Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

digi51

Zamieszcza historie od: 22 września 2010 - 8:54
Ostatnio: 21 maja 2024 - 21:40
  • Historii na głównej: 212 z 236
  • Punktów za historie: 118689
  • Komentarzy: 6101
  • Punktów za komentarze: 48397
 
[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
6 maja 2020 o 19:40

@PolskiChorwat95: no widać to chociażby po tym jak nawet swoich ludzi oszukujecie i wykorzystujecie, o turystach nie wspominając ;)

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
6 maja 2020 o 19:32

@hulakula: z taksówkami jest taki problem, że pijanego w trupa samego nie zabiorą, a czasem nawet z kimś nie wpuszczą. Myślę, że najczęściej jest tak, że większość ekipy jest upita w podobym stopniu i jeden nawalony myśli raczej o tym, jak tu samemu doczołgać się do domu, a nie o tym, że kolega jest jeszcze bardziej nawalony i może mu się coś stać

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
6 maja 2020 o 19:24

A w chorwackim internecie nikt Twoich wypocin nie chce czytać, że się Polakom uzewnętrzniasz?

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
6 maja 2020 o 9:50

@Habiel: to prawda. Największą bzdurą jaką pamiętam z lekcji polskiego w liceum (i moja polonistka sama przyznała, że to bzdura) to niemal konieczność używania konkretnych słów, a nie ich synonimów, aby wstrzelić się w klucz.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
5 maja 2020 o 10:11

@Etincelle: Ok, to po prostu mówimy o różnych sytuacjach. Ja założyłam raczej, że zwyczajnie pisze o tym, dlaczego nie ma komputera dla dziecka i nie kryje się za tym postawa typu: "Więc nie kupię, bo wolę przejeść i pojechać na wakacje, a zasranym obowiązkiem szkoły czy państwa jest mi dać", bo też wydaje mi się to nielogicznie w kontekście tego, że woli ze względu na problemy psychiczne syna komputera nie mieć. Powiedzmy, że zastosowałam domniemanie niewinności ;) A tak swoją drogą uważam, że to wcale nie 500+ wywołuje postawę typu "mi się należy", po prostu tacy ludzie byli, są i będą i w Polsce i wszędzie tam, gdzie istnieje jakikolwiek socjal. Teraz są bardziej na świeczniku, bo jednak 500zł na każde dziecko co miesiąc to nie byle co, a niektórym zawsze będzie mało, choćby dostali willę z basenem i porsche to powiedzą, że powinni mieć dwa. Ostatnio czytałam o uchodźcach, którzy przyjechali do Niemiec chyba z Iraku? I protestowali na ulicy, bo zakwaterowano czteroosobową rodzinę na dwóch pokojach w ośrodku dla uchodźców. Bo im się przecież należy mieszkanie ;)

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 14) | raportuj
5 maja 2020 o 9:33

Akurat niewolnikami klucza to byli też nauczyciele. Też jestem ok.10 lat po skończeniu szkoły i pamiętam czasy przedmaturalne. Ja akurat miałam bardzo fajną polonistkę, która dyskutowała z nami o omawianych utworach, a na koniec omawiała najważniejsze kwestie według klucza. Równoległa klasa miała polonistkę podobną do tej z historii, zero dyskusji, zero pola do samodzielnego myślenia, tylko "według klucza...". Jak ktoś udzielił odpowiedzi niezgodnej z kluczem mówiła tylko - "źle". W gimnazjum z kolei beznadziejna nauczycielka skutecznie zniechęciła mnie do tego przedmiotu. Z perspektywy czasu uważam, że zwyczajnie nienawidziła dziewczyn. W podstawówce matematyka była moim absolutnym konikiem, zawsze 5 lub 6, wiele osób twierdziło, że jestem bardzo uzdolniona matematycznie. W gimnazjum baba traktowała dziewczyny gorzej niż chłopaków, gadała bzdury o tym, że tylko wyjątkowe kobiety (czyt.ona) rozumieją matematykę. Do dziś pamiętam jak parę osób z klasy pojechało z nią na konkurs matematyczny, który był bardzo trudno i nie poszło nam zbyt dobrze. Komentarz do chłopców - Nie martwcie się, zdarza się, następnym razem będzie lepiej Do dziewcząt: - Jak czegoś nie umiecie to się nie pchajcie i nie kompromitujcie szkoły.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
5 maja 2020 o 6:38

@Etincelle: ok, tylko, że ja nie widzę narzekania w jej komentarzu, tylko odpowiedź na pytanie dlaczego nie kupiła dziecku laptopa.

