Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

digi51

Zamieszcza historie od: 22 września 2010 - 8:54
Ostatnio: 16 maja 2024 - 20:30
  • Historii na głównej: 212 z 236
  • Punktów za historie: 118686
  • Komentarzy: 6102
  • Punktów za komentarze: 48367
 
Komentarz poniżej poziomu pokaż
Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: -4 (Głosów: 18) | raportuj
18 października 2023 o 12:52

@pomarina: nie, bo dla każdego "uciążliwy" oznacza co innego. Zapewne znaleźliby się tacy xla którycj ty jesteś uciążliwa.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 9) | raportuj
17 października 2023 o 14:45

@Fahren: Jeśli wiesz, że za ścianą właśnie mąż okłada swoją żonę pięściami i w żaden sposób nie reagujesz w myśl zasady "skoro on ma wyrąbane na swoją żonę, to czemu ja mam nie mieć" to przyczyniasz się swoją biernością. Natomiast gdybyś czytał dokładnie nie twierdził byś, że jest to słaby przykład, bo cały czas mowa o kodeksie moralnym, a nie karnym. Owszem, Twój kodeks moralny może być inny niż mój, co nie odbiera mi prawa to uznania pewnym czynów, dla Ciebie spoko i git, jako niemoralnych i obrzydliwych. Moim zdaniem nie ma takich cudów, aby ktoś sam był wierny i lojalny, a jednocześnie nie miał problemu z przespaniem się z kimś zajętym. Jeśli uznaje się zdradę za coś zlego, to czemu niby ktoś kto tak sądzi, miałby chcieć "chędożyć się" z kimś, kto robi coś złego? Bo nie robi tego Tobie, tylko komuś innemu? To już skrajny egocentryzm i nie, nie ten zdrowy.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
17 października 2023 o 8:08

@Fahren: Aha, i taka sama logika kieruje Tobą, kiedy np. mąż okłada swoją żonę za ścianą?

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
16 października 2023 o 22:10

@Fahren: Zazwyczaj silne poczucie moralności nie pozwala na branie udziału albo przyczynianie się do niemoralnych zachowań innych, niezależnie od tego co się dla kogo w ramach tej moralności mieści.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
16 października 2023 o 21:50

@SmoczycaWawelska: Ale moralność i etyka to nie równanie matematyczne. Jeśli dwóch ludzi zatłucze trzeciego na śmierć solidarnie okładając do pięściami, to są tak samo winni zabójstwa. To, że drugi też bił nie oznacza, że ten pierwszy "bił mniej". Bił tak samo i tak samo doprowadził do czyjejś śmierci. Nie słyszałam, aby w przypadku dwóch winowajców karę dzieliło się na pół. Po prostu nadaje się ją podwójnie, czasami różniącą się w zależności od stopnia winy. I tak jest w przypadku zdrady - to zdradzający dostaje ten najcięższy wymiar, a kochanek/kochanka zawiasy za współudział :)

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 13) | raportuj
15 października 2023 o 12:20

@SmoczycaWawelska: Momencik. Albo się nie rozumiemy albo celowo próbujesz twierdzić, że napisałam coś czego nie napisałam. Nie ma mowy o usprawiedliwieniu osoby, która zdradza swoją drugą połówkę. To w ogóle nie podlega dyskusji. Żadne "ona nie uwiodła/byłam pijana/zmanipulował mnie" nic nie zmienia. My mówimy o tym, jak ocenić zachowanie osoby, z którą do zdrady doszło. Jest w prawie coś takiego, jak współudział. Fakt posiadania wspólnika nie odciąża głównego sprawcy, ale wspólnik też ponosi część winy. Najczęściej jest karany o wiele lżej niż główny sprawca, ale jednak - pomoc w popełnieniu przestępstwa jest karalna. Oczywiście, zdrada karalna nie jest, ale moralnie nic to nie zmienia z etycznego punktu widzenia. Przynajmniej mojego.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
14 października 2023 o 19:05

@TakaFrancuska: No, to zależy. Akurat to, że ktoś poszedł jeszcze na randkę z inną osobą po jednej randce, na której do niczego nie doszło i nie zakończyła się jednoznaczną deklaracją, że zaczynasz się spotykać z daną osobą, to nic takiego. Ale jeśli chodzi o pojedyncze randki. Spotykanie się na dłuższą metę z kilkoma osobami na raz nie informujac ich o tym, to no-go

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 17) | raportuj
14 października 2023 o 19:00

@SmoczycaWawelska: Nie do końca, moim zdaniem. Ponieważ są czyny, które teoretycznie są neutralne, ale wspomagają popełnienie złego czynu przez kogoś innego. Przykładowo, wiesz, że ktoś za chwilę kogoś uderzy - ale nie tylko go nie powtrzymasz, ale jeszcze przytrzymasz bitą osobę, aby nie uciekła. Nikogo nie uderzyłaś, ale pomogłaś zrobić to komuś innemu. Albo powiesz lokalnemu złodziejaszkowi, że sąsiad wyjechał na wakcje - Ty go nie okradniesz, ba, można powiedzieć, że po prostu sobie uprawiasz small talk, choć wiesz, że ułatwiasz złodziejaszkowi okradzenie mieszkania sąsiada.

