Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Crannberry

Zamieszcza historie od: 21 czerwca 2018 - 18:11
Ostatnio: 5 maja 2024 - 17:10
  • Historii na głównej: 109 z 109
  • Punktów za historie: 17878
  • Komentarzy: 2272
  • Punktów za komentarze: 17765
 
[historia]
Ocena: 25 (Głosów: 25) | raportuj
3 czerwca 2020 o 20:05

@mofayar: u dzika?

[historia]
Ocena: 33 (Głosów: 33) | raportuj
3 czerwca 2020 o 17:54

A zemsta i lekcja życia?

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 10) | raportuj
3 czerwca 2020 o 16:27

@Armagedon: w Niemczech jest ten system. Głównie rzucił mi się w oczy w sklepach meblowych, ale w innych pewnie też jest. Tam ma to duży sens, gdyż w sklepach zaobserwować można odwrotny problem niż w Polsce - nikt nie wciska towaru, ale za to pracownicy są nieuchwytni. Możesz prosić o pomoc, chcąc wydać kupę kasy, a pies kulawą nogą się nie zainteresuje. W sklepach, które wprowadziły ten system, pracownik będzie chodził z klientem po sklepie i pomagał mu wybrać towar. Chociaż to też nie do końca. Rok temu kupowaliśmy łóżko. Chcieliśmy box spring, grafitowy, w cenie do pewnej kwoty (kwota trochę wyższa niż miesięczna pensja pracownika sklepu). Na górną półkę nie starczyłoby, ale też nie najtańsze modele. Zaczepiamy pana, mówimy czego szukamy i w jakiej cenie. Pan wzruszył ramionami i powiedział, że mu się nie opłaca tracić na nas czasu i mamy wrócić, jak będziemy mieć „prawdziwe pieniądze”

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
2 czerwca 2020 o 21:58

@Neomica: o, to widzę, że tez masz „wiernych fanów”. Nieważne jak neutralną rzecz napiszesz, lecą cztery minusy ;)

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 9) | raportuj
2 czerwca 2020 o 20:58

@Neomica: piszesz zupełnie z sensem. Zastanawiam się, co za cioły tak Cię uparcie minusują? Mąż autorki z fanklubem?

[historia]
Ocena: 28 (Głosów: 32) | raportuj
1 czerwca 2020 o 17:11

@Balbina: do tego na reprezentacyjne stanowisko, jako „twarz firmy”. Chyba że jaka firma, taka twarz ;)

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
1 czerwca 2020 o 17:05

Kompletnie nie rozumiem, skąd się bierze takie podejście wynajmującego do najemcy jak do biednego parobka, któremu jaśnie pan okazuje łaskę. Przecież najem mieszkania jest to normalna umowa handlowa, gdzie jedna strona ma towar w postaci mieszkania, a druga pieniądze, którymi za niego płaci. Nikt nikogo nie prosi o jałmużnę, ani nie robi łaski

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
1 czerwca 2020 o 12:05

@Tolek: Zazdrość i kompleksy, które leczy, wyżywając się na osobach w jej mniemaniu w jakiś sposób od niej zależnych. Też się wpakowałam na studiach w mieszkanie u „psiapsi”, która odziedziczyła mieszkanie po jakiejś ciociobabci i nie była go w stanie sama utrzymać, a ja akurat szukałam innego lokum. Przyjaźń trafił szlag po miesiącu, kiedy zaczęła mi pisać jakieś regulaminy, wydzielać limity korzystania z wody, światła i sprzętów kuchennych i wyznaczać godziny, w których wolno mi otworzyć okno w moim pokoju. Kolejna osoba wyprowadziła się, kiedy ta zaczęła czytać jej pamiętnik i pisać donosy do jej rodziców. Kiedy koleżanka zaczęła wchodzić w związki, te kończyły się tuż po wspólnym zamieszkaniu, bo żaden facet nie wytrzymał takiego rozstawiania po kątach. Współczuję przyszłym dzieciom lub pracownikom takich osób.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
1 czerwca 2020 o 10:55

Byłam przeciwniczką wrzucania mizoginów i tępych analfabetów do jednego worka, ale patrząc na ortografię w historii, widzę, że stereotypy nie biorą się znikąd.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
31 maja 2020 o 11:03

