Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Crannberry

Zamieszcza historie od: 21 czerwca 2018 - 18:11
Ostatnio: 7 kwietnia 2024 - 11:23
  • Historii na głównej: 109 z 109
  • Punktów za historie: 17863
  • Komentarzy: 2272
  • Punktów za komentarze: 17762
 
[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 15) | raportuj
26 maja 2020 o 10:32

@Cut_a_phone: czepiamy sie w sumie tylko dzikiego dzika. A głupio zaborczych lasek tez naprawdę nie brakuje

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 9) | raportuj
25 maja 2020 o 17:07

@ItsyBitsyWereWaffle: jeżeli macie w rodzinie obciążenie genetyczne, to już w ogóle. Moja mama wpadła na pomysł z psychiatrą, bo skojarzyła, że 20 lat wcześniej dokładnie przez coś takiego przechodziła moja babcia, tez będąc po 50 (normalnie jest to kobieta-anioł, a nagle zaczęła mieć ataki furii, zdarzało jej się nawet nawrzeszczec na telewizor), dostała antydepresanty i przeszło. Jeżeli ktoś był całe życie roszczeniową pindą, a z wiekiem mu się pogłębia, to nic nie zrobisz, taki charakter i tyle. Ale w tym przypadku, jeśli nie jest to typowe zachowanie dla tej osoby, zdecydowanie obwinialabym zmiany okoloklimakteryjne. No w tej chwili sytuacja jest nieciekawa, A znając ogólnie stosunek Polaków do psychiatrii, łatwo nie będzie. Musicie z tatą trzymać wspólny front, a w razie potrzeby porozmawiać z jej lekarzem rodzinnym, niech on ją wyśle. Życzę powodzenia i trzymam kciuki! A do czasu aż terapia zacznie przynosić efekty, kochaj mamę na odległość. Inaczej sama się wykończysz (ja się w tamtym czasie nabawiłam jakiejś psychosomatycznej astmy)

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 14) | raportuj
25 maja 2020 o 16:46

@ItsyBitsyWereWaffle: a nie są to jakieś klimakteryjne sprawy? Moja mama jest ode mnie też raptem 20 lat starsza. Trudnawa była zawsze, ale kilka lat temu (właśnie mniej więcej w tym wieku) zaczęła mieć różne jazdy i ciężko było z nią wytrzymać (z czasem doszły jeszcze ataki histerii, skoki ciśnienia i inne takie). Konsultacja psychiatryczna potwierdziła depresję właśnie na tle klimakteryjnym, mama dostała leki, zaczęła chodzić na terapię i to bardzo pomogło

[historia]
Ocena: 50 (Głosów: 52) | raportuj
25 maja 2020 o 15:13

Skoro masz ponad trzy dyszki, to podejrzewam, że mama dobiega sześćdziesiątki. Obawiam się, że jeśli sama nie rozumie, to już nie wytłumaczysz. Jedyna rada, spakować się i wracać do siebie

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
25 maja 2020 o 13:35

@Armagedon: Dzik jest dziki, dzik jest zły. Dzik ma bardzo ostre kły :D

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
24 maja 2020 o 20:28

Z ciekawości spytałam mojego faceta, żeby wytłumaczył z punktu widzenia skandynawskiego mężczyzny, co mogło kierować partnerem autorki (różnice kulturowe? Typowy Duńczyk? Miała pecha?). A więc tak. Zachowanie podobno jak na Duńczyka niezbyt typowe, gdyż oni akurat ze wszystkich nacji nordyckich są najbardziej bezpośredni i generalnie mają wywalone, co sobie ktoś pomyśli. Bardzo za to pasuje do Szwedów z ich przesadną grzecznością i unikaniem za wszelką cenę sytuacji konfliktowych. Wg mojego chłopa, partner autorki nie miał już ochoty na ten związek, ale nie miał ochoty jej o tym informować, gdyż rozmowa o zerwaniu generuje konfliktową sytuację, a tych, jak wiadomo, trzeba unikać. A już zwłaszcza jeśli razem mieszkali, to w ogóle zanim ona by się wyprowadziła, przynajmniej przez kilka dni narażałby się facet na jakieś fochy, pretensje i nie daj Boże trudne rozmowy, a tego Skandynaw unika jak zarazy. Nowa praca autorki spadła mu z nieba, przeprowadzać się nigdy nie miał zamiaru, poinformować jej o tym również nie, bo trudna rozmowa, konfliktowa sytuacja, po co. Łatwiej udawać i robić dobrą minę i powiedzieć dopiero w ostatniej chwili, kiedy ona spakowana stoi w drzwiach. Nie wiem, co jest u nich na rzeczy z tym przedstawianiem rodzicom, mój też to odwlekał ile się dało, nie mam pojęcia dlaczego, i w sumie to tej pory wspólne spotkania z jego rodzicami trzeba na nim wymuszać. Od siebie jeszcze dodam, że zablokowani emocjonalnie są nieziemsko. Cały czas jeden wyraz twarzy, czy się cieszy, czy złości, a jak coś mu "leży na wątrobie", to nie powie, tylko będzie milczał jak głaz, dusił w sobie, a ty się babo domyśl. Po tych kilku latach jest dużo lepiej, ale wymagało to mnóstwa ciężkiej pracy…

