Szczerze to ja nie wiem, jak można nie zamykać drzwi na klucz, szczególnie mieszkając samemu. Zresztą u mnie w domu był nawyk zostawiania otwartych drzwi, bo chata zawsze pełna, ale zmieniło się, po tM, jak jakiś pijany żul ku zaskoczeniu wszystkich obecnych wlazł nam do mieszkania.
@kartezjusz2009: albo jesteś wyjątkowo wyprany z emocji albo takiego udajesz. Ktoś ewidentnie próbuje Cię wykiwać, a Ty z nim siadasz do dyskusji licząc, że zmieni zdanie i nastawienie do Ciebie? No gratki, że raz Ci się udało. Normalni ludzie odcinają się od dwulicowych oszustów, a nie wchodzą z nimi w negocjaje.
@starajedza: czekaj policzmy. Teściowa dość młoda, więc powiedzmy 60 lat. Z 10 jeszcze może pożyć, jeśli 20. Korzyść wysokości ok. 250 000, bo połowa i tak by automatycznie przypadła mężowi autorki. Lekko licząc 120 miesięcy opieki nad teściową. 2tys z hakiem za miesiąc za całodobową opiekę nad obcą osobą. Cóż za łatwo zarobione pieniądze XD
@kartezjusz2009: czekaj, co? To te osoby postronne dostające jadem autorki to czytelnicy piekielnych? A czy piekielnych nie czyta się, żeby czytać historie o ludziach, którzy zaleźli komuś za skórę i tym samym ze historie pisane są pod wpływem negatywnych emocji? Wszystko wrzucane do neta jest opisywane subiektywnie, bo co niby miała zrobić autorka? Pojechać do teściowej i spisać jej wersję? Są takie historię, że sama średnio wierzę w to, że przedstawiona wersja jest całkowicie prawdziwa, może ta też jest przekłamana na korzyść autorki, ale brzmi autentycznie. A jak było naprawdę - tego się dowiemy, ani w przypadku tej historii ani żadnej innej. W tym wypadku akurat jad i wściekłość rozumiem. Mnie by nawet gotówka dana do ręki w tej kwocie nke przekonała do wzięcia na siebie obowiązku pielęgnacji teściowej chociażby przez kolejne kilka praktycznie 24h. Może gdyby teściowa była mi bardzo bliska, ale tu tak nie było. Myj komuś tyłek, podawaj basen albo nawet pomagaj w korzystaniu z toalety, ubieraj, gotuj, zabawiaj rozmową, bądź na każde zawołanie, a potem dowiedz się, że beneficjent tych usług okazywał fałszywą wdzięczność i próbował wyrolować. Co byś napisał? "Zachowała się nieładnie?" No wiesz, nie każdy jest tak miłosierny. Sama nie lubię historii, gdzie ktoś życzy komuś śmierci albo wyzywa z powodu pierdół, ale to nie jest pierdoła, tylko najpodlejsze świństwo i wyrachowanie.
@kartezjusz2009: na kogo to się wylewa? Ewentualnie na męża, który też zachował się idiotycznie i poniekąd na ten gniew zasłużył, a o tym, że cierpią dzieci nie ma ani słowa. Jeśli przez opiekę nad babcią dzieci były zaniedbywane, to może wcale za babcią nie tęsknią. Jad, owszem, ogromny, ale tylko wobec teściowej, która jak widać jest paskudnie dwulicowa i próbowała wywinąć autorce i jej rodzinie chamski numer, więc 100% sobie zasłużyła.
@bazienka: nie jest napisane, że była leżąca. Osoby nawet na wózku, tym bardziej starsze i niepełnosprawne od niedawna mogą mieć problem z codzienną toaletą i samodzielnym wstaniem z łóżka, co nie znaczy, że nie da się ich posadzić na wózek i zawieźć np. Do notariusza.
@Armagedon: mogę sobie wyobrazić, że w takim sklepie jest opisany ma to sens, ale podobny system jest w Calzedonii w Niemczech, tylko, że nie ma prowizki, a punkty i chyba tylko pracownik z najwyższą liczbą punktów w miesiącu dostaje premię. Tylko, że jest to tam wyjątkowo upierdliwie, bo w sklepie mniej więcej 30-40m2 stoją 3-4 sprzedawczynie i każda zagaduje klientów, bo maą taki obowiązek. Koleżanka tam pracowała, było to niesamowicie upierdliwe dla pracownic i klientek.
