Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Crannberry

Zamieszcza historie od: 21 czerwca 2018 - 18:11
Ostatnio: 5 maja 2024 - 17:10
  • Historii na głównej: 109 z 109
  • Punktów za historie: 17879
  • Komentarzy: 2273
  • Punktów za komentarze: 17765
 
[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
11 sierpnia 2020 o 11:50

@hulakula: trąci hipokryzją ;) Mnie słabi jeszcze coś innego - rozmiarówka damskiego obuwia kończąca się na 39, ewentualnie małym 40 i tłumaczenie "bo kobieta powinna mieć małe stopy". O ile jeszcze jestem w stanie zrozumieć myślenie (nie musze się z nim zgadzać, ale jestem w stanie zrozumieć), że gruby może schudnąć, zresztą nadwaga jest niedobra dla zdrowia, to co ma zrobić osoba o dużych stopach? Obciąć sobie palce wzorem sióstr Kopciuszka?

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 6) | raportuj
11 sierpnia 2020 o 11:42

@Ohboy: istnieją osoby tak przewrażliwione, że właśnie tak reagują. Kiedy spotykamy się z paczką znajomych ze studiów (koleżanki z grupy plus ich mężowie/partnerzy) rozmawiamy o wielu różnych rzeczach, które nie wszystkich interesują. Mamy różne charaktery, zainteresowania oraz sytuację życiową i zawodową. Podczas ostatniego spotkania poruszane były: praca w policji, prowadzenie studia fotograficznego, problematyczny rozwód, porody (jedna koleżanka była w końcówce ciąży), problemy z przedszkolem, kłopoty zdrowotne mamy jednej z nas i kosmici poznani na Tinderze. Każdy temat iluś osób nie dotyczył, ale nikt nie strzelał focha i nie wychodził. Natomiast jeszcze podczas studiów miałyśmy w grupie dziewczynę, która raz wyszła z płaczem z imprezy sylwestrowej, bo "nikt nie rozmawiał na intelektualne tematy i nie umiała sie odnaleźć", tylko tutaj problem leżał po stronie dziewczyny i jej problemów z psychiką

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 4) | raportuj
11 sierpnia 2020 o 11:22

@Armagedon: mnie sie raz zdarzyło. "Że co? 38? Na kogo to? Na słonia? W aż tak wielkich rozmiarach na pewno nic tu nie mamy!" Ale cóż, problem tej pańci i jej sieczki w głowie

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
9 sierpnia 2020 o 13:45

@ItsyBitsyWereWaffle: jeśli zależy Ci na bardzo konkretnym odcieniu, warto się szarpnąć na kolor z mieszalnika, tylko postaw na jakąś dobrą firmę typu wałśnie Tikkurila czy Caparol. Ja z moją ścianą najpierw chciałam przyoszczędzić i wybrałam jakąś polską markę i okazała się mieć straszne przekłamania między próbnikiem a efektem na żywo. Tu masz moją ścianę: po lewej po tej pierwszej farbie (kolor na żywo był jak znaki informacyjne na autostradzie), po prawej poprawione Caparolem

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 7) | raportuj
9 sierpnia 2020 o 13:24

Doskonale Cię rozumiem. Remont w sobie jest stresujący i wiem jak każda głupia uwaga potrafi wyprowadzić w równowagi. Też właśnie to przechodzę i podobnie słyszałam od własnej rodziecielki jak wieśniacko będzie wyglądać granatowa ściana w sypialni, a po zobaczeniu gotowego efektu retoryka zmieniła się na "widzisz, miałam doskonały pomysł, dobrze, że mnie posłuchałaś z tym granatem, wygląda pięknie". Staraj się jednym uchem wpuszczać, drugim wypuszczać i rób swoje, w końcu to Ty tam będziesz mieszkać. Co do szarości, jeśli jeszcze nie wybrałaś, to zerknij sobie na paletę Deco Grey z firmy Tikkurila (polecam gamę odcieni 1950-1955). Dobra jakość, pięknie wychodzą na ścianach i fajnie się ze sobą komponują.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 9 sierpnia 2020 o 13:29

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
8 sierpnia 2020 o 19:39

@whateva: powód zaginięcia okazał się akurat być inny, jak zwykle zawinił człowiek (podczas przekierowania na inny adres, po tym jak inteligentny inaczej kurier rzekomo dwukrotnie "nie mógł znaleźć" sporego i doskonale oznaczonego budynku, zmieniono numer przesyłki, jednakże nowy numer nadano tylko w systemie, na przesyłce już nie). No ale ok, dostałam jedno z możliwych wytłumaczeń, co jednak ani nie umniejsza piekielności sytuacji, ani nie usprawiedliwia pracownika firmy, który koncertowo dał dupy. I nie, wielkość magazynu czy wewnętrzne procedury jakiejśc firmy naprawdę nie są moim zmartwieniem. Opłacam usługę i oczekuję jej wykonania, a jak to zrobią to już nie moja sprawa. Jeśli nie są w stanie, niech się nie podejmują, konkurencja jest spora.

