Jorn ♂

@szembor: Widzę, że z czytaniem u ciebie jest równie kiepsko jak z pisaniem.

@Daria2726: Dwutygodniowy okres wypowiedzenia sugeruje umowę o pracę na czas określony.

To znaczy co? Byliście zadowoleni z faktu, że koleś nr 3 wystąpił o pożyczkę, a on się w wyniku tego zwolnił?

Piekielni są dla siebie. Ich pieniądze, ich sprawa jak je wydają.

@Michail: Wygląda na to, że w części mieszkaniowej też nie chce mieszkać.

@JanMariaWyborow: Chyba, że nie podają ot tak sobie numeru konta, na które mozna przesłac pieniądze, lecz linki do logowania w konkretnych bankach, gdzie się tylko klient loguje i zatwierdza przelew. Do tego, jesli wlauta jest inna EUR, GBP, USD i może jeszcze jakaś z popularnych, to też może być problem z wykonaniem przelewu.

Nigdy nie próbowałem kupić na stronie DB biletu do Polski dla dziecka, ale próbowałem na tejże stronie kupić dla siebie (osoby nieuprawnionej do żadnych zniżek) bilet na przejazd z Belgii do Polski z przesiadkami w Niemczech i realizowany w całości przez DB. Strona DB umozliwiła mi zakup miejscówki, ale samego biletu juz nie. Pojechałem samochodem.

Chyba ci się portale pomyliły. I także ogląd świata. Naprawdę nasze przetrwanie nie będzie zależne od tego, że narobimy sobie bąbelków. A nawet jeśli, to korelacja będzie raczej negatywna.

@Error505: Trzeba nie mieć żadnych zdolności menadżerskich. Ja mam znikome, ale rozpoznanie naturalnej liderki, która mnie zastąpiła po moim odejściu, nie sprawiło mi żadnego problemu. Dziewczyna była jedną znajmłodszych osób stażem i wiekiem, ale nikt nie miał wątpliwości, że to jej się to stanowisko należało.

@ForMudBloodBeer: I to jest najbardziej piekielne w tej historii - młodzi ludzie zamiast szukać sobie normalnej pracy, muszą kombinować z jakimiś socjalistycznymi wynalazkami typu staże, bo normalnej pracy dla niech nie ma, bo po co pracodawca ma normalnie ludzi zatrudniać, skoro może za darmo mieć stażystę.

@Rzezzzznik: Poczytaj sobie o zasadzie ograniczonego zaufania. Jeśli ją zrozumiesz, nie będziesz takich bzdur wypisywał.

@Crannberry: Pierwszy raz się spotkałem z metodą mycia okien gazetami. To się nie robią smugi od farby drukarskiej? I to nie jest polska specjalność. W Brukseli, w mocno międzynarodowym towarzystwie pracowniczym, też się z tym spotkałem. A w Polsce w wykonaniu mojego duńskiego szefa, który się przypierdzielał za każdym razem, gdy widział, że ktoś w danym momencie nie ma wlepionych oczu w ekran komputera i wyrazu skupienia na gębie.

@digi51: Możesz się starać robić wszystko dobrze. Możesz być mistrzynią w tej dziedzinie. A i tak może się coś nie udać. Poza tym nikt nie ucierpiał. To nie było kopnięcie piłki bezpośrednio w dzieciaka, bo w takim przypadku piłka zatrzymałaby się na płocie. Piłka poleciała nad płotem i wznosząc się wytraciła większość prędkości, następnie grawitacyjnie opadła. Ryzyko, że coś się trafionemu dzieciakowi stanie, było minimalne. Razem z autorką histeryzujecie.

@digi51: Masz do wyboru ponad 20 kanałów sportowych. Włącz sobie jeden i zobacz, że zawodowcom poświęcającym cały swój czas na trenowanie futbolu też się zdarza niezamierzenie wykopać piłkę daleko w trybuny. Wtedy może zrozumiesz, że pretensje do dzieciaków, że im się zdarzyło piłkę wykopać poza ogrodzenie amatorskiego boiska, są po prostu głupie.

@M4rgot: Ale aż do tego stopnia? Przecież szukając pracy w księgowości, nawet na najniższych stanowiskach powinnaś celować w średnią płacę, a nie minimalną. Jeśli w dużym mieście, to powyżej średniej. Minimalna jest dla ludzi bez żadnych kwalifikacji. Chyba, że jesteś z takich, w których rekrutacji ja kiedyś musiałem brać udział. Musieliśmy zatrudnić dwie osoby, szef wyznaczył dla nich maksymalną płacę 3500 zł brutto. To wtedy było powyżej średniej krajowej, ale w Warszawie była to standardowa stawka na takie stanowisko. Mimo panującego prawie dwudziestoprocentowego bezrobocia zgłosiły się "aż" dwie osoby spełniające warunki. Pytam każdą z nich z osobna, jakiej płacy oczekuje. Odpowiedzieli, że 1500. Ręce mi opadły. W końcu zdecydowaliśmy się im dać po 3 tysiące. Jedna z tych osób potraktowała to jako okazję życia i starała się robić wszystko, żeby udowodnić, że słusznie wybraliśmy akurat ją. Drugi pracownik najwyraźniej uznał, że trafił na frajerów rozdających forsę za nic i się w pracy opieprzał. Szybko wyleciał.

@bloodcarver: Kiedyś dawno temu raz byłem zmuszony do kupna biletu bez wskazania miejsca. Nie wiem, czy nadal tak jest, ale wtedy największym złem dla mnie był fakt, że musiałem zapłacić za miejscówkę tak samo jak za normalną z zarezerwowanym miejscem. Z tym, że nie było dla mnie siedzenia, się pogodziłem, ale dlaczego miałem za nie dodatkowo płacić?

@fisti89: Nie ma w Polsce państwowych przedszkoli. One są samorządowe, dlatego w jednej miejscowości mogły pracować, w innej nie.

Nie musiałaś pytać ekspedientek o adres sklepu. Mogłaś go odczytać z paragonu.

@Grav: Co do nr 3 - pełna zgoda. Nr 5 mógłby jednak poinformować niedoszłego pracodawcę, że się rozmyślił.

@Rogalzczekolada: a może nie miał kasy utrzymanie się przez kilka dni poza domem i chciał zaliczki po to, zeby poarnąć koszty związane z wyjazdem.

@Rumpersztycka: trudno wymagać, żeby sprzedawca zawzze to wiedział ,ale powinien potrafić albo się szybko dowiedzieć, albo skontaktować klienta z kimś, kto wie.

@EntyDenty678: Jeśli nie zamierzacie tego towaru już nigdy sprzedawać, to dlaczego nie usuniecie go ze strony z ofertą? Fakt, że on tam ciągle jest, sugeruje, że dostawy będą jednak wznowione, tylko nie ogarnęliście jeszcze tematu podana tej wiadomości potencjalnym klientom.

@Samoyed: Tak było w PRL. Ok. 1995 r. weszła w życie nowelizacja kodeksu pracy, która wprowadziła zasadę, że wszystkie zapisy tego kodeksu są wymogami minimum.

@franciszka: Byłem kiedyś w mieszkaniu u koleżanki. Mieszkanie było częścią kilkudziesięcioletniej kamienicy, która stropy i ściany miała tak cienkie, że doskonale słyszeliśmy rozmowę sąsiadó piętro wyżej. A oni nawet nie rozmawiali podniesionym głosem, tylko normalnie jak ludzie siedzący przy jednym stole.

@niepodam Na swoich mocodawców mieliby posłać?