@Michail:
I to jest problem. Ja zawsze oczekuję, że krewni czy znajomi zajmujący się zawodowo czymś, co jest mi potrzebne, skasują mnie po normalnych stawkach, ewentualnie z jakimś zwyczajowym rabatem. Jest to o wiele zdrowsze niż robienie czegoś za darmo i oczekiwanie rewanżu. A już zupełny szlag mnie trafia, gdy chodzi o sprawy medyczne, bo rachunek od lekarza mogę rozliczyć w ubezpieczalni i nie mogę znajomych lekarzy przekonać, że upierając się leczyć mnie za darmo sponsorują nie mnie, a ubezpieczalnię.
Akurat tego, że PRL-owska (a już zwłaszcza taka z epoki jaruzelskiej) "sztuka" budowlana będzie pełna różnych niedoróbek, to jak najbardziej można się spodziewać.
Byłem w świeżo kupionym przez koleżankę mieszkaniu, w którym ewidentnie jeden z pokoi był policzony do powierzchni dwa razy. Nie zorientowała się. Co ciekawe, prawo w kraju, w którym to mieszkanie się znajduje, mówi, że jeśli sprzedający zawyżył powierzchnię o max. 20%, to formalnie jest OK.
@Chrupki
To nie jest tylko kwestia dziadkowego poczucia się oszukanym. Skoro autorka zaakceptowała tę celową dotację, ma prawny obowiązek przeznaczyć te pieniądze na ten właśnie cel.
@dayana
Jeśli nie chcesz obecności studentów, nie lecz się w placówce akademickiej. W zwykłej przychodni lub szpitalu możesz się na studentów nie zgodzić. Co do reszty zgoda.
@Crannberry
We wszystkich cywilizowanych krajach prawo najmu pełne jest przepisów precyzujących, kto ile komu, jeśli przynajmniej jedną ze stron jest osoba fizyczna nieprowadząca działalności gospodarczej lub grupa takich osób. W przypadku rozliczeń między firmami obowiązuje daleko posunięta swoboda umów i najprawdopodobniej w Niemczech jest tak samo. Ale oczywiście na pewno tego nie wiem.
@Olga887:
Z czego takie wnioski? Z tego, jak opisałaś sytuację: wygląda to, jakbyś tatę prosiła o zgodę na studia graficzne, a on jej nie wyraził. Albo odmówił finansowania.
@metaxa:
Mam wrażenie, iż twoi intelokutorzy nie rozumieją jednego prostego faktu: nie każdemu odpowiada taka rodzinno-przyjacielska atmosfera osiedla. Mam w dalszej rodzinie dwie pary mieszkające w takich miejscach, jedni i drudzy są zachwyceni, bo im się taki układ podoba, a negatywnych doświadczeń w stylu tych opisanych nie zaznali. Mnie w takim miejscu szlag by chyba trafił, bo w domu wolę spokój, a za zbytnią integracją nie przepadam.
@Alien86:
A ty myślisz, że zbrojnej pomocy NATO nie udziela? Jestem na 99% pewien, że tak. Tylko nie w postaci żołnierzy wysłanych na front, a np. danych wywiadowczych, dzieki czemu np. ukraińskie lotnictwo nie zostało zniszczone w pierwszych dniach wojny, tylko odnosi spore sukcesy w niszczeniu wrogich wojsk.
@arokub:
Pracowałem w hotelu pięć i pół roku i w tym czasie nigdy się coś takiego nie zdarzyło. Mieliśmy takie porozumienia ze wszystkimi większymi pięciogwiazdkowymi hotelami w naszym mieście i zawsze się miejsce w którymś z nich znalazło. Zresztą hotele wymieniały się informacjami na temat obłożenia i kierownik rezerwacji mógł ocenić spodziewaną liczbę wolnych pokoi również u konkurencji.
Poza tym okresem z hotelarstwem miałem kontakt tylko jako klient.
@Fahren:
Wg tego, co jest napisane na belgijskich znakach stojących przy autostradach w miejscach, gdzie są te strzałki, są one pomocą w określaniu zakresu widoczności we mgle i podpowiadają z jaką prędkością można bezpiecznie jechać w zależności od tego, ile strzałek kierowca jest w stanie zobaczyć.
@Michail: I to jest problem. Ja zawsze oczekuję, że krewni czy znajomi zajmujący się zawodowo czymś, co jest mi potrzebne, skasują mnie po normalnych stawkach, ewentualnie z jakimś zwyczajowym rabatem. Jest to o wiele zdrowsze niż robienie czegoś za darmo i oczekiwanie rewanżu. A już zupełny szlag mnie trafia, gdy chodzi o sprawy medyczne, bo rachunek od lekarza mogę rozliczyć w ubezpieczalni i nie mogę znajomych lekarzy przekonać, że upierając się leczyć mnie za darmo sponsorują nie mnie, a ubezpieczalnię.
Akurat tego, że PRL-owska (a już zwłaszcza taka z epoki jaruzelskiej) "sztuka" budowlana będzie pełna różnych niedoróbek, to jak najbardziej można się spodziewać.