@cherryhills: to prawda. Ja nie mam przewijaka, bo moim zdaniem zajmuje dużo miejsca i korzystam z maty. Nie powiem, że przewijak to fababeria, ale też nie jest absolutnie niezbędny. No ale liczy się też komfort opiekunka, mam znajome, które do dziś dzieci 2-3 letnie przewijają wyłącznie na komodzie z przewijakiem i nie wyobrażają sobie inaczej.
@Balbina: sporo rzeczy można kupić tanio albo dostać po rodzinie. Sama całą masę rzeczy dostałam po kimś tam i ok. Kupiłam też całą masę zbędnych rzeczy, bo głupia słuchałam koleżanek i położnej, że jest to absolutnie niezbędne a w praniu wyszło, że jest o dupę rozbić. Ciuchy tylko używane albo sprezentowane, do dziś kupiłam może z trzy szmatki nowe, a z szafy i tak się wylewam. No, ale jest różnica między kupić tanio albo dostać, a w ogóle nie mieć wcale, nie z biedy, a skąpstwa. Łóżeczko służy dzieciom też do bezpiecznej zabawy, wózek też powinien mieć jakiś standard, żeby się nie rozleciał na pierwszej lepszej nierówności. Można podejść do sprawy oszczędnie i bez fanaberii, ale nastawienie, że dziecko ma przez pierwsze trzy lata nic nie kosztować? Trzeba moeć jednak nie po kolei w głowie.
Ej no dziki? Zaczynasz zawodzić fanów? Kolega może zadzwoni do tapeciary? Że co? Powinien ją wyśmiać, wręczyć wizytówkę burdelu, aby tam się ubiegała o pracę, a następnego dnia przyjąć młodego prawnika, który zgodził się pracować za wspis do cv i orzeszki.
Uff, dobrze, że to były baby. Jakby to byli faceci nie miał byś o czym pisać, no bo przecież każdy (facet) może się zapomnieć, nie pomyśleć lub mieć gorszy dzień.
@Tolek: poczuła się jak pan na włościach, co parobkowi łaskę okazał. Sama to kiedyś odczułam, gdy z facetem przejściowo wynajęliśmy pokój od dobrych znajomych. Jak się wyprowadzaliśmy już tacy dobrzy nie byli.
@justangela: zależy od środowiska, w którym się obracasz. Autor, wygląda na to, że jest na dorobku i pewnie ma znajomych w podobnym wieku. Dla takich ludzi własne mieszkanie na wynajem to czasem "szał". Rodzina - wygląda na to, że co najmniej teściowie są raczej biedni (skoro sąsiad miał mieszkanie socjalne, bardzo możliwe, że oni też mieli) i tacy ludzie czasem postrzegają mieszkania własnościowe jako dowód na ogromne bogactwo, postkomunistyczna mentalność sprawia, że jako "bogaty" masz się koniecznie podzielić z biednym.
Chcesz dokarmiać koty, a dokarmiasz psy, szczury, dzikie ptaki, lisy, kuny i Bóg wie, co jeszcze. Takie wystawianie żarcia, hoć ze szlachetnych pobudek może narobić dużo szkody. Na osiedlu, gdzie mieszkają moi rodzice zaczęły się złazić zwierzęta z pobliskiego lasu i wyżerać z miseczek, a locie mamusie zadowolone, że kotki tak ładnie jedzą.
@Tolek: Troll. Ale kiepski, bo można się zorientować już w pierwszym punkcie, gdzie ocenia się na mocne 10. Dobry troll zrobiłby tu g...wnoburzę i trafił na główną.
Mój znajomy miał bardzo podobną sytuację z wynajmowanym mieszkaniem, tylko, że on wynajmował swoją własność i chciał na tym zarobić. Zbrodnia nie do pomyślenia dla grupy nieudaczników z rakowej polonijnej grupy fejbukowej. Został zmieszany z błotem, bo jak można chcieć na rodakach zarabiać!!!111oneoneone. Ci sami ludzie dorabiają sobie ściąganiem papierosów z Polski i odsprzedawaniem rodakom z zyskiem. Nasuwa mi się tylko jedna myśl - znam w Monachium wielu Polaków i miło wspominam czasy, kiedy np. jeździłam często blablacarem i poznałam wielu miłych ludzi. Tymczasem na fejsbukowej grupie - debil goni debila. I tak sobie myślę, że takie grupy polonijne zawsze zrzeszają najbardziej nieogarniętych cebulaków, bo normalny człowiek, który sobie radzi za granicą nie ma potrzeby zadawać pytań ciągle (podkreślę - ciągle, nie raz czy dwa) prosić obcych ludzi o załatwienie najprostszych spraw w urzędach, w banku, na poczcie, nie szukają wyłącznie polskich urzędników, konsultantów, policjantów (!) i nie mają potrzeby wrzucać co chwilę jakiegoś rakowego spamu, żeby pozbierać parę lajków.