[historia]
Ocena: 17 (Głosów: 27) | raportuj
14 października 2023 o 6:23

@marcelka: Sranie w banie. Nie wiem, gdzie Ty widzisz to ciągłe obwinianie tej wolnej strony. Jest pewna różnica między obwinianiem kogoś za coś (jak kobieta z historii), a uważaniem czegoś za obrzydliwe i niemoralne. Szczerze, nie związałabym się z kimś, kto świadomie sypiał z osobą będącą w związku, uważam, że nie dzielimy w takim razie podobnych wartości.

[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 30) | raportuj
14 października 2023 o 6:18

@Ohboy: Zgadzam się i tym bardziej wkurza mnie narracja o tym, że kochanek/kochanka sypiająca ŚWIADOMIE z zajętą osobą nie jest winna i może sobie robić co chce. Brzydzą mnie takie osoby, może trochę mniej niż ci zdradzający, ale już sam fakt, że ktoś sypia z kimś ze świadomością, że ta osoba tego samego dnia może się ruchać z niczego nieświadomym mężem/żoną i akceptuje to bezproblemowo, wiele o takim człowieku mówi.

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 13) | raportuj
13 października 2023 o 15:03

@LaKukaracha: no jednak "spotykanie się" włącznie z chodzeniem do łóżka z kilkoma osobami na raz nie ma nic wspólnego z tym, czy się czuje emocje czy nie, jest po prostu świńskie. Chyba, że każdy wie, że są jeszcze inni.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 24) | raportuj
13 października 2023 o 9:38

Ostatnio tak sobie pomyślałam, jak zajebiście, że chociaż przed tymi wyborami na piekielnych nie ma agitki politycznej, ale cóż, KTOŚ się zawsze wyłamie.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 13) | raportuj
13 października 2023 o 9:24

Fundacje są różne, nie wszystkie są poważne, ale co do punktu 1, to jednak rozumiem punkt widzenia fundacji. Trzeba pamiętać, że często brak im zasobów ludzkich i, jakkkolwiek to nie zabrzmi, wolontariusze mogą być bardziej potrzebni do innych zadań niż odbiór kilku paczek jedzenia. Wiem, że nie każdy może zawieźć osobiście, ale paczka to koszt kilkunastu złotych, więc myślę, że jeśli chce się faktycznie pomóc tym skopanym przez los zwierzętom, to nie jest to jakiś mega koszt. Alternatywnie skontaktować się z kimś, kto wozi dary do schronisk czy fundacji i poprosić, aby je odebrał i zawiózł. Nie dalej jak kilka dni temu widziałam post, że kobieta chciała oddać starą pościel dla bezdomych zwierząt i nikt ze schroniska nie chciał tego odebrać. Szybko znalazło się kilka osób, które zaoferowały odbiór i zawiezienie do schroniska, a kobieta zaczęła się napuszać, że nie odda komuś ot tak, nie wiedząc, co z tym zrobi, a chwilę później, że nie potrzebuje łaski nikogo ze schroniska, jak nie chcą to wywali na śmietnik. Odniosłam wrażenie, że pani liczyła, że odbierze ktoś ze schroniska i będzie miała okazję się pokazać, że taki dobry z niej darczyńca.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
12 października 2023 o 6:55

@pasjonatpl: Prawda. Ale praca i płaca i tak się należy. Mój ojciec pracował z takimi, którzy już przychodząc do pracy ledwo trzymali się nogach, więc ich praca polegała na przeżyciu dnia na budowie bez szczególnego zwracania na siebie uwagi.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 11) | raportuj
10 października 2023 o 22:19

@katem: Ok, tylko z opowieści moich rodziców i innych ludzi z ich pokolenia wynika, że w tamtych czasach to szkoła swoje, a życie swoje. W sensie, tak uczczniowie od pierwszej klasy trzymani za mordy i lani linijkami po łapach kłaniali się nauczycielom w pas i uśmiechali się do kolegów, a po lekcjach - i bójki, i picie i inne "fajne" pomysły.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 9) | raportuj
10 października 2023 o 7:12