@Shi: Przede wszystkim z historii, tak jak została napisana, nie wynika, czy Iza była autorką, czy adresatką karteczki.
@KatzenKratzen Już 30 lat temu się tę bzdurę powtarzało, a prawie wszystkie sprzęty, które wtedy kupowałem przetrwały po kilkanaście lat lub więcej.
Byłem w świeżo kupionym przez koleżankę mieszkaniu, w którym ewidentnie jeden z pokoi był policzony do powierzchni dwa razy. Nie zorientowała się. Co ciekawe, prawo w kraju, w którym to mieszkanie się znajduje, mówi, że jeśli sprzedający zawyżył powierzchnię o max. 20%, to formalnie jest OK.
@Chrupki To nie jest tylko kwestia dziadkowego poczucia się oszukanym. Skoro autorka zaakceptowała tę celową dotację, ma prawny obowiązek przeznaczyć te pieniądze na ten właśnie cel.
@dayana Jeśli nie chcesz obecności studentów, nie lecz się w placówce akademickiej. W zwykłej przychodni lub szpitalu możesz się na studentów nie zgodzić. Co do reszty zgoda.
Od ponad 30 lat nie ma w Polsce czegoś takiego jak państwowe przedszkole.
@Crannberry We wszystkich cywilizowanych krajach prawo najmu pełne jest przepisów precyzujących, kto ile komu, jeśli przynajmniej jedną ze stron jest osoba fizyczna nieprowadząca działalności gospodarczej lub grupa takich osób. W przypadku rozliczeń między firmami obowiązuje daleko posunięta swoboda umów i najprawdopodobniej w Niemczech jest tak samo. Ale oczywiście na pewno tego nie wiem.
@Olga887: Z czego takie wnioski? Z tego, jak opisałaś sytuację: wygląda to, jakbyś tatę prosiła o zgodę na studia graficzne, a on jej nie wyraził. Albo odmówił finansowania.
@Olga887: 40 zł to ja niedawno płaciłem za baterię razem z wymianą, nie za samą wymianę.
A nie masz gdzieś w okolicy innego serwisu tej marki? To mi nie wygląda na politykę firmy, tylko na niekompetencję ekipy w tym zakładzie.
@metaxa: Mam wrażenie, iż twoi intelokutorzy nie rozumieją jednego prostego faktu: nie każdemu odpowiada taka rodzinno-przyjacielska atmosfera osiedla. Mam w dalszej rodzinie dwie pary mieszkające w takich miejscach, jedni i drudzy są zachwyceni, bo im się taki układ podoba, a negatywnych doświadczeń w stylu tych opisanych nie zaznali. Mnie w takim miejscu szlag by chyba trafił, bo w domu wolę spokój, a za zbytnią integracją nie przepadam.
@rafik54321: I za każdym razem obliczać, ile z pojemności zmywarki zajmuje twój kubek i widelec oraz odłamywać stosowny kawałem ze swojej tabletki.
@Crannberry: Ja kilka razy się z tym zetknąłem we Włoszech.
I znów bełkot.
@pasjonatpl: Wszędzie zdarzają się jakieś cyrki.
@Bubu2016: Chyba że dzieciak już nie pierwszy raz "zgubił" telefon, żeby dostać lepszy.
@weron: Jeśli na cenówce nie było daty końca promocji, to znaczy że zgodnie z prawem promocja obowiązywała do momentu usunięcia tej informacji.
@Alien86: A ty myślisz, że zbrojnej pomocy NATO nie udziela? Jestem na 99% pewien, że tak. Tylko nie w postaci żołnierzy wysłanych na front, a np. danych wywiadowczych, dzieki czemu np. ukraińskie lotnictwo nie zostało zniszczone w pierwszych dniach wojny, tylko odnosi spore sukcesy w niszczeniu wrogich wojsk.
@arokub: Pracowałem w hotelu pięć i pół roku i w tym czasie nigdy się coś takiego nie zdarzyło. Mieliśmy takie porozumienia ze wszystkimi większymi pięciogwiazdkowymi hotelami w naszym mieście i zawsze się miejsce w którymś z nich znalazło. Zresztą hotele wymieniały się informacjami na temat obłożenia i kierownik rezerwacji mógł ocenić spodziewaną liczbę wolnych pokoi również u konkurencji. Poza tym okresem z hotelarstwem miałem kontakt tylko jako klient.
@annabel: W Belgii czasem dają jeszcze kubek lub torbę na zakupy:)
Bełkot.
@Fahren: Wg tego, co jest napisane na belgijskich znakach stojących przy autostradach w miejscach, gdzie są te strzałki, są one pomocą w określaniu zakresu widoczności we mgle i podpowiadają z jaką prędkością można bezpiecznie jechać w zależności od tego, ile strzałek kierowca jest w stanie zobaczyć.
http://piekielni.pl//uimages/services/piekielni/i18n/pl_PL/comments/c92e/c92e11c50d47352c06b0237cf0edcaf4.jpeg