@pasjonatpl: A gdzie jest napisane coś o "polecaniu"? To jest dość częste zjawisko w Monachium, że rozpieszczeni długoletnim wynajmem właściciele mieszkań nie chcą zawracać sobie głowy szukaniem lokatora i wiedząc, że już wkrótce były lokator chce się wyprowadzić jak najszybciej może nie każą, ale sugerują, że byliby zadowoleni, gdyby to on znalazł kogoś na swoje miejsce. Oczywiście to właściciel podejmuje ostateczną decyzję, ale to nie jest polecanie na zasadzie: "oto moja długoletnia przyjaciółka, ręczę za nią swoją głową" tylko "A to taka pani, co szuka mieszkania". Gdyby chodziło tu o polecanie sensu stricte, gdzie ktoś faktycznie jest w stanie za kogoś poręczyć, to nikt nie robi tego za darmo.
Wrocław Żerniki... Dlaczego mnie to nie dziwi? Co tam nie jestem (jeżdżę tamtędy do rodziny) to mijam kilku, może kilkunastu rowerzystów na jezdni. Są normalni, ale są też debile jeżdzący jezdnią z małymi dziećmi, obok siebie, środkiem jezdni(!) i jeszcze faka potrafią pokazać.
Szczerze to ja nie wiem, jak można nie zamykać drzwi na klucz, szczególnie mieszkając samemu. Zresztą u mnie w domu był nawyk zostawiania otwartych drzwi, bo chata zawsze pełna, ale zmieniło się, po tM, jak jakiś pijany żul ku zaskoczeniu wszystkich obecnych wlazł nam do mieszkania.
@kartezjusz2009: albo jesteś wyjątkowo wyprany z emocji albo takiego udajesz. Ktoś ewidentnie próbuje Cię wykiwać, a Ty z nim siadasz do dyskusji licząc, że zmieni zdanie i nastawienie do Ciebie? No gratki, że raz Ci się udało. Normalni ludzie odcinają się od dwulicowych oszustów, a nie wchodzą z nimi w negocjaje.
@KatiCafe: ach te okropne opiekunki, biorą kasę za opiekę, zamiast robić z dobrego serca.
@starajedza: czekaj policzmy. Teściowa dość młoda, więc powiedzmy 60 lat. Z 10 jeszcze może pożyć, jeśli 20. Korzyść wysokości ok. 250 000, bo połowa i tak by automatycznie przypadła mężowi autorki. Lekko licząc 120 miesięcy opieki nad teściową. 2tys z hakiem za miesiąc za całodobową opiekę nad obcą osobą. Cóż za łatwo zarobione pieniądze XD
@kartezjusz2009: czekaj, co? To te osoby postronne dostające jadem autorki to czytelnicy piekielnych? A czy piekielnych nie czyta się, żeby czytać historie o ludziach, którzy zaleźli komuś za skórę i tym samym ze historie pisane są pod wpływem negatywnych emocji? Wszystko wrzucane do neta jest opisywane subiektywnie, bo co niby miała zrobić autorka? Pojechać do teściowej i spisać jej wersję? Są takie historię, że sama średnio wierzę w to, że przedstawiona wersja jest całkowicie prawdziwa, może ta też jest przekłamana na korzyść autorki, ale brzmi autentycznie. A jak było naprawdę - tego się dowiemy, ani w przypadku tej historii ani żadnej innej. W tym wypadku akurat jad i wściekłość rozumiem. Mnie by nawet gotówka dana do ręki w tej kwocie nke przekonała do wzięcia na siebie obowiązku pielęgnacji teściowej chociażby przez kolejne kilka praktycznie 24h. Może gdyby teściowa była mi bardzo bliska, ale tu tak nie było. Myj komuś tyłek, podawaj basen albo nawet pomagaj w korzystaniu z toalety, ubieraj, gotuj, zabawiaj rozmową, bądź na każde zawołanie, a potem dowiedz się, że beneficjent tych usług okazywał fałszywą wdzięczność i próbował wyrolować. Co byś napisał? "Zachowała się nieładnie?" No wiesz, nie każdy jest tak miłosierny. Sama nie lubię historii, gdzie ktoś życzy komuś śmierci albo wyzywa z powodu pierdół, ale to nie jest pierdoła, tylko najpodlejsze świństwo i wyrachowanie.