Terapie są teraz modne, co ma swoje dobre i złe strony. Dobre są takie, że ludzie, którzy tego nie potrzebują, coraz mniej boją się czy wstydzą się o to poprosić. Złe są takie, że po pierwsze ludzie przy byle trudności życiowej zamiast w ogóle spróbować rozwiązać problem na własną rękę, pogadać z bliskimi, lecę to terapeuty. Jednak w tych zawodach związanych z utrzymaniem dobrostanu psychicznego też są ludzie nastawieni wyłącznie na trzepanie kasy, ergo mówią to co klient chce usłyszeć, czyli "jesteś cudowny, wspaniały, najlepszy, nie daj się manipulować, nie daj sobie nic powiedzieć, nie daj się krytykować, robisz wszystko wspaniale, a inni są toksyczni i musisz się odciąć" - mam szczerą nadzieję, że jednak jest margines, a co najmniej mniejszość terapeutów. Moja znajoma też kiedyś poszła na terapię, trudna relacja z despotyczną matką rzutująca na jej relacje romantyczne, ale zakończyła ją na jednym spotkaniu, gdyż odniosła wrażenie, że terapeuta w ogóle jej nie słuchał, tylko klepał wyuczone na pamięć formułki, jak się nawet myląc, mówiąc o dorastaniu bez ojca, poczas gdy koleżanka wyraźnie mówiła, że rodzice są nadal razem i jakie relacje ich łączą.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
10 października 2023 o 7:02

@bloodcarver: Masz zupełną rację. Ludzie nie zdają sobie sprawy, że kupują psy z pielęgnowanymi sztucznie wadami rozwojowymi. Coś jakby ktoś celowo hodował ludzi z wadami genetycznymi, bo "słodko wyglądają".

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
10 października 2023 o 6:59

@Cyraneczka: Nie, nie gwarantuje. Zwiększa szansę otrzymania psa w lepszym stanie zdrowia niż ze schroniska, co nie oznacza, że pies będzie całkowicie zdrowy i nigdy nie zachoruje. Nie wiem, od czego to zależy, ale w sąsiedztwie rodziców było mnóstwo rasowych psów i większość z legalnych hodowli z dobrymi opiniami, choć na pewno były też takie z pseudohodowli. Te psy nie zawsze były okazami zdrowia, niektóre nie dożyły nawet 10 lat, bo w wieku 7-8 zaczęły je toczyć różne choróbska, podczas gdy kundle czy to mniejsze czy większe dożywały 14-16 lat. Nie jest tak, że jestem zdecydowaną przeciwniczką hodowli. Jednak my jako rasa ludzka oswoiliśmy sobie psy i odpowiadamy za cierpienie tych błąkających się po przytuliskach. Osobiście, nie mogłabym mieć spokojnego sumienia zamawiając sobie piękny egzemplarz od hodowcy, wiedząc, że w zimnych schroniskowych klatkach te wszystkie małe nieszczęścia czekają na domki. Choć tu też trochę winie niektóre zagrywki niektórych fundacji, które skutecznie odstraszają ludzi od adopcji, poczynając od rozmawiania z zainteresowanym, jak z idiotą i napraszającym się natrętem, skończywszy na odmowach z dupy powodów, ale poza tym jak zauważyła @Ohboy, hodowca chce kasę i reszta go nie obchodzi. Zresztą, znam bardzo dramatyczny przypadek, gdzie niby z jednej z lepszych hodowli znajoma dostała psa, który zdechł jej trzy dni później w domu. Zaczął ni z tego ni z owego krwawić z pyska i nosa i padł martwy chwilę później. O kasę niby można się kłócić, ale jaka trauma dla całej rodziny...

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
9 października 2023 o 21:49

@louie: Ale w historii jest mowa o kosztach wysyłki, a nie zwrotu... Ja rozumiem, że chodzi tu o wysyłkę do klienta, bo babka powiedziała, że "muszą" jej oddać ten koszt i tak faktycznie jest, że sklep musi też oddać koszt przesyłki do klienta, za przesyłkę zwrotną nie musi. Co do tego, czy płacąc za zwrot nie opłaca się w kółko zamawiać i zwracać - zależy. Zamawiając za np. 1000zł raczej opłaca się potem zapłacić 10zł za zwrot...

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 7) | raportuj
9 października 2023 o 14:41

@Etincelle: Idealnie byłoby, gdyby w przyszłości wszelkie psy były tylko z kontrolowanych hodowli i nie byłoby niekontrolowanego rozmnażania się psów, a przez to pełno niechcianych zwierząt w fundacjach i schroniskach. Rozumiem Twoje argumenty, ale biorąc psa z hodowli, uwaga, uwaga! też musisz go wychować. Fakt, że wiele psów do adopcji potrzebuje specjalnej opieki i każdy kto takiego psa bierze musi być o tym odpowiednio poinformowany, ale branie psa z hodowli nie gwarantuje Ci, że pies będzie miał taki czy inny charakter albo, że nie będzie chorował. Biorąc psa trzeba się przygotować właśnie na poszerzanie swoich kompetencji w zakresie wychowania go i opieki nad nim - również jeśli jest to pies z hodowli. Pies to żywa istota, a nie lalka z certyfikatem. Możesz zabulić kilkadziesiąt złotych za psa z najlepszej hodowli, ale jeśli weźmiesz się za niego z dupy strony, to za chwilę będziesz mieć agresywnego, schorowanego psa nad którym nie panujesz.

« poprzednia 1 211 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21240 241 następna »