rocznych zakażeń u homo/hetero wynosił około 4000/100, w 2019 te proporcje wynosiły już 1500/900 i idą w kierunku wyrównania się. Swoją drogą o ile krzywa zachorowań u osób heteroseksualnych zaliczyła spory wzrost w latach 1985-1990 (od 0 do prawie 500), potem na 20 lat się wypłaszczyła i ponownie rośnie od 2010, to u osób homoseksualnych po peaku z 1985 w latach 90 gwałtownie spadła (do 1000), po czym zaliczyła kolejny skok w latach 2000-2007 (do 2500 w 2007) i od tego czasu gwałtownie spada. Zastanawiam się, co wywołało tę falę na początku 21 wieku.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 31 sierpnia 2021 o 12:15

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
30 sierpnia 2021 o 17:31

@maat_: A który rok mamy w tej chwili? 81? 91? Czy może jednak 2021? Coś, co było w pełni zrozumiałe 30-40 lat temu, w tej chwili nie ma racji bytu

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
30 sierpnia 2021 o 16:20

@Alfredo: Tak, przebąkuje się, że od ponoć od jesieni tego roku. Ale póki co, to i tak tylko plany, nic jeszcze nie weszło w życie. Jak narazie jedyna zmiana nastąpiła w 2017 - z „wcale” na „tylko pod warunkiem rocznego celibatu”, co na dobrą sprawę nie zmieniło nic.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
30 sierpnia 2021 o 14:13

@maat_: Ale nadal, co to ma do czyjejś orientacji seksualnej? Pozytywny może być zarówno homo jak i hetero

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
30 sierpnia 2021 o 11:17

@toomex: tylko czy osoby chorujące na wenerki i osoby oddające krew to aby ta sama grupa? Bo przy takich uogólnieniach równie dobrze mógłby powstać przepis, że Polakom nie wolno pracować w salonach samochodowych, bo przecież statystyczne w latach 80 i 90 wśród złodziei samochodów przodowała nasza nacja

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
30 sierpnia 2021 o 11:11

@Jorn: ten akurat przepis jest na poziomie federalnym. Z tym że, jak pisze Meliana, kwestionariusz opiera się na „słowie harcerza”, więc jak ktoś się uprze, to pewnych informacji nie poda i nikt tego nie sprawdzi

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 6) | raportuj
30 sierpnia 2021 o 9:48

@maat_: ja nie przeczę, że w latach 80 czy 90 ten przepis miał sens. Ale w 2021 jest już wyłącznie szykaną

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 7) | raportuj
29 sierpnia 2021 o 21:44

@mehmetinka: co nie? Ja tu mieszkam od 10 lat, dowiedziałam się o tym dzisiaj i do tej pory zbieram szczękę z podłogi. Ale wygooglaj sobie i zobaczysz na własne oczy. Ponoć mają zamiar od jesieni tego roku to zmienić i warunkiem będzie stały partner od co najmniej czterech miesięcy, niezaleznie od płci. To juz miałoby sens. Oczywiście nie wiem jak to wygląda w praktyce, czy ktoś rzeczywiście o to pyta i to sprawdza. Przepis może być równie dobrze martwy, ale i tak skandaliczne jest, że istnieje

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 8) | raportuj
29 sierpnia 2021 o 19:39

@Felina: mnie też. Taki komentarz padł pod artykułem o „mleku matki” i aż z ciekawości sprawdziłam, czy to prawda. Sprawdziłam również, jak to wygląda w Polsce. I ku mojemu jeszcze większemu zaskoczeniu jest wprost przeciwnie. Żadna stacja krwiodawstwa nie ma prawa dyskryminować ze względu na orientację seksualną

[historia]
Ocena: 18 (Głosów: 26) | raportuj
29 sierpnia 2021 o 19:36

@iks: chodzi. Konkretnie o HIV. Bo geje to niby „ryzykowne zachowania seksualne” i tak dalej. Tylko że: - nie każdy gej to Freddie Mercury w czasach najdzikszych baletów. Całkiem sporo żyje w stałych związkach, w Niemczech nawet w małżeństwach - wiedza o antykoncepcji i świadomość zdrowia seksualnego stoi na wyższym poziomie niż w latach 80. W końcu minęło prawie 40 lat - „heterycy” tez podejmują ryzykowne zachowania seksualne. Rownież ruchają się z kim popadnie, również uprawiają seks analny (który jest bardziej ryzykowny) i to bez gumki „bo przecież tak się nie da zajść w ciążę” - ktoś, kto oddaje krew raczej dba o swoje zdrowie i się bada - kandydata na krwiodawcę wypadałoby przebadać, niezaleznie od jego orientacji. Ale zdaniem decydentów, Alvaro z Tindera, który przeleciał pół miasta, będzie bezpieczniejszym dawcą niż gej od 10 lat w jednym związku

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 29 sierpnia 2021 o 19:36

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 16) | raportuj
29 sierpnia 2021 o 16:36

Janusz owszem piekielny. Ale nurtują mnie te metalowe kolce dla minusujących. Chcesz im je dać w prezencie czy ich na nie ponadziewać? ;)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
28 sierpnia 2021 o 16:20

@VAGINEER: Wybierz się kiedyś w ramach eksperymentu na all incl do Sharm el Sheikh. Tam dopiero zobaczysz stereotypy

« poprzednia 1 232 33 34 35 36 37 38 39 40 41 4290 91 następna »