Firma nie tyle może sobie na coś takiego pozwolić, ile nie bardzo ma inne wyjście, bo tacy niekompetentni pracownicy są mocno chronieni przed utrata pracy przez bardziej prosocjalne niz w Polsce prawo i silniejsze związki zawodowe. Druga firma miała po prostu szczęście, że udało jej się zatrudnic bardziej kompetentną załogę.
@Crannberry:
A to jest skutkiem kretyńskiej polityki Gógla, który śledzi użytkownika smartfona i potem zawraca mu głowę pytaniami typu "byłaś w miejscu x, odpowiedz na kilka pytań o nim). I dalej idzie 5 pytań o każde z 15 miejsc odwiedzonych w ostatnim tygodniu. Grażyna się pewnie wkurzyła własnie na to, a nie do końca załapała, że to nie sklep ją pyta, a Gógiel.
W porządnych hotelach overbooking też jest normą, ale motywacja jest inna niż opisałeś: po prostu doświadczony kierownik rezerwacji potrafi ocenić, ilu gości posiadających rezerwację się nie zjawi, więc o tyle można sprzedać więcej pokoi niz się ma. Zwykle trafia, ale nie zawsze. Na taką okoliczność ma się umowy z innymi porządnymi hotelami o tym samym standardzie i kieruje się nadwyżkowych do nich (oczywiście przejazd na koszt hotelu).
Z czasów mojej pracy w takim hotelu pamiętam codzienne odprawy, na których dyskutowało się, ile takich nadwyżkowych pokoi w okresie wzmożonego popytu możemy sprzedać, i jak to się później ma do rzeczywistości. I te nerwy, kiedy po południu zeszlismy do z -3 do -1 (tzn. wynajęliśmy o 3 pokoje więcej niż mieliśmy, ale dwie rezerwacje zostały w ostatniej chwili odwołane i jeszcze mamy potencjalny deficyt jednego).
@Grav:
Z tymi telefonami, to nie tak do końca. Poszedłem do serwisu i następnego dnia odebrałem telefon z nową "niewymienną" baterią, osobno starą, a zapłaciłem 40zł.
To nie jest tak, że dowód osobisty miałby nie wystarczyć i potrzebna byłaby jeszcze karta pobytu. Te dokumenty się wykluczają, bo dowód osobisty może mieć tylko obywatel RP, a kartę pobytu osoby mieszkające w Polsce bez polskiego obywatelstwa. Jeśli już, mogłaby żądać poświadczenia zameldowania, tylko nie wiem, po co.
@Crannberry:
Mam nadzieję, że to nieprawda (chodzi mi o sama koncepcję, nie o pomylone kierunki). Nie bardzo wiem, czy taka zasada istnieje, bo po Irlandii jeździłem bardzo mało i dość dawno. Za to zaobserwowałem coś takiego w Nowej Zelandii i tam to działało wyłącznie dlatego, że wszystkie ronda, jakie tam spotkałem były małe i symetryczne. Gdy rondo jest bardziej skomplikowane, np. ma więcej niż 4 wyloty, albo jest na tyle duże, że trudno się w ułamku sekundy zorientować, gdzie samochód objeżdżający rondo na nie wjechał, koncepcja traci jakikolwiek sens.
@niepodam:
Zasada ograniczonego zaufania mówi, że możesz nie czekać na takiego, co sygnalizuje, że bez kolizji z tobą z ronda zjedzie. No chyba, że coś innego wskazuje na to, że sygnalizuje nieprawidłowo (to jest to ograniczenie zaufania).
To jeszcze nic. Byłem kilka miesięcy temu we Włoszech i widziałem kilkanaście metrów zniszczonej bariery (nie ukradzionej, tylko ewidentnie jakiś samochód w nią wjechał). Piekielne było to, że z okazji tych kilkunastu metrów bez pełnowartościowej bariery prawie 50 km autostrady miało ograniczenie prędkości do 50 km/h.
@Konradek:
A co jest piekielne w nazwisku? Na studiach miałem kumpla nazywającego się właśnie Sobieraj (a nie Sobierajski), więc może to od niego i cała twoja koncepcja jest z dupy wzięta?
OK, chamstwo wobec klienta, brak możliwości przymierzenia stroju, mikroprzebieralnie itp., to rozumiem, to są piekielności. Ale nieodpowiadająca ci cena, czy fason? Socjalizm się skończył i jeszcze do końca nie wrócił, każdy sprzedawca ma prawo cenę ustalić, jeśli dla ciebie to za dużo, a sprzedawca nie chce opuścić, to albo płacisz, albo rezygnujesz.
@Samoyed:
Znacznie łatwiej w lotto. Format numeru rachunku specjalnie został wymyślony tak, żeby przypadkowe trafienie w istniejący numer było ekstremalnie mało prawdopodobne.
@Kikai:
Do tego nie jest potrzebny informatyk, nawet ja bym coś takiego potrafił ustawić w programie pocztowym. Na pewno w sieci są instrukcje dla każdego programu.
Co za bełkot!
@minus25: Nie, sytuacja była piekielna bez względu na pogodę. Mżawka była dodatkową uciążliwością, na którą telewizja nie miała wpływu.
@bazienka: Tutaj też mamy Szembora.
@kaisym: Jeśli przez "od niedawna" rozumiesz "od ponad 30 lat", to masz rację. Pińcsetplusy są jednak z nami od krótszego czasu.
@Ohboy: Ja w swojej pracy przyłapałem kilku Francuzów na braku higieny osobistej.
@Crannberry: To w UE na pewno nie jest legalne, bo narusza RODO (choc pewnie pośrednio).