@Pixi: Jedno i drugie. Mieszkań jest mało, ceny są kosmiczne, i cały czas idą w górę (np. 4-pokojowe mieszkanie pod Monachium w 2014 roku kosztowało ok 350 000€, w 2018 już ponad pół miliona, w tej chwili 700-800 tys, w nowym budownictwie około miliona. Kolejna trudność to, że wielu ludzi kupuje za gotówkę, wiec jeśli ktoś (tak jak my) musi wziąć kredyt, z góry jest na przegranej pozycji. Do tego wiele sprzedawanych mieszkań jest wynajętych, które trzeba kupić „z lokatorem”, który nierzadko ma umowę najmu, której nie można wypowiedzieć przez kilka kolejnych lat (a czasem nawet dożywotnią), więc mieszkanie można kupić tylko jako lokatę kapitału. My mieliśmy ogromne szczęście, że ze względu na wirusa nastąpił chwilowy zastój na rynku, a sprzedającemu się spieszyło. Nie kręcił nosem na kredyt i nawet obniżył trochę cenę. Cześć ludzi pewnie woli wynajmować, gdyż nie planuje mieszkać w Monachium do końca życia. A wielu zwyczajnie nie stać. Żeby wziąć kredyt musisz mieć 20% własnego kapitału. W przypadku mieszkania za pół banki jest to 100 tys, co przeciętnemu trzydziestolatkowi, który nie jest dyrektorem korpo ani nie dostał spadku po bogatej babci, ciężko jest odłożyć, zwłaszcza jest wynajmuje mieszkanie i płaci wysoki czynsz. A czterdziestokilkulatek ma już mniejsze szanse na dostanie kredytu na 30 lat

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
31 maja 2020 o 10:45

@bazienka: „Komplet prac na sprzątaniu” (pisownia oryginalna) jest najbardziej chodliwym towarem na polskich grupach. Osoby, które odstępują taką fuchę, życzą sobie za to nawet do tysiąca euro, tłumacząc to, że „kupowanie pracy jest zupełnie normalne, same kiedyś kupowały”. Pani nr 3 założyła, że jeśli jestem Polką w Niemczech, to sama na pewno sprzątam u ludzi, a skoro się wyprowadzam, to będę szukać „kompletu prac” w innej okolicy, więc żebym jej odstąpiła swoje za darmo. Wtedy ona sprzeda swoje w innej części miasta i będzie miała profit. Tak to sobie sprytnie wymyśliła

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
30 maja 2020 o 15:43

@Etincelle: dobry trolling robił Drillsergeant, ten jest strasznie nieudolny

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
30 maja 2020 o 15:37

@m_m_m: najpierw tez tak myślałam, ale zerknęłam na poprzednie historie. Nie karmić trolla, sam zdechnie

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 13) | raportuj
30 maja 2020 o 12:41

@FrancuzNL: nie doszukiwałabym się czegoś, co nie jest napisane. Baba wylewająca na siebie flakon perfum jest tak samo irytująca

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 11) | raportuj
30 maja 2020 o 11:00

@digi51: te grupy się przydają do drobiazgów, typu szukam kogoś, kto mi wymieni żarówkę w samochodzie (bo się spaliła wieczorem na dzień przed TÜVem), wyniesie na drugie piętro i skręci szafę czy pomaluje ścianę (Może przyjechać na cito i zrobi to za pół litra). Albo jak sprzedaję stare meble. Ogłoszenie o mieszkaniu wystawiłam na „matkach, żonach i kochankach”, Bo to jest jeszcze najbardziej cywilizowana. Na „Polakach w Monachium” nawet nie próbowałam, nie jestem masochistką ;) Mnie wśród grupowych patusów zawsze dobija jedna logika. Polski malarz, hydraulik, czy inna sprzątaczka ma święte prawo oczekiwać uczciwej zapłaty za swoją pracę. Natomiast jakikolwiek „gramotny”, typu tłumacz, adwokat, korepetytor ma pisać pisma, udzielać porad czy latać po urzędach za darmo w ramach pomocy rodakom, a jeśli chce chociaż zwrot kosztów dojazdu to go zmieszają z błotem i usłyszy, żeby się „za prawdziwom prace wzioł”, a nie na rodakach żeruje

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 7) | raportuj
30 maja 2020 o 10:35

@digi51: No dokładnie. „Ci państwo szukają mieszkania, to są ich papiery i niech sobie pani sama zdecyduje”. Oczywiście nie ma obowiązku szukania następcy, ale jeśli właściciel sobie tego życzy, nikt nie będzie ryzykował, że odmówi, a przy wyprowadzce usłyszy, że „za bardzo wydeptał parkiet w salonie” i w związku z tym nie odzyska kaucji

