Profil użytkownika
Poecilotheria ♀
Zamieszcza historie od: | 28 listopada 2011 - 13:47 |
Ostatnio: | 24 marca 2024 - 7:42 |
- Historii na głównej: 29 z 41
- Punktów za historie: 13302
- Komentarzy: 1042
- Punktów za komentarze: 8092
Zamieszcza historie od: | 28 listopada 2011 - 13:47 |
Ostatnio: | 24 marca 2024 - 7:42 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
Gdybym ja chciała się pilnie z kimś skontaktować, dysponowała nazwiskiem i adresem, a znalazła numer telefonu przypisany do adresu, ale na inne nazwisko, to bym pewnie spróbowała. Nie zawsze wszystkie osoby mieszkające pod danym adresem mają takie same nazwiska, np. konkubinat, albo młode małżeństwo mieszkające z rodzicami dziewczyny - to się nie zdarza aż tak rzadko:)
Myślę, że skoro została zmieniona nazwa ulicy i numer, to w urzędzie pewnie się udało to wyjaśnić. Bo adres adresem, zmienił się, ale w tym konkretnym lokalu żadna z tych osób faktycznie zameldowana nie była. Pewnie autorka użyła skrótu myślowego - tak naprawdę nikogo nie wymeldowano, tylko uprzątnięto burdel w papierach.
Mączniak to grzyb atakujący rośliny, np. takie białe plamy na liściach klonów to właśnie mączniak. Mączniki to takie niewielkie czarne chrząszcze, ich larwy żrą różne produkty mączne i ogólnie są szkodnikami. To ze zdjęcia to właśnie larwy mącznika:) Całkiem smaczne;D
Też jestem w stanie zrozumieć tą panią sąsiadkę. Ja mieszkam na dziesiątym, pod blokiem mam boisko do nogi. Pracuję często w nocy i jeśli chcę spać w dzień, to okna muszą być zamknięte, inaczej wrzaski z boiska nie dają spać...
http://kwejk.pl/obrazek/1299401/internet-fight.html Weźcie wyluzujcie trochę, na piekielnych się wchodzi żeby opisać piekielną historię, albo żeby dla relaksu poczytać. Chociaż czytanie tych przepychanek jest czasem zabawne;)
No cóż, panowie byli elektrykami, więc pewnie lubili "wolty" i stąd te źle narysowane schematy;)
I nadal źle. "kiedy czytałem wpis aikusa..." tak będzie dobrze.
Pewnie wiedzą, że w sądzie nic by nie ugrali i mają nadzieję, że jak będą dręczyć, to zapłacicie dla świętego spokoju. Swoją drogą podoba mi się Twój pseudonim:)
O borze(zielony i szumiący, jakby kto miał wątpliwości...), a u mnie w mieście nie ma autobusu 141! I co ja teraz zrobię? Muszę się szybko wyprowadzić gdzieś, gdzie taki jest i na niego machać, bo pójdę do piekła...
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 9 lutego 2013 o 8:21
A mnie opis działań tego pana przypomina Lesia Chmielewskiej. Tylko Lesio jak miał przebłysk, to w dwa dni zrobił plan na kwartał:P
Dołączając liścik, że teraz ma już coś za darmo, to niech się odczepi. Ewentualnie dać jej za darmo jakieś inne "prezenty" :P oczywiście darczyńcy muszą zostać anonimowi, przecież dają prezenty z dobroci serca, a nie, żeby zbierać podziękowania;)
Jeśli dobrze pamiętam, to po kilku godzinach(dwóch? trzech?) bez dopływu krwi tkanki zaczynają umierać, więc trzymanie opaski za długo pewnie się kończy amputacją.
Ale ja nie mówię, że chcę zapalić tego papierosa na ulicy, tylko się zastanawiam, czy czasem spaliny nie są groźniejsze, a przecież w miastach wdychamy je na okrągło.
Tak się zastanawiam nad zasadnością zakazu palenia na ulicach, przystankach itd. Nie znam się na tym zupełnie, więc nie mogę być pewna, ale wydaje mi się, że (przynajmniej w miastach) spaliny generowane przez setki samochodów, które mnie mijają w czasie kiedy akurat mogłabym sobie zapalić stojąc na ulicy, są bardziej toksyczne i jest ich w cholerę więcej niż dymu z jednego papierosa(a nawet dziesięciu). Spaliny śmierdzą gorzej niż dym tytoniowy, tylko jesteśmy tak przyzwyczajeni, że już tego nie czujemy.
