Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Crannberry

Zamieszcza historie od: 21 czerwca 2018 - 18:11
Ostatnio: 7 kwietnia 2024 - 11:23
  • Historii na głównej: 109 z 109
  • Punktów za historie: 17863
  • Komentarzy: 2272
  • Punktów za komentarze: 17764
 
[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
2 marca 2020 o 17:16

@ello: na szczęście nie mieszkam w bantustanie, tylko w kraju, gdzie prawo pracy jest przestrzegane, a pracownika nie można zwolnić, bo coś nam się ubzdurało. Trzeba mieć twardy dowód oraz trzymać się terminów. Z dupy wzięty email wysłany pół roku wcześniej nie przejdzie, sąd go wyśmieje.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
2 marca 2020 o 10:21

Po pierwsze, nie robi się takich biznesów z przyjaciółmi. Jakiekolwiek usługi zleca się profesjonalistom. Zewsze jest ryzyko, że przyjaciel odwali fuszerę, a potem masz do wyboru: twardo dochodzisz swoich roszczeń i szlag trafia przyjaźń albo dajesz się wyruchać w imię przyjaźni. Koleżanke można ewentualnie wziąć jako dodatkowego fotografa - ona sobie popstryka, a ty nie masz stresu, czy i jakie będziesz mieć zdjęcia. Po drugie, jaki skończony idiota płaci fotografowi przed otrzymaniem zdjęć?

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
26 lutego 2020 o 20:16

@digi51: Absolutnie nie neguję prawdziwości historii autorki. Jestem bardzo ostrożna w tego typu osądach (może z wyjątkiem dzikiego dzika, gdzie sprawa jest raczej ewidentna - ale tu też głowy nie dam, sama byłam świadkiem sytuacji, gdzie kogoś karma kopnęła z półobrotu - ale ok, raz a nie 50 razy - więc wszystko się może zdarzyć), gdyż zarzucając komuś kłamstwo na dobrą sprawę nie mamy nic na poparcie swojej tezy poza swoimi domysłami, a poza tym biorąc pod uwagę, co swego czasu odwaliło się w moim życiu podczas kilku lat, kiedy wszystko, co tylko mogło się zesrać, srało się na górnym C i z przytupem, zarzucanie komukolwiek, ze coś nie mogło się wydarzyć, byłoby w moim przypadku skrajną hipokryzją. Nie lubię argumentu, że ktoś nie ma w swoim otoczeniu normalnych osób. Na pewno ma, tylko tych normalnych nie opisuje się na tym portalu. Jeśli ktoś zna, dajmy na to, 100 osób, w tym 10 debili, ma materiał na 10 mniej lub bardziej ciekawych historii, ale to nie znaczy, że nie zna nikogo normalnego. Po prostu te pozostałe 90 osób nie nadaje się na ten portal. Inną sprawą jest też, że pewne środowiska mogą być bardziej „patogenne” niż inne, np. na bardzo wysokich stanowiskach w korporacjach nie spotkałam chyba ani jednej osoby, która na moje oko nie miałaby jakichś zaburzeń. Podobne odczucia miewam też czasami odnośnie niemieckich emerytów. Odnośnie samej autorki, odnoszę wrażenie, że opisywanie tych wszystkich historii z dzieciństwa może być dla niej jakąś formą autoterapii i uporania się z „demonami przeszłości”. Mnie samej opisanie pewnych rzeczy (głównie chodzi o moje drugie małżeństwo), o których w tamtym czasie starałam się nie informować otoczenia, i wyrzucenie w końcu tego z siebie pomogło ostatecznie zamknąć ten rozdział. Tak więc jeśli autorce też to pomaga, niech pisze.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 10) | raportuj
26 lutego 2020 o 18:26

@digi51: chciałam zauważyć, że historie dzikiego dzika też są spójne, wszystkie na jeden temat i tak samo sie kończą, a nie powiedziałabym, że sa przez to bardzoej wiarygodne, wręcz przeciwnie. "Oderwane od siebie opowieści" pisze raczej większość użytkowników, bo niejednemu raz się trafi kurier widmo, innym razem upierdliwy szef, nieudana randka czy bucowaty sąsiad, albo ubezpieczyciel robi pod górke z wypłatą odszkodowania. I raczej nie powinno to nikogo dyskredytować. To raczej wałkowanie tego samego tematu przez 50 historii prędzej wskazuje na jakąś obsesję czy większą traumę wymagającą pomocy specjalisty. A pisanie "zgodnie z obecnym trendem" jest całkiem normalnym zjawiskiem. ktoś czyta historię na jakiś temat i przypominają mu się własne doświadczenia. I potem mamy kilka historii o babciach w autobusie, kurierach, czy jak w tym tygodniu nadgorliwych portierach