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 24 maja 2020 o 20:29

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
23 maja 2020 o 1:14

@Cut_a_phone: niezbędnik w pracy z Wyspiarzami

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 19) | raportuj
22 maja 2020 o 21:36

@Neomica: Raczej nie. Syn Martyniuka ma dziecko. Co oznacza, że znalazła się kobieta, która uprawiała z nim seks

[historia]
Ocena: 18 (Głosów: 28) | raportuj
21 maja 2020 o 19:46

@le_szek: mam to samo wrażenie. Przebrnęłam przez nietrzymające się kupy dialogi, przestałam czytać po „nagrywaniu telefonem”. W innej historii dzikidzik pisał, że 25 lat miał dawno temu, co znaczy, że obecnie ma jakieś 35. Czyli 14-15 miał w latach 1999-2000. Na rynku królowały kolorowe alcatele i siemensy C25. Niedługo później pojawiła się nokia 3210. Telefony z funkcja nagrywania pojawiły się kilka lat później. No chyba, że tej w innej historii autor ściemniał co do wieku

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
19 maja 2020 o 16:11

@TakaFrancuska: Ponad 10 lat temu, mieszkając jeszcze w Irlandii odbyłam nauki przedmałżeńskie, prowadzone nie przez księdza, tylko pracowników poradni małżeńskiej. Na temat finansów powiedzieli tylko jedną rzecz, ale bardzo mądrą. Nie ma jednego uniwersalnego systemu dla wszystkich par. Niech każdy z was wybierze sobie taki system, jaki wam pasuje - wspólne konto, osobne konta, jedna osoba zarządza budżetem czy oboje, jak tylko chcecie. Najważniejsze, żeby nikomu nie działa się krzywda i żebyście obydwoje byli zadowoleni.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
19 maja 2020 o 16:01

@digi51: ten drugi układ mają od iluś lat moi rodzice. Są razem, z tym że tata od początku lat 90 mieszka i pracuje w Niemczech (tam mieszkanie, samochód, telefon i wszystko inne opłaca mu firma), a mama w Polsce. Kiedy wpływa mu na konto pensja, przelewa większość mojej mamie, sobie zostawia tylko na jedzenie i drobne wydatki, a ona gospodaruje całym budżetem gospodaruje, utrzymując dom. Jemu tak wygodnie, bo ma spokój i nie musi się martwić przelewami, rachunkami itp.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 12) | raportuj
19 maja 2020 o 15:50

@szczerbus9: jest różnica między "nie kupuj tej sukienki, bo niekorzystnie w niej wyglądasz" a "nie kupuj, bo pan i władca zabrania"

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 14) | raportuj
18 maja 2020 o 17:11

@le_szek: tak, dokładnie. Z tym że nie stawiałabym od razu znaku równości między tym modelem a przemocą psychiczną/ekonomiczną. Są małżeństwa takie „tradycyjne” (np. u szefa mojego partnera), gdzie kobieta faktycznie zajmuje się wyłącznie kuchnią, dziećmi i kościołem (I też o niczym innym nie da się z nią porozmawiać), a mąż robi karierę, a mimo to tworzą zgodną i szczęśliwą rodzinę. A są pary, gdzie obydwoje są czynni zawodowo, co nie przeszkadza jednej ze stron rościć sobie praw do pomiatania drugą

[historia]
Ocena: 24 (Głosów: 26) | raportuj
18 maja 2020 o 0:14

@Balbina: doskonale znam tę sytuację, bo dokładnie coś takiego przeszłam w moim poprzednim małżeństwie, kiedy nagle straciłam pracę i przez 3 miesiące byłam zależna finansowo od partnera, w którym wtedy obudził się pan i władca. Kiedy podczas zakupów musisz się dosłownie prosić o bułkę, a łaskawca „się zastanowi czy zasłużyłaś”, jest to jedna z najbardziej poniżających sytuacji, jaką możesz sobie wyobrazić. Później jak już miałam pracę, wiele się nie zmieniło, bo „jego branża była ważniejsza niż moja” i jak np kupiłam sobie za własne pieniądze kurtkę na zimę, wracając do domu musiałam wejść do bloku przez garaż, żeby mnie nie zobaczył przez okno, schować ją w piwnicy i przynieść do domu, kiedy jego nie będzie. A potem ściemniać, że miałam ją od czasów dinozaurów, tylko za ciasna była. Obłęd... Dlatego ta sytuacja w lodziarni tak mnie poruszyła. Miałam od razu flashback. A skoro gość w ogóle się nie krępował rzucać takich tekstów w miejscu publicznym, wyobrażam sobie, co musi się tam dziać w czterech ścianach :(

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 16) | raportuj
17 maja 2020 o 23:20

@Balbina: najlepiej jak jeszcze zakupy robione za własne, zarobione przez nią pieniądze również są zależne od aprobaty łaskawcy

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
15 maja 2020 o 11:02

@Armagedon: tez obstawiałam Singapur, bo to jedyne, co mi pasowało do opisu, ale poczytałam o ich procesie wyborczym i tam się głosuje osobiście. I teraz sama już nie wiem...