@kartezjusz2009: na kogo to się wylewa? Ewentualnie na męża, który też zachował się idiotycznie i poniekąd na ten gniew zasłużył, a o tym, że cierpią dzieci nie ma ani słowa. Jeśli przez opiekę nad babcią dzieci były zaniedbywane, to może wcale za babcią nie tęsknią. Jad, owszem, ogromny, ale tylko wobec teściowej, która jak widać jest paskudnie dwulicowa i próbowała wywinąć autorce i jej rodzinie chamski numer, więc 100% sobie zasłużyła.
@bazienka: nie jest napisane, że była leżąca. Osoby nawet na wózku, tym bardziej starsze i niepełnosprawne od niedawna mogą mieć problem z codzienną toaletą i samodzielnym wstaniem z łóżka, co nie znaczy, że nie da się ich posadzić na wózek i zawieźć np. Do notariusza.
@justangela: dokładnie, słabizna, aż się czytać nie chce :( koledzy też coś słabo, 20 plusów w 3 minuty? Coś się dzieje...
@Armagedon: mogę sobie wyobrazić, że w takim sklepie jest opisany ma to sens, ale podobny system jest w Calzedonii w Niemczech, tylko, że nie ma prowizki, a punkty i chyba tylko pracownik z najwyższą liczbą punktów w miesiącu dostaje premię. Tylko, że jest to tam wyjątkowo upierdliwie, bo w sklepie mniej więcej 30-40m2 stoją 3-4 sprzedawczynie i każda zagaduje klientów, bo maą taki obowiązek. Koleżanka tam pracowała, było to niesamowicie upierdliwe dla pracownic i klientek.
@Balbina: zdarzają się oporne na naukę korzystania z nocnika. A nawet jeśli korzystają z nocnika czy toalety to noszą pampersy w razie "w".
@Armagedon: no jeśli tak to taka powiedzmy letnia piekielność, chociaż mam wątpliwości, że to o to chodzi
A co miał powiedzieć? "Skoro już pani ma dwójkę dzieci to wszystko już pani wie, do widzenia"? Ani śmieszne ani piekielne.
@cherryhills: to prawda. Ja nie mam przewijaka, bo moim zdaniem zajmuje dużo miejsca i korzystam z maty. Nie powiem, że przewijak to fababeria, ale też nie jest absolutnie niezbędny. No ale liczy się też komfort opiekunka, mam znajome, które do dziś dzieci 2-3 letnie przewijają wyłącznie na komodzie z przewijakiem i nie wyobrażają sobie inaczej.
@Balbina: sporo rzeczy można kupić tanio albo dostać po rodzinie. Sama całą masę rzeczy dostałam po kimś tam i ok. Kupiłam też całą masę zbędnych rzeczy, bo głupia słuchałam koleżanek i położnej, że jest to absolutnie niezbędne a w praniu wyszło, że jest o dupę rozbić. Ciuchy tylko używane albo sprezentowane, do dziś kupiłam może z trzy szmatki nowe, a z szafy i tak się wylewam. No, ale jest różnica między kupić tanio albo dostać, a w ogóle nie mieć wcale, nie z biedy, a skąpstwa. Łóżeczko służy dzieciom też do bezpiecznej zabawy, wózek też powinien mieć jakiś standard, żeby się nie rozleciał na pierwszej lepszej nierówności. Można podejść do sprawy oszczędnie i bez fanaberii, ale nastawienie, że dziecko ma przez pierwsze trzy lata nic nie kosztować? Trzeba moeć jednak nie po kolei w głowie.
Ej no dziki? Zaczynasz zawodzić fanów? Kolega może zadzwoni do tapeciary? Że co? Powinien ją wyśmiać, wręczyć wizytówkę burdelu, aby tam się ubiegała o pracę, a następnego dnia przyjąć młodego prawnika, który zgodził się pracować za wspis do cv i orzeszki.
@starajedza: czyli ludzie, którzy nie mają wanny nie myją się?
Uff, dobrze, że to były baby. Jakby to byli faceci nie miał byś o czym pisać, no bo przecież każdy (facet) może się zapomnieć, nie pomyśleć lub mieć gorszy dzień.