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 7) | raportuj
30 maja 2020 o 8:27

@toomex: Dobre :) I proszę, mój kandydat nawet kierował się tą samą logiką, co nieprzygotowany student :D

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 30 maja 2020 o 8:28

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 14) | raportuj
30 maja 2020 o 8:09

@pasjonatpl: kiedy poinformowałam właścicielkę, że będę się wyprowadzać, wpadła w panikę, że nikogo nie znajdzie. Zaproponowałam, że spróbuje poszukać następcy. Oczywiście nie ściagalabym jej patusów. Widziałam to tak, że po selekcji telefonicznej, spotykam się z nadającym się kandydatem osobiście, patrzę, jakie robi wrażenie, biorę komplet dokumentów (w tym listy polecające od poprzednich „landlordów” i wysyłam je właścicielce. Ona podejmuje decyzję czy odrzuca o razu, czy tez chce ich poznać osobiście. I po spotkaniu ona zadecyduje, czy tak, czy nie, ja nie biorę odpowiedzialności. Wyszło tak, że wszystkich chętnych odsiałam na etapie pierwszej rozmowy lub jeszcze przed nią.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 7) | raportuj
30 maja 2020 o 0:11

@Kitty24: dokładnie, pod tym względem jest to bardzo praktyczne. Efekt uboczny jest taki, że na zapach Bleu de Chanel reagujemy jak pies Pawłowa ;)

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 8) | raportuj
29 maja 2020 o 22:29

Jak mój szef... Używa co prawda bardzo ładnego zapachu, ale się w nim chyba kąpie, bo jak przychodzi do biura to czuć go już z końca korytarza

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
28 maja 2020 o 20:36

@Neomica: coś jak „jestem wege, studiuję prawo i trenuję crossfit”, tylko nie trzeba studiować prawa, trenować crossfitu ani odmawiać sobie mięsa ;)

[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 20) | raportuj
28 maja 2020 o 14:55

@iks: dziwna teoria. Znani mi geje pracują, są w stałych związkach, niektórzy w małżeństwach (w krajach, gdzie wolno), nie „emanują”, nie „paradują” i jak jeden mąż nazywają się gejami. A gdybys nie wiedział, w życiu nie domyśliłbys się ich orientacji. Oczywiście oprócz takich jak opisałam, jest tez druga kategoria, właśnie tych „emanująco-paradujących”. Tych spotykalam w hurtowych ilościach, kiedy wiele lat temu pracowałam w liniach lotniczych. Z lubością opowiadali wszystkim dookoła o swoich podbojach (z anatomicznym szczegółami), czy ktoś chciał słuchać, czy nie, a szczytem ambicji było przekonwertowanie „straighta”. Ale ci często nazywają siebie „queens”.

[historia]
Ocena: 25 (Głosów: 27) | raportuj
28 maja 2020 o 14:04

@Morog: a możesz wytłumaczyć, na czym polega różnica? Wszyscy znani mi geje używają tych słów zamiennie, ale co oni tam wiedzą...

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
26 maja 2020 o 13:25

@Cut_a_phone: nie, prawie wcale. Myśle że u niego był to albo kliniczny seksoholizm (nie mieszkaliśmy razem, kiedy odkryłam jego konto randkowe, zobaczyłam, że umawiał się na seks z różnymi pannami przynajmniej raz dziennie, aż cud że niczym mnie nie zaraził), albo po prostu „ku*wia natura” i swoje zachowania przenosił (czy tez po psychologicznemu „projektował”) na partnerki

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 26 maja 2020 o 13:26

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 13) | raportuj
26 maja 2020 o 11:14

@Tolek: gdyby każdy ze skłonnością do robienia jazd ujawniał się z tym na początku, świat byłby piękniejszym miejscem ;) Na początku jest idealnie, a potem następuje połączenie prania mózgu z efektem gotującej się żaby. To że to z nim jest coś nie tak, a nie z tobą zauważasz, kiedy już tkwisz po uszy w gównie i albo wydarzy się coś dramatycznego (typu przemoc fizyczna), albo ktoś z zewnątrz otworzy ci oczy (O ile ten nie zdążę odseparować się kompletnie od rodziny i znajomych „bo to przecież ludzie”)

« poprzednia 1 267 68 69 70 71 72 73 74 75 76 7790 91 następna »