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
9 maja 2020 o 15:38

@maat_: to jedna kwestia. Inna to taka, że zdałam maturę 20 lat temu i za moich czasów doskonale sprawdzał się jeden sekretny patent. Wystarczy uczyć się systematycznie przez cały semestr, dostawać dobre oceny i nie trzeba wówczas łazić za nauczycielem i jęczeć „panda trzy”

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 9 maja 2020 o 15:40

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 17) | raportuj
7 maja 2020 o 15:23

@Saszka999: a na LinkedIn wolno mieć, czy też jaśnie pani nie pozwala, bo "łojezu żydy dane kradnom"?

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 9) | raportuj
6 maja 2020 o 22:23

@chynska_lypa: przyczepili się do pary butów. To było mniej więcej: „Typ obuwia: szpilki Rozmiar: 41 Marka: Christian Dior Kolor: brązowy Wysokość obcasa: 11cm” Dostawałam bana za każdym razem, jak próbowałam je wystawić. Bo „nielegalny towar” i w nawiasie: narkotyki, broń, leki na receptę. Nie kumam...

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 13) | raportuj
6 maja 2020 o 17:02

Znajomy niedawno zamieścił klip z debaty liderów partii w swoim kraju (skopiowany z fanpejdża telewizji publicznej) i dostał ban za „rozpowszechnianie treści o tematyce nazistowskiej”. Ja z kolei, próbując się pozbyć nienoszonych już ubrań, dostałam za „handel nielegalnymi substancjami”. Coś nie teges z algorytmem...

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
3 maja 2020 o 16:31

@KatiCafe: Dzięki, cieszę się bardzo :) Tak, już od prawie 4 lat jestem w pozbawionym dramatów związku z kimś zupełnie normalnym i oby tak pozostało... Pozdrawiam :)

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
3 maja 2020 o 16:27

@digi51: ależ oczywiście że nikt nie mówi tu o dobroci serca. Mieli na ten dzień zaplanowaną dużą imprezę, zwietrzyli okazję na dodatkowy biznes, bo my wynajęlibyśmy resztę pokoi. Z tym "niezwracaniem na siebie uwagi" to jest jakaś skandynawska obsesja. Rok temu obdzwoniliśmy kilkanaście hoteli wzdłuż całego wybrzeża od Helsingborga prawie po Karlskronę i w tych, gdzie nie odmówiono nam od razu, padał ten sam komentarz: możemy dostać wydzieloną część restauracji ale mamy "nie zwracać na siebie uwagi". Mój facet też ma lekkiego hopla na tym punkcie, więc coś musi być na rzeczy... Jaką kuchnię ma restauracja, w której pracujesz i gdzie się mniej więcej znajduje? Piszesz o tym miejscu fajne rzeczy, więc dobrze wiedzieć, że jest taka opcja, gdyby nam wypadła jakaś większa impreza tu na miejscu.

[historia]
Ocena: 30 (Głosów: 40) | raportuj
3 maja 2020 o 12:35

@KatiCafe: dzisiejsi 60-latkowie urodzili się w okolicach roku 1960, więc już sporo po wojnie, tak że argument mało trafiony. Zresztą skąpstwo czy rozrzutność jest to kwestia charakteru, a nie czasów, w jakich ktoś się urodził. Moja babcia przeżyła wojnę i doświadczyła tej skrajnej biedy tuż po niej, I całe życie powtarzała, że już nigdy więcej nie chce tak dziadować, więc jak są środki i możliwości, to trzeba z nich korzystać. A są też młodzi ludzie, wychowani w dobrobycie, którym nigdy niczego nie brakowało, a gówno by spod siebie zjedli żeby zaoszczędzić

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 9) | raportuj
3 maja 2020 o 3:11

@iks: To ostateczność. Bardziej niż na wygraniu hajsu zależy nam żeby wziąć ślub bez nerwów i stresu. Spróbujemy się najpierw dogadać, jak nie z nią, to z właścicielem obiektu. Głupi chyba nie są i wiedzą, że się podłożyli. Jeśli się nie uda i będzie to gadanie ze ścianą, będziemy walczyć o kasę. Obsmarować ich w social mediach tez zawsze zdążymy.

« poprzednia 1 268 69 70 71 72 73 74 75 76 77 7890 91 następna »