[historia]
Ocena: 21 (Głosów: 23) | raportuj
26 lutego 2020 o 15:22

Dżiiiizzz... A co komu do tego, kiedy kto chce mieć dzieci, i czy w ogóle? Gdyby tak każdy zajął się włąsną dupą, a nie cudzą, świat byłby piękniejszym miejscem...

[historia]
Ocena: 17 (Głosów: 17) | raportuj
26 lutego 2020 o 11:46

@justangela: Dzikidzik spotyka tylko białorycerzy/pantoflarzy, którymi gardzi oraz feministki, którym daje lekcje życia. W tej historii zabrakło mi tego ostatniego...

[historia]
Ocena: 17 (Głosów: 19) | raportuj
25 lutego 2020 o 20:16

@Xynthia: też zwróciłam uwagę. 15 min po dodaniu miała 61 głosów, wszystkie na plus. Zebranie dzikich dzików?

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
25 lutego 2020 o 16:40

@Jorn: Dokładnie. Na klasycznej śmieciówce (B2B) w Niemczech nie wolno pracownika zatrudnić, jest to mocno ścigane, ale za to popularną formą jest właśnie zatrudnianie przez zewnętrzne agencje pracy tymczasowej. Wiele amerykańskich korpo bezpośrednio zatrudnia tylko kadrę dyrektorską i powyżej, a szeregowi pracownicy oraz kierownicy niższego szczebla mają umowy przez agencje. Prawo pracy chroni pracowników do tego stopnia, że praktycznie dopóki ten nie przyjdzie do pracy zalany w trupa i nie da po mordzie szefowi, to nie da się go zwolnić inaczej niż likwidując jego stanowisko i wypłacając mu odprawę, a agencyjnego można się pozbyć szybko i za darmo

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
25 lutego 2020 o 13:53

@Michail: W Niemczech w praktyce wygląda to tak, że masz jakby dwie kategorie umów o pracę: 1. na bazie tzw. porozumienia grupowego - tam masz wszystko określone przepisami tego porozumienia: jaka pensja na jakim stanowisku, ścieżka awansu, ile urlopu, jak płatne nadgodziny i tak dalej (wydaje mi się, że jest to coś podobnego do przepisów w naszej budżetówce). Największy minus to bardzo niskie pensje, więc to się generalnie średnio opłaca 2. Umowa pozataryfowa - czyli co sobie wynegocjujesz, to masz. Często wiąże się z o wiele wyższą pensją, większym wymiarem urlopu (w taryfowym masz bodajże 24 dni, w pozataryfowym często 30). Nadgodziny w umowach pozataryfowych zależą od polityki danego pracodawcy. Jedni za nie płacą, inni pozwalają odebrać jako czas wolny, gdzie indziej jest w ogóle zadaniowy czas pracy, a jeszcze inni proponuja umową "all in", czyli wysoka pensja podstawowa, ale nic dodatkowo płatnego. Z doświadczenia, finansowo zawsze najlepiej wychodziłam na "all in". Więcej niż 8 godzin nadliczbowych w tygodniu pracodawca i tak nie może kazać ci zrobić (mimo że niektórzy bardzo by chcieli), bo wówczas łamie prawo pracy i grozi mu prokurator. Zdecydowanie wolę wyższą podstawę niż dodatkowe bonusy. A jeśli chodzi o oferty składane kandydatom, to po otrzymaniu kilku, gdzie wymagano pracy na cały etat w ramach wolontariatu w zamian za wpis w cv i prestiż pracy w ich firmie, już nic mnie nie zdziwi.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
24 lutego 2020 o 22:05

@yfa: Wiesz, ja też umiem walczyć o swoje i jak trzeba pokłócić się w urzędzie. Czasami się uda, a czasami zetkniesz się z takim betonem, że jedyne co działa to przyjście z adwokatem (na co jeśli sprawa nie jest super pilna szkoda kasy), bo próby wyegzekwowania swoich praw przez zwykłego Kowalskiego kończy się wezwaniem ochrony. Niemieckie urzędniczki też miewają humory, ale z nimi jest jakoś łatwiej. Wystarczy w żołnierskich słowach przypomnieć za czyje pieniądze tam siedzą. Ech... brakuje mi Irlandii, gdzie z konsulem byłam na „panie Grzesiu” i wszystko można było załatwić ponad głowami pań z okienka...