Ja tam nie mam problemu z odróżnieniem śliwki od oberżyny, proszę bardzo: śliwka: http://polski-dentysta-w-londynie.co.uk/assets/uploads/AA-ECO_teaser_sliwka.jpg oberżyna: http://p.alejka.pl/i2/p_new/17/34/baklazan-oberzyna-black-beauty-solanum-melongena_0_b.jpg można też mówić węgierka i bakłażan;)
Pewnie niektórzy wypychają sobie głowę tym samym, co wkładają do sprzedawanych butów;)
Pracuję w monopolu i powiem Wam, że szum o butelki jest z prostego powodu(jeśli chodzi o małe sklepy): Wystarczy, że w okolicy jest jakiś market, który butelek nie przyjmuje w ogóle / park odwiedzany przez amatorów piwka w plenerze i do sklepu trafiają ilości butelek kilkukrotnie przewyższające ilość sprzedawanego piwa. A miejsc na butelki jest tyle, ile piwa się sprzeda. I co ja mam niby robić, zastawić całe zaplecze luźnymi butelkami i nie mieć miejsca na towar? Dlatego, jeśli mam mało miejsca na puste butelki, proszę o paragon. Zdaję sobie sprawę, że to uciążliwe, ale nie mogę brać wszystkiego jak leci, bo nie jestem skupem surowców wtórnych. Edit: co do automatów - dobry pomysł, aczkolwiek z pewnością jest jakaś określona ilość butelek, jaką taki automat może przyjąć, podobnie jest w sklepach:)
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 5 lutego 2013 o 4:38
Haha, nie ma czego mi obciągać, nie napisałam, że mi:) Jeśli jakaś nigdzie nie oferuje swoich usług to jest po prostu kiepskim przedsiębiorcą. Wspomniałam także o gazetach z ogłoszeniami, więc nie tylko sieć jest miejscem na poszukiwania. Zostaje jeszcze średniowieczna metoda "przy drodze, pod latarnią...". Tyle, że naprawdę łatwo jest taką panią rozpoznać. Ja nie chcę być traktowana jak rzecz, którą można kupić, w ogóle przedmiotowe traktowanie drugiego człowieka uważam za obrzydliwe. Jeśli jakaś kobieta sama się na to godzi, to ok, jej sprawa, niech se każdy robi co chce, dopóki nie krzywdzi innych. Dobra, weźmy kończmy tą dyskusję, bo widzę, że sprowadza się to do prostej rzeczy: Dla Ciebie seks jest zwykłą czynnością fizjologiczną, zaspokojeniem potrzeby. Nie ma różnicy, pomiędzy zapłaceniem za seks, a zapłaceniem za obiad w restauracji. I masz do tego prawo, nie twierdzę, że to złe, jednak ja zupełnie inaczej widzę te sprawy, w typowo kobiecy sposób łączę seks z uczuciami. Nie ma sensu dalej dyskutować, ja Twoich przekonań nie zmienię, Ty moich też nie. Mogę tylko prosić, żebyś uszanował mój punkt widzenia, tak jak ja szanuję Twój. Pozdrawiam:)
Faktycznie, masz rację. Przecież wyraźnie napisałam, że NA PEWNO jeśli ktoś ma pomalowane paznokcie, to jest trans i NA PEWNO nie jest gejem;) Weź mi tylko powiedz, w której z trzech linijek mojej wypowiedzi to jest napisane, bo ja jakoś nie widzę. Wskazałam tylko na błąd rzeczowy, bo nawet jeśli już oceniać kogoś po kolorze paznokci(co samo w sobie wydaje mi się śmieszne), to facet z pomalowanymi prędzej byłby transwestytą, a nie gejem. Dzięki za Twoje gratulacje, nie skorzystam. Tobie pogratulować czytania ze zrozumieniem i skłonności do nadinterpretacji:)
Chciałabym zaznaczyć, że mężczyzna, który ubiera się i zachowuje w sposób ogólnie przypisywany kobietom(np. maluje paznokcie:)) to transwestyta, a nie homoseksualista. Zarówno jedni jak i drudzy nie są winni temu, kim są, a odbiera się ich jako kogoś gorszego. heh.
Naprawdę nie wiesz, jak znaleźć dziwkę? Internet roi się od portali gdzie można szukać płatnych uciech. Można sobie nawet poczytać opinie. W każdej gazecie z ogłoszeniami jest dział towarzyskie. Kpisz sobie ze mnie? A Ty za ile obciągniesz? I teraz się zbulwersuj, bo zapytałam. Ale przecież w tym nie ma nic złego, żeby zapytać. Portal piekielni jest tak samo dobrym miejscem, jak centrum handlowe, albo ulica.
W mojej podstawówce bodajże do fizyki nie musieliśmy mieć wcale podręczników. W pracowni była szafka z podręcznikami dla każdego rocznika, tak, że zawsze był jeden na ławkę. Pracowaliśmy na lekcji z podręcznikami, rzeczy które musieliśmy wiedzieć(twierdzenia, wzory) zapisywaliśmy sobie w zeszycie, a do zadań mieliśmy cieniutkie ćwiczenia. Tylko wtedy jeszcze nie było co roku nowego podręcznika.
Właśnie z brzegu, żeby resztę można było obciąć:P
Do jeży nic. Do ludzi, którzy kupują żywe stworzenie jako prezent dla dzieciaka, kompletnie nie mając pojęcia o wymaganiach i potrzebach takiego zwierzęcia, opiece nad nim, co często skutkuje porzuceniem, bądź śmiercią w męczarniach... Dopowiedz sobie, co mamy do takich ludzi.
Złodziejom proszku do prania polecam wymieszać pół na pół proszek do koloru z wybielaczem. U mnie podziałało, awantura była, ale proszku już nie ruszyli:P