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 14) | raportuj
6 sierpnia 2020 o 23:37

@Livka90: cierpisz na rozdwojenie jaźni? To w końcu jesteś Olgą czy Livką?

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
6 sierpnia 2020 o 18:19

Serdecznie współczuję „takiej jednej” przydzielenia do pokoju z roszczeniową babą, która najpierw jej zepsuła urlop „nocnymi koncertami”, a potem obrobiła dupę w sieci. A jak się planuje robić zakupy, to się bierze mniej rzeczy ze sobą albo dokupuje dodatkową walizkę. Bardzo się dziwię, że w dzisiejszych czasach w ogóle ktokolwiek się zgadza wziąć jakąś cudzą rzecz do swojego bagażu, kiedy tyle się trąbi, że zabierając komuś „jedną małą paczuszkę” ryzykuje się spędzenie reszty życia w pierdlu

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
3 sierpnia 2020 o 15:54

@Vkandis: pudło. Mieli wyładować przed wejściem do budynku :) Ale już sama nie wiem. Miała to być rzekomo druga próba doręczenia, bo za pierwszym razem kurier podobno "nie znalazł takiego budynku", paleta podobno wróciłą do magazynu, i tam się rozpłynęła w powietrzu. Albo pracują tam idioci, albo komuś faktycznie bardzo nie chce się jej dostarczać

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 13) | raportuj
3 sierpnia 2020 o 15:43

@bloodcarver: nie widziałam i, szczerze mówiąc, nie jest to mój problem. Jedyne, co widzę oczyma duszy to rachunek, który wystawia mi kafelkarz, który dzisiaj wszedł i nie ma czego kłaść na ścianach, bo płytek, które miały przyjść ponad tydzień temu, nadal nie ma. Z ostatniej informacji, jaką otrzymałam, wynika, że ktoś chyba właśnie biega po magazynie między miejscem 2344 i 8945 i szuka tej palety.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
2 sierpnia 2020 o 21:17

Ad. 12 - zdecyduj się. Albo noszą podróbki, albo „przepłacają za znaczek”, bo to się wzajemnie wyklucza

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
2 sierpnia 2020 o 12:24

Coś w tym jest. W tej chwili przeprowadzam duży remont, więc w marketach budowlanych yeam prawie codziennie. I o ile w Bauhausie czy Hagebaumarkt obsługa jest bez zarzutu, w Obi jakiś dramat. Nie sposób dowiedzieć się niczego. Sami księciowie udzielni pracują. Tak mi się jeszcze przypomniało - kiedy po kwietniowym lockdownie zaczęto otwierać markety budowlane, w Obi przy wejściu stała tabliczka z informacją, że przepraszają, ale w obecnej sytuacji pracownicy nie będą w niczym pomagać ani udzielać żadnych informacji. Pod spodem ktoś dopisał markerem „czyli jak zawsze”

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 7) | raportuj
2 sierpnia 2020 o 11:32

Niestety są ludzie, z którymi po dobroci się nie da. Próbujesz zawierać ugody, załatwiać polubownie i równie dobrze możesz mówić do ściany. Im bardziej idziesz na rękę, tym bardziej taki cwaniakuje. Jedyne, co możesz zrobić to huknąć pięścią w stół i podjąć radykalne kroki. Niech pocwaniakuje komornikowi

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
2 sierpnia 2020 o 11:24

Kiedy mój facet miał się przeprowadzić do Niemiec, wyprzedawał meble, których nie zabierał ze sobą. Wiedział, że jego kolega napalał się na jego kanapę, wiec zaproponował mu, że mu ją sprzeda po jakiejś mocno symbolicznej cenie (czy nawet odda za darmo, nie pamietam). Kolega zareagował mocno zachowawczo - on w sumie nie wie, to trzeba na spokojnie usiąść i przemyśleć, no nie jest w stanie udzielić odpowiedzi na tę chwilę, zastanowi się i da znać. Kilkukrotnie zagadywany na ten temat (w ciągu 2 miesięcy), nadal nie podjął decyzji. W końcu mój facet wystawił ją na sprzedaż. Poszła od ręki. Kiedy pozbył się już wszystkiego, co mu zalegało, resztę rzeczy nadał na transport, był już spakowany i gotowy do drogi, odezwał się kolega, co z jego kanapą. Bardzo był rozczarowany, jakim prawem ten ją już komuś sprzedał, przecież on ją chciał, musiał się tylko namyślić...