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
24 lutego 2020 o 13:40

@Error505: Zakładając, że historia jest prawdziwa i sytuacja wyglądała dokładnie tak, jak przedstawiono w historii, to pod jednym względem przypomina mi to potyczki Kazia M z Isabel - trudno opowiedzieć się po którejś ze stron, gdyż obydwoje są rozkosznie siebie warci.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
22 lutego 2020 o 13:09

@Habiel: jak ja ci tego zazdroszczę... Tez jestem jedynaczką, z tym ze mam bardzo młodych rodziców (20 lat różnicy) i mnie próbowano wychowywać w ten drugi sposób (spełnianie ambicji rodziców, bezwzględne podporzadkowanie i słuchanie na każdym kroku jak to nie jestem wystarczająco dobra i na niczym się nie znam). To potrafi zryć banię. Z wyborem szkoły, studiów czy decyzją czmychnięciem na koniec Europy po ich ukończeniu udało mi się postawić na swoim, ale było to okupione awanturami.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 12) | raportuj
21 lutego 2020 o 11:06

Oczekujesz przebłysków intelektu i umiejętności czytania ze zrozumieniem u troglodyty niszczącego nagrobki? Optymistka...

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
20 lutego 2020 o 15:03

@Jorn: ale że też nikt nie wpadł na pomysł założenia konta o nicku Malinowa, z którego mógłby pisac jakies tam historie i patrzeć jak reszta dywaguje, czy to ta prawdziwa Malinowa czy nie :D

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
20 lutego 2020 o 11:16

@miyu123: Czy mogłabys podesłać link? Chętnie sie zapoznam, bo tematyka jest ciekawa. Hmm... Nie wykluczam, że takie sytuacje się zdarzają. Obecnie jest bardzo silna tendencja wśród "bombelków", żeby uilnie przypominać w swoich prawach, a zapominać o obowiązkach. Na ile opisana przez Ciebie sytuacja jest to szerszy trend, a na ile jednostkowe przypadki rozdmuchane dla potrzeb artykułu, trudno mi powiedzieć. Swoje informacje czerpałam z obserwacji i rozmów z paroma osobami. Ale, w przyszły weekend będę w Szwecji i bardzo chętnie poruszę ten temat ze znajomymi, z którymi będziemy sie widzieć. Jak wygląda sytuacja z wykorzystywaniem systemu przez roszczeniowe "bombelki". Bo tez mnie to teraz zaciekawiło

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 7) | raportuj
20 lutego 2020 o 9:58

@miyu123: powiedzmy, że zdarzyło mi sie źle trafić, bardzo się sparzyłami od tamtej pory jestem ostrożna :) Myślę, że tutaj nie chodzi o samo bicie/niebicie. W Niemczech też nie wolno bić dzieci (nawet ze względu na bardzo niski przyrost naturalny powiedziałabym, że dzieci bywaja traktowane jak święte krowy), a rozszalałe bombelki w restauracjach też sa plagą. Nie wiem, co dokładnie robią Skandynawowie, ale ewidentnie im to wychodzi. Może sekret tkwi w ogólnie spokojnym i bezkonflikowym zachowaniu, które dzieci przejmują. Niemcy są z kolei dość nerwowi, apodyktyczni i o wszystko się wykłócają (patrzenie na to może pewnie tez wywoływac stres u dziecka), więc może tu jest pies pogrzebany. Gdybam sobie...