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 19) | raportuj
4 maja 2020 o 21:13

@abstrakcjonizm: bo to strona piekielni.pl? Więc opisuje się tu piekieknych, a nie dobrych ludzi? Miała opisać kilku dobrych dla równowagi, żebyś poczuła się pogłaskana po główce?

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
4 maja 2020 o 19:15

@timi14: Yyyy, no to wybacz ale nie rozumiem tej historii, bo wygląda jak żalenie się na to, że nie możesz jeździć przepisowo, żeby nie narażać się innym kierowcom.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 8) | raportuj
4 maja 2020 o 17:04

@justangela: Ja nie twierdzę, że jest niewiarygodna, tylko, że przesadza z nienawiścią do ojca. Tak jak napisałam - może zachowywał się nienormalnie czy wieśniacko i nie powiem, pewnie życie z nim mogło być męczące, ale znaczna część rodziców jest oceniania przez dzieci jako "dziwacy". Sama uważam, że moja mama ma męczące dziwactwa, ale w życiu nie potrafiłabym w sobie wzbudzić z tego powodu takiej nienawiści do niej.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 8) | raportuj
4 maja 2020 o 16:55

@tatapsychopata: To sobie rzygnij, jak Ci niedobrze. Świętojebliwy to jesteś ty, ojej, wychowałeś dzieci na swojej krwawicy, jakby za czasów, kiedy twoje dzieci były niepełnoletnie było 500+ pewnie byś honorowo nie brał i sobie aureolkę dorysował.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 11) | raportuj
4 maja 2020 o 16:51

@marcelka: Ależ ja nie twierdzę, że takich ludzi nie ma, ale ocenianie w najgorszy możliwy sposób obcej na podstawie kilku linijek, bo tak akurat pasuje do tego, co chce się napisać to intelektualne dno. Powtórzę jeszcze raz - to, że wydaje pieniądze z 500+ na mieszkanie i jedzenie, nie oznacza, że bez tego jedzenia i mieszkania by nie miała, ale może teraz wynajmuje 2 pokoje zamiast kawalerki i dzieci dostają zdrowsze jedzenie. Nie wiem tego, ale nie napisała nic, co wskazuje na to, że ma rodzinę patologiczną. Rodzina z problemami to jeszcze nie rodzina patologiczna, bo każda rodzina ma mniejsze lub większe problemy, a obecnie każdy frustrat połowę rodzin od razu wrzuca do worka "PATOLOGIA", bo pupa piecze, że JEGO święte podatki to finansują. Ja nawet nie jestem jakąś szczególną zwolenniczką 500+ (powiedzmy ni mnie ziębi, ni grzeje), ale można już dostać pie...dolca od czytania, że każdy kto pobiera ten zasiłek to patologia i na pewno przewala na wódę i tipsy. Wracając do pierwotnego komentarza Greenwolff - przecież ona nawet nie napisała, że chciałaby darmowy sprzęt czy cokolwiek, ot wytłumaczyła czemu nie kupiła i nie kupi komputera z 500+. Napisała, że nie udostępnia swojego komputera? Nie. Odnośnie problemów psychicznych dziecka - może i chodzi na terapię, ale terapia nie działa natychmiast, no i oprócz spotkań z psychologią czy psychiatrą większa część pracy wykonywana jest w domu, może akurat częścią tej terapii jest ograniczanie komputera? Nie wiem tego, nie wykluczam niczego, nie zależy mi jakoś szczególnie, aby autorki tego komentarza, ale sprzeciwiam się obrażaniu kogoś, bo jego model rodziny nie jest idealny. Znam ludzi bardzo skrzywdzonych przez rodziców, którzy pochodzili z pełnych, niepijących i na pozór kochających rodzin. Nikt by nie podejrzewał, że to rodziny patologiczne, ale takim rzadko kto się przygląda, tylko uczepi się samotnej matki i jeździ po niej jak po łysej kobyle, bo "dawała dupy byle komu" czy inne idiotyzmy.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 12) | raportuj
4 maja 2020 o 11:38