@Tolek: poczuła się jak pan na włościach, co parobkowi łaskę okazał. Sama to kiedyś odczułam, gdy z facetem przejściowo wynajęliśmy pokój od dobrych znajomych. Jak się wyprowadzaliśmy już tacy dobrzy nie byli.
@justangela: zależy od środowiska, w którym się obracasz. Autor, wygląda na to, że jest na dorobku i pewnie ma znajomych w podobnym wieku. Dla takich ludzi własne mieszkanie na wynajem to czasem "szał". Rodzina - wygląda na to, że co najmniej teściowie są raczej biedni (skoro sąsiad miał mieszkanie socjalne, bardzo możliwe, że oni też mieli) i tacy ludzie czasem postrzegają mieszkania własnościowe jako dowód na ogromne bogactwo, postkomunistyczna mentalność sprawia, że jako "bogaty" masz się koniecznie podzielić z biednym.
Chcesz dokarmiać koty, a dokarmiasz psy, szczury, dzikie ptaki, lisy, kuny i Bóg wie, co jeszcze. Takie wystawianie żarcia, hoć ze szlachetnych pobudek może narobić dużo szkody. Na osiedlu, gdzie mieszkają moi rodzice zaczęły się złazić zwierzęta z pobliskiego lasu i wyżerać z miseczek, a locie mamusie zadowolone, że kotki tak ładnie jedzą.
@Tolek: Troll. Ale kiepski, bo można się zorientować już w pierwszym punkcie, gdzie ocenia się na mocne 10. Dobry troll zrobiłby tu g...wnoburzę i trafił na główną.
Jakbyś była taka sprytna, piękna i wybitna to dawno byś miała męża milionera, a nie dawała dupy ściemniaczom z neta :)
Mój znajomy miał bardzo podobną sytuację z wynajmowanym mieszkaniem, tylko, że on wynajmował swoją własność i chciał na tym zarobić. Zbrodnia nie do pomyślenia dla grupy nieudaczników z rakowej polonijnej grupy fejbukowej. Został zmieszany z błotem, bo jak można chcieć na rodakach zarabiać!!!111oneoneone. Ci sami ludzie dorabiają sobie ściąganiem papierosów z Polski i odsprzedawaniem rodakom z zyskiem. Nasuwa mi się tylko jedna myśl - znam w Monachium wielu Polaków i miło wspominam czasy, kiedy np. jeździłam często blablacarem i poznałam wielu miłych ludzi. Tymczasem na fejsbukowej grupie - debil goni debila. I tak sobie myślę, że takie grupy polonijne zawsze zrzeszają najbardziej nieogarniętych cebulaków, bo normalny człowiek, który sobie radzi za granicą nie ma potrzeby zadawać pytań ciągle (podkreślę - ciągle, nie raz czy dwa) prosić obcych ludzi o załatwienie najprostszych spraw w urzędach, w banku, na poczcie, nie szukają wyłącznie polskich urzędników, konsultantów, policjantów (!) i nie mają potrzeby wrzucać co chwilę jakiegoś rakowego spamu, żeby pozbierać parę lajków.
@pasjonatpl: A gdzie jest napisane coś o "polecaniu"? To jest dość częste zjawisko w Monachium, że rozpieszczeni długoletnim wynajmem właściciele mieszkań nie chcą zawracać sobie głowy szukaniem lokatora i wiedząc, że już wkrótce były lokator chce się wyprowadzić jak najszybciej może nie każą, ale sugerują, że byliby zadowoleni, gdyby to on znalazł kogoś na swoje miejsce. Oczywiście to właściciel podejmuje ostateczną decyzję, ale to nie jest polecanie na zasadzie: "oto moja długoletnia przyjaciółka, ręczę za nią swoją głową" tylko "A to taka pani, co szuka mieszkania". Gdyby chodziło tu o polecanie sensu stricte, gdzie ktoś faktycznie jest w stanie za kogoś poręczyć, to nikt nie robi tego za darmo.
Wrocław Żerniki... Dlaczego mnie to nie dziwi? Co tam nie jestem (jeżdżę tamtędy do rodziny) to mijam kilku, może kilkunastu rowerzystów na jezdni. Są normalni, ale są też debile jeżdzący jezdnią z małymi dziećmi, obok siebie, środkiem jezdni(!) i jeszcze faka potrafią pokazać.