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 10) | raportuj
20 lutego 2020 o 8:05

@Balam: a co ma z metodami wychowawczymi krajów skandynawskich wspólnego Niemiec tresujacy dziecko? Jakoś nie widzę związku

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 17) | raportuj
20 lutego 2020 o 1:55

@miyu123: wiesz, może cię rozczaruję, ale jestem praktycznie pewna, że nie wyjdzie. Jesteśmy razem już na tyle długo, że jakby coś miało wyjść, to by wyszło. Oczywiście ideałów nie ma, ale w tym wypadku jestem pewna braku „mrocznych stron”. Zresztą, znam jego byłą partnerkę, rozmawiałam z nią o nim, ich związku i okolicznościach rozstania (po poprzednich doświadczeniach wolałam dmuchać na zimne) i nie powiedziała mi nic, czego mogłabym się obawiać. Wiec proszę odpuść sobie takie wycieczki, bo nie życzę sobie obrażania bliskiej mi osoby. Poza tym nie powiedziałabym, ze jest to jedna jaskółka. Generalnie w krajach skandynawskich nie zdarzyło mi się zobaczyć np w restauracji, żeby dzieci biegały, wrzeszczały czy rzucały jedzeniem. Siedzą cicho przy stole z rodzicami i jedzą posiłek. A jak to wyglada w Polsce, wszyscy wiemy

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 20) | raportuj
19 lutego 2020 o 19:00

@miyu123: tak, jest lepsze. Mój partner wychował sie w kraju, gdzie podniesienie ręki na dziecko jest od wielu lat surowo karane. Nikt go nigdy nie uderzył ani nie podniósł na niego głosu. Jakakolwiek niestosowność postępowania była mu tłumaczona w spokojnej rozmowie. Obecnie jest to najspokojniejszy i najbardziej dobroduszny człowiek, jakigo znam. Nie ma kompleksów, urazów z dzieciństwa ani traum, jest szczęśliwym człowiekiem. Sam również nigdy nie podnosi głosu i rozwiązuje konflikty rozmową. Włąsnych dzieci póki co nie mamy, ale jego siostra stosuje wobec swoich dzieci te same metody wychowawcze, co ich rodzice i są one super grzeczne. Czyli metoda jak najbardziej działa

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
19 lutego 2020 o 15:33

Niech zgadnę, rodzic tłuczący dziecko "żeby wyrosło na porządnego człowieka" próbuje zaklinać rzeczywistość? Uderz w stół i tak dalej?

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 7) | raportuj
19 lutego 2020 o 15:17

@GlaNiK: mój pierwszy mąż, Irlandczyk, też tak wyglądał (u niego "winne" były geny po dziadku Włochu). O ile podczas wizyt w Polsce nie mieliśmy nigdy w tego tytulu problemów (jak byliśmy razem nie było jeszcze tej psychozy, że ciemne włosy i karnacja równa się Arab terrorysta), ale mówił, że w Niemczech gdzie dorastał w latach 90 bardzo często był wyzywany od "je*anych Turasów" i zdarzało mu się też uciekać przed skinami, żeby uniknąć pobicia

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
19 lutego 2020 o 14:48

@niemoja: obawiam się, że dla troglodyty pokroju pana kanara (żeby nie obrażać kontrolerów) będzie to za dużo skomplikowanych słów. Jeszcze biedaczek gotów pomyśleć, że autor go obraża i zareaguje w jedyny znany sobie sposób - dając w mordę ;)

[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 24) | raportuj
18 lutego 2020 o 17:49

@starajedza: pisałam to już pod inna historią - mój "ukochany" argument: "Biję swoje dzieci, bo mnie ojciec też bił i wyrosłem na porządnego człowieka". Na zaburzonego sadystę wyrosłeś debilu...

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
18 lutego 2020 o 15:02

@spielmitmir: najbadziej "lubię", jak taki rodzić przytacza mój ulubiony argument: "bo mnie tez bili i wyrosłem na porządnego człowieka". No własnie wyrosłeś, ale na zaburzonego zakompleksionego sadystę...

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
17 lutego 2020 o 18:00

@kuleczka: mnie sie podobna sytuacja przydarzyła w salonie Forda w Dublinie. Egzemplarz zamówiony przeze mnie niechcąco sprzedano komuś innemu. Z tym że salon stanął na wysokości zadania - za cenę zamówionego "golasa" dostałam model "z firankami", a na kilka dni, które były potrzebne na przygotowanie go, dali mi samochód zastępczy. Czyli wyszłam zdecydowanie na plus :)

« poprzednia 1 272 73 74 75 76 77 78 79 80 81 8290 91 następna »