@Etincelle: masz rację, pewnie jest duża część, która narzeka, bo uważa, że państwo ma im dawać bez końca, ale ja czytałam też, słuszne moim zdaniem opinie, że kupowanie np. czterech laptopów dla czwórki dzieci na okres kilku miesięcy jest zwyczajnie bezsensowne. Albo kupi się trupy za grosze i może się okazać, że odrabianie na nich lekcji jest niemożliwe, albo nowe lub co najmniej w bardzo dobrym stanie i walnie się je potem w kąt. Lepszym rozwiązaniem, choć teraz już niemożliwym, byłoby np. Za opłatą wypożyczenie kompurera te szkoły, gdyby szkoły takie bazy sprzęty miały. Poza tym, odnosząc skę do tego co napisałaś wyżej, ta konkretna osoba nie napisała, że gdyby nie 500plus to nie zapewniła by dzieciom mieszkania i jedzenia. Może przeznacza je na wynajem większego mieszkania i kupno lepszego jedzenia. Poza tym wybacz, ale wypadki chodzą po ludziach i gdyby każdy myślał na zasadzie "nie chcemy mieć dzieci, bo jak jedno z nas zginie to drugie zostanie samo" to ludzkość już dawno by wymarła. Normalnie życie rodzinne planuje się w dwójkę, no niestety są sytuacje, gdzie zostaje się w wyniku wypadku lub nieodpowiedzialności partnera samemu. Państwo wspiera też takie osoby i nie wiem, dlaczego osobę, która z oferowanej pomocy korzysta nazywa się patologią. Ma honorowo zrezygnować, że dostały tylko pełne, "niepatologiczne" rodziny?

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
4 maja 2020 o 7:15

@timi14: ale ja właśnie o tym mówię. Jeśli przekraczasz prędkość, bo warunki na to pozwalają i uważasz, że nikomu tym nie zaszkodzisz - ok. Jeśli łamiesz przepisy, bo czujesz presję innych kierowców i umiesz sobie z nią poradzić - hmm... Da się jeździć przepisowo, wierz mi, tak jak napisałam, ja tak jeżdżę i mam wywalone na głąbów siadających na zderzak.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 19) | raportuj
3 maja 2020 o 21:43

@Tolek: nie, ci wszyscy, którzy "bronią" Greenwolff uważają, że skoro 500+ już jest to fakt pobierania go i bycia jednocześnie samotną matką nie czyni z nikogo patologii i pisanid czegoś takiego jest chamskie i bezczelne.

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 19) | raportuj
3 maja 2020 o 19:40

@justangela: Ja sądzę, że jednak negatywne oceny to wynik pernamentnego używania słowa "stary" i tego, że z historii wynika, że ojciec najbardziej oszczędzał na sobie, a nie na dzieciach, więc w moich oczach, owszem zachowanie ojca nie normalne i może odrobinę piekielne, ale nie widzę w tu podstaw do aż takiej nienawiści. Babcia nie ma obowiązku robić wnukom prezentów, może niemiłe i przykre, ale niepiekielne, za to piekielne jest rozliczanie jej z emerytury. Natomiast co do matki autorki - napisała coś, o tym, że matka nie chciała się rozwieść, bo jest wierząca, a ja myślę, że zwyczajnie takie życie jej pasowało i przyzwyczaiła się do dziwactwa męża, a teksty o ślubie kościelnym miały jedynie spławić córkę. Rozliczanie z zakupów nie jest normalne, ale końcem końców matka na to pozwalała (mimo, że miała swoje pieniądze skoro pracowała i nie była uzależniona od kieszonkowego od męża), więc podejrzewam, że zwyczajnie miała te "straszne awantury" gdzieś...