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 9) | raportuj
1 sierpnia 2020 o 9:56

Jestem w stanie dać sobie rękę i nogę uciąć, że to żadni Niemcy, tylko nasi. Potyrali w Niemczech na budowach/w magazynach, dorobili się beemy i rżną wielkich panów. Po Niemczech tez tacy jeżdżą, też beemami i jest to z reguły Europa Wschodnia/Bałkany/Anatolia

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
30 lipca 2020 o 9:26

@miyu123: cała trójka rozkosznie siebie warta. Jeden zrywa jak dwunastolatek przez fejsbunia, druga niczym puchar przechodni wędruje od kolegi do kolegi, a trzeci, skoro już musi koniecznie sypiać z byłą kumpla, mógłby mieć na tyle taktu, żeby nie robić tego pod wspólnym dachem

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 5) | raportuj
28 lipca 2020 o 20:32

@Schaedling88: No właśnie jakoś dawno go nie było. Jego funfel Cut a Phone tez coś się nie udziela. Deceiver zniknął już dawno temu, mój „wierny fan” Dzialkis tez zamilkł... Nudno się robi ;)

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 14) | raportuj
28 lipca 2020 o 14:13

@Samoyed: już pisałam powyżej. Im bardziej zakompleksiony tym większe wymagania. Wyrwać modelkę i nagadać jej, że musi schudnąć, zrobić sobie nos i cycki oraz zmienić fryzurę - i już +100 do samooceny i prestiż wśród sobie podobnych. A jak jeszcze udzieli się jej „lekcji życia”, w bonusie 50 lajkow od kolegów dzika ;)

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 18) | raportuj
28 lipca 2020 o 10:14

@Ohboy: @digi51: Mnie to zdanie z szarą myszką zabrzmiało raczej jakby autor mający zerowe doświadczenie z płcią przeciwną i oglądający kobiety głównie w formacie jpg dotychczas żył w przekonaniu, że mężczyźnie ma prawo podobać się tylko „modelka”, ze zdziwieniem odkrył, że wcale tak nie jest i podzielił się tym odkryciem, jednocześnie czując jakąś potrzebę tłumaczenia się z tego. Z drugiej strony z doświadczeń własnych oraz rozmów z różnymi osobami, wysuwa mi się zależność, że im mniej atrakcyjny wizualnie facet, tym bardziej przypierdzieli się do wyglądu kobiety i będzie jej wyszukiwać mankamenty. Ale to akurat nie jest specjalnie zaskakujące, w końcu nie od dziś wiadomo, że kompleksy i frustracje najłatwiej leczy się cudzym kosztem, z kolei osoby zadowolone ze swojego zycia i świadome swojej atrakcyjności nie mają potrzeby się w ten sposób dowartościowywać

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
27 lipca 2020 o 10:20

Jest to męczące, ale takie są uroki życia w bloku. Ma się sąsiadów, a sąsiedzi czasem musza zrobić remont. O ile nie robią tego w sposób szczególnie uciążliwy, typu wiercenie w ścianach o 23, mają do tego pełne prawo. Kiedy piszę ten komentarz, ekipa właśnie skuwa mi stare płytki w łazience i wyburza ścianę

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
26 lipca 2020 o 0:17

@katem: to że Ty jesteś fajną teściową i miałaś szczęście sama też mieć taką, nie znaczy, że nie ma tych złych. Toksyczni ludzie istnieją, mają rodziny i bywają tez teściowymi. Bywają tez matkami, córkami, babciami i czym tam jeszcze. Jeśli ktoś skarży się na swoją teściową, skarży się na tego konkretnego człowieka, nie wszystkie teściowe jako takie, więc niepotrzebnie bierzesz to do siebie. Samej zdarzyło mi się mieć byłą teściową, która była absolutnie toksyczną wiedźmą i ostatecznie rozwaliła nam małżeństwo, a moja obecna jest cudowną ciepłą osobą

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
25 lipca 2020 o 23:51

@zendra: mój komentarz był odpowiedzią na komentarz chichros. Pisałam o Niemczech, nie odnosząc się do historii autorki. Tej nie komentuję, gdyż brakuje mi informacji, jak do tego doszło, że mąż ku jej zaskoczeniu składa pozew rozwodowy, a dwa lata później jednak się nie rozwiedli, za to ona ma dziecko z innym. Ale blondynka jestem, nie muszę ogarniać ;) W innych krajach zapewne jest inaczej, ale w Niemczech akurat separacja jest umowna, nie orzeka jej sąd, tylko małżonkowie ustalają między sobą.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
23 lipca 2020 o 11:04

@digi51: teoretycznie jest (są tez od niej wyjątki typu przemoc w związku). Ale tego nikt nie sprawdza. Jeśli para podczas rozprawy zgodnie powie, że są od roku w separacji, sędzia wierzy na słowo i nie drąży tematu ;) Ale nawet jeśli trzyma się terminów, to jeśli ciąża nie jest wpadką z drugiej randki, to tez nie planuje się jej na samym początku znajomosci i można się zdążyć rozwieść

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 13) | raportuj
23 lipca 2020 o 9:59

@chichros: a nie łatwiej było się po prostu rozwieść? W Niemczech jest to 15-minutowa rozprawa i jest po wszystkim. Po co sobie komplikować życie?

« poprzednia 1 264 65 66 67 68 69 70 71 72 73 7490 91 następna »