Firma nie tyle może sobie na coś takiego pozwolić, ile nie bardzo ma inne wyjście, bo tacy niekompetentni pracownicy są mocno chronieni przed utrata pracy przez bardziej prosocjalne niz w Polsce prawo i silniejsze związki zawodowe. Druga firma miała po prostu szczęście, że udało jej się zatrudnic bardziej kompetentną załogę.
@Crannberry: A to jest skutkiem kretyńskiej polityki Gógla, który śledzi użytkownika smartfona i potem zawraca mu głowę pytaniami typu "byłaś w miejscu x, odpowiedz na kilka pytań o nim). I dalej idzie 5 pytań o każde z 15 miejsc odwiedzonych w ostatnim tygodniu. Grażyna się pewnie wkurzyła własnie na to, a nie do końca załapała, że to nie sklep ją pyta, a Gógiel.
W porządnych hotelach overbooking też jest normą, ale motywacja jest inna niż opisałeś: po prostu doświadczony kierownik rezerwacji potrafi ocenić, ilu gości posiadających rezerwację się nie zjawi, więc o tyle można sprzedać więcej pokoi niz się ma. Zwykle trafia, ale nie zawsze. Na taką okoliczność ma się umowy z innymi porządnymi hotelami o tym samym standardzie i kieruje się nadwyżkowych do nich (oczywiście przejazd na koszt hotelu). Z czasów mojej pracy w takim hotelu pamiętam codzienne odprawy, na których dyskutowało się, ile takich nadwyżkowych pokoi w okresie wzmożonego popytu możemy sprzedać, i jak to się później ma do rzeczywistości. I te nerwy, kiedy po południu zeszlismy do z -3 do -1 (tzn. wynajęliśmy o 3 pokoje więcej niż mieliśmy, ale dwie rezerwacje zostały w ostatniej chwili odwołane i jeszcze mamy potencjalny deficyt jednego).
@Grav: Z tymi telefonami, to nie tak do końca. Poszedłem do serwisu i następnego dnia odebrałem telefon z nową "niewymienną" baterią, osobno starą, a zapłaciłem 40zł.
To nie jest tak, że dowód osobisty miałby nie wystarczyć i potrzebna byłaby jeszcze karta pobytu. Te dokumenty się wykluczają, bo dowód osobisty może mieć tylko obywatel RP, a kartę pobytu osoby mieszkające w Polsce bez polskiego obywatelstwa. Jeśli już, mogłaby żądać poświadczenia zameldowania, tylko nie wiem, po co.
I znów maliny.
@kartezjusz2009: Dzieci należy przed Kościołem chronić, a nie je do niego prowadzać.
@Crannberry: Mam nadzieję, że to nieprawda (chodzi mi o sama koncepcję, nie o pomylone kierunki). Nie bardzo wiem, czy taka zasada istnieje, bo po Irlandii jeździłem bardzo mało i dość dawno. Za to zaobserwowałem coś takiego w Nowej Zelandii i tam to działało wyłącznie dlatego, że wszystkie ronda, jakie tam spotkałem były małe i symetryczne. Gdy rondo jest bardziej skomplikowane, np. ma więcej niż 4 wyloty, albo jest na tyle duże, że trudno się w ułamku sekundy zorientować, gdzie samochód objeżdżający rondo na nie wjechał, koncepcja traci jakikolwiek sens.
@gawronek: Właśnie zasada ograniczonego zaufania mówi, że to ten niewłaściwie sygnalizujący byłby winny.
@niepodam: Zasada ograniczonego zaufania mówi, że możesz nie czekać na takiego, co sygnalizuje, że bez kolizji z tobą z ronda zjedzie. No chyba, że coś innego wskazuje na to, że sygnalizuje nieprawidłowo (to jest to ograniczenie zaufania).
To jeszcze nic. Byłem kilka miesięcy temu we Włoszech i widziałem kilkanaście metrów zniszczonej bariery (nie ukradzionej, tylko ewidentnie jakiś samochód w nią wjechał). Piekielne było to, że z okazji tych kilkunastu metrów bez pełnowartościowej bariery prawie 50 km autostrady miało ograniczenie prędkości do 50 km/h.
@Konradek: A co jest piekielne w nazwisku? Na studiach miałem kumpla nazywającego się właśnie Sobieraj (a nie Sobierajski), więc może to od niego i cała twoja koncepcja jest z dupy wzięta?
OK, chamstwo wobec klienta, brak możliwości przymierzenia stroju, mikroprzebieralnie itp., to rozumiem, to są piekielności. Ale nieodpowiadająca ci cena, czy fason? Socjalizm się skończył i jeszcze do końca nie wrócił, każdy sprzedawca ma prawo cenę ustalić, jeśli dla ciebie to za dużo, a sprzedawca nie chce opuścić, to albo płacisz, albo rezygnujesz.
@Samoyed: Znacznie łatwiej w lotto. Format numeru rachunku specjalnie został wymyślony tak, żeby przypadkowe trafienie w istniejący numer było ekstremalnie mało prawdopodobne.
@Kikai: Do tego nie jest potrzebny informatyk, nawet ja bym coś takiego potrafił ustawić w programie pocztowym. Na pewno w sieci są instrukcje dla każdego programu.
Raczej nie UOKiK, lecz Rzecznik Finansowy (dawniej zwany Rzecznikiem Praw Ubezpieczonych) - rf.gov.pl
@mrsrtg: Bo zaszczepiony, nawet jeśli się zarazi, ma bardzo duże szanse na lekki lub bezobjawowy przebieg choroby i uniknięcie hospitalizacji.
@bloodcarver: Nie tylko drastycznie zmniejsza ryzyko zgonu, ale też ciężkiego przebiegu choroby.
@bazienka: To kretyn mu powie (za Edytą Górniak), że to statyści.