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 12) | raportuj
3 maja 2020 o 19:33

No ok, na drogach są idioci, natomiast nie rozumiem, dlaczego ma to być wytłumaczeniem dla dokładania swojej cegiełki do tego debilizmu. Ja zawsze wychodzenia z założenia, że zawsze ograniczenia po coś są. Fakt, że zdarza się, że są totalnie od czapy, ale jednak w większości przypadków mają sens. Nie jestem świętojebliwa i zdarzy mi się przekroczyć dozwoloną prędkość oceniając siły na zamiaru. Ale nawet taki przeciętniak jak ja, a Ty jesteś zawodowym kierowcą samochodu ciężarowego, wie, że najgorsze co można zrobić to dać się pospieszać innym samochodom. Jeśli nie czuję się na tyle pewnie, aby jechać szybciej to nie jadę szybciej. Nie mówię tu o jechaniu np.20-30km/h poniżej ograniczenia, ale właśnie dokładnie wg przepisów, no powiedzmy +/- 5km/h. Podczas ostatniego pobytu w Polsce jechałam drogą, na której był objazd - kręty, nie znam drogi, pada deszcz - jadę przepisowo ze szczególną ostrożnością. Za mną sznurek aut. I wiesz co? Miałam to gdzieś. Może i jestem "babą na drodze" "ślimakiem" czy "idiotką", ale nie mam zamiaru narażać swojego życia i zdrowia, aby kierowca za mną zaoszczędził 2min.

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 10) | raportuj
3 maja 2020 o 18:17

@tatapsychopata: Niech zgadnę, Ty należysz pewnie do tego świętego ułamka?

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 22) | raportuj
3 maja 2020 o 18:15

@tatapsychopata: aż słabo się robi, że tak agresywny i bezwględny typ jak Ty ma dzieci. Może i autorka tego komentarza jest patologią, ale jeśli tak to swoim komentarzem pokazujesz, że jesteś jeszcze większą.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 5) | raportuj
3 maja 2020 o 16:54

@Crannberry: Kuchnia niemiecka, a znajduje się w pobliżu Viktualienmarkt. Wygląda z zewnątrz jak chatka Baby Jagi, więc ciężko pomylić z inną ;) Hmm, to chyba jednak sprawdza się tyle, ile wiem o Skandynawach, że są mocno wycofani i poważni. Tylko ciekawe, czy to wymysł hotelarzy i restauratorów czy faktycznie sami goście są tak radykalni, że im jakieś większe zgromadzenie w tej samej sali przeszkadza.

[historia]
Ocena: 18 (Głosów: 24) | raportuj
3 maja 2020 o 16:36

@silicon_messiah: co trzeba mieć pod kopułą, żeby porównywać brak nowych mebli i kupowaniego taniej gazety do głodzenia dzieci?

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 10) | raportuj
3 maja 2020 o 12:56

@Olga887: Odwracasz teraz kota ogonem. Najpierw piszesz, że facet jest obiektywnie przystojniejszy, a teraz nagle, że Ci się wydaje, że jest atrakcyjniejszy. Czyli przedstawiasz swoje opinie jako obiektywne fakty. Nieźle. Dalej - nadal nie wiesz, czy urwała kontakt z powodu, że lepiej Ci się wiedzie, czy może po prostu stwierdziła, że już nie nadajecie na tych samych falach i nie warto kontynuować znajomości. Zdarza się. Kolejna rzecz - ok, zabolało Cię, że koleżanka coś tam Ci odradzała. Ale jeśli oczekujesz od drugiej osoby tego, że będzie Ci wyłącznie przyklaskiwać to nie nazywaj tego przyjaźnią. Przyjaźń to więź porównywalna do związku, chciałabyś żeby Twój partner wyłącznie poklepywał Cię po pleckach, nawet jeśli w jego opinii robisz źle? Sorry, ale wygląda na to, że jesteś praktycznie bez powodu przekonana o chorobliwej zawiści koleżanki, bo ciężko Ci zaakceptować, że przestałaś być dla niej atrakcyjną znajomością. A jednym z możliwych powodów tego, ze tak myślisz, jest to, że chyba czułaś się od niej ciągle lepsza i schlebiało Ci myślenie, że koleżanka Ci tak zajebiście zazdrości.

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 51) | raportuj
3 maja 2020 o 12:44

Poza tym, że rękami i nogami podpisuję się pod komentarzem marcelki, dodam, że ta "historia" to nic innego jak bóldupienie sfochowanej gówniary, bo ojciec nie podstawił wszystkiego pod nos i wolał oszczędzać, może chorobliwie, ale nadal to jego kasa i mógł rozporządzać nią, jak chciał. Nie głodził rodziny, nie chodziłaś w szmatach (bo zapewne nie omieszkałabyś o tym wspomnieć), a piszesz jakbyś była co najmniej ofiarą znęcania się. Poza tym piszesz, że ojciec tak chorobliwe oszczędzał i jak miał JUŻ 15 tys to nie wydał wszystko na lepsze auto, bo co? Żebyś się nie wstydziła przed koleżankami? 15 tys to nie jest jakiś zajebisty majątek, więc wygląda na to, że ojciec musiał naprawdę się wysilać, żeby mieć jakiekolwiek oszczędności i może gdyby nie robił tego tak chorobliwie nie miałby nic. Babkę też rozliczasz z pieniędzy z emerytury, bo Cię boli, że wnusi lepszych prezentów nie robiła, mhm, no faktycznie takiej sympatycznej dziewuszce jak Ty to nic tylko kasą sypać z każdej okazji. Pochwal się może, ile Ty już osiągnęłaś i odłożyłaś w dorosłym życiu.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
3 maja 2020 o 10:30

Kurcze, ale wdepnęliście w... Mega niefajny hotel. Takie gadki o tym, jak to dobrodusznie zgodzili się na małe wesele, mimo, że im się nie opłaca, można o kant tylnej części ciała rozbić. Żaden hotel ani restauracja nie organizuje czegoś takiego z dobroci serca, zwyczajnie szukają wymówek. Moim znajomym z Polski udało się bez komplikacji przełożyć całkiem spore (ponad 100 osób) wesele z czerwca na sierpień... przyszłego roku ;) Wszyscy dostawcy i usługodawcy się zgodzili, bo chyba słusznie stwierdzili, że lepiej pójść na rękę niż na siłę zgarnąć zaliczkę i zostawić po sobie smród. Absurdalne wymogi typu "macie nie zwracać na siebie uwagi"... byłam już na wielu imprezach w restauracjach (może nie wesela, ale komunie, rocznice, urodziny) i nigdy nie słyszałam o zakazie toastów, problemach z dawaniem prezentów czy ogólnie czymś nietypowym dla zwykłego obiadu czy kolacji. Restauracja, w której pracuję, też organizuje podobne imprezy i przy 50 miejscach już od 30 proponuje za naprawdę symboliczną opłatą wyłączność. Zresztą nie wiem, w czym problem, nawet jeśli taka impreza zwraca na siebie uwagę (no może jeść obiad obok stypy jest trochę dziwnie), ale grzeczny obiad weselny czy kulturalne urodziny to nawet miły akcent ;)

[historia]
Ocena: 20 (Głosów: 20) | raportuj
3 maja 2020 o 9:45

W sumie nie wiadomo jak było, bo sprawa jest bardzo świeża i może koleżankę zwyczajnie zajmują inne sprawy i dlatego się nie odzywa. A może tak jak Ty masz wrażenie, że ona Ci zazdrości, że lepiej Ci się układa, tak ona ma wrażenie, że jej tym "szczęściem" machasz na siłę przed nosem. Wiadomo, że chwalenie się sukcesami przyjaciołom jest fajne i dobry kumpel zawsze będziesz się cieszył z Tobą, ale może zabrakło tu z Twojej strony taktu, skoro nawet tu piszesz, że Twój facet było obiektywnie lepszy od jej faceta. Sorry, ale miłość to nie konkurs piękności czy zaradności, ona go kocha takim jakim jest i może uważa, że on jest fajniejszy od Twojego, a Ty czyniłaś jakieś aluzje odnośnie wyglądu facetów czy ich statusu majątkowego. Miałam kiedyś znajomą, która niby w żartach i niby niewinnie wyśmiewała brak wykształcenia mojego partnera, mimochodem wspominając, że skończył studia albo robiła sobie pożywkę z tego, że ona pracuję w biurze, a ja jestem, olaboga!, kelnerką. Jakoś bez żalu ukróciłam znajomość. Hej, tak jak mówię, nie wiem, jak było, ale historia jednak trochę trąci tym, że czujesz się lepsza od koleżanki i może jednak dałaś jej to jakoś do zrozumienia.

« poprzednia 1 295 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105240 241 następna »